konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Aneto przepraszam za bałagan, przenoszę moje posty tutaj, do porządnej dyskusji. :)

*

W takim razie ja odświeżam temat, bo jest krótki a ciekawy.

Wpierw może powiem dwa słowa na temat enneagramów i się ze mną nie zgodzicie, ale muszę to powiedzieć - otóż enneagram uważam za typologię błędną. Albo może inaczej - interpretacje enneagramiczne wydają mi się zbyt uproszczone. Oczywiście, tak jest przy wszystkich definicjach, z klasyczną grecką (choleryk, sangwinik itd.) włącznie, ale podział grecki jest bardzo ogólny, natomiast enneagram wskazuje szczegóły, uogólniając resztę. Drugi powód to to, że jest "czarny", czyli zwraca uwagę na cechy negatywne i ułomności osobowości. To tak, jakby ktoś przyszedł i starał się do każdego dopasować na siłę jakąś chorobę psychiczną.

Przykład 4 "tragicznego romantyka" jest dla mnie szczególnie irytujący, ponieważ jest to podtyp do którego wrzuca się ludzi myślących twórczo. Jesteś artystą? To jesteś 4: a 4 ma nierówno pod sufitem. Oczywiście, nierówno pod sufitem ma też 2 - lizus i wazelina, albo 8 - psychopata "po trupach do celu", albo 1 - budujący od trzech lat wieżę Eiffela z zapałek. Ale 4 są tu uprzywilejowane: to oderwani od życia romantycy, narcystyczni, histrioniczni i zbyt egzaltowani, nie myślący a nadmiernie, wybuchowo emocjonalni. Maniacy albo samobójcy, nieprzystosowani do życia z innymi ludźmi. Tak, są geniuszami sztuki ale to wariaci, nie oczekuj od nich zrównoważonych decyzji. Wszyscy mają schizy z dzieciństwa, ich świat to fikcja, egotyczna projekcja, a w przyszłości skończą jako samobójcy. Wyrażają się w sztuce bo tylko tak potrafią wyrazić swoje frustracje. Uwielbiają się zadręczać. 4 to wariaci.

Oczywiście obrzydliwie uogólniam i celowo doprowadzam do absurdu, ale takie mniej więcej przesłanie płynie z definicji 4.

Tymczasem rozwinięta wyobraźnia nie musi oznaczać, że ktoś jest socjopatą z zamiłowaniem do samoumartwiania się. Przydałyby się jakieś pozytywy tych definicji, bo jeśli ich nie ma, to automatycznie zaczynamy się "dopasowywać" do szufladki. Wczoraj prawie uwierzyłam, że mam schizy z dzieciństwa, bo rodzice byli zapracowani i nie mieli dla mnie całego czasu, więc teraz wyżywam się twórczo itd. Musiałam się chwilę zastanowić, żeby znaleźć znaczące luki w tej teorii. :)

Mam nadzieję, że nie wsadziłam za bardzo kija w mrowisko i nikt z Was się na mnie nie pogniewa. :)

Za to bardzo mnie ciekawi co myślicie o czwórkach, poza definicją forumową, tak osobiście.

Ukłon!Krystyna J. edytował(a) ten post dnia 16.05.10 o godzinie 22:51
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Krystyna J.:

Nie ma sprawy, najwazniejsze, ze juz wszystko jest na swoim miejscu.:)

.................................

To ja moze troszke popolemizuje.:)
interpretacje enneagramiczne wydają mi się zbyt uproszczone.

Jesli swoja wiedza dotarlas do 9 typow, no moze ze skrzydlami, to faktycznie tak by to moglo wygladac.
Ale jesli rozpatrzy sie dodatkowo fakt funkcjonowania triad i ich powiazan, a takze instynktow + poziomow zdrowia, to nagle sie okazuje, ze to "uproszczenie" z 9 przypadkow rozmnaza sie do prawie 3 tysiecy!
Nie o wszystkim jeszcze na tej stronie napisalam - ona wciaz pecznieje od wiadomosci.:)

Ennneagram nie jest plaski ani statyczny, jest okregiem, pelnym żarzącej sie wielobarwnej energii - poszperaj w necie o teorii Fergusa Duniho - jego wizualizacja wyjatkowo dziala na wyobraznie.:)
Drugi powód to to, że jest "czarny", czyli zwraca uwagę na cechy negatywne i ułomności osobowości.

Nie tylko zwraca - wrecz doszukal sie konkretnych korelacji pomiedzy rodzajem osobowosci a sklonnoscia do roznego rodzaju zaburzen a nawet chorob psychicznych. Ale to zadna magia czy manipulacja - raczej doglebne i bardzo rownomierne przyjrzenie sie obu stronom ludzkiej natury - i tej ciemnej i tej jasnej. Nie wiem czyje opracowania czytalas - jesli Taraki czy Wirpszy to sie nie dziwie Twojemu sceptycyzmowi - sa dosc mroczne. Najcieplejsze chyba podejscie do enneagramu reprezentuja Rohr i Ebert, choc niektorym mocno przeszkadza ich na wskros chrzescijanskie ujecie tematu. Ja jednak bardzo lubie rozumienie typow tych autorow.
Na jasnej naturze czlowieka, w nieco bardziej naukowy sposob, skupiaja sie tez Riso i Hudson.
Natomiast uwaga poswiecona cechom negatywnym mnie osobiscie nie dziwi. Sa one bardziej charakterystyczne i znamienne, niz te pozytywne. Pozytywy nie kluja w oczy. Sprawiaja raczej, ze sie je zamyka w poczuciu bezpieczenstwa, a to nie sprzyja wyostrzeniu percepcji.

Jest cos jeszcze.
Na ennegram czy tez inne teorie osobowosci, albo ezoteryczne systemy usilujace objasnic czlowiekowi jego istote (astrologia, numerologia czy co tam jeszcze) trafiaja najczesciej ludzie zadajacy sobie pytania, a te rodza sie w umyslach wskutek roznego rodzaju deficytow. Te deficyty to rodzaj niezadowolenia z siebie, czasem wrecz wewnetrznego bolu - ennegaram skupiajac sie na nim pomaga w ustaleniu jego zrodla. Samo to potrafi czlowiekowi przyniesc nieraz ogromna ulge... I umozliwia droge ku lepszemu, poprzez mozliwosc odbicia sie niejako od dna - tego zdefiniowanego. To jest wielka przewaga systemowych teorii osobowosci nad wszystkimi innymi - psychodynamicznymi, humanistycznymi, itd...
W tym akurat temacie mam nawet swoje osobiste spostrzezenia.
Na enneagramowych forach najmniej jest Trojek i Szostek, a najwiecej Czwórek i Piątek. Naturalnie moze to wynikac z nierownomiernego rozlozenia ennatypow, ale przyczyny tego moga byc tez inne, scisle zwiazane z sama ich istota.
Temat do odrebnej analizy.
To tak, jakby ktoś przyszedł i starał się do każdego dopasować na siłę jakąś chorobę psychiczną.

Sek w tym, ze nie na sile.
W zawartym w zestawieniu DSM-IV zbiorze na temat zaburzen osobowosci dostrzec mozna takie, na ktore poszczegolne typy enneagramu maja "szanse" zapasc czesciej, niz na inne. Zachecam do poszukiwan informacji na ten temat w necie.
A rzecz nowa bynajmniej nie jest - MBTI oparte na typologii jungowskiej, a zwiazane z ennegramem rowniez siega do stanow ludzkiej dezintegracji - dostrzegajac w tych strukturach tresci najwyrazniej istotne z punktu widzenia psychologii osobowosci.
Inne typologie wykorzystujace schemat destrukcji, do ktorych dotarlam, opracowali - psychoanalityk i psychiatra Karen Horney, psychoanalityk i astrolog(!) Fritz Riemann, psychiatra Ernst Kretschmer - wiec bez watpienia "w tym szalenstwie jest metoda".;)))
Przykład 4 "tragicznego romantyka" jest dla mnie szczególnie irytujący, ponieważ jest to podtyp do którego wrzuca się ludzi myślących twórczo.

Tego akurat zarzutu, przyznam, nie rozumiem. Ludzie moga byc wszak analizowani z wielu perspektyw, z ktorych kazda stanowi jakis wklad dla zrozumienia wiekszej calosci. Osoby myslace tworczo (to nie jedyny wyroznik 4, podkreslam, i dyskusyjnym jest nawet czy najwazniejszy) to wylacznie punkt odniesienia - dlaczego ma irytowac?
Jesteś artystą? To jesteś 4: a 4 ma nierówno pod sufitem. Oczywiście, nierówno pod sufitem ma też 2 - lizus i wazelina, albo 8 - psychopata "po trupach do celu", albo 1 - budujący od trzech lat wieżę Eiffela z zapałek. Ale 4 są tu uprzywilejowane

Nie uwazam tak. Kazdemu typowi enneagram poswieca rownie wiele uwagi.

Oczywiście obrzydliwie uogólniam i celowo doprowadzam do absurdu

Oczywiscie tak jest.:)
Tymczasem rozwinięta wyobraźnia nie musi oznaczać, że ktoś jest socjopatą z zamiłowaniem do samoumartwiania się.

