Temat: Ubój rytualny.

Wprowadzenie: http://www.fundacjatara.info/galeria,pl,324.html
Ciekawi mnie co myślicie na ten temat.

Czy masowa produkcja mięsa koszernego i halal na eksport, to dobry sposób na podciągnięcie polskiej gospodarki, czy raczej coś niedopuszczalnego?

I czy jesteście za znakowaniem mięsa koszernego? Stanowi to dla Was różnicę, czy jecie mięso poświęcone Allahowi, czy niezbyt.

Temat: Ubój rytualny.

Piotr F.:
Wprowadzenie: http://www.fundacjatara.info/galeria,pl,324.html
Ciekawi mnie co myślicie na ten temat.

Czy masowa produkcja mięsa koszernego i halal na eksport, to dobry sposób na podciągnięcie polskiej gospodarki, czy raczej coś niedopuszczalnego?

I czy jesteście za znakowaniem mięsa koszernego? Stanowi to dla Was różnicę, czy jecie mięso poświęcone Allahowi, czy niezbyt.

Jak najbardziej popieram koszerność. Nasi starsi bracia w wierze rządzą światem, jedząc koszerne papu, więc ewidentnie taka strawa musi działać korzystnie na mózg.
Muzułmanie natomiast są wyraźnie bardziej aktywni, zdecydowani i bezkompromisowi (nie trzeba szczególnie zachęcać, by chwytali za kałasze; a Polak? Polak tylko za piwo chwyta bez szczególnej zachęty - jeśli ma je na wyciągnięcie ręki), więc koszerność i u nich się sprawdza.

Roztropny człowiek obserwuje świat i naśladuje praktyki tych, którzy nad nim pod jakimś względem górują. Dzięki temu nie tylko może wyrównać własne deficyty, ale i przewyższyć tych, którzy są odeń lepsi.
Takoż i my powinniśmy czynić ;)

Koszerność rulezzzz!!!

Temat: Ubój rytualny.

Dobre haha

konto usunięte

Temat: Ubój rytualny.

Nie jem mięsa takiego rodzaju. Nie jestem wegetarianinem, jednak zawsze zwracam uwagę na to jakiego pochodzenia jest mięso.
To, że jemy mięso nie musi być dodatkowo obarczone niepotrzebnym cierpieniem tych istot w imię jakiegoś boga, idei lub tradycji.

Temat: Ubój rytualny.

Frederick R.:
Nie jem mięsa takiego rodzaju. Nie jestem wegetarianinem, jednak zawsze zwracam uwagę na to jakiego pochodzenia jest mięso.
To, że jemy mięso nie musi być dodatkowo obarczone niepotrzebnym cierpieniem tych istot w imię jakiegoś boga, idei lub tradycji.

Nie bądźmy hipokrytami; współcześnie sama hodowla zwierząt jest dla nich źródłem cierpienia. O ile te zmodyfikowane genetycznie twory nadal są zwierzętami...
Sama jadam wyłącznie drób (dla walorów smakowych, nie idei), jednakże jestem świadoma, że te nieszczęsne kurczakopodobne istoty nigdy nie oglądały słońca, nie biegały po trawie, nie wygrzebały sobie robaka z gnoju przed chałupą.
Ich "życie" - w szufladach pełnych klonów - polega na przyjmowaniu i wydalaniu spreparowanej paszy, aby dokonać się na taśmie ubojni.

A, biorąc pod uwagę, że gros z nich przeżywa podrzynanie gardeł, po czym - wciąż żyjąc - trafia pod wrzątek, mający ułatwić usuwanie piór., ubój rytualny to pikuś.

konto usunięte

Temat: Ubój rytualny.

Magdalena T.:
Nie bądźmy hipokrytami;

No właśnie staram się nie być.
Jeśli tylko mogę, kupuję drób z farm ekologicznych, co u mnie w kraju oznacza, że widzą one słońce i przez swoje krótkie życie grzebią w ziemi i dziobią trawę.
Jeśli nie mogę, jem warzywa.
Widzę też różnice pomiędzy zabijaniem krów szybkimi metodami a tymi, które sprowadzają ich ostatnie chwile do piekła. Dla mnie zwierzęta to też istoty i nie popieram ich złego traktowania. Jeśli miałbym wybór, wolałbym zjeść psa zabitego w sposób humanitarny niż świnię męczoną przez człowieka przez godzinę, tylko po to, żeby mięso miało "specjalne" walory smakowe.

