Temat: śniące ciało a EFT

Nie pisałam wcześniej, ale co jakiś czas wchodzę tu w poszukiwaniu wsparcia dla zmagań z eft i chciałam się z Wami czymś podzielić.
W metodzie „śniącego ciała” Mindella jest taka metoda pracy z własnym ciałem, gdzie osoba stara się dobrze poczuć swoje ciało i wszystkie obecne w nim odczucia, i otworzyć na płynące z niego sygnały. Jeśli chodzi o wyleczenie bólu, należy skupić się na bolącym miejscu i otworzyć na ten ból, nawet go intensyfikując; według Mindella, ból nie jest wrogiem, a wiadomością od ciała. Kiedy ból dochodzi do pewnego progu nasilenia, ciało zmienia „kanał”, którym próbuje się z nami porozumieć. I tak np. ból z jednej części ciała może przejść do innej, albo zamienić się we wrażenia słuchowe czy obrazy. Za każdym razem chodzi o to, by nie zamykać się na te wrażenia, lecz iść za nimi.
Rozumiem to w taki sposób, że za każdą chorobą stoi szereg skojarzeń i doświadczeń pamiętanych przez ciało, zarówno to „fizyczne” jak „śniące”.
Spróbowałam stosowania EFT w taki sposób: gdy np. chodzi o jakieś emocje, przypominam sobie ostatni raz, kiedy silnie ich doświadczyłam, tak że niemal czuję je znowu; skupiam się na tym uczuciu, opukując się, i zazwyczaj dzieje się tak, że sama sytuacja staje się nieistotna, a ja „wchodzę” do siebie, do swojego ciała - które jest już jakby „ciałem w tamtej sytuacji”, i opukuję to, co mnie w nim wtedy „uwiera”- np. ucisk w gardle albo ból w ramionach. Te odczucia się zmieniają, a ja pozwalam się przez nie prowadzić, wchodzić w nie, wciąż się opukując i póki co nie myśląc o samej sytuacji, w której wystąpiły. Nie mówię wtedy na głos przypominaczy, a tylko koncentruję na odczuciach.
Pomaga mi to czasem bardziej niż standardowe opukiwanie. Myślę, że może jest to spowodowane tym, że ciało w tych rozmaitych i, jak się często wydaje, niezwiązanych ze sobą, „przeskakujących” bólach, chowa różne emocje i wspomnienia związane z reakcją, od której chcę się uwolnić? Wydaje mi się, że to możliwe. Do źródła problemu dochodzi się wtedy w trochę inny sposób, i być może nie trzeba być go wtedy świadomym, by opukiwanie było skuteczne – wystarczy, że ciało zna to źródło, że tę wiedzę przechowuje w jakiejś sobie właściwej postaci, i że ja podążam za tym, co ono mi pokazuje. Często sprawia mi kłopot znalezienie podstaw jakiegoś mojego zaburzenia, a tym samym zrobienie właściwego ustawienia.
Nie jestem pewna, czy jasno się wyraziłam, i być może znajdziecie w tym nic innowacyjnego, ale może komuś pomoże.

konto usunięte

Temat: śniące ciało a EFT

Hej Kasia,

masz całkowitą rację opisując jak to robisz z bólem. W wielu przypadkach wystarczy się dobrze wczuć w ciało i opukać, choć są tacy, którym nie jest łatwo po prostu się wczuć, więc posługują się opisami bólu, np: ten ostry jak strzała, czerwony, gorący ból w dolnej części ramienia. Pomagają sobie w ten sposób używając procesów myślowych. A jeśli jest emocjonalna przyczyna danego bólu, to zadają sobie pytanie, z jaką emocją, wydarzeniem, lub osobą ten ból się kojarzy.

Nie chodzi o to, aby najpierw wydedukować logicznie o co chodzi z bólem i potem zacząć opukiwać, bo to często prowadzi donikąd. Chodzi o to, aby dokładnie opisać własnymi słowami ból i zacząć opukiwać. Reszta dzieje się sama. Ból znika, lub pojawiają się wspomnienia, skojarzenia, emocje itd., czasami bardzo nielogiczne, np. co może mieć wspólnego utrata pracy męża z bólem kolana żony!

Generalnie w EFT chodzi o uwolnienie EMOCJI. Jeśli jesteś dobra w bezpośrednim odczuwaniu świadomości emocji to świetnie. Przypominacz służy do tego, aby wywołać i pozostać w kontakcie z emocją podczas opukiwania. Ale można być w kontakcie również bez słów.

