Daniel Starczewski

Daniel Starczewski Freestyle Art of
Live ;>

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Nieśmiertelna scena:

http://www.youtube.com/watch?v=b0sc-gS9AqM

konto usunięte

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Świetne ;) " trzy filmy about woking" ;))
Sebastian P.

Sebastian P. Nie ma problemu,
którego nie da się
rozwiązać

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Gwiezdne Wojny/Władca Pierścieni: główny bohater chłopak ze wsi (i tu i tu) sierota adoptowany przez najbliższych krewnych ( i tu i tu) opuszcza dom rodzinny i rusza w podróż i pokonać zło ( i tu i tu) przemierza Galaktykę/Śródziemie z grupą przyjaciół/drużyną aby na końcu drogi pokonać Wielkie Zło. Koniec końców dobro zwycięża, przyjaciele głównego bohatera znajdują sobie drugie połówki i zakładają rodziny, a on odchodzi w kierunku zachodzącego słońca.....

Schemat, schemat, schemat...... chociaż przez chwilę myślałem że na końcu okaże się że Król Nazguli to ojciec Froda, który tak naprawdę zatłukł żonę i zwiał do Mordoru....Sebastian P. edytował(a) ten post dnia 10.08.10 o godzinie 23:25
Bartosz Ślepowronski

Bartosz Ślepowronski Problem? Jaki
problem?

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Nigdy nie rozumialem co w tej scenie jest smiesznego, poza tym ze Kevin Smith musial wrzucic do filmu historie ktora opowiadal do znudzenia przez kilka lat..
Wojciech Pudło

Wojciech Pudło nowe technologie,
gry i symulacje w
edukacji

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Sebastianie - nie tyle schemat co mit, bohater o tysiącu twarzy

opowiedz inną historię niż bodajże 6 głównych opowieści ludzkości (do których można sprowadzić wszystkie opowieści jakie wszelkie znane kultury stworzyły) - i opowiedz ją, że ludzie będą słuchali - a zapewne zasłużysz na literackiego nobla

dla przykładu - jest kategoria dowcipów które bazują na "schemacie" Polak, Niemiec i Rosjanin...albo np Jasiu w szkole...
przy czym dwa razy jest powtórzenia + za trzecim razem rozwiązanie/puenta

jakoś tak jest, że dwa i pół tp idealna liczba w opowiadaniu - można łamać ten "schemat" ale zaczyna być nudno

spróbuj opowiedzieć ten sam dowcip (albo inny) z jednym powtórzeniam albo z czterema ;)
taki mały eksperyment nad strukturą mitu ;)

chciałbyś we Władcy albo w GW zrezygnować z motywu drogi? (to po Odysei należałoby zakończyć ten temat)
motyw herosa - no to po np Iliadzie by styknęło
a od sierot to się roiło w tragediach greckich

kultura, jakby nie powracała do ciągle żywych motywów, skończyła by się w 5 w.p.n.e - nikt by nie chciał słuchaćWojciech Pudło edytował(a) ten post dnia 21.08.10 o godzinie 08:12
Sebastian Kwidziński

Sebastian Kwidziński reżyser ,scenarzysta

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Jeśli chodzi o mnie "Władca pierścieni" vs klasyka - Gwiezdne wojny od "Nowej Nadziei" do "Powrót Jedi" wolę starego Lucasa.
U Jacksona denerwuje mnie patos ,zajawka na maxa efektami i słodcy prawie homo - hobbici.Ostatnie pół godziny to pożegnanie - witanie wszystkich ze wszystkimi.
Oglądając "Sprzedawców 2" na wyżej wymienionej scenie płakałem ze śmiechu.Może dlatego ,że podobne jak Smith rozczarowałem się "Władcą ...".
Lucas nie mogąc wykupić praw autorskich do dzieła Tolkiena wzorował się dwa razy na nim:
wspomniane wyżej Gwiezdne wojny i "Willow" produkcja fantasy ,która mimo ograniczeń budżetowych wydaje mi się lepsza znowu od filmu Jacksona.Czuć ten zawadiacki klimat no i oryginalne karzełki znaczy ludzie niskiego wzrostu :-) bez żadnych kombinacji z perspektywą i efektami ,które i tak finalnie dziwnie wyglądają.
Wojciech Pudło

Wojciech Pudło nowe technologie,
gry i symulacje w
edukacji

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

ja Władcę uwielbiam - zarówno książkę jak i film (który wg mnie jest najlepszą adaptacją książki jaka powstała) - oczywiście moja opinia
jeśli Lucas opierał się na Władcy Pierścieni - to szacunek za to, że nie oparł się ślepo - bo zarówno GW jak i Willow są jednak innymi całkiem opowieściami

a co do wszelkich "skojarzeń" a propos np hobbitów - to to już jest naprawdę bardzo stara historia
kilka lat przed powstaniem filmu pamiętam, że już w N-Fantastyce był artykuł o feministycznej interpretacji LOTR - to się dopiero uśmiałem - muszę to znaleźć i sobie przypomniećWojciech Pudło edytował(a) ten post dnia 21.08.10 o godzinie 09:19
Wojciech Pudło

