Kasia Rodsant inne
Temat: śniące ciało a EFT
Nie pisałam wcześniej, ale co jakiś czas wchodzę tu w poszukiwaniu wsparcia dla zmagań z eft i chciałam się z Wami czymś podzielić.W metodzie „śniącego ciała” Mindella jest taka metoda pracy z własnym ciałem, gdzie osoba stara się dobrze poczuć swoje ciało i wszystkie obecne w nim odczucia, i otworzyć na płynące z niego sygnały. Jeśli chodzi o wyleczenie bólu, należy skupić się na bolącym miejscu i otworzyć na ten ból, nawet go intensyfikując; według Mindella, ból nie jest wrogiem, a wiadomością od ciała. Kiedy ból dochodzi do pewnego progu nasilenia, ciało zmienia „kanał”, którym próbuje się z nami porozumieć. I tak np. ból z jednej części ciała może przejść do innej, albo zamienić się we wrażenia słuchowe czy obrazy. Za każdym razem chodzi o to, by nie zamykać się na te wrażenia, lecz iść za nimi.
Rozumiem to w taki sposób, że za każdą chorobą stoi szereg skojarzeń i doświadczeń pamiętanych przez ciało, zarówno to „fizyczne” jak „śniące”.
Spróbowałam stosowania EFT w taki sposób: gdy np. chodzi o jakieś emocje, przypominam sobie ostatni raz, kiedy silnie ich doświadczyłam, tak że niemal czuję je znowu; skupiam się na tym uczuciu, opukując się, i zazwyczaj dzieje się tak, że sama sytuacja staje się nieistotna, a ja „wchodzę” do siebie, do swojego ciała - które jest już jakby „ciałem w tamtej sytuacji”, i opukuję to, co mnie w nim wtedy „uwiera”- np. ucisk w gardle albo ból w ramionach. Te odczucia się zmieniają, a ja pozwalam się przez nie prowadzić, wchodzić w nie, wciąż się opukując i póki co nie myśląc o samej sytuacji, w której wystąpiły. Nie mówię wtedy na głos przypominaczy, a tylko koncentruję na odczuciach.
Pomaga mi to czasem bardziej niż standardowe opukiwanie. Myślę, że może jest to spowodowane tym, że ciało w tych rozmaitych i, jak się często wydaje, niezwiązanych ze sobą, „przeskakujących” bólach, chowa różne emocje i wspomnienia związane z reakcją, od której chcę się uwolnić? Wydaje mi się, że to możliwe. Do źródła problemu dochodzi się wtedy w trochę inny sposób, i być może nie trzeba być go wtedy świadomym, by opukiwanie było skuteczne – wystarczy, że ciało zna to źródło, że tę wiedzę przechowuje w jakiejś sobie właściwej postaci, i że ja podążam za tym, co ono mi pokazuje. Często sprawia mi kłopot znalezienie podstaw jakiegoś mojego zaburzenia, a tym samym zrobienie właściwego ustawienia.
Nie jestem pewna, czy jasno się wyraziłam, i być może znajdziecie w tym nic innowacyjnego, ale może komuś pomoże.