Nie. I absolutnie nie oznacza. Ale byc moze to zarzut juz do mnie osobiscie, ze zamieszczam tu obrazy malo budujace (jestes juz druga osoba, ktora zwraca mi na to uwage). Postaram sie to zmienic, chociaz w glebi serca - jako Jedynka;))) - uwazam, ze krytyczne spojrzenie na siebie bardziej sprzyja tworczej refleksji, niz samozachwyt.
Mam nadzieję, że nie wsadziłam za bardzo kija w mrowisko i nikt z Was się na mnie nie pogniewa. :)

Nie, wrecz przeciwnie:) - przynajmniej ja:), pisalam Ci, jak bardzo cenie sobie Twoj intelekt i to byla PRAWDA.:)
Za to bardzo mnie ciekawi co myślicie o czwórkach, poza definicją forumową, tak osobiście.

A to sie mam nadzieje najszybciej da zrobic.:)

Edit:
Ale, ale... Czy Ty na pewno jestes 4? Bo masz w sobie tak silna 3, ze to az zastanawiajace...Aneta S. edytował(a) ten post dnia 17.05.10 o godzinie 23:09

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Mój post gdzie indziej na temat podobieństwa i niepodobieństwa. :)

Na 4 jestem zbyt optymistyczna, choć faktycznie za dużo myślę, i miewam nastroje maniakalno-depresyjne - ale to bardzo rzadko, i nie lubuję się w tym, wręcz przeciwnie.

Na 3 też nie pasuję, bo nie znoszę rywalizacji, konkursów itd. jestem na to wobec siebie zbyt krytyczna. Poza tym konkurs w dziedzinie sztuki to absurd sam w sobie.

9 odpada, bo cały czas jestem zajęta. Jak mam wolny czas to sobie wynajduję jakieś zajęcie.

2 - wszystkich lubię i wszyscy mnie lubią, ale bez przesadyzmu. Nie jestem typem "ciepłym", choć oczywiście o przyjaciołach zawsze pamiętam i nawet po wielu latach gadam z nimi, jakbyśmy się nie rozstali.

1 - tak, perfekcjonizm w pracy. Potrafi mnie zmęczyć, poza tym nie lubię sztywności w jakikolwiek sposób. Jestem optymistą i tak zwani "realiści" doprowadzają mnie do białej gorączki wyszukiwaniem wyimaginowanych moim zdaniem przeszkód. W dodatku nie trawię szablonów i schematów, chyba że stworzonych przez siebie w jakimś celu.

5 - potrafię myśleć analitycznie i logicznie, ale reszta odpada. W stresie tracę głowę, rwę włosy ze łba i biegam w kółko jak zdekapitowany kurczak.

6 - nie mam paranoi, nie szukam zagrożeń, wierzę ludziom i czasem inni to wykorzystują.

Trochę z 8, w przedszkolu zawsze przewodziłam innym w grupie bo miałam najlepsze pomysły i posłuch większy niż "panie". Ale nie lubię dążyć po trupach do celu - mam skrupuły i jak pisałam, nie lubię rywalizacji.

7 - epikurejczyk - tylko na urlopie, albo po pracy. :) Faktycznie lubię dobrze zjeść, wyspać się, korzystać z życia, ale praca ważniejsza. W ogóle to w domu jestem pracoholikiem i nerwowcem. :)

Co jeszcze?

Jak pisałam w testach zwykle wychodzi mi to 4w3 albo raz chyba było coś z 2. Ale 4 w dużej mierze nie pasuje. Pomimo klinicznej depresji nie jestem pesymistą ani ponurakiem, wręcz przeciwnie, mam skłonność do "przemyślanej brawury" - jakkolwiek oksymoronicznie by to nie zabrzmiało.

Jak wreszcie znajdę chwilę, to napiszę czemu jestem przeciwnikiem systemów psychologicznych (ezoteryczny i innych kończących się na -cznych).
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Krystyna J.:

Sprobuje trosze pomoc, choc to mija sie z celem przez internet (za malo Cie znam), ale mam nadzieje, ze nie bedziesz mi miala za zle mojej quasi analizy...:)
Na 4 jestem zbyt optymistyczna, choć faktycznie za dużo myślę, i miewam nastroje maniakalno-depresyjne - ale to bardzo rzadko, i nie lubuję się w tym, wręcz przeciwnie.

Nastroje depresyjne z faza kompulsji/obsesji, ktora mozna uwazac za manie przynalezne sa tez 1 majacej polaczenie z 4.
Na 3 też nie pasuję, bo nie znoszę rywalizacji, konkursów itd. jestem na to wobec siebie zbyt krytyczna. Poza tym konkurs w dziedzinie sztuki to absurd sam w sobie.

Na 3 stawialam u Ciebie z uwagi na bardzo slabo widoczna 4, do ktorej sie przyznalas, ale tez z innego powodu, o ktorym pozniej.;)
9 odpada, bo cały czas jestem zajęta. Jak mam wolny czas to sobie wynajduję jakieś zajęcie.

Zgadzam sie.:)
2 - wszystkich lubię i wszyscy mnie lubią, ale bez przesadyzmu. Nie jestem typem "ciepłym", choć oczywiście o przyjaciołach zawsze pamiętam i nawet po wielu latach gadam z nimi, jakbyśmy się nie rozstali.

Gadanie z przyjaciolmi nie jest wyznacznikiem dwojkowosci w zaden sposob.
1 - tak, perfekcjonizm w pracy.

I znowu zaznaczasz w tym co mowisz 1.
Potrafi mnie zmęczyć, poza tym nie lubię sztywności w jakikolwiek sposób.

Sztywnosc nie oznacza z automatu 1, przynajmniej rozwinietej, symptomatyczne dla niej jest dazenie do doskonalosci.:)
Jestem optymistą i tak zwani "realiści" doprowadzają mnie do białej gorączki wyszukiwaniem wyimaginowanych moim zdaniem przeszkód.

Optymizm, ktory zauwaza sie u Ciebie na pierwszy rzut oka sugeruje 7. 7 ma polaczenie z 1.:)
W dodatku nie trawię szablonów i schematów, chyba że stworzonych przez siebie w jakimś celu.

I znowu. Odbior 1 niewlasciwy. 1 nie tworzy szablonow i schematow tylko lubi sie poruszac w swiecie zasad i jasnych regul - to nie to samo.:)
5 - potrafię myśleć analitycznie i logicznie, ale reszta odpada. W stresie tracę głowę, rwę włosy ze łba i biegam w kółko jak zdekapitowany kurczak.

Widze u Ciebie 5, ale nie w analitycznym mysleniu, bo do tego jest zdolny kazdy typ. Raczej w zainteresowaniu wiedza - odbieram Cie jako intelektualistke - mozgowca, a nie czuciowca, ktorym jest 4.
6 - nie mam paranoi, nie szukam zagrożeń, wierzę ludziom i czasem inni to wykorzystują.

6 to nie tylko paranoja - chociaz tak - zgadzam sie, ze jest ona dla tego typu baaardzo symptomatyczna. 6 to rowniez sceptycyzm, ambiwalencja i watpliwosci, a czesto brawura. To bardzo bogaty typ i przyznam sie, ze wciaz niezupelnie daje sobie rade z jego rozpoznaniem, totez tutaj skladam bron.;)
Trochę z 8, w przedszkolu zawsze przewodziłam innym w grupie bo miałam najlepsze pomysły i posłuch większy niż "panie".

Wiele typow moze byc liderami. Pytanie skad bral sie ten posluch - jakie bylo jego zrodlo?
Ale nie lubię dążyć po trupach do celu - mam skrupuły i jak pisałam, nie lubię rywalizacji.

8 nie musza rywalizowac. One czuja swoja moc tak silnie, ze nie potrzebuja jej nikomu udowadniac.
7 - epikurejczyk - tylko na urlopie, albo po pracy. :) Faktycznie lubię dobrze zjeść, wyspać się, korzystać z życia, ale praca ważniejsza. W ogóle to w domu jestem pracoholikiem i nerwowcem. :)

7 to przewaznie pracoholicy.
Sa to tez osoby od ktorych promienieje optymizm, tak jak od Ciebie, jaka Cie znam. Czesto potrafia smiac sie przez lzy.
Sa zachlanne swiata, ktora to ceche zauwazylam analizujac Twoj profil i mnogosc zainteresowan. Sa uzaleznione od adrenaliny - nizej piszesz cos o sklonnosciach do brawury - to dosc siodemkowe. Rzecz dla nich charakterystyczna - zajmowanie sie wieloma dziedzinami NARAZ. Czesto wybieraja prace w wolnym zawodzie lub niewielkich zespolach ludzkich, bo nie znosza ograniczen i presji.
Ich glowny dylemat to nieumiarkowanie - zarlocznosc zdarzen. Wyznaja zasade - im wiecej, tym lepiej, ktora u 7 ze skrzydlem 8, jest jeszcze silniej zaznaczona.
Sa dowcipne az do przesady - maja tzw. blazenski humor. Stad tez ich duze powodzenie w towarzystwie.
Kochaja futuryzm i fantastyke.
Sa bardzo tworcze.
Zaburzenia osobowosci u 7 to obok histrionizmu (ktory zauwazasz u siebie w momencie stresu - wyrzucanie emocji na zewnatrz i zywiolowosc w ich okazywaniu) psychoza maniakalno-depresyjna wlasnie.
Ulubiony mechanizm obronny - racjonalizacja.
Siodemki maja pozytywny obraz swojego dziecinstwa lub taki kreuja nawet przed samymi soba.

Slowem - ja Cie widze jako 7 moze 7w8?
Ma ona powiazania z 1, ktora gdzies sie tam u Ciebie kolacze i z 5.
Skrzydlo 8 moglo u Ciebie dawac wyniki 2.
I jeszcze jedno 7 bardzo czesto mylone jest z 3, ktora u Ciebie dostrzeglam. Typy te laczy pozytywny obraz wlasnej osoby, namietnosc zdobywania (u 3 - osiagniec u 7 - doswiadczen) i, co charakterystyczne - tworzenie filtru na krytyke.

