konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Zakończył się pierwszy etap prac specjalnej komisji sejmowej zajmującej się projektami ustaw, które mają umożliwić budowę w Polsce elektrowni jądrowej. Na czele komisji atomowej stoi poseł Wojciech Saługa z Platformy Obywatelskiej. Po pięciu tygodniach prac projekty ustaw trafią w tym tygodniu pod obrady Sejmu.
(...)Program rozwoju polskiej energetyki jądrowej składa się z kilku etapów. W pierwszym - do połowy tego roku zostaną uchwalone przepisy niezbędne dla rozwoju i funkcjonowania tego typu siłowni. W drugim etapie, do końca roku 2013, ma być wybrana lokalizacja, a także technologia budowy. Z końcem roku 2015 ma być wykonany projekt techniczny, jak też uzyskane wszystkie potrzebne uzgodnienia i pozwolenia. Pierwszy blok powinien powstać w roku 2020.
(...)Zapewne będzie to bardzo nowoczesna jednostka, spełniająca wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Na południu Polski jest jednak miejsce na wytwarzanie energii z innych paliw, przede wszystkim z węgla, który dzięki nowoczesnym technologiom potrafimy wykorzystywać efektywniej i bardziej ekologicznie. Na Śląsku mamy ponadwiekowe tradycje produkcji energii z węgla. Jeśli chodzi o węgiel, musimy zachowywać się racjonalnie. To paliwo jeszcze długo pozostanie podstawą energetyczną Polski. By jednak nie traciło na znaczeniu, musimy stawiać na czyste technologie węglowe i budować nowe bloki - przekonuje poseł Wojciech Saługa.
http://energetyka.wnp.pl/projekty-ustaw-dot-energetyki...

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Wycofanie z eksploatacji niemieckich elektrowni jądrowych doprowadziło do wzrostu cen energii oraz do wzrostu importu energii, w tym z Czech i Francji, gdzie energia produkowana jest w elektrowniach jądrowych.
http://energetyka.wnp.pl/po-wylaczeniu-elektrowni-jadr...

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Pewnie.
Ale w przyrodzie jest albo tak albo tak.
Spalając węgiel ropę i gaz doprowadzamy do ocieplenia klimatu.
Wzrost średniej t ziemi już jedynie o 10 K byłby nieodwracalną KATASTROFĄ.
W pobliżu równika występowały by wtedy bowiem temperatury rzędu 80-90 stopni C.
W takiej sytuacji olbrzymie masy chmur zasnuły by ziemię, zwiększając i tak olbrzymi już efekt cieplarniany.
Lody na równiku stopiły by się dodatkowo zwiększając ogrzewalną powierzchnię ziemi. Duża energia atmosfery zwiększyła by częstość i siłę występowania skrajnych zjawisk atmosferycznych - orkanów trąb powietrznych itd.
Znacznie większa niż dziś ilość chmur (wody w atmosferze) spowodowała by potopy równe biblijnym, i powodzie o zasięgu kontynentalnym.
Do podgrzania atmosfery w takim stopniu prawdopodobnie wystarczy nam stosowanie obecnej polityki energetycznej przez kolejne 60 - 100 lat.
Efekt cieplarniany bowiem się nasila.
Każdego roku zwiększa się energia atmosfery, samoczynnie wpływając na dalsze się jej nagrzewanie.
Więc co ?
Dalej mamy spalać poradziecką ropę ku uciesze sąsiadów ze wschodu?
Podobnej głupoty niż to że przy produkcji / wydobyciu rozszczepialnych na jednostkę energii ginie podobna ilość górników jak przy weglu nigdy do tąd nie słyszałem.
Rocznie około 100 000 górników węgla ginie i ulega ciężkim wypadkom.

Tylko taki przykładzik.
".........
Do co najmniej 30 wzrosła liczba górników zabitych w wyniku sobotniej katastrofy w kopalni węgla w środkowych Chinach, siedmiu pozostaje uwięzionych pod ziemią - podała w poniedziałek chińska agencja bezpieczeństwa pracy. Wcześniej informowano o 26 zabitych.
Dziennikarz radia państwowego cytowany przez stronę internetową Sina.com poinformował o 31 zabitych górnikach i sześciu zaginionych w wyniku wybuchu w kopalni, należącej do firmy Pingyu Coal & Electric Co. Ltd. W kopalni, znajdującej się w rejonie miasta Yuzhou, w prowincji Henan, w chwili wybuchu pod ziemią pracowało 276 ludzi, 239 udało się uciec.

Media państwowe oceniają w poniedziałek, że jest mała nadzieja na uratowanie pozostałych pod ziemią górników. Są prawdopodobnie zasypani pyłem węglowym i wątpliwe, by byli żywi - pisze dziennik "China Daily".

Jak wcześniej informowały media chińskie, stężenie gazów w kopalni znacznie przekraczało normy.

W ubiegłym roku w Chinach, według oficjalnych danych, w kopalniach zginęło 2631 osób.


Niezależne organizacje oceniają, że prawdziwy bilans ofiar jest jeszcze bardziej tragiczny. Tamtejsze kopalnie należą do najniebezpieczniejszych na świecie.