Obydwa podejścia są dobre, trzeba sobie dobrać takie, które pasuje :)))

Natomiast jeśli chodzi o pracę na poziomie przekonań, to trzeba do tego włączyć mózg :) Czasami problem leży właśnie tam, a nie w ciele :)
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: śniące ciało a EFT

Witajcie,
wczoraj spróbowałam zrobić EFT w sposób jaki opisałaś na aspekty ze starej sytuacji, którą miałam wyczyszczoną do zera a tu niespodzianka. Dokładnie tak jak opisałaś okazało się, że zareagowało samo ciało a emocjonalnie było bardzo ciekawie, bo czułam że czuje je ciało i że są moje, ale jednocześnie ich nie czułam na poziomie tu i teraz. Napięcie z ciała ładnie zeszło i co prawda nie zmieniło mi się poczucie, że mam ten temat z głowy, ale pokazało, jak ważne jest aby czasem posprawdzać nie tylko emocje i myśli, ale też ciało. Nawet, a może zwłaszcza wtedy, kiedy już czujemy się wolni emocjonalnie i nie czujemy potrzeby dalszego zajmowania się tematem, może się okazać, że został ślad, którego nie czujemy, ale jest.
Dzięki że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami:)
Krystian S.

Krystian S. Na niektóre pytania
odpowiedź przychodzi
jedynie w ciszy...

Temat: śniące ciało a EFT

W moim przypadku praca ze "śniącym ciałem" wg Mindella również przynosi ciekawe efekty, szczególnie przy pracy z symptomem (przede wszystkim takie rzeczy jak ból, swędzenie itp.). Tą i inne metody Mindella stosowałem dość długo w "klasycznej" formie zanim poznałem EFT, więc jakby w naturalny sposób włączyłem je we własne opukiwanie.
Mankament z nimi związany polega na tym, że sesja wymaga znacznie więcej czasu, przynajmniej w moim przypadku. Przed pracą z symptomem dobrze jest się głęboko zrelaksować i wyciszyć. Następnie trzeba całą uwagę przenieść na symptom i zacząć mentalnie go amplifikować aż do granic wytrzymałości. Następnie trzeba zacząć zmieniać "kanały", a więc spróbować "zobaczyć" symptom, usłyszeć go, zobaczyć jak się porusza, co robi ciału i jakie to wszystko wywołuje emocje. Kiedy mamy emocje można zabierać się za ich opukiwanie.
W stanie głębokiego relaksu i kontaktu z symptomem rzeczywiście przypominacz nie jest potrzebny.
W klasycznym wydaniu praca z symptomem ma doprowadzić do "przypomnienia sobie" sytuacji źródłowej, ale w moim przypadku rzadko się to zdarza, a i tak działa :)
Wg mnie ważniejsza jest umiejętność wychwytywania napięć i reakcji w ciele oraz identyfikacja towarzyszących im emocji.
Bardzo w tym pomaga regularna medytacja :)

Temat: śniące ciało a EFT

cieszę się że próbowaliście!! i dziękuję za odzew.
Zastanawiam się, jaka jest relacja między nazywaniem bólu i emocji, a efektywnością opukiwania. Rzeczywiście dokładne umiejscowienie słowami bólu działa, ale są takie wypadki, kiedy emocje są trudno uchwytne, nawet do pełnego odczucia, a wtedy mówienie oddala mnie od nich, a nie przybliża.
Kasia, myślisz, że przy opukiwaniu na przekonania nie ma relacji z ciałem? przecież każde takie przekonanie to energia, która wpływa na cały system, i zapewne też ma źródło w jakimś zapomnianym lub nie doświadczeniu. Czy istnieją przekonania, które takie nie są?
Praca wg Mindella, tak jak on ja opisuje, wydaje mi sie trudna i wymagajaca zaangazowania. Moje samotne proby z nia przypominaly raczej poruszanie sie po omacku, ale to, czego samemu mozna sie nauczyc, to na pewno rozwiniecie swiadomosci (sniacego) ciala, zrozumienie jego prawdziwej integralnosci z reszta "ja" i otwarcie na plynace z niego sygnaly.
I choc przy zajmowaniu sie fizycznymi bolami czerpanie z Mindella takze i u mnie wymagalo duzej koncentracji i niemal medytacyjnego stanu, to w przypadku uczuc wydaje mi sie to duzo prostsze. Napisales, Krystian, ze czekasz, az symptom cielesny doprowadzi Cie do emocji. Ja staralam sie wyczuc, jak emocje przejawiaja sie w moim ciele (skoro to systemy polaczone, to przeciez musza tam byc ;-), a potem skupialam juz glownie, albo tylko, na tych "emocjach" cielesnych, chocby przejawialy sie w postaci "brudnej uciskajacej mgielki w okolicy mostka" itp. (a potem staram sie dotrzec do zrodla tej mgielki. to jak patrzenie przez kalejdoskop!)
Krystian S.

Krystian S. Na niektóre pytania
odpowiedź przychodzi
jedynie w ciszy...