Poczytaj Vipassane - to madre teksty:
http://www.goldenline.pl/forum/1656046/vipassana-osobo...
Jak pisałam w testach zwykle wychodzi mi to 4w3

Testy nie zawsze sa miarodajne z roznych wzgledow:

http://www.enneagraminstitute.com/misid/
Jak wreszcie znajdę chwilę, to napiszę czemu jestem przeciwnikiem systemów psychologicznych (ezoteryczny i innych kończących się na -cznych).

Pisz.) Chetnie podyskutuje na ten temat jako ktos, kto jest zwolennikiem wszystkiego, absolutnie WSZYSTKIEGO, co jest w stanie komukolwiek posluzyc do dobrego.:)

Edit:

A na to natknelam sie przed chwila:

Rozpoznanie siódemki

"Ponieważ zwyczajem siódemki jest zawsze szukanie zewnętrznych doznań i niechętnie zastanawia się nad swoim życiem, często identyfikuje się z innymi typami enneagramu. Czasami postrzegają się jako ósemka, ponieważ siedem również potrafi być dominująca zwłaszcza gdy ma skrzydło osiem (7w8). Ale ósemki nie odczuwają obaw czy lęków i brakuje im duchowej energii jaką posiadają siódemki. Siódemkę jest bardzo łatwo pomylić z trójką, która jest tak jak siódemka ekstrawertycznym typem, ale trójka ma bardziej określone cele i nie cierpi na potrzebę posiadania wielu rozwiązań, zajęć itd. Zadziwiająco, siódemki potrafią się mylnie identyfikowac z czwórkami. Gdy siódemka dostrzega u siebie częste przechodzenie z bycia optymistyczną osobą, na osobę okazującą innym swoje lęki i wewnętrzny niepokój ducha, często myli to z melancholijną postawą czwórki. Jednakże siódemki starają się uciec od tego lęku i bólu, podczas gdy czwórka często kultywuje w sobie ten stan negatywnych emocji."Aneta S. edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 06:55
Piotr S.

Piotr S. emeryt w stanie
czynnym

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Czytam z wielkim zainteresowaniem. Test wykonywałem dwa razy.
W moim przypadku był on miarodajny (tak myślę). Były na początku
problemy i musiałem skorzystać z pomocy osoby która mnie zna.
Rozumiem, że jest potrzebna ogromna wiedza o drugim człowieku i pewnie chodzi o zdobycie jak największej ilości informacji na podstawie których można rozpoznać określony typ osobowości.Piotr S. edytował(a) ten post dnia 18.05.10 o godzinie 19:17
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Piotr S.:
Czytam z wielkim zainteresowaniem. Test wykonywałem dwa razy.
W moim przypadku był on miarodajny (tak myślę). Były na początku
problemy i musiałem skorzystać z pomocy osoby która mnie zna.

Bywa tak, ze nie potrafimy sie okreslic, bo nie mamy do siebie wlasciwego dystansu. Ja to nazywam zasada obrazu - trzeba sie nieco odsunac, zeby obiekty, na ktore sie patrzy, staly sie ropoznawalne.
W przypadku wiezi emocjonalnych - a takowe z pewnoscia lacza czlowieka z samym soba - czestokroc bardzo trudno o taki dystans.
Stad pomoc bliskich, lub i mniej bliskich, ale zorientowanych w temacie osob, moze sie czasami okazac przy okreslaniu enneatypu jesli nie niezbedna, to przynajmniej niezmiernie pozyteczna.

A jesli za Gardnerem przyjac, ze istnieje 7 rodzajow inteligencji, ktorymi to rodzajami istota ludzka jest obdarzona w nierownomierny sposob, to sie bardzo czesto okazuje ze wielu z nas dysponuje nieraz ogromnym potencjalem inteligencji np. matematyczno - logicznej czy wizualno - przestrzennej, a niewielkim, bywa wrecz, ze szczatkowym zasobem inteligencji intrapersonalnej/wgladu, co raczej nie sprzyja snuciu refleksji na swoj temat.

Trzeba tez wiedziec o tym, ze pojecie osobowosci jakkolwiek by je definiowac, nie jest tozsame z zachowaniem czlowieka, chociaz moze sie poprzez nie wyrazac (przyklad 3 i 7).

Stad tez moja ostatnia uwaga.
Enneagram opisuje ludzkie zachowania nie po to, zebysmy sie probowali do nich dopasowywac (U mnie sie zgadza na 86%!, a u mnie na 72!), albo w nich przegladac jak w lustrze, a po to, zeby nam pomoc odkryc ich przyczyne, ich zrodlo. Te najpierwsza, najglebiej ukryta namietnosc, w imie ktorej podejmujemy jakiekolwiek dzialanie... albo i tez wpadamy w sidla kolejnych namietnosci.:)
Rozumiem, że jest potrzebna ogromna wiedza o drugim człowieku i pewnie chodzi o zdobycie jak największej ilości informacji na podstawie których można rozpoznać określony typ osobowości

Czasem tak, ale mysle, ze nad iloscia czesto moze gorowac jakosc;
kilka istotnych informacji i docieramy do naszej esencji albo dziesiatki slow, z ktorych nic nie wynika - wolalabym to pierwsze.:)

Ponoc specjalisci prowadzacy warsztaty enneagramowe radza sobie z okresleniem enneatypu - w koncu obcych sobie ludzi - w gora(!) 3 dni.Aneta S. edytował(a) ten post dnia 21.05.10 o godzinie 08:01

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Trochę mnie Aneto zastrzeliłaś. :) Bo pomimo braku czasu na pisanie (praca, praca...) tak sobie mielę w wolnych chwilach (np. przy garach :) ) te enneagramy, i przedwczoraj właśnie mi wyszło, że jeśli coś do mnie pasuje to faktycznie chyba 7.
I bach!

Jeżeli zajmowanie się wieloma rzeczami na raz jest wyznacznikiem to pasuje. Wiele innych elementów z tego co napisałaś też. :) Generalnie mam opinię osoby "zachłannej na życie" (cytat za moją Mamą). Po obiedzie odpowiem szczegółowo na Twój opis bo mnie zafrapowało i zapomnę potem jak nie siądę od razu.

Postscriptum: dalej uważam, że generalizacja to lipa bo człowiek jest zbyt złożoną konstrukcją, i tak naprawdę tworzymy systemy z lenistwa, i z obawy, jaką wywołuje u nas wkurzające pytanie "dlaczego"?

(Jak zapewne zauważyłaś w swojej pracy ludzie lubią wiedzieć dlaczego. Czasem wystarcza nawet odpowiedź - bo tak. To IMHO jeden z powodów popularności ezoteryki, jak się zwali na "gwiazdy", to taki ludź się mniej stresuje, że to on sam nabroił. :) )

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Rozbijam dwa posty na dwa bo tak prościej mi pisać, nie bijcie.
Aneta S.:
Krystyna J.:

Sprobuje trosze pomoc, choc to mija sie z celem przez internet (za malo Cie znam), ale mam nadzieje, ze nie bedziesz mi miala za zle mojej quasi analizy...:)

Uwielbiam takie zabawy, więc proszę po mnie jeździć jak po łysej kobyle, najwyżej będę się stawiać. :)

Na 4 jestem zbyt optymistyczna, choć faktycznie za dużo myślę, i miewam nastroje maniakalno-depresyjne - ale to bardzo rzadko, i nie lubuję się w tym, wręcz przeciwnie.

Nastroje depresyjne z faza kompulsji/obsesji, ktora mozna uwazac za manie przynalezne sa tez 1 majacej polaczenie z 4.


To punkt dla 1. (1 łączone z 7, może to dlatego, skoro już jesteśmy na etapie naginania systemu).
Na 3 też nie pasuję, bo nie znoszę rywalizacji, konkursów itd. jestem na to wobec siebie zbyt krytyczna. Poza tym konkurs w dziedzinie sztuki to absurd sam w sobie.

Na 3 stawialam u Ciebie z uwagi na bardzo slabo widoczna 4, do ktorej sie przyznalas, ale tez z innego powodu, o ktorym pozniej.;)

Jakiego? :)
9 odpada, bo cały czas jestem zajęta. Jak mam wolny czas to sobie wynajduję jakieś zajęcie.

Zgadzam sie.:)

Si.
2 - wszystkich lubię i wszyscy mnie lubią, ale bez przesadyzmu. Nie jestem typem "ciepłym", choć oczywiście o przyjaciołach zawsze pamiętam i nawet po wielu latach gadam z nimi, jakbyśmy się nie rozstali.

Gadanie z przyjaciolmi nie jest wyznacznikiem dwojkowosci w zaden sposob.

Może inaczej to określę, mam potrzebę przebywania z innymi ludźmi, i akceptacji ze strony osób, które znam bliżej. Przeważnie na zasadzie, że jak się wydarzy coś ciekawego to lecę się podzielić, i biada temu kto wykaże desinteresment, bo nabija sobie mnóstwo punktów ujemnych. Mogę sobie żyć w zamknięciu, i samotnie gdy jestem zajęta, ale jak już wyjdę do ludzi, spodziewam się choć minimum zainteresowania. :) Jeżeli czegoś nie znoszę - to właśnie bycia ignorowanym.
1 - tak, perfekcjonizm w pracy.

I znowu zaznaczasz w tym co mowisz 1.
Potrafi mnie zmęczyć, poza tym nie lubię sztywności w jakikolwiek sposób.

