Temat: 14 dni i nocy papierkowej roboty
Ok. To byłoby bardzo praktyczne lecz patrząc na system w Polsce i prawo podatkowe jest to raczej nie do zrealizowania. Po krótce wyjaśnię dlaczego.
Urzędy musiałaby bardzo dokładnie znać się na działalności jaką prowadzi dany podmiot, tym samym by móc prawidłowo klasyfikować przychody i koszty podatkowe i niepodatkowe, powinny bardzo dokładnie znać system rozliczeniowy danych przedsiębiorstw: sposób prowadzenia ksiąg, tym samym też znać się na prawie unijnym i respektować to prawo (dla przykładu dodam że np. w przypadku ustawy o VAT gdy polskie prawo jest niekorzystne podatnik ma prawo stosować prawo unijne).
Dodatkowo urzędy musiałaby rozliczać podatnika z jego pozostałych obowiązków które w polskim systemie są bardzo zbiurokratyzowane (np. szereg rozliczeń statystycznych).
Podsumowując: urzędy musiałaby bardzo wnikliwie nauczyć się sposobu prowadzenia działalności gospodarczej danego podatnika by móc właściwie rozliczać podatki (każda branża to przecież inny sposób klasyfikowania kosztów, np. gdzie indziej część kosztów możemy zaliczyć jako reklamę a gdzie indziej będzie już stanowić reprezentację), musiałyby poznać juryzdykcję NSA, ETS i mieć głęboki wgląd do ksiąg (np. w dużych korporacjach istotnym problemem jest sposób rozliczenia zaliczek a tym samym sposób naliczenia podatku VAT).
To kwestia przyszłościowa. Póki co Urzędy nie są chętne na wychodzenie "na przeciw" przedsiębiorcom, a Państwo też w czasach cięć budżetowych nie ma pieniędzy na dodatkowe etaty. Już lepiej w takim przypadku w pierwszej kolejności Państwo powinno przeznaczyć wolne środki na kwestie najbardziej potrzebne, a takich jest w Naszym kraju dużo.