Temat: uwolnienie cen energii
heh, nie spodziewalbym sie zbyt wiele po uwolnieniu rynku dla klientow domowych, bo cena energii to tylko mala czastka rachunku. Wiekszosc to taryfy za dystrybucje, podatki, doplaty do RES, itd. Tak wiec nie ma za bardzo gdzie oszczedzac. W Belgii jesli dobrze wybierzesz mozesz zmniejszyc swoj rachunek o jakies 30 EUR rocznie (przy rachunku rocznym powiedzmy 400 EUR). Wiec malo komu sie chce w ogole tym zajmowac i odesetek klientow ktorzy zmienili dostawce jest skandalicznie niski. Zmieniaja wlasciwie ci do ktorzych przyjda "agenci sprzedazy bezsposredniej" - normalnie nie mozna sie bylo w swoim czasie opedziec, wiec tez sie przygotujcie.
Co najsmieszniejsze, najbardziej mozna oszczedzic na rachunku a prad przeprowadzajac sie - roznice w oplatach za dystrybucje (25 DSO w Belgii ;-) potrafia byc o wiele wieksze niz roznice miedzy cenami proponowanej energii elektrycznej :-)
No ale liberalizacja i tak ma dla wszystkich dobre skutki, bo konkurencja wymusza trzymanie cen w ryzach. I wlasnie dlatego rozniece miedzy dostawcami sa takie male. Czyli nawet jak ktos nie zmienil dostawcy, to i tak korzysta.
Ktos w watku mowil ze liberalizacja wcale nie zmniejszyla cen. Moze i nie, ale proponuje porownac ceny gazy, wegla i ropy 10 lat temu oraz teraz. To cud ze za energie elektryczna w domach placimy tylko niewiele wiecej niz wtedy (tak w uproszczeniu, bo powodow jest wiele ;-).