Rząd chiński zapowiedział w piątek, że pod koniec października rozpocznie się dziesięciodniowa kampania inspekcji, podczas której ocenione będą warunki pracy w kopalniach.
....."

Tylko w Chinach. A na świecie?
Przypominam że były lata w których Ukraińców ginęło po 200 w jednej kopalni.Krzysztof Kamiński edytował(a) ten post dnia 10.05.11 o godzinie 17:15
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Energia Atomowa

Krzysztof Kamiński:
Ale w przyrodzie jest albo tak albo tak.

Z tego co wiem, zaobserwowano zjawisko zarastania Sahary. Od Północy. Paręnaście tysięcy lat temu, zdaje się, była zupełnie innym miejscem.
Klimat to mocno skomplikowany mechanizm.
Krzysztof Kamiński:
Spalając węgiel ropę i gaz doprowadzamy do ocieplenia klimatu.

Albo doprowadzamy, albo nie. I pytanie w jakim stopniu. Spalanie węgla powoduje też powstanie efektu chłodzącego - drobiny sadzy wysoko w atmosferze ograniczają ilość światła słonecznego. Wreszcie wulkany, czynnik typowo losowy, emitują wielokrotnie więcej CO2 niż ludzkość do tej pory.
Krzysztof Kamiński:
Wzrost średniej t ziemi już jedynie o 10 K byłby nieodwracalną KATASTROFĄ.

Albo byłby, albo nie. Poza tym, tak naprawdę, klimat na większości obszaru planety interesuje nas w takim stopniu w jakim wpływa na obszary, gdzie wytwarzamy najwięcej żywności. I np. można spokojnie wyobrazić sobie sytuację, w której średnia temperatura na planecie się nie zmienia ani o 1K - a klimat zmienia radykalnie, z określonymi skutkami.

Proszę zauwazyć jedną rzecz: większość obszarów planety to pustynie. 95% światowego PKB powstaje w odległości mniejszej niż 500 km od morza lub dużej rzeki. Produkcja rolna też nie jest rozdystrybuowana równo.
Krzysztof Kamiński:
W pobliżu równika występowały by wtedy bowiem temperatury rzędu 80-90 stopni C.

Nie wydaje mi się, aby to był szczególnie gęsto zaludniony obszar.
Krzysztof Kamiński:
Lody na równiku stopiły by się dodatkowo zwiększając ogrzewalną powierzchnię ziemi.

:-) ?
Krzysztof Kamiński:
Do podgrzania atmosfery w takim stopniu prawdopodobnie wystarczy nam stosowanie obecnej polityki energetycznej przez kolejne 60 - 100 lat.

Co jest wykluczone tak czy inaczej, więc problem sam się rozwiąże. Pytanie tylko z jakim skutkiem dla nas - jako ludzkości i jako kraju.
Krzysztof Kamiński:
Dalej mamy spalać poradziecką ropę ku uciesze sąsiadów ze wschodu?

Bez rosyjskich surowców i niemieckiego rynku zbytu nie istniejemy jako gospodarka tak czy inaczej. Pomijając wszystko inne - uran niby skąd kupimy ? Przypomnę, że ostatni większy zapas właśnie do Rosji pojechał kilka lat temu.
Wreszcie ropa to nie tylko spalanie - to tworzywa sztuczne, transport i produkcja żywności...
Krzysztof Kamiński:
Podobnej głupoty niż to że przy produkcji / wydobyciu rozszczepialnych na jednostkę energii ginie podobna ilość górników jak przy weglu nigdy do tąd nie słyszałem.

Liczymy przypadające ofiary na masę paliwa, jego wydolność energetyczną czy objętość urobku ? :)
Ja tylko zwróciłem uwagę na sensowność porównania kosztów ludzkich wydobycia surowca dla jednego rodzaju energetyki do kosztów ludzkich efektów eksploatacji surowca dla drugiego rodzaju. Apples & oranges jak mawiają anglosasi.
Wreszcie przypomnę, że kopiemy nie tylko za uranem i węglem...

Jak to podsumował w SONDZIE ś.p. Andrzej Kurek, (energetyka jądrowa) to jest przyszłość. Rzecz w tym, ze nie jest to automagiczna różdżka rozwiązująca wszystkie problemy przez samo bycie. Choćby dlatego, że w typowym kraju, program jądrowy to przynajmniej 8-10 typowych kadencji ekipy rządzącej i 2 pokolenia obywateli.

Poza tym, jak widać - sprawa zaczyna się rozwijać w "typowy polski sposób"
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/prze...Piotr D. edytował(a) ten post dnia 10.05.11 o godzinie 18:59

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

To jak jest zaludniona okolica równika jest bez znaczenia.
Jest ważne jak silnie paruje, i jak daleko passaty zaniosą te opary zanim spotkają zsię z radykalnie zimniejszym powietrzem.
Zmieszanie dwu nasyconych warstw powietrza, zawsze zaś wytrąci wilgoć (wodę) z mieszaniny.
Tym wiecej im bardziej nasycone było powietrze ciepłe, oraz tym więcej im większa była różnica temperatur chłodniejszej i cieplejszej warstwy.
To czysta nie zmącona niczym fizyka.
Co do drobinek węgla w atmosferze.
Najszybciej ich opad na śnieg, powoduje stopienie warstw lodu, i zwiększenie powierzchni ogrzewalnej ziemi.
Co do wulkanów, to oczywiście potrafią sporo.
Ale np obecnie produkują około 10 razy mniej CO2 niż człowiek.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gaz_cieplarniany
Gazem cieplarnianym powszechniejszym i szybciej wywołującym efekt cieplarniany jest para wodna.