Temat: Ubój rytualny.

Frederick R.:
No właśnie staram się nie być.
Jeśli tylko mogę, kupuję drób z farm ekologicznych, co u mnie w kraju oznacza, że widzą one słońce i przez swoje krótkie życie grzebią w ziemi i dziobią trawę.
W takim razie zwracam honor.
Szanuję i podziwiam konsekwencję. Tym bardziej, że wiem z autopsji, jak trudne i czasochłonne jest zdobycie kurczaka tradycyjnego chowu, gdy mieszka się i żyje w mieście.
Co gorsza, w Polsce brak 100% pewności, że produkt "ekologiczny" faktycznie ekologiczny jest. Na lokalnym rynku priorytetem jest zysk, nie rzetelność :/ toteż afera goni aferę...
Jeśli nie mogę, jem warzywa.
U mnie warzywa rządzą :)
Widzę też różnice pomiędzy zabijaniem krów szybkimi metodami a tymi, które sprowadzają ich ostatnie chwile do piekła. Dla mnie zwierzęta to też istoty i nie popieram ich złego traktowania. Jeśli miałbym wybór, wolałbym zjeść psa zabitego w sposób humanitarny niż świnię męczoną przez człowieka przez godzinę, tylko po to, żeby mięso miało "specjalne" walory smakowe.
Tu także całkowicie się z Panem zgadzam; imho jedzenie to paliwo do życia. Jeśli jednak ma być przyjemnością, to o ewentualnych walorach smakowych decydować powinien sposób przyrządzania posiłku, nie zaś zabijania jego elementów składowych.
Dlatego, jeśli miałabym wybór (bo nie mam - za cienka w uszach jestem, by mieć ;)), wolałabym własnoręcznie upolować albo wyhodować mięso - biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za zdrowie, bezpieczeństwo, jakość życia hodowanego zwierzęcia i jego humanitarną śmierć - niż jako konsument napędzać przemysł mięsny i związane z nim patologie.

Jednakże - powtarzam - za słaba jestem, by wywalczyć sobie prawo takiego wyboru. Dlatego trwam w hipokryzji i ograniczam spożycie mięsa do minimum, pozwalając sobie na piersi z kurczaka góra dwa razy w tygodniu. Dla wyraźnych bicepsów i barków :) Ale i tak słabo rosną...
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Ubój rytualny.

Myślę, że problem jest o wiele bardziej złożony. Produkcja mięsa, zwłaszcza masowa, ma wiele aspektów, a w szczególności:

- aspekt zdrowotny (zdrowsze jest mięso z gospodarstw ekologicznych, choć niektóre organizacje w ogóle nie zalecają konsumpcji mięsa, zwłaszcza czerwonego, które jest najczęstszą przyczyną chorób układu krążenia; oprócz tego "Każde 100 gramów wieprzowiny lub wołowiny zwiększa ryzyko raka jelita grubego i odbytu o nawet 70 procent!")

- aspekt ekonomiczny ("Aby wyprodukować 1 kg mięsa potrzeba 12 kg zboża i soi; aby uzyskać 1 kg pszenicy potrzeba 190 litrów wody; aby wyprodukować 1 kg mięsa potrzeba średnio 20 000 litrów wody - produkcja 1 kg wołowiny pochłania aż 50 000 litrów wody!; ilość ziemniaków, które można uzyskać z 1 akra (0,405 ha²) ziemi to 18 000 kg, natomiast ilość wołowiny, którą można wyprodukować na 1 akrze ziemi to zaledwie 112 kg; aż 100 milionów ludzi można by nakarmić do syta, gdyby mieszkańcy USA ograniczyli jedzenia mięsa o 10%")

- aspekt ekologiczny ("Przemysłowa produkcja mięsa pochłania ogromne ilości energii pochodzącej z paliw kopalnych. Chodzi tu m.in. o ropę naftową do napędzania maszyn rolniczych, a także energię zużywaną w rzeźniach i przetwórniach mięsa. Ponadto, zwierzęta hodowlane wydalają do atmosfery olbrzymie ilości metanu (gaz mający 20-krotnie większy wpływ na efekt cieplarniany niż dwutlenek węgla), a z nawozów sztucznych ulatniają się do atmosfery tlenki azotu (gaz, którego wpływ na efekt cieplarniany jest 150 razy silniejszy niż dwutlenek węgla). Do tego dochodzi wycinka lasów amazońskich pod uprawy soi oraz na tereny do wypasu bydła. Wszystkie te czynniki wpływają na zmiany klimatu. Wykarczowane, wyjałowione tereny stepowieją i wysychają. Cierpią na tym w największym stopniu biedni mieszkańcy krajów Globalnego Południa.")

