Temat: Energetyka ze źdódeł odnawialnych
Do Macieja M.
A który z 3 punktów nie jest konkretem?
Czy ten o transporcie który pochłania energię czasami równą 3 części kalorii zawartych w biomasie?
Czy ten o polu na którym mógłby rosnąć las na stoły czy belki podtrzymujące dach, a zamiast tego rośnie biomasa do produkowania CO2?
A może konkretem będzie dla pana to że biomasa cięta wiosną czy jesienią potrafi mieć do kilkudziesięciu procent wody - która przy spalaniu zostanie odparowana, co spowoduje wyniesienie przez komin jakiejś części energii zużytej na podgrzewanie atmosfery?
Jak Pan myśli czemu ludzie zamiast ciągle palić drewnem zaczęli węglem?
Czy nie dla tego że właśnie transport węgla o tej samej kaloryczności był kilka razy mniej kosztowny niż transport drewna?
To wszystko są fakty.
A ponieważ zwolennicy biomasy nie są w stanie ich podważyć, próbują chociaż ośmieszyć, aby nie stracić nienależnie pobieranych dotacji.
Spalanie biomasy uprawowej przypomina w istocie wożenie taczkami piasku z jednej kupki na drugą a potem odwrotnie (dotowane).
Wiele pracy z której poza dotacją niewielki pożytek.
Aby nie być gołosłownym.
Drewno topoli - około 6t uzysku z ha rocznie zawartość średnia wody około 30%.
Wartość opałowa nieco ponad 6 GJ do około 7GJ na metr sześcienny w zależności od rzeczywistej wilgotności przy wartości opałowej węgla od około 17 - miały do 29 GJ na tonę gęstość węgla to około 1200 - 1500 kg/m sześcienny, gęstość drewna od około 500 do 900 kg/ m sześcienny.
To oznacza że przeliczając węgiel na metry sześcienne (jednostkę od której ilościowo jest uzależniony transport) węgiel ma od ponad 20 do około 40 GJ/m sześcienny.
A więc od około 3,5 do 6 razy większą wartość opałową od drewna.
To oznacza że transport wartości opałowej w biomasie jest za km od 3,5 do sześciu a nawet więcej razy droższy niż węgla.
Biomasę transportując na odległość 100km (do stacji ciężarówką a od stacji koleją) musimy dodatkowo przeładować drewno.
Jeśli chcemy wieźć np 100 km ciężarówką 4 tony (około 8 m sześciennych drewna) to spalimy około 20 l (około 42 MJ/kG) oleju napędowego.
Olej ten będzie miał wartość opałową około GJ Dodatkowo transport zajmie kierowcy 2h i ładowaczom kolejne kilka ha.(a ładowanie mechaniczne GJ kolejny)
Uzyskiem będzie około 40 GJ. uzyskana energia to max5Mj - wartość nie dotowana nieco ponad tysiąc złotych. Tak więc już tylko przy pozyskiwaniu biomasy z odległości rzędu kilkudziesięciu km około 5% (przy załadunku mech) energii zawartej w biomasie jest bezużytecznie tracone. W przypadku ładowania ręcznego może to być nawet kilkadziesiąt procent ceny energii którą z biomasy da się produkować, a produkcja przecież też kosztuje.
Przy odległościach rzędu kilkuset km straty mogą sięgać kilkadziesiąt procent.
Dla węgla transport pochłonie kilka razy mniej energii czyli max kilka procent przy odległościach rzędu kilkaset km.
O innych biomasach nie ma co nawet pisać, bo np wożenie słomy na odległość kilkuset km pochłonie podobną energię jak z owej słomy uda się wyprodukować.
Podobnie jest z odpadkami szlamami itd.
Co do zajęcia pól.
Produkując z wierzby altanę lub koszyk, przez kilkadziesiąt lat węgiel pochłonięty przez nią zostanie w wyrobie.
W ten sposób z pola o wydajności 4t/rok w wyrobach będzie leżakować 4t*kilkadziesiąt/2 =~ 100t węgla /ha. = na polu będzie średnio 4*6/2=12 t/2 =6ton węgla
Pierwsza dwójka uwzględnia około połowę węgla w masie wierzby , druga średni wiek wierzby.
Z pola gdzie raz na 6 lat będzie się ciąć wierzbę na cele energetyczne uwięzione będzie średnio 4*6/2=12 t/2 =6t węgla.
Tak więc w istocie uprawa wierzby na cele produkcji wyrobów powoduje blisko 20 razy większe uwięzienie węgla niż uprawa na cele energetyczne.
Dane zostały wzięte z tablic fizycznych i Wikipedii.
Niech Pan napisze co tu nie jest faktem. Wtedy OBAJ będziemy wiedzieć o czym dyskutujemy.
I czy czasem nie o wyłudzaniu pieniędzy za niszczenie środowiska.
Krzysztof Kamiński edytował(a) ten post dnia 26.04.11 o godzinie 13:00