Dla osób posiadających odpowiednią wiedzę, parowanie i wzrost t średniej ziemi o 10 stopni jest znacznie groźniejsze niż nawet kilkadziesiąt wypadków w EJ porównywalnych do tego w Fukusimie.Krzysztof Kamiński edytował(a) ten post dnia 11.05.11 o godzinie 11:58

Temat: Energia Atomowa

Iwona Małota:
Wycofanie z eksploatacji niemieckich elektrowni jądrowych doprowadziło do wzrostu cen energii oraz do wzrostu importu energii, w tym z Czech i Francji, gdzie energia produkowana jest w elektrowniach jądrowych.
http://energetyka.wnp.pl/po-wylaczeniu-elektrowni-jadr...

to ja znowu " o polityce" - był kiedyś żart że gdyby wprowadzić socjalizm na pustyni to po jakimś czasie piasku zabraknie
i jak widać stale aktualny

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Tauron chce w przyszłości budować elektrownię atomową, jest potencjalnie zainteresowany budową bloku wspólnie z Polską Grupą Energetyczną - poinformował Dariusz Lubera, prezes Tauronu.
http://energetyka.wnp.pl/energetyka_atomowa/tauron-zai...
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Energia Atomowa

Krzysztof Kamiński:
Dla osób posiadających odpowiednią wiedzę, parowanie i wzrost t średniej ziemi o 10 stopni jest znacznie groźniejsze niż nawet kilkadziesiąt wypadków w EJ porównywalnych do tego w Fukusimie.

Rzecz w tym że to ekstremalny scenariusz (narazie mamy do czynienia ze wzrotem o ile, 2 st ? ) a naprawdę złe wydarzenia o zasięgu globalnym nie wymagają nawet tego.
Wzrost o +10K średniej temperatury to niemal powrót do epoki dinozaurów. Piotr D. edytował(a) ten post dnia 11.05.11 o godzinie 21:07

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Piotr D.:
Krzysztof Kamiński:
Dla osób posiadających odpowiednią wiedzę, parowanie i wzrost t średniej ziemi o 10 stopni jest znacznie groźniejsze niż nawet kilkadziesiąt wypadków w EJ porównywalnych do tego w Fukusimie.

Rzecz w tym że to ekstremalny scenariusz (narazie mamy do czynienia ze wzrotem o ile, 2 st ? ) a naprawdę złe wydarzenia o zasięgu globalnym nie wymagają nawet tego.
Wzrost o +10K średniej temperatury to niemal powrót do epoki dinozaurów.


Bzdury.
Ocieplenie klimatu nie polega na tym że nagle można je skończyć, i dalej już go nie będzie.
Ostatnio naukowcy zauważyli że ziemia zwalnia.
Wcale się nie dziwię.
Wszak olbrzymie ilości wody wędrują z biegunów na równik, nie trzymane już zmarzniętym na biegunach lodowcem. zmieniają więc moment bezwładnosci ziemi. Zapewne z czasem będzie to miało wpływ także na ruch księżyca po orbicie dookoła naszej planety.
Jeśli miarą ocieplenia klimatu miała by być ilość lodu na biegunach, to ile lat (zakładając katastrofę nuklearną ludzkości i natychmiastowe zaprzestanie eksploatacji paliw) potrzeba aby lodowce wróciły na swoje miejsce?
A ludzie wcale nie zamierzają przestać.
Ba przyspieszają jeszcze ten proces rabując na potęgę amazonię syberię itd.
A dokłada do tego przyroda wywołując pożary lasów nie przystosowanych do nowych dla nich temperatur.Krzysztof Kamiński edytował(a) ten post dnia 13.05.11 o godzinie 19:46
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Energia Atomowa

Krzysztof Kamiński:
Bzdury.

Tak, zapewne...
Krzysztof Kamiński:
Ostatnio naukowcy zauważyli że ziemia zwalnia.
Wcale się nie dziwię. Wszak olbrzymie ilości wody wędrują z biegunów na równik, nie trzymane już zmarzniętym na biegunach lodowcem.

Co zasadniczo nie ma związku z efektem cieplarnianym, bo sama obecność Księżyca powoduje spowolnienie ruchu obrotowego Ziemi. Od czasu, kiedy był, czyli tak jakoś niemal od początku. I będzie powodować za kolejnych 800 mln lat, kiedy na tej planecie śladu po wodzie w postaci ciekłej nie zostanie. I tak będzie też będzie też dalej, do samego końca.