Wojciech Pudło nowe technologie,
gry i symulacje w
edukacji

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

jeeeest :) - wklejam tylko dwa urywki (nie znaczy, że najlepsze ;):


4. "Tolkien – Władca Perwersji" – Marcjanna Wrzód-Grzyb (Świat Kobiety 7 lipca 2000)
Niewiele jest książek tak mistrzowsko skrywających, a jednocześnie ujawniających seksualne odchylenie autora jak "Władca Pierścieni" J.R.R. Tolkiena. [...] W teoretycznie czystej, wręcz dziecięcej literaturze zawiera się cały mrok podświadomości jowialnego profesora literatury staroangielskiej (!) z Oxfordu.

Mówi się "No sex – we are hobbits". Ale jakże nietrafne to spostrzeżenie i niezrozumienie słynnej (niestety) trylogii. Już w pierwszym tomie spotykamy się z polem pieczarek niejakiego Maggota, z którym to wiąże się traumatyczne wspomnienie z dzieciństwa głównego bohatera powieści – Frodo Bagginsa. Pieczarki, no cóż, całe pole symboli fallicznych. Zły sąsiad ? A jak było naprawdę i co kryje się za słowami "boję się starego Maggota"? Nie wiadomo. [...] Potem hobbici, (sami mężczyźni), szykują "słodką kąpiułkę o zmierzchu". Proszę bardzo, może mydło leży na podłodze ? [...] Jakiś czas później Tom Bombadil bawi się pierścieniem, zakładając i zdejmując go z czubka palca. Żadnych sugestii, proszę odczytać to samemu. [...]

Jesienią Drużyna Pierścienia rusza na południe. Przeszkodą jest łańcuch Gór Mglistych, a konkretnie okrutny Karadhras – potężny, sterczący, morderczy. Męski. Sama nazwa brzmi jak środek na potencję. A dla Szarej Drużyny jest to przeszkoda nie do przeskoczenia (co takiego chciał nam powiedzieć profesor Tolkien ?!) [...] Decyzja zapada – spróbują inaczej, przez kopalnię Morię. Przez jaskinię – długą, czarną, tajemniczą i niebezpieczną. Nic dodać, nic ująć. Najpierw jednak trzeba do niej wejść, co nie jest łatwe. Starzec Gandalf próbuje różnych sztuczek i zaklęć, w końcu objawia się jako przyjaciel i wchodzi. Kobietę nietrudno omamić, deklarując przyjaźń. [...] W Morii też nie jest łatwo, co prawda drużyna idzie do celu, niby (czyż nie to autor miał na myśli ?) męskie nasienie, pojawiają się jednakże trudności. Balrog niczym środek antykoncepcyjny eliminuje najsilniejszego plemnika – Gandalfa. Reszta idzie dalej, o ileż słabsze są to jednak osobniki.

Dalej jest Lorien, gdzie wzajemną i nieskrywaną obopólną fascynacją wybuchają królowa elfów Galadriela i krasnolud Gimli. Twardziel i słodka blondynka. Topornik i zwiewna, choć starsza i doświadczona elfka... u Tolkiena kończy się na słowach, wzajemnych zapewnieniach o miłości, prezentach [...] Tacy jak Gimli nigdy nie kończą w ten sposób. Czasu i miejsca w Złotym Lesie nie brakowało. Mały, krępy, umięśniony Gimli musiał być odmianą w życiu Galadrieli, obcującej w zasadzie jedynie z nieco efemerycznymi elfami.[...]

Potem jaskinia Szeloby, opisana już w pewnym naukowym eseju – gdzie Frodo z Żądełkiem – znów męskim symbolem, przebija się przez włosy łonowe pajęczyn i wchodzi w świat, podobny do Morii. [...] Eowina przebierająca się za Dernhelma w poszukiwaniu swojej osobowości. [...] Oko Saurona – pozbawione rzęs, przenikające przez myśli i ubrania. Zgroza ! Choć niektórzy z niejaką przyjemnością "zmagali się" nocami z Nieprzyjacielem. Nie można przecież odmówić sobie odrobiny przyjemności.