Temat: śniące ciało a EFT

Kasia Rodsant:
Praca wg Mindella, tak jak on ja opisuje, wydaje mi sie trudna i wymagajaca zaangazowania. Moje samotne proby z nia przypominaly raczej poruszanie sie po omacku, ale to, czego samemu mozna sie nauczyc, to na pewno rozwiniecie swiadomosci (sniacego) ciala, zrozumienie jego prawdziwej integralnosci z reszta "ja" i otwarcie na plynace z niego sygnaly.
Jeśli pracujesz w ten sposób wyłącznie samodzielnie, to moje szczere gratulacje. To wg mnie naprawdę wielka rzecz, świadcząca o tym, że bardzo poważnie traktujesz to co robisz. Sam Mindell często wspominał na swoich warsztatach, że większość proponowanych przez niego technik nadaje się przede wszystkim do pracy z prowadzącym terapeutą. Praca samodzielna możliwa jest dopiero przy naprawdę sporej wprawie w osiąganiu świadomości świadka.
Napisales, Krystian, ze czekasz, az symptom cielesny doprowadzi Cie do emocji. Ja staralam sie wyczuc, jak emocje przejawiaja sie w moim ciele (skoro to systemy polaczone, to przeciez musza tam byc ;-)
No tak - rzeczywiście w "klasycznej" formie ta technika wygląda mniej więcej tak:
symptom -> amplifikacja symptomu -> emocja -> wizualizacja emocji -> zmiana "kanałów" -> wypłynięcie sytuacji źródłowej

U mnie to jednak odbywa się przeważnie w trochę innej kolejności, bo mam spory kłopot ze świadomym odczuwaniem emocji. Dlatego przeważnie pojawiają się one u mnie dużo później. Ale to dość częsty problem u facetów z zakodowanym w dzieciństwie schematem "chłopaki nie płaczą" ;)

Jeszcze raz gratulacje Kasiu, bo odwalasz kawał niezłej roboty :)
Jeśli jeszcze nie czytałaś, to polecam książeczkę "Praca nad samym sobą" Mindella.

konto usunięte

Temat: śniące ciało a EFT

Kasiu, to bardzo interesujace co piszesz.Sprobowalam i rzeczywiscie wyszly mi sytuacje, ktore do dzis mnie uwieraja...musze tylko przecwiczyc do perfekcji i znalezc swoj sposob-mysle,ze EFT ma tyle drog co ilosc osob je stosujacych-ja sie wspomagam EFT np. bez opukiwania kiedy mam zajete rece a akurat cos mi przyszlo do glowy wiec robie sobie rundki w pamieci :-)

Kasia Dodd-szczegolne pozdrowka :-)

konto usunięte

Temat: śniące ciało a EFT

Kasia Rodsant:
Kasia, myślisz, że przy opukiwaniu na przekonania nie ma relacji z ciałem? przecież każde takie przekonanie to energia, która wpływa na cały system, i zapewne też ma źródło w jakimś zapomnianym lub nie doświadczeniu. Czy istnieją przekonania, które takie nie są?
Hej Kasia :)
Oczywiście, że przy pracy z przekonaniami jest relacja z ciałem. Chodzi mi natomiast o źródło problemu. Weźmy np. fobię pająków. Ktoś widzi pająka i ma reakcję w ciele: serce bije szybciej, ręce się pocą, oczy się rozszerzają, oddech spłyca itd. Ta sama osoba na samą myśl o pająku dostanie tych samych objawów w ciele. Przekonanie jakie ma to: pająki są straszne, pająk może mnie śmiertelnie pogryźć, mają okropne włochate nogi itd.

W takich i tym podobnych przypadkach potrzeba jest wiele słów na opisanie danego przekonania, które ma swoją siedzibę tylko i wyłącznie w głowie; objawy w ciele bez stymulacji z zewnątrz czy z myśli same w sobie nie istnieją. Owe objawy pojawiają się tylko, gdy przekonanie jest wywołane widokiem lub myślą. Dlatego właśnie pisałam, że czasami problem leży w głowie, a nie w ciele i dlatego bez włączenia w proces myśli, słów i opisów się nie obejdzie.

Inna sprawa, dlaczego chodzenie na akupunkturę w przypadkach chronicznych często trzeba powtarzać co pół roku, czy jakoś tak? Akupunktura pięknie uwalnia z ciała blokady, ale dlaczego wracają one za jakiś czas? Właśnie dlatego, że wzorzec danego zaburzenia energii zakodowany w mózgu nigdy nie został rozwiązany. Dlatego współpraca myśli i ciała decyduje o geniuszu EFT. Oczywiście są różne wariacje tego wszystkiego: samo odczuwanie, samo myślenie, obydwa na raz itd. Kwestia sztuki stosowania :)))

_______________________

Pozdrowienia dla Marty!



Wyślij zaproszenie do