Wrócę do oryginalnej tezy:

Zmiana klimatu nie musi być ani globalna, ani związana z ociepleniem, aby naszej cywilizacji, tak jak ją zorganizowaliśmy, poważnie zaszkodzić. Najpewniej w sposób, który okaże się banalnie prosty - na tyle, że w ogóle go teraz nie rozważamy. Dodam też, że będziemy potrzebować zarówno każdego źródła energii jakie się trafi, jak i zmiany sposobów rozliczania zużycia, jego ograniczenia a także zwiększenia efektywności przesyłu.Piotr D. edytował(a) ten post dnia 14.05.11 o godzinie 01:19
Krzysztof F.

Krzysztof F. inż.elektryk -
elektroenergetyka
automatyka

Temat: Energia Atomowa

Spływ wód z biegunów na równik ma zasadniczy związek z ociepleniem klimatu.
Topnieją lody Arktyki i Antarktydy. Większość kół naukowych twierdzi że są to skutki ocieplenia klimatu.

Woda zgromadzona dotąd nad oceanami (lodowce) w okolicach biegunów, rozpływa się po całych oceanach i duża jej część przemieszcza się w okolice równików, gdzie powierzchnia oceanów jest największa. Zmienia to moment bezwładności a zatem i prędkość wirowania ziemi. (Fizyka)

Jednocześnie Ziemia jest przyciągana przez księżyc, a jej skorupa (płaszcz ziemi) "pływa" po morzu lawy. tak więc można się spodziewać że wzrost momentu bezwładności skorupy ziemi powinien spowodować silniejsze oddziaływania między naszą planetą a księżycem.
Należy się zgodzić z tym że dotąd skorupa ziemi podlegała swego rodzaju "pływom" związanym z ruchem księżyca.
Zjawisko topnienia lodów i wzrostu poziomów oceanów będzie w niewielkim stopniu wpływać na owe pływy.

W większym zaś stopniu może wpływać na ruchy skorupy ziemskiej po oceanie lawy pod nią.
Potęgując trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów, oraz inne tego typu zjawiska geologiczne.
Jednocześnie dla naprężeń skorupy ziemskiej wzrost wysokości oceanów o około kilka metrów nie może zostać nie odczuty.
Należy sobie zdawać sprawę że wzrost poziomu oceanu w okolicach równikowych oznacza przeniesienie w okolice równika bilionów ton wody (ziemia ma 40000km obwodu z którego większość to oceany), (1 km kwadratowy wody o wysokości 1 m to milion ton wody). Zmienia to może nie radykalnie ale w sposób znaczący zjawiska związane z ruchem i naprężeniami skorupy ziemskiej.

Czy trzęsienia ziemi mogą zagrozić cywilizacji ludzkiej.
To zależy od ich siły i natężenia. (Tektonika)
Trudno sobie wyobrazić np podniesienie skali Richtera do 12.
Trudno też sobie wyobrazić np trzęsienia ziemi o sile 11 w skali Richtera w Japonii, okolicach płyty Karaibskiej, Kalifornii, czy Nowej Gwinei.
Ale trudno sobie także wyobrazić trzęsienie ziemi o sile 11 czy 10 w okolicach Morza Czarnego i 9 czy 8 w okolicach Morza Śródziemnego.
Nie jest niestety wykluczone że trzęsienia ziemi pojawią się także w okolicach centrów dużych płyt tektonicznych które dotąd były oazami spokoju jeśli chodzi o wstrząsy ziemi. Linia Karpat może być ewentualnie jedną z takich okolic.

Nie wykluczone że może się tak stać.
Ocieplenie klimatu postępuje bowiem coraz szybciej.
A to oznacza że co roku większe masy wody przemieszczają się z okolic podbiegunowych w stronę równika.
Jednocześnie wzrost temperatury ziemi powoduje coraz szybsze parowanie oceanów w okolicach równikowych, a to z kolei coraz większe opady w chłodniejszych okolicach (Fizyka - parowanie i skraplanie wody - punkt rosy)
Zjawiska te potęgują jeszcze szybkość topienia lodowców. ( szybkość topienia lodowców w okolicach podbiegunowych)

Mogą one też być przyczyną skrajnych zjawisk pogodowych czy wręcz klimatycznych. Siła wiatru zależy bowiem od prędkości średniej ruchu cząstek, a te są funkcją temperatury. (Fizyka)
Wyjątkowo silne orkany, trąby powietrzne lawiny błotne będące skutkiem katastrofalnych opadów, są tylko przykładowymi z nich.
(Wzrost średniej prędkości cząstek może być także powodem radykalnego zwiększenia się prędkości max i wzrostu ucieczki gazów z atmosfery w kosmos.)

Radykalny wzrost temperatur powoduje że roślinność staje się w bardzo krótkim czasie nie przystosowana do klimatu w jakim wypadło jej się znajdować.
Skutki takiego faktu moga być opłakane.
Drzewa wydzielają żywice, a z nimi olejki eteryczne.
Ilość olejków eterycznych (lotnych substancji palnych) jest ściśle związna z temperaturą.
Dlatego w okolicach gorących nie rosną drzewa zawierające ich więcej (iglaste) lecz zawierające ich mniej.
Czy to oznacza że iglaste drzewo nie jest tam w stanie rosnąć?
Jest.
Ale przy wzroście temperatur staje się pochodnią. Więc zapewne nie przetrwa długo w klimacie do którego nie jest przystosowane.
W przyrodzie rozdział gatunków w zależności od klimatu trwał tysiące a czasami miliony lat.
Ocieplenie klimatu może ten okres skrócić do 2 stuleci.
Pożary lasów tym wywołane dodatkowo nasilają efekt cieplarniany, a że są obecnie zbyt częste przekonała się np kilka lat temu boleśnie Australia.