W końcu scena finałowa – znów wyrastająca z płaskowyżu Mordoru góra – samotna Orodruina. I mały Frodo próbujący rozwiązać ostatecznie swój problem. Jaki to problem ? Dlaczego czerwona lawa jest taka gorąca ? I dlaczego Frodo tak się boi, nie chce stawić czoła temu wyzwaniu – może dlatego, że nigdy w życiu nie miał kobiety ? Co na to Tolkien ? Frodo nie zasmakował wiele przyjemności w życiu. I teraz, stojąc nad szczeliną (nomen omen – Szczeliną Zagłady), boi się. Dopiero stary, doświadczony Gollum załatwia sprawę. Wie, że dla tego ciepła warto nawet zginąć [...].

Większość bohaterów "Władcy Pierścieni" nie wie, jak to jest.[...] Autor przedstawił jawiącą się w jego umyśle perwersyjną wersję świata. Podobno sam siebie opisywał jako hobbita – jeśli to ma oznaczać, że tak jak Frodo cierpiał skrywane katusze, przelewając żal i fantazje na papier [...] To przykre. To niedopuszczalne. Chrońmy nasze dzieci przed zakamuflowaną seksualnością świata tolkienowskiego.



5. "Tolkien – trylogia mycki i kielni" – Jan Kowalski (Dziennik Polski 18 października 2001)



O tym, że żydzi i masoni rządzą światem, wiadomo nie od dziś. Ich prężnie działające tajne organizacje kierują ekipami rządowymi poszczególnych krajów, naciskając albo "podpłacając" kogo trzeba. Wykazują jednocześnie tyle sprytu, iż potrafią przekonać nas, że to wcale nie oni, tylko na przykład Arabowie. Albo że wszystko jest dziełem przypadku.

"Przypadek – jak mówią w Śródziemiu" – Tolkien, angielski żyd i mason, posługiwał się teorią przypadku, tworząc dzieło swojego życia, "Władcę Pierścieni".[...] Stworzona przez niego nowa w literaturze fantasy rasa – hobbici [...] ze swoimi kręconymi ciemnymi włosami, obrotnością w razie konieczności, dobrze wykształconą wolą przetrwania, od razu nasuwają nam skojarzenie z tą jedyną, rozpoznawalną na odległość rasą semicką. Z żydem. Hobbickie mieszanie się do rządów wszystkich królestw Śródziemia jeszcze utwierdza nas w tym przekonaniu. Jak sprytnie omotał nas rabin Tolkien (pozornie uczciwy katolik był ponad wszelką wątpliwość obrzezanym rabinem i członkiem masońskiej loży oxfordzkiej) – tak jak żydzi w Izraelu, tak hobbici cierpią w swoim Shire, zaatakowani przez złego Sarumana (czyli dobrego Polaka – myślę, że nie obrazisz się drogi czytelniku na taką interpretację). Nie wolno zapomnieć o niezmierzonych bogactwach, o których krążyły tylko pogłoski [...]. Typowe dla żydów. A przecież stary Tuk i Bilbo Baggins słynęli z zamożności i wykorzystywali bogactwa do swoich niecnych celów [...].

Elfy i czarodzieje – ci pierwsi, elita wśród ludów Śródziemia, Pierworodni, Gwiezdny Lud. Tytuły jak u członków loży masońskiej, którą symbolizują. Z ich tajemniczymi rytuałami, nie wtajemniczaniem we własne poczynania innych ras, wywyższeniem i kierowaniem losami zwykłych śmiertelników (nieśmiertelność elfów to czytelna aluzja, że masoneria nigdy nie zginie. Sic !)[...] Kierowanie przy pomocy takich narzędzi jak Biała Rada. Jako świadomi nie musimy sobie zadawać pytania, ile takich Białych Rad zebrało się, aby dyskutować o naszych losach, nie przestrzegając starej, polskiej, szlacheckiej wolności "nihil novi" [...] Zresztą słowo "wolność" w naszych czasach jest tylko pustym sloganem .

Czarodzieje u Tolkiena to super żydo – masoni, wyniesieni ponad wszystkich i władców, choćby i najbardziej prawowitych i uświęconych. Przewijają się przez powieść, tak jak ich odpowiedniki przez historię. I kierują królami Rohanu, Gondoru, Francji czy Polski. [...]. Zapewne scena upokorzenia Sarumana (dobrego Polaka) ma swój niejeden odpowiednik w dziejach, kiedy to jakiś żydo – mason nakazywał coś (!) podniesionym głosem namaszczonemu chrześcijańskiemu królowi (!!!). Zapewne takie sceny dzieją się i dziś, pewnie jeszcze częściej, świat opętany pędem ku rozwojowi gospodarczemu łatwo ulegnie bogatym z ludzkiej krzywdy żydom [...]