- aspekt etyczny (nie ma czegoś takiego, jak humanitarny ubój zwierząt; kilkadziesiąt milionów zwierząt rocznie jest zabijanych na całym świecie, tylko po to, aby konsumenci bogatych krajów mogli zjeść kanapkę z wędliną albo hamburgera; zwierzęta są trzymane w ciasnych klatkach i przechodzą gehennę, zanim ostatecznie zostaną im poderżnięte gardła; "Wiele osób uważa, że cierpienie zwierząt wiąże się tylko z hodowaniem i zabijaniem ich na mięso. Sceny zabijania zwierząt w rzeźni są wstrząsające dla większości nawet średnio wrażliwych ludzi. Śmierć w rzeźni nie przypomina eutanazji w gabinecie weterynaryjnym i nie sądzę, by komukolwiek przyszło do głowy dobrowolnie oddać w takie miejsce nawet śmiertelnie chorego psa czy kota.")

Źródła:
- empatia.pl
- viva.org.pl
- O. Podlecka, "Mięso - dowiedz się, jak powoli zabija Twój organizm!"
- M. Skinderowicz, "Przemysłowa produkcja mięsa a głód na świecie
- M. Żylicz, "Nieekologiczna produkcja mięsa"
- K. Biernacka, "Dlaczego weganizm?"

Osobiście od prawie dwóch lat jestem wegetarianinem.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Ubój rytualny.

Dodam, że odpowiednio zbilansowana dieta wegetariańska jest bardzo zdrowa i smaczna. Nauczyłem się przyrządzać mnóstwo potraw, o których wcześniej nawet mi się nie śniło. Strat osobistych nie ma więc żadnych. Jestem zdrowy, biegam półmaratony. :)

Temat: Ubój rytualny.

Jem mięso,tłuste i niezdrowe potrawy,biały chleb,pijam Colę,żrę ziemniaki ze smalcem, chleję piwo jak gąbka, czekolada,chipsy,makarony i zasmażka.
Oczywiście palę...

I w marszach z pełnym wyposażeniem na 30-40 km , nocą i to po bagnach zarzynam młodszych ode mnie o ćwierć wieku.
Mam 47 lat.
Wyniki mam wszystkie w normie,serce jak u młodego konia.

Nie czytam co jest na etykietkach, ani durnych opinii pseudonaukowców.

Bo jedyne co nam szkodzi to życie... w końcu każdy umiera.

:)

PS. Madzia...Dopóki będziesz się żywiła jak kurczak,czyli 2-3 garsteczki byle czego,tak długo Twoja muskulatura będzie przypominała kurczaka...i to takiego z chłodni w Realu :)Jacek Aleksander G. edytował(a) ten post dnia 25.06.12 o godzinie 18:21

Temat: Ubój rytualny.

Jacek Aleksander G.:

PS. Madzia...Dopóki będziesz się żywiła jak kurczak,czyli 2-3 garsteczki byle czego,tak długo Twoja muskulatura będzie przypominała kurczaka...i to takiego z chłodni w Realu :)

Wypraszam sobie!!!11 Mam cieńszą skórkę, mniej pypciów i więcej żyłek, o! ;)
A wcinam za trzech (choć fakt, mięso tylko w weekendy). Ale jestem pewna, że w bitwie pt.: "Kto zeżre więcej cycków kurzęczych" ze mną byś, Jacku, przegrał :)

Zmierzę się z każdym, kto stawia cycki! Ja gotuję ;)))

Temat: Ubój rytualny.

Mówisz o cyckach kurzych od KURY ...czy te flaczki ze zdechlaków z Reala ??

A w temacie.

Ubój rytualny to po prostu szmańskie zabiegi różnych czarowników,kapłanów i innych oszołomów.
Im bardziej pokręcony rytuał,tym łatwiej zrobić wyznawcom wodę z mózgu.

Jakby nie spojrzeć... w końcu msza w każdą niedzielę jest przecież rytualnym ludożerstwem.
Spożywa się ciało i krew.
To,że w postaci opłatka i wina mszalnego mało jest istotne.

Temat: Ubój rytualny.

Jacek Aleksander G.:
Mówisz o cyckach kurzych od KURY ...czy te flaczki ze zdechlaków z Reala ??
Im mniej stuningowane przez "przemysł", tym lepsze. Ale wybredna nie jestem.
A w temacie.