To są przykłady do czego może doprowadzić ocieplenie klimatu.
Jeśli zechcemy nie tylko go nie spowalniać (Np przez zwiększanie powierzchni zalesionych), ale kontynuować nadal.

Pozdrawiam.Krzysztof Fałek edytował(a) ten post dnia 14.05.11 o godzinie 20:01

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Do Piotr Dudała.
Jeśli jesteś w stanie zrozumieć proste związki fizyczne to poczytaj sobie co to jest moment bezwładności, oraz od czego zależy prędkość w ruchu obrotowym.
Wtedy znajdziesz związek ocieplenia klimatu z długością doby.
Zwróć uwagę o ile zmieni się moment bezwładności skorupy, w stosunku do poprzedniego.
Zwróć też uwagę że moment bezwładnosci jądra ziemi w tym samym czasie się nie zmieni.
Stąd prawdą jest że może to wywołać skutki o jakich się nie śniło negatorom efektu cieplarnianego.
Miłej lektury.
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Energia Atomowa

Krzysztof Kamiński:
Stąd prawdą jest że może to wywołać skutki o jakich się nie śniło negatorom efektu cieplarnianego.
Miłej lektury.

To może do tychże negatorów skierować ten apel, najlepiej poparty choćby szacunkowymi _obliczeniami_ ? :-)Piotr D. edytował(a) ten post dnia 15.05.11 o godzinie 19:54

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Mogę oczywiście przedstawić szacunkowe wyliczenia.
Płaszcz ziemi ma kilkadziesiąt km grubości.
Moment bezwładności ziemi to 2/5 MR kwadrat
Moment bezwładności płaszcza ziemi to (2/5 M(R+x) kwadrat)-(2/5 mr kwadrat)
Gdzie M to masa ziemi (całej) a m to masa jedynie jądra ziemi wraz z płynnym wnętrzem ziemi.
Przyjmując za R ziemi odległość ziemi od jej środka, i podniesienie oceanów o kilka jedynie metrów przy nie zmienionej masie otrzymamy zmianę momentu obrotowego o proporcję kwadratu r przed zmianą średnicy i po niej. więc o
(2/5)(R+x)*(R+x)/(2/5)R*R = 1+(2Rx +x*x)/R*R =1 +x/r + x*x/R*R.
Ponieważ x jest znacznie mniejsze od R trzecią część wyrażenia możemy zaniedbać, i uznać, że wzrost momentu bezwładności będzie wynosił w przybliżeniu x/r.
Gdzie x to kilka metrów, a R kilkadziesiąt km.
Będzie to wzrost rzędu 1/10 000 dla metrowego wzrostu poziomów oceanów, i 1/1000 dla wzrostów rzędu kilkudziesięciu metrów.
Do czego nas to prowadzi?
Biorąc pod uwagę, że energia tego ruchu się nie powinna zmienić, a energia to E=m*V*V/2= J*w*w/2 (gdzie przy pomocy W zapisuję prędkość kątową).
Co to oznacza na nasze?
Jeśli moment bezwładności zmienia się w zakresie od zera do jednej tysięcznej, to musi się i zmienić prędkość kątowa w zakresie od zera do 1/33 (bowiem omega we wzorze jest w kwadracie.)
Więc prędkość kątowa musi się zmienić o około promila dla pojedyńczego metra wzrostu poziomu wód na równiku, procenta dla wzrostu poziomu o 10m i 3 procent dla wzrostów kilkudziesięciometrowych.
Ktoś powie hola.
Tak by się zmieniła gdyby nie hamował tego ocean lawy pod powierzchnią skorupy.
Będzie miał rację.
Ponieważ jednak zmiany momentu bezwładności całej ziemi ze wzrostem jej średnicy będą rzędu 1 procenta zmian skorupy (a więc zaniedbywalnie nie duże, ważniejsze) jest zatem jaką energię płaszcz musi przekazać jądru ziemi aby zredukował się moment bezwładności na nową prędkość układu (efekt łyżwiarza wyciągającego ręce i zwalniającego, ale czującego zwiększenie sił działających przy wyciągniętych rękach).
Otóż zmiana średnicy wywoła zmianę energii płaszcza rzędu od zera do 1/33 całkowitej energii płaszcza w chwili obecnej.
1/33 energii którą ma obecnie płaszcz ziemi trzeba by mu dodać aby go napędzić do nowej prędkości planety.
Nie wdając się w szczeguły.
Prędkość ziemi zmalała by o jedną 33 000 a energia płaszcza była by oddawana w podobnej skali z jądra do płaszcza rocznie zakładając że zmiany ilości wody na równiku będą rzędu 5 cm rocznie. Czy to dużo?
Jakieś 3 sekundy na rok, oraz energia jaką miał by madagaskar który z prędkością 1000 km/h poruszał by się po oceanach.
To są jedynie szacunki.
Ale nie koniecznie bezpodstawne.
Już przekonały się o tym rozmaite państwa naszego globu, leżące na skrajach płyt tektonicznych.
Ciekawe że raczej te bliższe równika, lub leżące jak Japonia w punktach gdzie spotyka się wiele płyt.
Jak myślicie dlaczego?
Krzysztof F.