Scena w której Frodo zastanawia się, czy wrzucić pierścień do szczeliny i oddać władzę Sauronowi nabiera nowego znaczenia. Hobbit – żyd chce przejąć władzę, ale biedny człowiek – Gollum

(prawdziwy, cierpiący od dawna biedny Polak) poświęca swoje życie, pragnąc temu zapobiec – sam był kiedyś żydem i długie lata za to pokutował.[...] Pierścień – symbol zjednoczenia przeciw żydo – masonerii ginie. Ale to nie ma znaczenia. I tak rządzą żydzi i masoni – tak w literaturze jak i w rzeczywistości. Wszędzie.[...]
Wojciech Pudło edytował(a) ten post dnia 21.08.10 o godzinie 09:36
Sebastian Kwidziński

Sebastian Kwidziński reżyser ,scenarzysta

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

O to już takie nadinterpretacje.
Do każdego filmu czy książki można powymyślać różne takie gwarantując autorowi zawał hehe.:-)
Pisałem o zwykłych relacjach hobbitów ;nieumyślne wątki homo wynikają z tego przesłodzenia. Sprawiają wrażenie dzieciaków ,którym jak dać cukierka
to będą podskakiwać i wołać wniebogłosy.
A takie rzeczy jak zjazd na tarczy jak na deskorolce czy licytacja na trupy podczas walki powodują u mnie zażenowanie.Takie fantasy do mnie nie dociera.
"Drużyna" była prawie znośna dalej miałem problemy z obejrzeniem do końca.
Na poziomie literatury zawsze wolałem "Tam i z powrotem".
"Władca" spasł się wobec 2 czy 3 krotnych życzeń czytelników.
Oryginał był skromniejszy.Sebastian Kwidziński edytował(a) ten post dnia 21.08.10 o godzinie 12:15
Wojciech Pudło

Wojciech Pudło nowe technologie,
gry i symulacje w
edukacji

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

eee, no co ty... przecież to prawda! :D
nadinterpretacją jest wszystko czego nie ma w tekście i co odwołuje się do konwencji "z innej bajki"
jedynymi czytelnikami podczas rozrastania się książki byli - o ile wiem - sam Tolkien, wydawca, syn na froncie i jeszcze ktoś - przy czym to sam Tolkien zwlekał z oddaniem do druku i rozbudowywał historię - o ile pamiętam z "Listów" - i robił to dlatego, by była poważniejsza niż Hobbit, który z kolei rozrósł się z bajki opowiadanej synowi jak jeszcze był dzieckiem
jak widać/wynika - nie tylko do filmu czy książki można snuć interpretacje dot bohaterów - należałoby zacząć od bajek i nomen-omen legend
a smerfy, czerwony kapturek, królowa śniegu, 40 krasnoludków... itd itp - do wszystkich
zależy jedynie od wyobraźni interpretatora

konto usunięte

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Mnie fragment "Clerks 2" zwalił z nóg (fucking A:)) Tak czy inaczej film mi się podoba, ale wyłącznie jako film, a nie interpretacja Tolkiena. Mam wielki szacunek dla Petera Jakcosna za podjęcie się tego zadania i jego wizje, nie wchodząc jednak w szczegóły w scenariuszu wstawiłbym wiele poprawek:)
Co do wielkości Tolkiena to skomentuje to tylko wpływem na 4/5(tak, to sa b. dokładne wyliczenia:)) powstałych książek i filmów z tego gatunku. Koniec i kropka.
Sebastian Kwidziński

Sebastian Kwidziński reżyser ,scenarzysta

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

deleteSebastian Kwidziński edytował(a) ten post dnia 02.11.10 o godzinie 14:53
Sebastian Kwidziński

Sebastian Kwidziński reżyser ,scenarzysta

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Gdyby nie Tolkien nie byłoby Gwiezdnych wojen ,Willowa - Lucas pisał te scenariusze pod wpływem Władcy majac problem z zakupieniem praw autorskich do ekranizacji trylogii.
Tolkien miał wielki wpływ nie tylko na literaturę i kino fantasy ale także kino nowej przygody spod znaku Spielberga ,Lucasa ,Zemeckisa.
Co nie zmienia faktu ,że wolę obejrzeć starą trylogię gwiezdnych wojen niż
wpółczesną ekranizację Tolkiena.
Jestem wielce zniesmaczony tą produkcją.
Jeszcze przed tym wielkim boomem na Tolkiena w Polsce w okolicach podstawówki dorwałem trylogię.Marzyłem o ekranizacji.Zawiodłem się jak cholera. :-)

konto usunięte

Temat: Star Wars VS Lord Of The Rings... no właśnie ;>

Co nie zmienia faktu ,że wolę obejrzeć starą trylogię gwiezdnych wojen niż
wpółczesną ekranizację Tolkiena.

Popieram. Ten film jest jak "Kevin sam w domu" na Święta. Co roku czaruje:)

Podobne tematy


Następna dyskusja:

the road




Wyślij zaproszenie do