Ubój rytualny to po prostu szmańskie zabiegi różnych czarowników,kapłanów i innych oszołomów.
Im bardziej pokręcony rytuał,tym łatwiej zrobić wyznawcom wodę z mózgu.
O to chodzi.
Władza = kontrola -> zysk. Kapłani zawsze dobrze wiedzą, co czynią ;)

Tym niemniej to właśnie dyskomfort, będący skutkiem monopolu okrutnych kapłanów, przyczynił się do popularności wczesnego chrześcijaństwa. Bo była to pierwsza religia, która zapoczątkowała i usankcjonowała moralność w znaczeniu obowiązującym do dziś. Moralność, która gwarantowała wiernym poczucie przynależności i bezpieczeństwa.

Przed Chrystusem bóstwa były okrutne, żądne krwi i bardzo lubiły karać (vide starotestamentowy Jahwe).
Natomiast Bóg-Syn chrześcijan jest miłosierny i wyrozumiały. Dlatego zrobił taką karierę.
Jakby nie spojrzeć... w końcu msza w każdą niedzielę jest przecież rytualnym ludożerstwem.
Spożywa się ciało i krew.
To,że w postaci opłatka i wina mszalnego mało jest istotne.

Masz absolutną rację; chrześcijanizm, jak każda zresztą religia, wyewoluował z pierwotnych, prymitywnych konceptów, których trzon stanowiła niezmiennie... krwawa ofiara. Plus kanibalistyczne praktyki ;)
Bo to kolektywne spożywanie ofiary - antropofagia w swych najwcześniejszych stadiach - dała początek symbolicznej komunii chleba i wina.
Rytuały paralelne w stosunku do chrześcijańskiej eucharystii występowały już w kultach Mitry i Dionizosa, meksykańskich bóstw solarnych itp..

Dlatego Chrystus - jako Baranek, karmiący wiernych swym ciałem i krwią - to żadne novum; tacy pogańscy bogowie jak Adonis, Attis, Ozyrys i Dionizos też byli uśmiercani zgodnie z periodyczną mimikrą po to, aby móc triumfalnie zmartwychwstać.
Dlatego dogmat transsubstancji to nic innego, jak tylko wysublimowana, pozbawiona krwawej otoczki i dosłowności, poczciwa, pierwotna uczta ofiarna - fundament wszystkich kultów - która ewoluowała wraz z rozwojem cywilizacji :)

Ten fakt powinien nam uświadamiać, jak głębokie są korzenie chrześcijaństwa; i jak finezyjnie je wzniesiono na archetypicznych wręcz fundamentach.Magdalena T. edytował(a) ten post dnia 25.06.12 o godzinie 19:25
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: Ubój rytualny.

Marcin Orliński:
Dodam, że odpowiednio zbilansowana dieta wegetariańska jest bardzo zdrowa i smaczna. Nauczyłem się przyrządzać mnóstwo potraw, o których wcześniej nawet mi się nie śniło. Strat osobistych nie ma więc żadnych. Jestem zdrowy, biegam półmaratony. :)
A ja dodam, że nie jedząc mięsa (innego, niż rybie) mam rewelacyjne wyniki krwi, a badam ją zawsze przy oddawaniu. Powoli się przełamuję do odstawienia również ryb. Sprawdzę, jak to wpłynie na moje wyniki.
Ponad półtora roku temu zmieniłam dietę na peskatariańską, bo nie umiałam sobie odmówić jedzenia ryb i od tego czasu czuję się dużo zdrowsza, mam wręcz więcej energii. Do tej diety przyzwyczaiłam sie tak bardzo, że jeśli ktoś mnie poczęstuje mięsem i nie chcę mu robić przykrości, to po paru minutach zaczynam się źle czuć. Po pół roku od rezygnacji z mięsa zauważyłam, że zaczęło mi ono pachnieć padliną. Dodam, że wcześniej byłam miłośniczką tatara i carpaccio :)

Do Magdy - mam też całkiem przyzwoicie wyglądające buły ;)