Krzysztof F. inż.elektryk -
elektroenergetyka
automatyka

Temat: Energia Atomowa

Jest w tym troszkę przybliżeń, ale myśl wydaje się słuszna.
Przy czym z tym Madagaskarem jedynie wtedy gdy go podzielić na masę mniejszych wysepek.
Na temat naprężeń płyt tektonicznych musiał by się wypowiedzieć znawca tektoniki, ale nie wątpliwe jest że spowalnianie obiektów wirujących poprzez przeniesienie części masy z okolic osi wirowania na okolice najbardziej oddalone od tej osi to fakt. Polecam Mechanikę, np Tadeusza Niezgodzińskiego, osobom chcącym powiększyć swą wiedzę o momentach bezwładności brył wirujących.
Wzory związane z momentem bezwładności wydają się być OK.
Energia w ruchu po okręgu, w ruchu wirowym wygląda to nieco bardziej skomplikowanie , bo trzeba całkować obszar o który nam chodzi, ale traktując to jako duże przybliżenie, a płaszcz ziemi jako zbiór pierścieni, różnice będą we współczynnikach, a nie w zasadzie(jest tu pomyłka bo jeśli prędkość występuje w kwadracie to proporcja jej wzrostu w stosunku do momentu bezwładności też. innymi słowy wzrost prędkosci to pierwiastek z wzrostu momentu bezwładności jeśli energia ma pozostać stała). dokładne liczenie mogą sobie wykonać naukowcy, tu wystarczy jedynie wiedza na temat momentu bezwładności sposobu zmian prędkości obrotowej i energii które się przy tym wydzielą.
Ze swojej strony dodam, że ziemia usiłuje się zachowywać jak ciało sztywne (w małym stopniu drga stale) dużą część energii jaką musi oddawać jej płaszcz, oddaje więc porcjami.
Można by je określić czymś w rodzaju kwantów energii albo kwantów trzęsień ziemi.
Dodał bym jeszcze że pas wody szerokości 1000 km o wysokości 1 m i długości około 40 000 km to około 40 bilionów ton.
Stąd rodzi się wniosek że wyważenie płyt względem jądra ziemi też pewnie się zmieni.
Np brzegi płyt zlokalizowane bliżej równika zaczną się obsuwać w dół, a te od strony biegunów unosić.
Co do zasady (i jakiejś średniej)
Tak więc zwalniamy.
Ciekawe co na to księżyc?Krzysztof Fałek edytował(a) ten post dnia 16.05.11 o godzinie 16:31

konto usunięte

Temat: Energia Atomowa

Sejm przyjął w piątek rządowy "pakiet atomowy" - nowelizację ustawy Prawo atomowe oraz tzw. ustawę inwestycyjną. Rozwiązania te mają od strony prawnej umożliwić budowę w Polsce elektrowni jądrowych.
(...)Przepisy projektowanej ustawy określają szczegóły wydawania decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji, decyzji zasadniczej oraz pozwolenia na budowę elektrowni. Decyzja o lokalizacji nie będzie uzależniona od przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a będzie ją wydawać wojewoda. Przepisy mają też regulować przekazywanie nieruchomości inwestorowi.

Według planów rządu, obie ustawy miałyby wejść w życie od 1 lipca 2011 r. Z kolei pierwszy blok pierwszej elektrowni jądrowej miałby ruszyć przed końcem 2020 r. Do 2030 r. miałyby powstać dwie elektrownie o mocy po ok. 3 tys. MW każda. Na inwestora rząd wybrał Polską Grupę Energetyczną.
http://energetyka.wnp.pl/energetyka_atomowa/sejm-przyj...
Maciej W.

Maciej W. Manpower

Temat: Energia Atomowa

Malenkie reaktory podobne do tych ktore zasilaja lodzie podwodne oraz atomowe lotniskowce w swojej sprzedazy posiada japonska firma hyperion.
Moga one zasilac niewielkie miasta i w odroznieniu od wielkich atomowych molochow nie potrzebuja rozwoju sieci przesylowej

Obrazek


pierwsza partia 4000 takich reaktorow ma byc gotowa w 2013 r.
cena choc z 25 wzrosla do 50 mln $ nadal wydaje sie byc konkurencyjna.
Reaktor bezpiecznie umieszczony pod ziemia wymaga wymiany paliwa raz na 7-10 lat, a ilosc odpadow jest zbyt znikoma do skonstruowania bomby.

Podaje portal
http://gigaom.com/cleantech
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Energia Atomowa

Maciej M.:
Malenkie reaktory podobne do tych ktore zasilaja lodzie podwodne oraz atomowe lotniskowce w swojej sprzedazy posiada japonska firma hyperion.

