Temat: A jak to jest ze związkami?
Mnostwo tu ciekawych tez padlo.:)
Problem reagowania na trudne sprawy innych jest mi bliski, bo stanowi jeden z 11 obszarow asertywnosci, na temat ktorej prowadze szkolenia, wiec "zawodowo" kwestie mam opanowana dosc dobrze. Szkoda, ze w zyciu nie wszystko wychodzi mi tak, jak tego ucze.:)
To o czym pisze Beatka te wszystkie "jakos to bedzie", "inni maja..." itp. jest de facto agresja, choc na pozor wydaje sie byc swiadectwem dobrej woli.
Prawdziwie asertywna, pelna poszanowania dla innych postawa kryje sie jedynie w pytaniu - czy i ewentualnie jak moge ci pomoc oraz adekwatnej do potrzeb reakcji - wszystko wykraczajace poza to jest zamanifestowaniem swojej dominacji - na zasadzie - ja wiem, co cie uzdrowi, co bedzie dla ciebie wlasciwe.
Druga skrajna postawa nieasertywna to ucieczka, czyli pozostawienie partnera, czy kogos tam, sam na sam z jego problemem, mimo, iz wyraznie dal do zrozumienia, ze potrzebuje pomocy.
To jedna sprawa.
Kolejna - sposob reakcji.
Po poznaniu enneagramu dostrzeglam, ze rozne typy preferuja rozne sposoby. Po tym odkryciu zaczelam miec watpliwosci czy ktorykolwiek moge uznac, za lepszy od innych. Na pewno niektore sposoby moga byc trudniejsze do zaakceptowania, ale czy lepsze?
Osemki ze swoja bezpardonowoscia dla mnie, osoby bardzo powsciagliwej, sa niczym koszmar z ulicy wiazow, ale obserwuje chociazby tutaj, na GL, ze niektorych ich forma komunikacji jakos nie zraza, a nawet widza w niej plusy - przynajmniej od razu wiadomo o co chodzi.:)
Ja mam niestety czesto "mase za kolnierzem", choc nigdy nie okreslilabym siebie mianem dwulicowej. Po prostu wstydze sie wyrazac swoje negatywne uczucia wzgledem innych, wydaje mi sie to nie na miejscu, a juz zwlaszcza wobec osob postronnych, ktorych nie chce obciazac moimi stanami neurotycznymi. Wiec nie zawsze jest tak, ze kto sie powstrzymuje od tego i owego, robi to w celach manipulacyjnych, czasem jest to jego sposob na radzenie sobie z samym soba.
Gleboko wierze, ze wiedza enneagramowa moze pomoc w zaprzestaniu oskarzania innych ludzi o zle zamiary, a dojrzeniu w nich zwyczajnie kogos innego, niz jest sie samym.
Aneta S. edytował(a) ten post dnia 11.06.10 o godzinie 10:10