Sztywnosc nie oznacza z automatu 1, przynajmniej rozwinietej, symptomatyczne dla niej jest dazenie do doskonalosci.:)
Jestem optymistą i tak zwani "realiści" doprowadzają mnie do białej gorączki wyszukiwaniem wyimaginowanych moim zdaniem przeszkód.

Optymizm, ktory zauwaza sie u Ciebie na pierwszy rzut oka sugeruje 7. 7 ma polaczenie z 1.:)


Dużo pasuje z tej 7.
W dodatku nie trawię szablonów i schematów, chyba że stworzonych przez siebie w jakimś celu.

I znowu. Odbior 1 niewlasciwy. 1 nie tworzy szablonow i schematow tylko lubi sie poruszac w swiecie zasad i jasnych regul - to nie to samo.:)

Ja też lubię - w pracy. Natomiast, jeśli czymś się bawię, albo czegoś szukam, lubię wsadzić nóż w to jedno jedyne pęknięcie i rozwalić całą konstrukcję. :) Straszne ale prawdziwe. Ponadto uwielbiam sprawdzać jak coś działa, zwłaszcza w sposób niezgodny z instrukcją (oczywiście w ramach zdrowego rozsądku). Pewnie byłabym niezłym hakerem. :)
5 - potrafię myśleć analitycznie i logicznie, ale reszta odpada. W stresie tracę głowę, rwę włosy ze łba i biegam w kółko jak zdekapitowany kurczak.

Widze u Ciebie 5, ale nie w analitycznym mysleniu, bo do tego jest zdolny kazdy typ. Raczej w zainteresowaniu wiedza - odbieram Cie jako intelektualistke - mozgowca, a nie czuciowca, ktorym jest 4.

Chyba pół na pół. Od najmłodszych lat interesuję się różnymi dziedzinami nauki, ale to z ciekawości. Ogólnie moim motorkiem jest ciekawość. Np. w wieku 5 lat nauczyłam się czytać, bo mnie wkurzało, że wszyscy w domu czytają a ja nie umiem. To z kolei motywacja na bazie ambicji.
6 - nie mam paranoi, nie szukam zagrożeń, wierzę ludziom i czasem inni to wykorzystują.

6 to nie tylko paranoja - chociaz tak - zgadzam sie, ze jest ona dla tego typu baaardzo symptomatyczna. 6 to rowniez sceptycyzm, ambiwalencja i watpliwosci, a czesto brawura. To bardzo bogaty typ i przyznam sie, ze wciaz niezupelnie daje sobie rade z jego rozpoznaniem, totez tutaj skladam bron.;)


Muszę się wczytać.
Trochę z 8, w przedszkolu zawsze przewodziłam innym w grupie bo miałam najlepsze pomysły i posłuch większy niż "panie".

Wiele typow moze byc liderami. Pytanie skad bral sie ten posluch - jakie bylo jego zrodlo?

Brał się sam z siebie. :) Wchodziłam w grupę i wszyscy się podporządkowywali, miałam pomysły na zabawę i byłam kontaktowa. Razem z dwójką kolegów przewodziliśmy reszcie. Scalałam grupę, broniłam słabszych, proponowałam zabawę itd. Przykładem skrajnym były dwie sytuacje, pierwsza kiedy ojca wezwano "na dywanik" do dyrekcji (średniaki chyba), bo się na mnie praktykantka poskarżyła. Okazało się, że "pani" posadziła nas w kółeczku i zaczęła prawić pogadankę. Po dwóch minutach wstałam i oświadczyłam: "E, to nudne, chodźmy na dwór się pobawić." I cała grupa ze mną wyszła. :)
Drugi przykład to kiedy jeden jedyny raz postawiono mnie za coś do kąta (nie wiem za co, pewnie coś palnęłam). Po minucie cała grupa siedziała ze mną w kącie i graliśmy w jakieś szarady. Nikt więcej tego nie próbował. (Ten opis brzmi zarozumiale ale jest prawdziwy. :) )

Ale nie lubię dążyć po trupach do celu - mam skrupuły i jak pisałam, nie lubię rywalizacji.

8 nie musza rywalizowac. One czuja swoja moc tak silnie, ze nie potrzebuja jej nikomu udowadniac.

O. :)
Dodam, że nie jest to zarozumialstwo - wręcz przeciwnie, mam świadomość wad i braków, i pracuję nad nimi, jest ich więcej niż zalet, co nie zmienia faktu, jakieś zalety są, i faktycznie nie zamierzam nikomu niczego udowadniać bo po co, jak wiem swoje. :) Z drugiej strony, w kryzysie fatalnie znoszę krytykę. Paradoks?

7 - epikurejczyk - tylko na urlopie, albo po pracy. :) Faktycznie lubię dobrze zjeść, wyspać się, korzystać z życia, ale praca ważniejsza. W ogóle to w domu jestem pracoholikiem i nerwowcem. :)

7 to przewaznie pracoholicy.

Hm.

Sa to tez osoby od ktorych promienieje optymizm, tak jak od Ciebie, jaka Cie znam. Czesto potrafia smiac sie przez lzy.

Prawda.
Sa zachlanne swiata, ktora to ceche zauwazylam analizujac Twoj profil i mnogosc zainteresowan.

BARDZO prawda. :)

Sa uzaleznione od adrenaliny - nizej piszesz cos o sklonnosciach do brawury - to dosc siodemkowe.

Tu chyba nie, ale zależy co uważamy za adrenalinę. Jeśli pracę na trudnym intelektualnie terenie, zdobywanie nowej wiedzy, pracę w trybie "flow" - to tak.
Natomiast nie znoszę kolejek górskich i innych świństw, co nie przeszkadza mi np. nadwerężać zdrowie pchając się na konie, w góry i doprowadzając opiekunów (rodziców, przyjaciół itd.) do stanów przedzawałowych.
Rzecz dla nich charakterystyczna - zajmowanie sie wieloma dziedzinami NARAZ. Czesto wybieraja prace w wolnym zawodzie lub niewielkich zespolach ludzkich, bo nie znosza ograniczen i presji.

Pełna zgoda.
Ich glowny dylemat to nieumiarkowanie - zarlocznosc zdarzen. Wyznaja zasade - im wiecej, tym lepiej, ktora u 7 ze skrzydlem 8, jest jeszcze silniej zaznaczona.

Chyba tak.
Sa dowcipne az do przesady - maja tzw. blazenski humor. Stad tez ich duze powodzenie w towarzystwie.

Prawda. :)
Kochaja futuryzm i fantastyke.

Rzeczywiście tak. Ogólnie często przebywam myślami w czasie przyszłym lub przeszłym. Czas teraźniejszy jest dość problematyczny, i trochę mi to przeszkadza.
Sa bardzo tworcze.
Zaburzenia osobowosci u 7 to obok histrionizmu (ktory zauwazasz u siebie w momencie stresu - wyrzucanie emocji na zewnatrz i zywiolowosc w ich okazywaniu) psychoza maniakalno-depresyjna wlasnie.

Pasi.
Ulubiony mechanizm obronny - racjonalizacja.

Możliwe, ale chyba nie tylko.
Siodemki maja pozytywny obraz swojego dziecinstwa lub taki kreuja nawet przed samymi soba.

Slowem - ja Cie widze jako 7 moze 7w8?
Ma ona powiazania z 1, ktora gdzies sie tam u Ciebie kolacze i z 5.
Skrzydlo 8 moglo u Ciebie dawac wyniki 2.
I jeszcze jedno 7 bardzo czesto mylone jest z 3, ktora u Ciebie dostrzeglam. Typy te laczy pozytywny obraz wlasnej osoby, namietnosc zdobywania (u 3 - osiagniec u 7 - doswiadczen) i, co charakterystyczne - tworzenie filtru na krytyke.

Z tym filtrem to nie bardzo, natomiast głód doświadczeń na pewno.

No i dochodzimy tu do typowego rozczłonkowywania każdego systemu w rozgałęzienia typu: wszystko da się podstawić.

7- rozgałęzia się w 1 i 5.
1 - rozgałęzia się w 7 i 4
a 5 - rozgałęzia się w 7 i 8
Więc dostajemy ciąg: 1,4,5,7,8
To już ponad połowa systemu! :)

Jeśli założymy też trzecie rozbicie na podtypy otrzymamy:
4 - w 2 i 1
8 - w 2 i 5

Dochodzi więc jeszcze 2. A więc z jednego podtypu otrzymujemy:
1,2,4,5,7,8
Brakuje jedynie 3,6 i 9, które tworzą z tego co widzę drugi układ - bo w gruncie rzeczy na kole mamy tylko dwa układy: 1-2-4-5-7-8 i 3-6-9.

W konsekwencji, twierdząc, że mamy jeden z 9 typów, konkludujemy, że w tym jednym z 9 typów mieszczą się w sumie, w sposób dowolny cechy większości pozostałych typów, a więc większość cech ze wszystkich, które istnieją w puli. Można więc większość osobowości podpiąć pod system upraszczając ją do pewnego stopnia, i tak jak w każdym systemie tego typu, cechy te dobrane są wg. zasady: co ja w sobie widzę.

