Temat: Problemy z ustaleniem enneatypu
Aneta S.:
Roberto Sochaj:
Ego to dla mnie coś co wzrasta w nas od momentu poczęcia, wszystkie ograniczenia i predyspozycje jakie w nas narastają /programy/ które rzutują na spostrzeganie przez nas świata i ludzi.
Poslugujac sie Twoja terminologia to ustalenie enneatypu jest wlasnie ustaleniem ego.:)
wedle mego mniemania w tym momencie tak :)
Phisis to po prostu cechy cielesne nie ma przecież na świecie idealnie takiego samego jeśli chodzi o stronę wizualną człowieka jak Ty czy ja każdy z nas jest pod tym względem inny.
Id to wlasnie sfera bilogiczna czlowieka.
Superego to sfera norm, wartosci, zasad, etc. czyli moralna.
Ego to zarowno swiadoma - czesc osobowosci, ktora usilowuje pogodzic id i superego jak i jej czesc nieswiadoma (mechanizmy obronne).
Pisze zas o tym, bo Twoje pojecie ego jest chyba szersze, czy tak?
Tak to odczuwam:)
I to są te różnice wspólne zaś w nas jest to, ze wszyscy posiadamy dusze która jest nieróżnicowalna.
Dlaczego sadzisz, ze jest nieroznicowalna?
Bo źródło jest jedno, czyste, skoro źródło jest czyste, czystą Miłościa to i jego cząstki jakimi jest nasza dusza jest w istocie swej czysta i przepełniona Miłością:)
Wszyscy zmierzamy do tego by dojrzeć to samo źródło istnienia w drugim:)))
Czy mozesz rozwinac mysl? Bo wydaje mi sie ciekawa.:)
Na ogól my ludzie spostrzegamy siebie nawzajem poprzez pryzmat cech jakimi dysponujemy, co pokazujemy, czym jesteśmy innymi słowy jakby szufladkujemy i to jest zrozumiałe bo to ułatwia żyć, poza tym każdy z nas tu jest tu po coś mamy takie życie, cechy i wiele składników naszej osobowości by coś, hm przerobić w drodze do Źródła najlepiej to zobrazuje pewna przypowieść. Przypowieść o duszy /i znowu odbiegamy od tematu enneagramu ale niech będzie:)/
"Możesz wybrać dowolny aspekt Boskości, jakim pragniesz być", oznajmiłem Duszyczce. "Jesteś Absolutną Boskością, która siebie doświadcza. Jakiego jej aspektu pragniesz teraz doświadczyć jako siebie?". "Mam co do tego wybór?", dopytywała się Duszyczka. "Tak", odparłem. "Możesz doświadczyć dowolnego aspektu Boskości przez siebie jako siebie". "W takim razie wybieram Wybaczenie. Chcę doświadczyć Wybaczającej Strony Boga". Powstał jednak pewien problem, jak się domyślasz. Nie było nikogo, komu można by wybaczyć. Moim dziełem była sama Doskonałość i Miłość. "Nie ma nikogo, komu można by wybaczyć?", nie dowierzała Duszyczka. "Nikogo", powtórzyłem. "Rozejrzyj się dokoła. Czy dostrzegasz jakieś dusze, które ustępują ci w swej doskonałości, w swej wspaniałości?". Na to Duszyczka się zakręciła i ze zdumieniem spostrzegła, że otaczają ją zewsząd dusze. Wszystkie one zebrały się tam na wieść o tym, iż pewna duszyczka wiedzie niezwykłą rozmowę z Bogiem. "Nie widzę żadnej, która ustępowałaby mi w swej doskonałości", rzekła duszyczka. "Komu więc mam wybaczać?". Wtedy wysunęła się z tłumu Przyjazna Dusza, która oznajmiła: "Możesz wybaczyć mi". "Ale co?", spytała Duszyczka. "Spotkam się z tobą w twym następnym życiu i zrobię ci coś, co będziesz mogła mi wybaczyć", odparła Przyjazna Dusza. "Ale co? Co takiego możesz mi uczynić ty, doskonała istota Światłości, abym musiała ci to wybaczyć?", pytała Duszyczka. "Och", uśmiechnęła się Przyjazna Dusza, "na pewno coś się wymyśli". "Ale po co miałabyś to robić?" Duszyczka nie mogła pojąć, dlaczego tak doskonała istota chciała się zniżyć do takiego poziomu, aby mogła naprawdę zrobić coś "złego". "To proste", odpowiedziała Przyjazna Dusza. "Z miłości do ciebie. Przecież pragniesz doświadczyć swej Jaźni jako Wybaczającej. Poza tym, ty dla mnie uczyniłaś to samo". "Naprawdę?", zdziwiła się Duszyczka. "Nie pamiętasz? Byłyśmy już wszystkim, ty i ja. Dołem i Górą, Prawym i Lewym. Byłyśmy Tu i Tam, Teraz i Wtedy. Byłyśmy Małym i Dużym, Męskim i Żeńskim, Dobrym i Złym. Byłyśmy Wszystkim, każda z nas". "Tak się umówiłyśmy wcześniej, aby każda z nas mogła doświadczyć siebie jako Najświetniejszej Cząstki Boga. Zrozumiałyśmy bowiem, że... "W braku tego, Czym Nie Jesteś, to, Czym JESTEŚ, NIE może zaistnieć". "Gdy nie ma "zimna", nie możesz doświadczyć "ciepła".
Gdy nie ma "smutku", nie możesz zaznać "szczęścia", bez tego, co zwiemy "złem", nie może wystąpić doświadczenie tego, co nazywacie "dobrem". Jeśli postanowisz być czymś, aby stało się to możliwe, gdzieś w twoim wszechświecie musi pojawić się tego przeciwieństwo". Proszę tylko o jedną rzecz w zamian", oświadczyła Przyjazna Dusza. "Cokolwiek zechcesz! Cokolwiek!", zawołała Duszyczka. Była podekscytowana wiedząc teraz, że może doświadczyć każdego aspektu Boga. Rozumiała już Wyższy Porządek". "W chwili kiedy zadam ci cios", powiedziała Przyjazna Dusza, "w chwili kiedy dopuszczę się wobec ciebie najgorszego, co możesz sobie wyobrazić, w tejże chwili... pamiętaj, Kim Jestem w Istocie". "Na pewno nie zapomnę!", obiecała Duszyczka. "Zawsze będziesz w moich oczach tak doskonała jak teraz i nie zapomnę, Kim Jesteś, nigdy"".
Sorki za dygresję ale sam lepiej tego bym nie mógł wyjaśnić dlatego też posłużyłem się tym cytatem :)). I może powróćmy do lajtmotivu czyli do enneagramu :)))?
Roberto Sochaj edytował(a) ten post dnia 09.06.10 o godzinie 01:05