Wydawało mi się, że Toshiba pracowała nad podobnym rozwiązaniem. Natomiast tutaj z samego schematu widać, że o ile podejście jest dobre, to wykonanie trąci konserwatyzmem - Szwedzi proponowali nieco większe konstrukcje, natomiast zdecydowanie bardziej długowieczne (20-25 lat bez wymiany paliwa), naturalnie stabilne, a w jednym przypadku - praktycznie pozbawione elektroniki kontrolnej i ruchomych części, nie licząc generatora...

Natomiast w ZSRR na początku lat 60-tych opracowano mobilną elektrownię jądrową TES-3
(1.5 MWe) i elektrociepłownię ARBUS, można by rzec prefabrykowaną. Zaś niedawno Rosja ruszyła z projektem reaktora na małej platformie morskiej, podobnej do platform wiertniczych.

Technologicznie i ekonomicznie ruch we właściwym kierunku, ale ze względów politycznych się nie przyjmie.
Maciej M.:
Reaktor bezpiecznie umieszczony pod ziemia wymaga wymiany paliwa raz na 7-10 lat, a ilosc odpadow jest zbyt znikoma do skonstruowania bomby.

Takie kompaktowe reaktory, praktycznie z wyjątkiem najnowszej generacji, pracowały - przynajmniej w USA - na b. wysoko wzbogaconym (> 80% (!)) paliwie uranowym. Dopiero najnowsze, dla lotniskowców Gerald Ford i okrętów podwodnych klasy Virginia stanowią odwrót od tego trendu.

Wreszcie jakoś nigdzie nie doszukałem się informacji o ilości paliwa która wchodzi do reaktora - bo mam wrażenie, że materiału rozszczepialnego na jedną bombę (uranową) będzie w nim, jak w każdym innym, dość. Rzecz w tym, że kiedy jeszcze za czasów Zimnej Wojny mówiono o projektach takich bezobsługowych reaktorów dla krajów III świata, rzecz polegała na doborze paliwa którego proces ponownego przetworzenia i wzbogacenia do poziomu pozwalającego myśleć o konstrukcji bronii byłby skrajnie trudny technologicznie i kosztowny.Piotr D. edytował(a) ten post dnia 19.05.11 o godzinie 00:30
Maciej W.

Maciej W. Manpower

Temat: Energia Atomowa

Piotr D.:
Maciej M.:
Malenkie reaktory podobne do tych ktore zasilaja lodzie podwodne oraz atomowe lotniskowce w swojej sprzedazy posiada japonska firma hyperion.

Wydawało mi się, że Toshiba pracowała nad podobnym rozwiązaniem.
Tak pisza ze pracuja, tu jest wiecej
http://en.wikipedia.org/wiki/Toshiba_4S
Natomiast tutaj z samego schematu widać, że o ile podejście jest dobre, to wykonanie trąci konserwatyzmem - Szwedzi proponowali nieco większe konstrukcje, natomiast zdecydowanie bardziej długowieczne (20-25 lat bez wymiany paliwa),
Uwazam ze akurat ta wielkosc, dla naszych malych miast jest idealna
a mniejsza ilosc paliwa nie pozwala na wyprodukowanie bomby
naturalnie stabilne, a w jednym przypadku - praktycznie pozbawione elektroniki kontrolnej i ruchomych części, nie licząc generatora...

Natomiast w ZSRR na początku lat 60-tych opracowano mobilną elektrownię jądrową TES-3
(1.5 MWe) i elektrociepłownię ARBUS, można by rzec prefabrykowaną. Zaś niedawno Rosja ruszyła z projektem reaktora na małej platformie morskiej, podobnej do platform wiertniczych.

1,5 MWe to zupelnie nie ta skala

Technologicznie i ekonomicznie ruch we właściwym kierunku, ale ze względów politycznych się nie przyjmie.

Dlaczego Pan tak uwaza ?
Maciej M.:
Reaktor bezpiecznie umieszczony pod ziemia wymaga wymiany paliwa raz na 7-10 lat, a ilosc odpadow jest zbyt znikoma do skonstruowania bomby.

Takie kompaktowe reaktory, praktycznie z wyjątkiem najnowszej generacji, pracowały - przynajmniej w USA - na b. wysoko wzbogaconym (> 80% (!)) paliwie uranowym. Dopiero najnowsze, dla lotniskowców Gerald Ford i okrętów podwodnych klasy Virginia stanowią odwrót od tego trendu.

A przypomne tylko ze pierwszy okret tej klasy wybudowano 11 lat temu, projekt stosowanego reaktora s9g jest znacznie starszy.

Wreszcie jakoś nigdzie nie doszukałem się informacji o ilości paliwa która wchodzi do reaktora - bo mam wrażenie, że materiału rozszczepialnego na jedną bombę (uranową) będzie w nim, jak w każdym innym, dość.

Jest wiele reaktorow w ktorych material jest zbyt ubogi do zrobienia bomby.
Rzecz w tym, że kiedy jeszcze za czasów Zimnej Wojny mówiono o projektach takich bezobsługowych reaktorów dla krajów III świata, rzecz polegała na doborze paliwa którego proces ponownego przetworzenia i wzbogacenia do poziomu pozwalającego myśleć o konstrukcji bronii byłby skrajnie trudny technologicznie i kosztowny.
Piotr D.