A więc osoba podatna na nastroje charakterystyczne dla 4, chętnie dojrzy w sobie nie osobę sfrustrowaną, i nie umiejącą wziąć się w garść, czy też lenia życiowego, umysłowego, osobę nie chcącą traktować innych na równi emocjonalnej, albo podbudowującej swoje ego i maskującej niedoskonałości charakteru - lecz tragiczną postać o wrażliwej konstrukcji.
Osoba o zachowaniach w typie 8, np. rozpychająca się łokciami, żeby maskować własne kompleksy, chętnie poczyta o sobie, że jest świetnym przywódcą. To działa też w drugą stronę. Na obronę tego systemu mogę powiedzieć, że stara się on "odkręcić" trochę przyczynę takich zachowań, podpowiadając niejako tylnymi drzwiami co powinien zrobić, żeby "znormalnieć", czyli za bardzo nie wystawać i nie czuć się z sobą na tyle niekomfortowo, żeby musieć szukać potwierdzenia swoich pozytywów w systemach psychologicznych.
I tak Ósemce nie powie, że jego dążenie po trupach do celu jest szkodliwe dla innych, ale podpowie: kiedy dobrze się czujesz zachowujesz się jak 2: jesteś dobry dla ludzi. 8 zaczyna więc konstruować zachowanie określane jako dwójkowe, żeby wskazać samemu sobie, że dobrze się czuje. Jak każde zdarzenie psychologiczne zaczyna to działać w obie strony, i po jakimś czasie 8 odkrywa, że dobrze się czuje, kiedy jest bardziej do ludzi. Z kolei 5 - namysł - proponuje się agresywnej Ósemce na stres: "zanim go walniesz w szczękę, zastanów się". W efekcie otrzymujemy wyrównujący emocjonalnie system, dla osób, które identyfikują się z danym, przesadzonym w opisie wad podtypem, działający zawsze i niejako tylnymi drzwiami. Dodać należy to co na początku: każdy typ ma na tyle szeroki zakres, żeby przypasować go do prawie wszystkiego (choćby na zasadzie połączeń i wyjątków).

Identyczna zasada istnieje w przypadku np. astrologii czy numerologii. A także
charakterystyk pisanych dla gier rpg. :) Sama kiedyś takie robiłam - zaginęły niestety na starych dyskach PCtów, (żałuję). W większości się sprawdzały choć opierały się tylko na kilku uogólniających obserwacjach psychologicznych i świetnie wystarczały dla potrzeb gier. Myślę, że każdy z nas jest w stanie taki system stworzyć (może się pobawimy, co Wy na to?), na podstawie własnych obserwacji psychologicznych, które czynimy całe życie.

Ciekawostka, że wychowany w kulturze zachodniej twórca enneagramu, wykorzystał obserwacje doknane dawno, dawno temu w kulturze chrześcijańskiej (cnoty, grzechy główne itd.), a że od wieków obracamy się w systemie zachowań operującym tymi chrześcijańskimi pojęciami, i konstrukcjami osobowościowymi - to i udało się enneagram skonstruować w miarę prawdopodobnie.

Ciekawe byłoby sprawdzić, czy pod enneagram dałoby się dopasować ludzi wychowanych w kulturze odmiennej od zachodniej i takiej, która nie przejęła od niej żadnych elementów kulturowych (chyba nie ma już takich a szkoda).


Poczytaj Vipassane - to madre teksty:
http://www.goldenline.pl/forum/1656046/vipassana-osobo...
Jak pisałam w testach zwykle wychodzi mi to 4w3

Testy nie zawsze sa miarodajne z roznych wzgledow:

http://www.enneagraminstitute.com/misid/
Jak wreszcie znajdę chwilę, to napiszę czemu jestem przeciwnikiem systemów psychologicznych (ezoteryczny i innych kończących się na -cznych).

Pisz.) Chetnie podyskutuje na ten temat jako ktos, kto jest zwolennikiem wszystkiego, absolutnie WSZYSTKIEGO, co jest w stanie komukolwiek posluzyc do dobrego.:)

Absolutnie popieram bycie zwolennikiem wszystkiego co pomaga.
Mnie niestety tutaj martwi, jak pisałam gdzieś poprzednio, "ciemność" typologii. Ktoś kto zainteresuje się enneagramem, może się zasugerować negatywnym wizerunkiem, a podświadomość to kawał drania, i potrafi nieźle namieszać, sama się kiedyś z czymś nacięłam, już nie pamiętam z czym, ale stukałam się potem w łeb przez pół roku.

Poza tym, żaden typ opisany jako pełny (1,2,3,4,5,6,7,8,9), nie jest opisem osobowości "zdrowej". Można polemizować co uznajemy za osobowość zdrową: czy osobę pasującą do "średniej" (fuuuuj..... totalitaryzm naukowy :) ), czy osobę, która czuje się ze sobą nieszczęśliwa. Generalnie enneagram wskazuje na osoby które mają ze sobą jakiś problem, i zapewne dla nich powstał, ale sugerowanie nowych negatywów, może być szkodliwe (coś jak z lekami, na gardło pomoże ale żółądek do wymiany).


Edit:

A na to natknelam sie przed chwila:

Rozpoznanie siódemki

"Ponieważ zwyczajem siódemki jest zawsze szukanie zewnętrznych doznań i niechętnie zastanawia się nad swoim życiem, często identyfikuje się z innymi typami enneagramu. Czasami postrzegają się jako ósemka, ponieważ siedem również potrafi być dominująca zwłaszcza gdy ma skrzydło osiem (7w8). Ale ósemki nie odczuwają obaw czy lęków i brakuje im duchowej energii jaką posiadają siódemki. Siódemkę jest bardzo łatwo pomylić z trójką, która jest tak jak siódemka ekstrawertycznym typem, ale trójka ma bardziej określone cele i nie cierpi na potrzebę posiadania wielu rozwiązań, zajęć itd. Zadziwiająco, siódemki potrafią się mylnie identyfikowac z czwórkami. Gdy siódemka dostrzega u siebie częste przechodzenie z bycia optymistyczną osobą, na osobę okazującą innym swoje lęki i wewnętrzny niepokój ducha, często myli to z melancholijną postawą czwórki. Jednakże siódemki starają się uciec od tego lęku i bólu, podczas gdy czwórka często kultywuje w sobie ten stan negatywnych emocji."

O tym już pisałam, konstrukcja. Ładny, przemyślany system, oparty o zachodnią psychologię. Ciekawe czy sprawdziłby się 600 lat temu w systemie teokratycznym, ówczesnej feudalnej Europy.

P.S. Możesz podać coś więcej o Gardnerze? Ciekawi mnie to.
P.S.2 I jeszcze 3gr o typologiach jako takich. Co jest niedobrego IMHO w tworzeniu jakichkolwiek "typów" (mówimy o enneagramie) to również to, że określają one pewne zachowania jako typowe dla osobowości. Jeśli typowe - to też stałe i naturalne. Np. ta "moja " Siódemka - wychowany (zgodnie z teorią) w dobrych warunkach bo wrażliwi na dziecko rodzice, i sam z siebie dzieciak aktywny - w efekcie otrzymujemy osobę, która wierzy, że wszystko jej się uda, co w życiu często odbiega od realiów i hurraoptymizm potrafi przemienić się w porażkę. Gdzie tkwi problem. Otóż system (KAŻDY) nie zakłada, że człowiek uczy się na własnych błędach. Wrzucamy człowieka w przegródkę, a behawioryści to inna dziedzina przecież czemu nikt nie wpadnie, że wszystkie systemy psychologiczne, które się sprawdzają mogą funkcjonować równolegle - chciałabym to gdzieś wreszcie przeczytać... No więc znowu mamy sugestię: jesteś idealistą - 7 - to wiedz, że masz tendencję do zawalania roboty, nie lubisz pracować kiedy nie musisz itd. kieruj się w stronę 1 - realizm, systematyczność i pracoholizm. Super, tylko skąd założenie, że ta 7 wreszcie za którymś razem NIE NAUCZY SIĘ?! Sorry, ale zarządzanie czasem i dokładność, to są cechy, które można opanować ćwicząc. Nie trzeba mieć całe życie skłonności do hurra-bałaganiarstwa. :) Kategorycznie protestuję proszę państwa. :)))))Krystyna J. edytował(a) ten post dnia 19.05.10 o godzinie 18:25

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Na pierwszy rzut oka...
6 to nie tylko paranoja - chociaz tak - zgadzam sie, ze jest ona
dla tego typu baaardzo symptomatyczna. 6 to rowniez sceptycyzm,
ambiwalencja i watpliwosci, a czesto brawura. To bardzo bogaty typ > i przyznam sie, ze wciaz niezupelnie daje sobie rade z jego
rozpoznaniem, totez tutaj skladam bron.;)

6 to "mohery". :)))))))))))
Opisać stereotyp? "Moher" to emerytka, prosta kobieta wychowana w "tradycyjnej rodzinie", który straciwszy zaufanie do wszystkich autorytetów, ponieważ albo ich nie rozumie (ekonomiści, dziennikarze, ludzie wykształceni, nowe technologie), albo ją zawiodły (niespełnione obietnice, głodowa emerytura), wierzą, że świat idzie ku gorszemu, że zewsząd czyhają niebezpieczeństwa - od muzyki techno po internety i młodzież w autobusach. Są często głęboko uduchowione, czujące i współczujące, dla kochanych osób (dzieci, wnuki) gotowe na wszelkie poświęcenia, ale w domu stoją przy kuchni i wierzą w to, że "nowoczesny" świat za którym nie nadążają jest zły, więc na wszelki wypadek nie wychodzą poza krąg znanych sobie miejsc, rzeczy i osób. Są przez to szalenie podatne na sugestię i indoktrynację (skutek niewiedzy, i wiary w negatywny obraz świata), który wydaje im się wrogi. Z drugiej strony potrafią bezkrytycznie wierzyć w autorytet, który sobie wybiorą jako nieomylny. Pozornie bierne, wykazują ogromną zaradność w sytuacjach krytycznych: gdy trzeba za 10 zł wyżyć przez tydzień, albo zdobyć miejsce w kolejce lub autobusie. :))))))

Jestem dziś paskudna przepraszam Was bardzo. :)
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Krystyna J.:
Rozbijam dwa posty na dwa bo tak prościej mi pisać, nie bijcie.

