Temat: Dyskryminacja homoseksualistów w Polsce - normalność czy...
Adrian P.:
Z całą pewnością; na dodatek mieszkam w wyizolowanym świecie gdzie rzadko kiedy spotykam ludzi "spoza środowiska" ( mam na myśli artystów, koneserów sztuki i zawodowych krytyków).
Widzę jednak różnicę pomiędzy mentalnością w Europie Wschodniej (do których należy Polska) i Zachodniej. Widzę też dyskryminację, choć muszę przyznać, że bezpośrednie ataki, manifesty nienawiści i okrucieństwa w stosunku do "innych" mają coraz niższe notowania w statystykach. To bardzo dobrze.
Nie będę wymieniał obszarów życia, gdzie przejawy dyskryminacji w stosunku do LGBT są ciągle żenująco wysokie, bo rozpisywano się o tym tu na forum niejednokrotnie.
Napiszę tylko, że istotnym przejawem dyskryminacji a czasami wręcz okrucieństwa jest brak uregulowań prawnych z zakresu związków partnerskich. Tym samym nawet wieloletni partnerzy pozbawieni są zwyczajnie ludzkich praw takich jak możliwość odwiedzin partnera w areszcie, często w szpitalu itd. Partner nie ma prawa zaczerpnąć informacji o stanie zdrowia najbliższej mu osoby i w wielu sprawach w kryzysowych sytuacjach zdany jest na wolę rodziny partnera, która najczęściej nie jest pomocna.
W przypadku śmierci partnera druga strona spotyka się z wieloma przeszkodami i czasami traci dorobek połowy życia. Taka sama dyskryminacja dotyka osoby nie mające ochoty na zawieranie ślubu. Europa zachodnia rozwiązała już ten problem.
Partnerzy o tej samej płci idąc za rękę w Polsce wzbudzają sensację. Mówi się, że robią coś na pokaz. Okazanie zwykłej czułości jest traktowane jako przejaw "zboczenia" a już na pewno przekroczenie dobrego smaku.
Byłem w Polsce trzy miesiące temu z okazji wystawy, którą zorganizowała mi Fundacja Art Humanitatis. W ramach niespodzianki dla mnie zaśpiewał Madox. Jest polskim młodym piosenkarzem odbiegającym wyglądem od standardu mężczyzny. Jego głos jest także raczej żeński. Ilość obelg rzucanych pod jego adresem jest niewiarygodna. Dzieje sie tak tylko dlatego, że wygląda inaczej.
Tych przykładów jest o wiele więcej.
Już dawno jednak zrozumiałem, że dyskusje dają mniej niż powinny a ludzie nie zmieniają tak łatwo zdania. Każdy ma inny punkt widzenia; nie spodziewam się więc jakiejkolwiek nici porozumienia na tej płaszczyźnie pomiędzy nami :)