Warto obejrzeć wywiad z najsilniejszym człowiekiem na świecie - teraz już ponoć weganinem :)

http://www.youtube.com/watch?v=eo_cEuw5hKM

Co do łównego tematu wątku:
Piotr F.:
Czy masowa produkcja mięsa koszernego i halal na eksport, to dobry sposób na podciągnięcie polskiej gospodarki, czy raczej coś niedopuszczalnego?
Bardzo bym chciała, aby to było coś niedopuszczalnego. Uważam, że pozbawienie życia zwierzęcia powinno być poprzedzone wyłączeniem jego świadomości. Szkoda mi zwierzaków, które nie dość, że żyją w paskudnych warunkach, umierają czując, jak ktoś podżyna im gardło i często obserwują wcześniej, jak zabijane są inne zwierzęta. To jest różnica. I żadna wiara, ani walory smakowe mięsa nie uzasadniają takiego zabijania zwierząt. Te głupie zasady mogłoby się zmienić na przestrzeni tysięcy lat.
I czy jesteście za znakowaniem mięsa koszernego? Stanowi to dla Was różnicę, czy jecie mięso poświęcone Allahowi, czy niezbyt.
Ponieważ mój TŻ je mięso i zwykle to ja je kupuję, bardzo bym chciała mieć pewność, że nie jest koszerne i że pochodzi z ubojni, w której zwierzęta mają możliwie najlepsze warunki podczas uboju. Tak - mięso powinno być znakowane.Izabela Korzińska edytował(a) ten post dnia 25.06.12 o godzinie 19:45

Temat: Ubój rytualny.

Iza...jak mniemam masz pełną świadomość na jakich glebach rosną, jakimi nawozami są nawożone i jak zbierane,przetwarzane i przechowywane są liściaste produkty które spożywasz.

Zwierzę trawożerne jest na tyle mądre,że nie ruszy skażonej trawy....obserwuję to codziennie kiedy wyprowadzam moją klacz na jakieś nowe pastwisko. ( sasiedzi sami chcą, bo koń wygryzie co trzeba,obsra jak należy i wydepta). Przy żadnej drodze nie chce sie paść. Czyli niby bydlę, ale mądre jednak.

Mięsko ..czyli zwłoki braci mniejszych kupuję ze znanego mi źródła.

I nie śmierdzi mi to padliną.

Człowiek jest stworzeniem wszystkożernym - wskazuje na to budowa zębów,układu pokarmowego itp.
A facet powinien jeść mięso,bo na samej zieleninie nie wydoli.

Przynajmniej tak jest ze mną.Rzecz jasna zieleninę też zjadam i to w dużych ilościach...ale dobry kawałek mięsa...nie pogardzę .

konto usunięte

Temat: Ubój rytualny.

Wegetarianie też chorują na raka i inne ciężkie choroby...
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Ubój rytualny.

Piotr F.:
Wprowadzenie: http://www.fundacjatara.info/galeria,pl,324.html
Ciekawi mnie co myślicie na ten temat.

Czy masowa produkcja mięsa koszernego i halal na eksport, to dobry sposób na podciągnięcie polskiej gospodarki, czy raczej coś niedopuszczalnego?

I czy jesteście za znakowaniem mięsa koszernego? Stanowi to dla Was różnicę, czy jecie mięso poświęcone Allahowi, czy niezbyt.
Myślę, że to podpada pod znęcanie się nad zwierzętami i powinno być ścigane.

konto usunięte

Temat: Ubój rytualny.

Jacek Aleksander G.:
A facet powinien jeść mięso,bo na samej zieleninie nie wydoli.
Post wyżej masz przykład napędzanego zieleniną gościa, który przewraca z łatwością samochód osobowy.

Temat: Ubój rytualny.

A jaki to problem przewrócić osobówkę ??

No chyba,że powieką,albo na ten przykład napletkiem..to już jest moc.

Bo rękami , to żadna rewelacja.

konto usunięte

Temat: Ubój rytualny.

Adam Michalski:
Wegetarianie też chorują na raka i inne ciężkie choroby...
To prawda. Mitem jest też, że wegetarianie są słabsi i mają mniej siły niż mięsożercy :)
Co zauważyłem, przez kilka lat kiedy nie jadłem mięsa, spałem bardziej świadomie. To znaczy częściej śniłem i bardziej się wysypiałem; jednak jako, że spostrzeżenie zaobserwowałem tylko na sobie i nie porównałem to z nikim innym nie jest to dowód na nic.

Wegetarianinem byłem ze względów poglądowych, później (chyba równocześnie) zrozumiałem, że nie zmieniam świata i po badaniach wykryto u mnie delikatną anemię. Zacząłem jeść mięso i nie zadręczam się tym.

Następna dyskusja:

Ubój rytualny




Wyślij zaproszenie do