Temat: Odwet homoseksualisty - ucierpiało niewinne dziecko
To nie upoważnia tego człowieka do wykorzystywania cudzej głupoty, zwłaszcza, że jest posłem na sejm. Nikt mu nie każe chować głowy w piasek, ale niech dochodzi swoich racji w mniej gówniarski sposób. W ten sposób zrównał się z tamtym kolesiem i teraz co, będą się wymieniać wpisami na blogu? Już się nie raz podłożył w sejmie pokazując, że brak mu instynktu samozachowawczego (mówiąc eufemistycznie), bo nie trzeba było być drugim Hawkingiem żeby się domyślić jakie się wzbudzi reakcje pewnymi wypowiedziami i zachowaniami. Wiedząc to tym bardziej powinno się panować nad sobą.
Jak dokazywać na paradzie to potrafił, jak go potem zwinęła Policja, to zamiast iść spokojnie (innych też zwijali i szli spokojnie) i potem ew. dochodzić swoich racji, to nieee - wił się jak "glizda" opierał a potem jęczał "panowie, ach boli, przestańcie, proszę", byle kamery zauważyły. Teraz jak mu jakiś koleś niewybrednie pojechał, zamiast rozwiązać to po męsku (zignorować, założyć sprawę, odpisać mu - cokolwiek, byle prywatnie) oczywiście MUSIAŁ pokazać, jaki to on jest poszkodowany i biedny i ... zrobił to w najgłupszy możliwy sposób. To chyba taki typ człowieka, który musi na siebie zwracać uwagę. Tylko, że efekt, jaki osiąga, jest przeciwny do zamierzonego.
Nie mam nic do homoseksualistów, bo ludzie jak ludzie, każdy ma jakiś koloryt. Ale ten człowiek wkurzałby mnie niezależnie od orientacji, wyznania czy przynależności politycznej samym swoim zachowaniem. Pajacowanie jest pajacowaniem niezależnie od pobudek i tego, czy ktoś nosi sutannę i tworzy warowną pustelnię, w której "coś się dzieje", czy dzierży w jednej dłoni legitymację poselską a w drugiej lateksowego kutasa.
Moja mama uczyła ucznia, którego miałem okazję poznać, a który obecnie jest w związku z facetem. Równy, konkretny gość, zaradny jak mało kto. Żadna "ciota" (nie chodzi o orientację, a o sposób zachowania). Na studiach też miałem styczność z takimi - i gdyby nie fakt, że mieli pewną cechę charakterystyczną, nikt by się nie domyślił, kim są. Fajni goście po prostu. Żadnego pajacowania. Dawno temu poznałem też Szymona Niemca i cóż mogę powiedzieć - Panie Robercie, uczyć się Panu klasy od niego.
Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 21.06.12 o godzinie 11:35