Temat: Rzecz o CCS
Konrad Purchala:
wg mnie prywatyzacja polskiego sektora energetycznego to jednak koniecznosc. Przede wszystkim chodzi o pieniadze. Na inwestycje w moce potrzeba _gigantycznych_ pieniedzy, a polskie elektrownie tak jak i elektrownie w wielu krajach Europy sa stare i w czesci malo efektywne. Na pewno decyzja o wyprzedaniu czesci sektora nie bedzie latwa, szczegolnie po histerii podniesionej w mediach na temat obecnych zachowan bankow ktore zostaly sprywatyzowane w latach 90tych... No ale moze nie byc alternatywy. Szczegolnie po uwolnieniu cen dla klientow indywidualnych w Polsce kiedy sektor stanie sie bardziej rentowny do Polski moze wpasc kilku _rekinow_ i wprowadzic sporo zamieszania (teraz ceny energii w Polsce sa nieprawdopodobnie niskie w porownaniu do cen w europie zachodniej gdzie 50 euro miesiecznie na gospodartwo domowe to bardzo maly rachunek). Zachodni inwestorzy beda mieli w przeciwienstwie do polskich spolek duze pieniadze zarobione na zachodzie.
Wszystko jest wprost inaczej niz Pan przedstawia. Oczywiscie nie moge sie doczekac tego uwolnienia cen dla odbiorcow indywidualnych i chyba sie nie doczekam, bo to duzy cios w kapital polityczny rzadzacej koalicji (i sie nie odwaza, tak za PiSu polecial Pan A. Szafranski) a jesli Pan Swora bedzie gral na przewrucenie kadencynosci prezesa URE, to tym bardziej...juz bylo o tym glosno ze chce przewrocic taryfowanie hurtowcom.
Ale nie tedy groga:-) nie chce wnikac w polityczna strone tej zmiany ale wnioski jakie Pan wyciagnal sa absurdalne.
Po pierwsze, uwzgledniajac sile nabywcza pieniadza, cena pradu dla gospodarstw domowych najwyzsza jest na Slowacji, we Wloszech, a potem w Polsce. Jezeli chodzi o odbiorcow przemyslowych to Polska znalazla sie na 9 miejscu (Eurostat). Fatalnie wypadamy w porownaniu z Francja, gdzie nawet nie uwzgledniajac sile nabywcza pieniadza ceny sa porownywalne. Oczywiscie po oslabieniu sie zlotowki w stosunku do Euro sytuacja troche sie zmienila, ale to pokazuje system...dlaczego Niemcy i Holendrzy maja najdrozszy prad, a Francja i WB najtanszy? OZE..atom (o ktorym tu nikt nawet nie wspomina)
Wracajac do Panskich rekinow, to nalezy przypomniec ze jedynie w warunkach prawdziwej konkurencji istnieje rynek, a wiec istnieja rynkowe ceny (a nie regulowane, za co doplaca obywatel). Z perspektywy inwestora to (calkowite uwolnienie cen) tez jest ogromnym plusem. Bo jaki inwestor bedzie chcial zaplacic duzo za prywatyzacje np. PGE a pozniej nie moc na wlasny rozsadek na konkurencyjnym rynku ustalac cen, ktore przeciaz musi sobi ustalac tak zeby np. moc zrealizowac jakas modernizacje. W warunkach cen regulowanych to jest niemozliwe. Zaniza wiec wycene spolki.
Do tego musi on jeszcze kupowac limity na emisje CO2 i modernizowac elektrownie.
Nie wspomne juz o swiatowej bessie na gieldach...
A moze troche wysilku. Sprobowac otrzymac te 2 mld euro na CCS wybudowac je (sic!). Od 2013 ma byc uruchomiony system funduszu solidarnosci, z ktorego Polska bedzie czerpala do 2020 roku (ok. 60 mld zl) kupujac jednoczesnie tylko 30% obowiazku. A pozniej (po uwolnieniu cen) sprywatyzowac dobrze prosperujace koncerny (koncern) tak aby na tym nie ucierpial ani SP ani bezpieczenstwo energetyczne.
Uwazam, podobnie jak wiele osob z ktorymi rozmawialem, ze w perspetywie srednioterminowej w Europie pozostanie na placu boju kilku mocarzy ktorzy wchlona pozostalych. Znowu, kwestia pieniedzy. Aby zostawic sobie kontrole nad swoja energetyka, panstwa musza zainwestowac ogromne pieniadze a nie kazdy ma na to ochote i mozliwosci (banki teoretycznie dadza pieniadze kazdemu, ale mowimy o kwotach rzedu miliardow EURO i inwestycjach na 20-30 lat - ryzyko niemale). Co wiecej, politycy ktorzy czesto mysla krotkoterminowo moga miec ogromna ochote na prywatyzacje i zwiazane z nia pieniadze.
Jezeli spojrzymy na przyklady np Beneluxu, to nie ma tam juz wlasciwie lokalnej energetyki. No, moze jeszcze jakie niedobitki walcza o przetrwanie w Holandii, ale nie ma na to wiekszych szans. W Belgii Electrabel jest we francuskich rekach (SUEZ), ktore teraz sa jeszcze mocniejsze gdzieki fuzji z GdF. EdF to z kolei gigant nad gigantami ktory moze niemal wszystko (np postawic 3 elektrownie atomowe niemal jednoczesnie :-). Czyli Francuzi rzadza. Za nimi stoja Niemcy (zachodnie), ktorym na razie udaje sie chronic swoj rynek, choc zakusy kraza. Jak sie nie polacza to moze byc roznie.
Tak czy inaczej, Francja i Niemcy to ogromne kraje z mnostwem kasy, i one sa pewnie gotowe wspierac swoja energetyke jak zajdzie taka potrzeba (sa jednoczesnie wlascicielami np EoN, RWE, EdF, GdF wiec wspieraja sami siebie). mozna z nimi walczyc politycznie, lecz moze nie byc latwo - Parlament Europejski wlasnie jedna taka bitwe przegral (3rd directive i tzw "trzecia droga").
uwazam ze bedzie sie dzialo. I fajnie byloby gdyby jakas polska grupa wlaczyla sie do energetycznej pierwszej ligi (to ostatnie mowie jako osoba prywatna bo mam przerwe na lunch ;-)
pozdrowienia,
Konrad
Pisze Pan najpierw ze trzeba sprzedac bo chodzi o kase, ktorej nie ma. A pozniej Pan ubolewa ze jest tak zle i chcialby Pan zeby w Polsce byl taki duzy koncer...chociazby jeden zeby dorownal Europejskim. Nie bedziemy mieli takiego koncernu jesli wszystko sprzedamy. Bedziemy wlsnie w tym punkcie, gdzie sa panstwa Benelux, jak Pan pisze, bo osobiscie nie znam dobrze sytuacji w tym regionie. A zeby byc powaznym graczem na rynku europejskim nalezy w slad za fuzja francuska zrobic podobna w Polsce, ja bym widzial tu nawet szersza formule np. Orlen, PGNiG, PGE, Tauron (choc oczywiscie z glowa). Interesu i bezpieczenstwa panstwa nie broni sie w sposob "trzba kasy i musimy sprzedac za bezcen".