Ja rozbije na jeszcze wiecej.:)
To punkt dla 1. (1 łączone z 7, może to dlatego, skoro już jesteśmy na etapie naginania systemu).

To wynika z jedynie z faktu istnienia triad.
Na 3 stawialam u Ciebie z uwagi na bardzo slabo widoczna 4, do ktorej sie przyznalas, ale tez z innego powodu, o ktorym pozniej.;)

Jakiego? :)

Ze Cie pomylilam z 3.:)
Jeżeli czegoś nie znoszę - to właśnie bycia ignorowanym.

Ciekawa samoobserwacja. Postaram sie zapamietac, bo moze sie okazac symptomatyczna.:)
Brał się sam z siebie. :) Wchodziłam w grupę i wszyscy się podporządkowywali, miałam pomysły na zabawę i byłam kontaktowa.

Wiec bral sie z tego, ze bylas atrakcyjna dla grupy.
Gdybys byla 8 bralby sie z racji tego, ze grupa czulaby przed Toba respekt:)
:) Z drugiej strony, w kryzysie fatalnie znoszę krytykę. Paradoks?

Moze sie w ten sposob ujawniac polaczenie z 1, ktora jest na tym punkcie przewrazliwiona. Wiekszosc 7 ma duzy talent w splawianiu krytykantow.;)
Tu chyba nie, ale zależy co uważamy za adrenalinę. Jeśli pracę na trudnym intelektualnie terenie, zdobywanie nowej wiedzy, pracę w trybie "flow" - to tak.

Generalnie chodzi o igranie z doswiadczeniami.:)Aneta S. edytował(a) ten post dnia 20.05.10 o godzinie 16:11
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Krystyna J.:
No i dochodzimy tu do typowego rozczłonkowywania każdego systemu w rozgałęzienia typu: wszystko da się podstawić.

7- rozgałęzia się w 1 i 5.
1 - rozgałęzia się w 7 i 4
a 5 - rozgałęzia się w 7 i 8
Więc dostajemy ciąg: 1,4,5,7,8
To już ponad połowa systemu! :)

Jeśli założymy też trzecie rozbicie na podtypy otrzymamy:
4 - w 2 i 1
8 - w 2 i 5

Dochodzi więc jeszcze 2. A więc z jednego podtypu otrzymujemy:
1,2,4,5,7,8
Brakuje jedynie 3,6 i 9, które tworzą z tego co widzę drugi układ - bo w gruncie rzeczy na kole mamy tylko dwa układy: 1-2-4-5-7-8 i 3-6-9.

Tak, choc do drugiego ukladu mozna sie dostac poprzez skrzydla.

Calosc tak czy owak przypomina swoja budowa drzewo.
Pien to typ glowny - reszta jego rozgalezienia i galazki - im liczniejsze, typ lepiej, bo pelniej.:)

To ta slynna analogia enneagramu do Drzewa Zycia.


Obrazek

W konsekwencji, twierdząc, że mamy jeden z 9 typów, konkludujemy, że w tym jednym z 9 typów mieszczą się w sumie, w sposób dowolny cechy większości pozostałych typów

Niestety najczesciej jedynie potencjalnie.
W rzeczywistosci malo kto korzysta z mozliwosci rozwoju w sposob, jaki proponuje enneagram zasklapiajac sie w jednym punkcie - punkcie swojego wyjscia, albo co najwyzej krecac sie w jego najblizszych okolicach.
Można więc większość osobowości podpiąć pod system upraszczając ją do pewnego stopnia, i tak jak w każdym systemie tego typu, cechy te dobrane są wg. zasady: co ja w sobie widzę.

Tylko czemu mialoby sluzyc takie puste podpinanie cech?
A więc osoba podatna na nastroje charakterystyczne dla 4, chętnie dojrzy w sobie nie osobę sfrustrowaną, i nie umiejącą wziąć się w garść, czy też lenia życiowego, umysłowego, osobę nie chcącą traktować innych na równi emocjonalnej, albo podbudowującej swoje ego i maskującej niedoskonałości charakteru - lecz tragiczną postać o wrażliwej konstrukcji.

Jesli poczyta sobie o poziomach zdrowia 4, to bedzie w stanie ocenic czym w istocie jest - tym, czym by mogla, czy moze jedynie swoja wlasna karykatura.
Na obronę tego systemu mogę powiedzieć, że stara się on "odkręcić" trochę przyczynę takich zachowań, podpowiadając niejako tylnymi drzwiami co powinien zrobić, żeby "znormalnieć", czyli za bardzo nie wystawać i nie czuć się z sobą na tyle niekomfortowo, żeby musieć szukać potwierdzenia swoich pozytywów w systemach psychologicznych.

Dokladnie tak. I to z szufladkowaniem ma juz calkiem niewiele wspolnego.:)Aneta S. edytował(a) ten post dnia 20.05.10 o godzinie 18:51
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Krystyna J.:
Ciekawostka, że wychowany w kulturze zachodniej twórca enneagramu, wykorzystał obserwacje doknane dawno, dawno temu w kulturze chrześcijańskiej (cnoty, grzechy główne itd.), a że od wieków obracamy się w systemie zachowań operującym tymi chrześcijańskimi pojęciami, i konstrukcjami osobowościowymi - to i udało się enneagram skonstruować w miarę prawdopodobnie.

To nawet cos wiecej, niz ciekawostka. Gurdzijew twierdzil, ze w enneagramie odnalazl perpetuum mobile.
Ciekawe byłoby sprawdzić, czy pod enneagram dałoby się dopasować ludzi wychowanych w kulturze odmiennej od zachodniej i takiej, która nie przejęła od niej żadnych elementów kulturowych (chyba nie ma już takich a szkoda).

Ciekawe.
Tym problemem, aczkolwiek zmodyfikowanym nieco zajmowal sie Lull.
Mnie niestety tutaj martwi, jak pisałam gdzieś poprzednio, "ciemność" typologii. Ktoś kto zainteresuje się enneagramem, może się zasugerować negatywnym wizerunkiem, a podświadomość to kawał drania, i potrafi nieźle namieszać, sama się kiedyś z czymś nacięłam, już nie pamiętam z czym, ale stukałam się potem w łeb przez pół roku.

Rohr twierdzi, ze tak byc musi, ze enneagram nie pochlebia ego, bo inaczej do niczego by nie motywowal i nie prowadzil.

Ale wiesz co zauwazylam?

Palmer to Szostka, stad jej opis enneagramu - klasyka - jest poniekad podszyty lekiem!

Natomiast Rohr i Ebert, ktorych to tak chwale i czesto cytuje to Jedynka i Dwojka - moze dlatego tak do mnie przemawia i dociera ich cieply przekaz.:)
Poza tym, żaden typ opisany jako pełny (1,2,3,4,5,6,7,8,9), nie jest opisem osobowości "zdrowej".

Jest opisany glownie w formie usrednionej. Chociaz faktycznie co autor, to interpretacja.:)
P.S. Możesz podać coś więcej o Gardnerze? Ciekawi mnie to.

Niewiele wiem prawde powiedziawszy.
W swojej pracy korzystam z testow na badanie rodzajow inteligencji wg jego teorii.
P.S.2 I jeszcze 3gr o typologiach jako takich. Co jest niedobrego IMHO w tworzeniu jakichkolwiek "typów" (mówimy o enneagramie) to również to, że określają one pewne zachowania jako typowe dla osobowości. Jeśli typowe - to też stałe i naturalne.

Opis zachowan sluzyc ma jedynie identyfikacji typow, nie zas identyfikowania sie z nimi.:)
Np. ta "moja " Siódemka - wychowany (zgodnie z teorią) w dobrych warunkach bo wrażliwi na dziecko rodzice, i sam z siebie dzieciak wszystkie systemy psychologiczne, które się sprawdzają mogą funkcjonować równolegle

Tak sadze. I kazdy z nich bada jakas czastke rzeczywistosci, wlasnie przez to nie bedac doskonaly...
Super, tylko skąd założenie, że ta 7 wreszcie za którymś razem NIE NAUCZY SIĘ?!

Pamietasz slynna dyskusje na ten temat na forum Jozefiny?

To temat nie rzeka, to temat - OCEAN.:)
W wielkim skrocie napisze tylko, ze choc calym swoim sercem, dusza i umyslem jestem przekonana o ogromnych mozliwosciach czlowieka, duuuzo wiekszych, niz mu sie to wydaje, jednak wiem, ze kazdy z nas w ktoryms momencie bierze i sie zwyczajnie konczy, ze przestrzen, ktora mamy do wykorzystania jest jednak ograniczona. I to z calego mnostwa stron...Aneta S. edytował(a) ten post dnia 20.05.10 o godzinie 19:15

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Aneta S.:
Na 3 stawialam u Ciebie z uwagi na bardzo slabo widoczna 4, do ktorej sie przyznalas, ale tez z innego powodu, o ktorym pozniej.;)

Jakiego? :)

Ze Cie pomylilam z 3.:)

Aaaaa! :)
Jeżeli czegoś nie znoszę - to właśnie bycia ignorowanym.