Piotr D. Tester
Oprogramowania

Temat: Energia Atomowa

Maciej M.:
Uwazam ze akurat ta wielkosc, dla naszych malych miast jest idealna a mniejsza ilosc paliwa nie pozwala na wyprodukowanie bomby

Mnie się wydaje, że tam będzie dość uranu aby po wyjęciu, wzbogaceniu, przetworzeniu zrobić z niego nowoczesną bombę - aczkolwiek to "wzbogacanie" i "nowoczesna" to słowa kluczowe. (nowoczesne są na plutonie, a to inna bajka)
Maciej M.:
1,5 MWe to zupelnie nie ta skala

W ogólności - nie, ale jak na początek lat '60 oraz MOBILNĄ wersję na podwoziu gąsiennicowym, to uważam że nieźle :)

Natomiast takie konstrukcje ja bym widział w innych zastosowaniach - tam gdzie są sprawdzone i "nie kolą" (tzn. niektórych, a nie Włochów czy Duńczyków ew. Nową Zelandią) - tj. jako napęd kontenerowców, liniowców pasażerskich i statków wycieczkowych. Zasilanie dla przemysłu lub choćby dla elektrowni węglowych - rekompensowanie spadku mocy związanego z filtrowaniem spalin itp.
Maciej M.:
Dlaczego Pan tak uwaza ?

Hm... przypomnę, że funkcjonujemy w kręgu kulturowym, w którym planuje się zakazać nawet noszenia noży, zwolenników cywilizowanego dostępu do broni uważa się za psychopatów zaś w obronie kawałka bagna czy oprotestowaniu transportu materiałów radioaktywnych lub budowy elektrowni ludzie potrafią przejechać po kilkaset km. Tutaj nijak się nie przekona opinii publicznej, że to NIE SĄ bomby atomowe. Ja tylko przypomnę co potrafi się dziać w sprawie montażu nadajników telefonii komórkowej albo obwodnicy... a potencjał "psychologiczny" jest tutaj znacznie większy. Poza tym, każde nieszczęście w okolicy będzie z automatu przypisane reaktorowi a jeżeli prawo na to pozwoli - będzie to oznaczało procesy sądowe i kary finansowe dla operatora.

Wreszcie, na gruncie Polskim - narazie najważniejsze są dobre relacje z USA (gaz naturalny z łupków) i zagranie na nosie Rosji i Gazpromowi (gaz naturalny z łupków).
Znowu - czysta polityka, zero pragmatyzmu.

A to tylko trendy 'odspołeczne' - UE jest raczej niechętna energetyce jądrowej, na poziomie państwowym i międzynarodowym robi się dużo pod ogólnym hasłem 'nierozprzestrzeniania broni jądrowej'. Niedawno z Polski wywieziono przecież, za amerykańskie pieniądze, do Rosji paliwo uranowe o wzbogaceniu ok. 40%.
Rozprzestrzenianie takich małych siłowni oznaczałoby konieczność szerokiej dystrybucji paliwa o wzbogaceniu min. 25%...

Poza tym uważam - wracając do omawianej konstrukcji - że całość być zamknięta od góry, pod ziemią oraz uszczelniona na wypadek zalania (powódź). W części naziemnej (hala / budynek) operacje utrzymaniowe powinny być przeprowadzane pod dachem, za ogrodzeniem kamerami a być może i zdalnie sterowanymi stanowiskami uzbrojenia "less lethal" (paralizatory, gumowa amunicja, granaty gazowe i 'flash-bang'). Tam też powinny znajdować się podstawowe materiały na sytuację awaryjną (ołów, kwas borowy) i sprzęt oraz niezależna aparatura monitorująca stan środowiska wokół instalacji. Tak, aby część "gorącą" można było wymienić przynajmniej 2 krotnie.
Maciej M.:
A przypomne tylko ze pierwszy okret tej klasy wybudowano 11 lat temu, projekt stosowanego reaktora s9g jest znacznie starszy.

11 lat temu rozpoczęto chyba budowę pierwszej jednostki, dostarczono kilka lat później.
Poza tym, tak się mierzy wiek projektów w tej branży...wreszcie, aby w ogóle projekt budowy ruszył, to niektóre kluczowe komponenty powinny być już na jakimś etapie rozwoju.
Lata latami - ale skrajnie nowszych konstrukcji, szczególnie seryjnych, po prostu nie ma (A1B ?).
Maciej M.:
Jest wiele reaktorow w ktorych material jest zbyt ubogi do zrobienia bomby.

Np. rosyjskich. Natomiast sądzę, że w całej masie paliwa w większości konstrukcji jest dość wzbogaconego materiału, aby po jego ekstrakcji (na szczęście to złożony, czaso i energochłonny proces) bombę zbudować. Inna sprawa, że temu powinna po prostu zapobiec najzwyklejsza prawidłowa ochrona reaktorów oraz transportów paliwa - ogólnie, mnie możliwość "chałupniczego zbudowania" bomby jądrowej snu z powiek nie spędza.Piotr D. edytował(a) ten post dnia 19.05.11 o godzinie 20:12



Wyślij zaproszenie do