Temat: zadyma z receptami - Wykaz refundowanych leków
Konkluzja reportażu jest taki, że do usunięcia obecnego bałaganu z receptami jest _potrzebny_ centralny system CSIOZ realizujący m.in. obieg e-recept. Hmm... moim zdaniem nie. Prawdą jest, że gdyby taki system już był, to bałaganu z receptami byśmy uniknęli.
Ale można było go uniknąć również dużo prostszymi metodami.
Podstawową przyczyną obecnych zawirowań jest brak możliwości weryfikacji (przez lekarza, ew. aptekarza) czy dana osoba jest ubezpieczona ('zdrowotnie'), czyli uprawniona do zakupu refundowanego.
Informacje o fakcie ubezpieczenia pacjenta posiada ZUS. ZUS jest skomputeryzowany. Dlaczego nie może udostępnić takiej informacji lekarzom (w formie usługi elektroniczna - kanałem internetowym albo SMS-em)?
Tą informację posiada także NFZ (refundator recept). NFZ jest skomputeryzowany. Dlaczego nie może udostępnić takiej informacji lekarzom (jw.)?
Do tego nie trzeba budować następnego wielkiego systemu.
(Nie wyklucza to jego przydatności w szerszym zastosowaniu - chociażby tak jak pokazano, do całościowej 'elektronizacji' procesu obiegu recept.)