Ciekawa samoobserwacja. Postaram sie zapamietac, bo moze sie okazac symptomatyczna.:)

To jeszcze druga. :) W relacjach najbardziej pozytywne i bardzo ważne jest podzielenie się swoimi przeżyciami. 90% czasu spędzam na opowiadaniu co mi się dobrego przydarzyło. Chodzi o to, żeby ktoś się cieszył razem ze mną. Z kolei ja cieszę się fajnymi przeżyciami innych i uwielbiam opowieści. Mam taką wyobraźnię, że rzeczy usłyszane czy zaczytane opowiadam tak, jakbym tam była. Wręcz używam słów: "Pamiętam, że..." mając na myśli, że pamiętam [jak ktoś opowiadał] że, ale brzmi to dość zabawnie w zdaniach typu: "Pamiętam, że król Jan III powiedział, że..." i ludzie pytają: "byłaś tam...?"
Kiedyś powiem, że tak. :)))))))))))
Wiec bral sie z tego, ze bylas atrakcyjna dla grupy.
Gdybys byla 8 bralby sie z racji tego, ze grupa czulaby przed Toba respekt:)

Tak, ale też pewien respekt był w tym, że rozsądzałam spory. Coś jakby autorytet. Często i dziś się mnie ludzie pytają o radę, co jest miłe ale też szalenie krępujące, jak się ma świadomość swojej niewiedzy.
:) Z drugiej strony, w kryzysie fatalnie znoszę krytykę. Paradoks?

Moze sie w ten sposob ujawniac polaczenie z 1, ktora jest na tym punkcie przewrazliwiona. Wiekszosc 7 ma duzy talent w splawianiu krytykantow.;)

Jestem bardzo krytyczna wobec siebie, bo stawiam sobie wysokie jak na moje możliwości wymagania. Myślę, że kiedy ktoś mnie krytykuje, to czuję się trochę tak, jakby wymagał ode mnie czegoś ponad moje możliwości, i to mnie dołuje, że nie dorastam do jakiegoś standardu.
Tu chyba nie, ale zależy co uważamy za adrenalinę. Jeśli pracę na trudnym intelektualnie terenie, zdobywanie nowej wiedzy, pracę w trybie "flow" - to tak.

Generalnie chodzi o igranie z doswiadczeniami.:)

Życie to doświadczenia. :)

Aneta S.
edytował(a) ten post dnia 20.05.10 o godzinie 16:11

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Aneta S.:
Można więc większość osobowości podpiąć pod system upraszczając ją do pewnego stopnia, i tak jak w każdym systemie tego typu, cechy te dobrane są wg. zasady: co ja w sobie widzę.

Tylko czemu mialoby sluzyc takie puste podpinanie cech?

Zależy kto co chce osiągnąć. Generalnie zauważam, że ludzie (generalizacja - fuj - ale czasem retoryka tego wymaga) szukają uproszczeń i gotowych schematów na talerzu - dlatego takie systemy bywają pomocne. Ale pułapka tkwi w zbyt wielkim zawierzeniu sztucznemu i niepełnemu w końcu systemowi. Tak naprawdę to sztuczna, ludzka konstrukcja, w innej kulturze zapewne skonstruowano by ją inaczej.
A więc osoba podatna na nastroje charakterystyczne dla 4, chętnie dojrzy w sobie nie osobę sfrustrowaną, i nie umiejącą wziąć się w garść, czy też lenia życiowego, umysłowego, osobę nie chcącą traktować innych na równi emocjonalnej, albo podbudowującej swoje ego i maskującej niedoskonałości charakteru - lecz tragiczną postać o wrażliwej konstrukcji.

Jesli poczyta sobie o poziomach zdrowia 4, to bedzie w stanie ocenic czym w istocie jest - tym, czym by mogla, czy moze jedynie swoja wlasna karykatura.

Jest to jakaś metoda przemawiania ludziom do rozumu.
Aczkolwiek dalej trochę omija prawdziwą przyczynę sytuacji. Zamiast powiedzieć np. Dziewiątce - weź się chłopie do roboty i pomyśl o sobie, nie przesypiaj życia; podrzuca sugestie małymi kroczkami: uporządkuj się, popracuj trochę, nooo, zdecyduj się na coś, to Ci dobrze zrobi.
Z moich doświadczeń wynika, że takie poklepywanie po pleckach na dłuższą metę działa dopóty, dopóki ktoś stoi człowiekowi nad głową.
Dokladnie tak. I to z szufladkowaniem ma juz calkiem niewiele wspolnego.:)

No, jest to metoda terapii. Ale czy koniecznie trzeba szukać ratunku w systemach i ezoteryce? To takie trochę tonący brzytwy. Kopnąć się trzeba w tyłek samemu i tyle. :)

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Aneta S.:

To nawet cos wiecej, niz ciekawostka. Gurdzijew twierdzil, ze w enneagramie odnalazl perpetuum mobile.

A motor nim napędził? ;)
Ech, ta reklama. :)))))))

Ciekawe.
Tym problemem, aczkolwiek zmodyfikowanym nieco zajmowal sie Lull.

I jakie wnioski?
(edit: dopiero przeczytałam. :) http://www.goldenline.pl/forum/1619756/enneagram-skad-... )
Mnie niestety tutaj martwi, jak pisałam gdzieś poprzednio, "ciemność" typologii. Ktoś kto zainteresuje się enneagramem, może się zasugerować negatywnym wizerunkiem, a podświadomość to kawał drania, i potrafi nieźle namieszać, sama się kiedyś z czymś nacięłam, już nie pamiętam z czym, ale stukałam się potem w łeb przez pół roku.

Rohr twierdzi, ze tak byc musi, ze enneagram nie pochlebia ego, bo inaczej do niczego by nie motywowal i nie prowadzil.

Mnie to raczej demotywuje...

Ale wiesz co zauwazylam?

Palmer to Szostka, stad jej opis enneagramu - klasyka - jest poniekad podszyty lekiem!

Natomiast Rohr i Ebert, ktorych to tak chwale i czesto cytuje to Jedynka i Dwojka - moze dlatego tak do mnie przemawia i dociera ich cieply przekaz.:)

Może być, że są bardziej konkretni i współczujący dla odbiorcy.
Dla mnie to negatyw i wmawianie w Niemca chorobę. :) A ja podatna jestem.
Poza tym, żaden typ opisany jako pełny (1,2,3,4,5,6,7,8,9), nie jest opisem osobowości "zdrowej".

Jest opisany glownie w formie usrednionej. Chociaz faktycznie co autor, to interpretacja.:)
P.S. Możesz podać coś więcej o Gardnerze? Ciekawi mnie to.

Niewiele wiem prawde powiedziawszy.
W swojej pracy korzystam z testow na badanie rodzajow inteligencji wg jego teorii.

Szkoda...
P.S.2 I jeszcze 3gr o typologiach jako takich. Co jest niedobrego IMHO w tworzeniu jakichkolwiek "typów" (mówimy o enneagramie) to również to, że określają one pewne zachowania jako typowe dla osobowości. Jeśli typowe - to też stałe i naturalne.

Opis zachowan sluzyc ma jedynie identyfikacji typow, nie zas identyfikowania sie z nimi.:)

To powinien być jakiś przypis, że tak jest, bo ludzie się automatycznie identyfikują.
Np. ta "moja " Siódemka - wychowany (zgodnie z teorią) w dobrych warunkach bo wrażliwi na dziecko rodzice, i sam z siebie dzieciak wszystkie systemy psychologiczne, które się sprawdzają mogą funkcjonować równolegle

Tak sadze. I kazdy z nich bada jakas czastke rzeczywistosci, wlasnie przez to nie bedac doskonaly...
Super, tylko skąd założenie, że ta 7 wreszcie za którymś razem NIE NAUCZY SIĘ?!

Pamietasz slynna dyskusje na ten temat na forum Jozefiny?

Hm, nie!

To temat nie rzeka, to temat - OCEAN.:)
W wielkim skrocie napisze tylko, ze choc calym swoim sercem, dusza i umyslem jestem przekonana o ogromnych mozliwosciach czlowieka, duuuzo wiekszych, niz mu sie to wydaje, rownie mocno wierze, ze kazdy z nas w ktoryms momencie bierze i sie zwyczajnie konczy, ze przestrzen, ktora mamy do wykorzystania jest jednak ograniczona. I to z calego mnostwa stron...

Jasne, ale jednak w życiu zmieniamy się i to hohoho jak bardzo.
Oczywiste jest, że pewne rzeczy są trudne dla niektórych do osiągnięcia, mózg ma ograniczoną pojemność. Np. dla mnie rachunki do końca życia zostaną czarną magią. Ale za to mam zdolności językowe, a np. moja siostra nie (za to ona dobrze liczy). Jak z tym wróbelkiem co ma jedną nóżkę bardziej. :)Krystyna J. edytował(a) ten post dnia 20.05.10 o godzinie 19:54
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Krystyna J.:
uproszczeń i gotowych schematów na talerzu - dlatego takie systemy bywają pomocne. Ale pułapka tkwi w zbyt wielkim zawierzeniu sztucznemu i niepełnemu w końcu systemowi. Tak naprawdę to sztuczna, ludzka konstrukcja, w innej kulturze zapewne skonstruowano by ją inaczej.

