Temat: Słaby umysł, bezmyślność vs EFT
Witam. Postaram się opisać nurtującą mnie kwestię jak najkrócej....Na EFT natrafiłam przypadkiem, kiedy szukałam dobrego sposobu na poprawę mojej efektywności w pracy.... kolejnej, z której być może zostanę wyrzucona. Mam straszne problemy z pamięcią, często popełniam głupie błędy przez swoją bezmyślność, potrafię mówić strasznie chaotycznie i nerwowo (a mam kontakt z klientem), robię dużo niepotrzebnych ruchów, zanim ogarnę gdzie, co leży, jestem mało spostrzegawcza i po dłużej chwili przetwarzam, to co ktoś do mnie mówi.
Nie wiem, czy to wrodzone defekty w pracy mózgu czy częsty stres, który towarzyszy mi podczas przebywania z obcymi osobami. Ta niepewność wynika z tego, że poważną traumę przeżyłam już w wieku 6 lat, kiedy moja mama awansowała nagle w pracy i z braku czasu postanowiła zapisać mnie do przedszkola w połowie semestru szkolnego. Nie byłam w ogóle na przygotowana a poza tym inne dzieci już siebie znały. Zostałam przez nie otoczona i totalnie zabrakło mi słów, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Uznały więc, że jestem "dziwna" a ponadto głęboka lordoza lędźwiowa, przez którą wydaje się, że mam duży brzuch i pupę stały się kolejnym, częstym powodem do dokuczania mi. Od tego momentu moje podejście do świata zmieniło się drastycznie. Starałam się jak najmniej wychodzić z domu czy rozmawiać z ludźmi. W szkole bardzo szybko wyczuwano we mnie ofiarę więc nadal znęcanie się nie było mi obce. W wieku nastoletnim doszłam wręcz do etapu gdy unikałam podnoszenia telefonów, patrzenia ludziom w oczy, zatrzymania kogoś żeby poprosić o pomoc itp. Wtedy też podjęłam jedną próbę samobójczą ale uczucie umierania było tak straszne, że nie byłam w stanie powtórzyć jej nigdy więcej. Wreszcie mój stan psychiczny zmienił się na lepsze kiedy poszłam na studia. Nie mam żadnego życia towarzyskiego ale bez problemu opuszam dom i chodzę na zajęcia, rozmiawiam krótko i na temat, kiedy jest taka konieczność. Jednakże nastąpił moment kiedy musiałam sobie dorobić na studiach i znów mocno zaczęłam sobie uświadamiać moją beznadziejność.
Szczególnie jest mi przykro gdy jestem postrzegana jako niezbyt bystra osoba gdy wykonuję swoje obowiązki. Zawsze miałam dobre oceny, na studiach stypendium, we wczesnym wieku nauczylam się czytać i pisać choć być może wynika to raczej z determinacji podczas nauki i dobrych chęci mojej mamy. Zauważyłam, że nawet w niestresowym środowisku, np. będąc samotnie w domu często robię coś bezmyślnie - najpierw wykonam jakiś ruch a dopiero potem się zastanowię, nie pamiętam gdzie daną rzecz odłożyłam itp. Być może warto dodać, że jestem osobą leworęczną, które rzekomo mają większą tedencję do myślenia chaotycznie, bardziej emocjonalnie.
Jeśli chodzi o EFT najgorsze jest to, że nie wiem od czego zacząć, jak zrobić to dobrze... Od 2 tygodni próbowałam oddychania obojczykowego, opukiwania strachu przed popełnianiem błędów, byciem ocenianym. Odczuwała ulgę ale tylko na krótko. Nadal łatwo wpadam w stres, panikę i popełniam sporo głupstw. Moja bezmyślność jest cechą ogólną, odczuwam w związku z nią tylko smutek, złóść i żadne wspomnienia nie przychodzą mi do głowy podczas opukiwań. Na pewno towarzyszy mi psychologiczne odwrócenie gdyż bez kontaktów z ludźmi czuję się bezpieczniej, spokojniej i to jest wtórna korzyść, na której musiałam opierać się przez większość życia ale konieczność zarobienia na siebie wypycha mnie ze skorupy. Chciałabym podjąć sesje z trenem ale to zapewne długi proces na którego pokrycie nie stać mnie, gdyż rodzice są już na emeryturze i musimy się wzajemnie finansowo wspomagać.
Po przeczytaniu wszystkiego co powyższe, co sądzicie o mojej przyczynie złego funkcjonowania mózgu i szansie na poprawę? Jak dobrze w takim przypadku rozplanować sesje EFT? Dziękuję serdecznie za poświęcony czas i ewnetualne opinie,rady. Pozdrawiam.