konto usunięte
Temat: czy chcemy byc swiadomi siebie?
Chcialam podyskutowac o tym, posluchac co inni maja do powiedzenia na ten temat. Swiadomosc to pierwszy krok do osiagniecia spokoju i rownowagi wewnetrznej. Swiadomosc emocji, ktore maja nad nami kontrole, swiadomosc wlasnych ograniczen, swiadomosc wlasnych mozliwosci itp....obserwuje ludzi i widze,ze ogolnie brak im swiadomosci, nie chca jej poznac, nie szukaja jej, uciekaja wrecz. Trzymaja sie kurcvzowo swoich probelmow, tragedii, chorob i siedza w tej klatce bo tam jest bezpiecznie....gnije ale we wlasnej klatce, bo ja dobrze zna. Mnie to boli kiedy widze jak ludzie niszcza sie na wlasne zyczenie. Nawet kiedy slysza,ze moga sprobowac cos zmienic nie robia tego.Ja mam wewnetrzna potrzebe tego by byc siebie swiadoma. Juz w dziecinstwie mialam bardzo rozwinieta swiadomosc. Pamietam sytuacje kiedy mama za cos mnie rugala a ja wtedy myslalam: co ja bym zrobila, jak bym sie czula gdybym to ja byla mama...i bylam w wieku na przelomie przedszkola/szkoly. Poznawanie siebie samej jest dla mnie podstawa do znalezienia rownowagi, ktora zapewni mi komfort, spokoj i radosc. Jest w tym wiec tez doza zdrowego egoizmu by zyc pogodnie i madrze ;-) Jestem w stanie dokopac sie do najgorszej prawdy-nigdy swiadomie przed tym nie uciekam-przeciwnie-chce uzdrowic kazda czesc mojej osoby by moc byc przejrzysta i sprawiedliwa, nie oceniac nikogo i nie krytykowac, byc tolerancyjna i otwarta na innosc. A to wielka praca zwlaszcza kiedy wyroslo sie w innym calkiem swiecie....zawsze chcialam byc madra mama, wychowywac dzieci tak by one potem swoja postawa odmienilamy na lepsze swiat w okol nich. Tak, ide pod prad i kocham to-czuje sie wolna. Swiadomosc zycia w zgodzie z wlasnymi przekonaniami i intuicja daje mi mnostwo energii. Ale nie jestmi latwo bo wlasciwie nie ma wokol mnie ludzi,ktorzy podobnie mysla. Interesuja sie wieloma kierunkami ale nie wchodza w glab siebie-zyja wyobrazeniem o sobie. Jak to jest z ta swiadomscia?