Poczytaj o Lullu i jego "hermeneutyce innego".
Jego prace byly chyba pierwsza powazna proba (obok zydowskiej kabaly) znalezienia wspolnego mianownika dla trzech religii - jezyka ponadreligijnego i ponadnarodowego...
Zamiast powiedzieć np. Dziewiątce - weź się chłopie do roboty
Nieskuteczne. Dziewiatka sama musi zechciec to zrobic i poczuc satysfakcje z tego, ze dziala i ze jest to efektywne. Enneagram proponuje - postaw sobie cele, zacznij je realizowac tak jak robi to Trojka i zauwaz jak sie wtedy ze soba poczujesz. Jesli fajnie, to moze powtorzymy?
Nieswiadomej Dziewiatce zdarza sie dzialac i czuc z tego powodu satysfakcje, ale kto jest w stanie powtrzac przypadki?
No, jest to metoda terapii. Ale czy koniecznie trzeba szukać ratunku w systemach i ezoteryce?

Pewnie nie.:) Ale jesli moga pomoc?:)
Piotr S.

Piotr S. emeryt w stanie
czynnym

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Coś istotnego o dziewiątce:

„Dziewiątka, niczym Taoiści wierzy, że bezczynność jest mistycznym kluczem do szczęścia i jego osiągnięć. Jej najwyższym ideałem jest rodzaj przyjemnego otępienia, martwoty, w której żadne złe myśli nie mają do nas dostępu, czas zaś stoi znieruchomiały. To co inni, pędząc gdzieś w popłochu, nazywają "życiem" lub "śmiercią", jest dla wpatrzonego w przestrzeń Mediatora irytującym nonsensem.
Dziewiątka chce w każdych okolicznościach zachować spokój. Chce doświadczać głębi swego "ja" nie zakłóconej przez prądy i wiry, jakie wywołuje dążenie dokądś lub wywieranie nacisku”

Myślę, że tu jest przysłowiowy pies pogrzebany.
Dziewiątki pracują. Niektóre bardzo ciężko:)
Tylko praca nie jest ich kluczem do szczęścia. Działanie to nie "mistyczne przeżycie" dla Dziewiątki.
Gdyby na świecie były same dziewiątki to nigdy nikt nie odkryłby Ameryki. Ludzie żyliby w przekonaniu, że ziemia jest płaska i nigdy nie polecieliby w kosmos :)
Za to w nadmiarze mielibyśmy ornitologów, filozofów, degustatorów win, krytyków filmowych, graczy w golfa, dyplomatów i tym podobnych "statycznych" profesji :)Piotr S. edytował(a) ten post dnia 20.05.10 o godzinie 22:54

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Aneta S.:
Krystyna J.:
uproszczeń i gotowych schematów na talerzu - dlatego takie systemy bywają pomocne. Ale pułapka tkwi w zbyt wielkim zawierzeniu sztucznemu i niepełnemu w końcu systemowi. Tak naprawdę to sztuczna, ludzka konstrukcja, w innej kulturze zapewne skonstruowano by ją inaczej.

Poczytaj o Lullu i jego "hermeneutyce innego".
Jego prace byly chyba pierwsza powazna proba (obok zydowskiej kabaly) znalezienia wspolnego mianownika dla trzech religii - jezyka ponadreligijnego i ponadnarodowego...

Poczytam, szczególnie, że średniowiecze.
Zamiast powiedzieć np. Dziewiątce - weź się chłopie do roboty
Nieskuteczne. Dziewiatka sama musi zechciec to zrobic i poczuc satysfakcje z tego, ze dziala i ze jest to efektywne. Enneagram proponuje - postaw sobie cele, zacznij je realizowac tak jak robi to Trojka i zauwaz jak sie wtedy ze soba poczujesz. Jesli fajnie, to moze powtorzymy?
Nieswiadomej Dziewiatce zdarza sie dzialac i czuc z tego powodu satysfakcje, ale kto jest w stanie powtrzac przypadki?

A-ha.
Muszę sprawdzić. :)
No, jest to metoda terapii. Ale czy koniecznie trzeba szukać ratunku w systemach i ezoteryce?

Pewnie nie.:) Ale jesli moga pomoc?:)

No rozumie się samo przez się, że tak!

konto usunięte

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Piotr S.:
Coś istotnego o dziewiątce:

„Dziewiątka, niczym Taoiści wierzy, że bezczynność jest mistycznym kluczem do szczęścia i jego osiągnięć. Jej najwyższym ideałem jest rodzaj przyjemnego otępienia, martwoty, w której żadne złe myśli nie mają do nas dostępu, czas zaś stoi znieruchomiały. To co inni, pędząc gdzieś w popłochu, nazywają "życiem" lub "śmiercią", jest dla wpatrzonego w przestrzeń Mediatora irytującym nonsensem.
Dziewiątka chce w każdych okolicznościach zachować spokój. Chce doświadczać głębi swego "ja" nie zakłóconej przez prądy i wiry, jakie wywołuje dążenie dokądś lub wywieranie nacisku”

Myślę, że tu jest przysłowiowy pies pogrzebany.
Dziewiątki pracują. Niektóre bardzo ciężko:)
Tylko praca nie jest ich kluczem do szczęścia. Działanie to nie "mistyczne przeżycie" dla Dziewiątki.
Gdyby na świecie były same dziewiątki to nigdy nikt nie odkryłby Ameryki. Ludzie żyliby w przekonaniu, że ziemia jest płaska i nigdy nie polecieliby w kosmos :)
Za to w nadmiarze mielibyśmy ornitologów, filozofów, degustatorów win, krytyków filmowych, graczy w golfa, dyplomatów i tym podobnych "statycznych" profesji :)Piotr S. edytował(a) ten post dnia 20.05.10 o godzinie 22:54

Filozof chyba nie jest statycznym. Natomiast co do 9 to rozumiem, że mamy po prostu postawę stoicką, przy bardzo dużej wyobraźni.
Aneta S.

Aneta S. trener, doradca
zawodowy, coach

Temat: Enneagram - dyskusja, temat ogólny

Krystyna J.:
A motor nim napędził? ;)
Ech, ta reklama. :)))))))

Reklama tez.:) Gurdzijewowi z pewnoscia zalezalo na zainteresowaniu.:)
Ale ja sie troche nieprecyzyjnie wyrazilam, co juz prostuje. Oczywiscie piszac tak mialam na mysli figure enneagramowa Gurdzijewa, a nie system jako taki.

Tu jest troszke na temat Gurdzijewa i jego zainteresowan:

http://tygodnik2003-2007.onet.pl/3591,30436,1446460,te...

A tu o tym, jak sie wyrazaly w nawiazaniu do figury enneagramowej i jej energii:

"Georgij Gurdżijew (1866-1949). Mistyk, nauczyciel tańca. Opracował Movements, które zajmowały kluczowe miejsce w nauczaniu, jak ją nazywał, "Czwartej Drogi". Opierała się ona na diagnozie, że zdecydowana większość działań człowieka, to działania automatyczne, przyzwyczajeniowe (nawykowe), mechaniczne i zarazem najczęściej nieświadome. Gurdżijew porównywał człowieka do "śpiącej maszyny", żyjącej odruchami, i twierdził nawet, że ta "maszyna" tylko z pozoru jest przebudzona. Najważniejszym punktem w nauczaniu Gurdżijewa stawała się zatem potrzeba obudzenia "ludzkiego automatu" z uporczywego i chronicznego stanu snu. Dlatego wymagał od swoich uczniów "obserwowania i pamiętania siebie", wymyślając im dziesiątki ćwiczeń ułatwiających i stymulujących ten proces. Movements wymagają koncentracji i uważności. Ale nie tylko o uważność oraz koncentrację tutaj się sprawa rozgrywa. To jest jedynie warunek konieczny, przed jakim staje się na początku drogi. Proces, który zachodzi podczas Movements, polega na świadomej i połączonej pracy umysłu z emocjami oraz ciałem i manifestowaniem się wszystkich ich trzech jednocześnie. Jak mówił Gurdżijew - jest to jednoczesna, synchroniczna praca na poziomie wszystkich trzech centrów energetycznych człowieka (emocjonalnego, intelektualnego i fizycznego), co w codziennym życiu w zasadzie się nie zdarza. A tylko taka praca prowadzi do harmonijnego rozwoju. Gurdżijew podkreślał z naciskiem, że rozwój w żaden sposób nie może wydarzać się automatycznie, samoczynnie lub przypadkowo. Może zachodzić tylko i wyłącznie w sposób świadomy i celowy. I temu właśnie służą Movements."


Obrazek

Mnie to raczej demotywuje...

Nie jest to dla mnie zaskoczeniem. Siodemki cala soba dystansuja sie od bolu, nie chca go odczuwac, ani nawet znac.:)
Szkoda...

Napisal ksiazke - The frazes of mind (Struktury umysłu).
To powinien być jakiś przypis, że tak jest, bo ludzie się automatycznie identyfikują.

Wiesz, jezeli komus zalezy, zeby z enneagramu autentycznie skorzystac, to siegnie pod jego powierzchnie i to zrobi.:)
Nikogo nie da sie zmusic do podrozy w glab siebie, ani nawet zachecic, jesli sam nie uzna, ze jest mu to potrzebne.
Samoswiadomosc dla bardzo wielu ludzi oznacza jedynie balast.
Pamietasz slynna dyskusje na ten temat na forum Jozefiny?

Hm, nie!

No ostro bylo.:)))
Jasne, ale jednak w życiu zmieniamy się i to hohoho jak bardzo.

Sadzisz?:)
Ja to widze tak - jednoczesnie cuda sie z nami dzieja i kompletnie NIC.:)
Oczywiste jest, że pewne rzeczy są trudne dla niektórych do osiągnięcia

A niektore niemozliwe. Chocby wzial i pekl.
Z tym, ze i tak wiecej moze, niz mu sie to w najsmielszych wyobrazeniach rai.:)Aneta S. edytował(a) ten post dnia 21.05.10 o godzinie 08:43



Wyślij zaproszenie do