Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

Jakbym miała podsumować wszystkich klientów z nerwicą, to najlepiej radziły sobie osoby, które opukiwały się między sesjami na objawy, które pojawiały się w danej chwili. Tutaj było najwięcej pozytywnych efektów I objawy ustępowały do poziomu 1 lub zero.

Najgorzej było, kiedy osoba opukiwała się tylko na sesji I nie próbowała nawet pracować ze sobą, chociaż zalecenie brzmiało “5 minut dziennie lub 1-2 rundki” - tylko.. Wówczas też był spadek lęku, ale napady występowały częściej I chociaż nie były tak silne jak przed rozpoczęciem pracy z EFT, to I tak były odczuwane jako silne. Tak więc spadek w sile o 2-3 punkty tak naprawdę nie wiele zmieniał, bo lęk był nadal a jedynie trochę słabszy. Te osoby też często odwoływały sesje, przekładały wizyty lub w którymś momencie w ogóle się nie pojawiały. Zdarzały się też takie, które jak tylko uświadomiły sobie małą zmianę, to od razu zaczynały się licytować na ilość problemów, jaką mają, jakby próbowały sobie I mi udowodnić, że nic się nie zmieniło. Było to dość charakterystyczne. A kiedy zmian już nie dało się nie zauważyć, po prostu przerywały spotkania.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

Ale też zaobserwowałam, że np. osoba nie miała żadnych objawów lękowych w sytuacji w której myślała, że będzie je miała i nawet myśl, że zaraz pojawi się lęk, nie wywołała żadnych objawów, ale i tak zareagowała tak, jakby pojawił się lęk. Okazało się, że trudnością są już nie objawy, ale to, że trudno było jej dostrzec ze ich nie ma, jest spokój w ciele, emocjach i myślach.
Ciekawe jest też to, że chociaż lęk nie był już odczuwany, to pozostawało poczucie, że jest coś jeszcze. Najczęściej prowadziło to do jakiejś sytuacji źródłowej lub innej emocji związanej z tym, że w ogóle jest taki problem. Ale też zdarzało się, że za tym “coś jeszcze” stały przekonania, że nigdy się od tego nie uwolnię, nerwica jest nieuleczalna, z nerwicy się nie wychodzi, nerwica zawsze wraca, nie może być za dobrze, jak jest spokój to taka cisza przed burzą, nie zasługuję na dobre samopoczucie, jestem nie w porządku kiedy dobrze się czuje, nie wolno/nie mam prawa dobrze się czuć (tu zazwyczaj pojawiały się skojarzenia z kimś chorym lub poświęcającym się dla innych w rodzinie), ale też nie pamiętam/nie wiem jak to jest dobrze się czuć, nie wiem jak się wtedy zachowywać, co myśleć, co czuć, itp.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

Mam wrażenie, że najtrudniej jest sie przebic nie przez objawy, ale przez diagnozę "mam nerwicę" a skoro mam nerwice, to powinnam mieć jakieś objawy. Zdarzało się, że na propozycję, aby wypukać sobie przekonanie, że “mam nerwicę”, aby pozbyć się tego ze sposobu myślenia o sobie, osoby dostawały autentycznego ataku lęku. To tak, jakby nerwica stala się wręcz częścią tożsamości tych osób I świadomość, że przestaną mieć nerwicę była dla nich ogromnie zagrażająca.

Poniekąd jest to zrozumiale, gdyż nerwicą można wytłumaczyć wiele rzeczy ale z drugiej strony, pojawiały się wyobrażenia, że ludzie bez nerwicy, to tryskają zdrowiem, dobrym samopoczuciem zawsze I wszędzie, są perfekcyjni, wiecznie szczęśliwi, wszystko im się udaje I w ogóle są idealni I mają idealne życie. Tak więc mając tak odrealnione wyobrażenie, trudno było im przyjąć, że “nie nerwicowcy” też bywają smutni, zdenerwowani, boli ich głowa, mają lepsze I gorsze dni, borykają się z różnymi problemami I że mieści się to w pewnej normie. To co jest inne, to patrzą na to jako na chorobę, że coś z nimi jest nie tak oraz dostrzegają, że większość ludzi ma podobnie.

Kiedy opukujący się nerwicowcy po lepszym okresie, mieli jakieś wahnięcia nastroju odbierali to jako nawrót nerwicy lub dowód na to, że ona nie ustępuje. Nie dostrzegali tego jako pewnego normalnego cyklu, że raz mamy lepsze a raz trochę gorsze samopoczucie, I że powodem gorszego samopoczucia może być zmiana ciśnienia, niewyspanie się w nocy, lub naturalna reakcja na jakieś zdarzenia, która jest absolutnie adekwatna I byłoby dziwne gdyby jej nie było. Trudno im było przyjąć, że to już nie nerwica, ale pewna normalność.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

Inną sprawą jest czas jaki potrzebuje mózg na wygenerowanie nowych komórek I połączeń, w których zapisze nowe, neutralne I pozytywne doświadczenia. np. Klientka która poza lękami trudność w odczuwaniu radości, jednocześnie marzyła o różnych rzeczach. Na początku kiedy objawy ustępowały po kolei (np. Jednej objaw zniknął zupełnie, a inne miały słabsze nasilenie) nie dostrzegała tego zupełnie, mówiąc, że nic się nie zmieniło. Kiedy ustąpiły wszystkie objawy I nic się nie pojawiło, mówiła, że I tak źle się czuje, choć już nie potrafiła sprecyzować na czym to złe samopoczucie polega, ale w pracy już nie mówiłyśmy o objawach, ale o tym jak ona widzi swoje życie, ile ją ominęło, co jest jeszcze możliwe a co już nie I pracowałyśmy nad emocjami, które były z tym związane. Kiedy w życiu zaczęło realizować się to co chciała miała coś w rodzaju ataku lęku bez lęku – myślała, że czuje lęk, albo że on się pojawi, ale nie miała żadnej reakcji I w ogóle tego nie dostrzegała. Nie umiała też się cieszyć. Z czasem zaczęła mówić, że pojawiają się jej drobne momenty w których zaczyna się cieszyć, ale ogólnie nie czuje się dobrze, tylko tak nijak. Tych momentów zadowolenia stopniowo pojawiało się coraz więcej, ale zaczęła sama jej dostrzegać, też jeszcze nie wszystkie, ale już jakąś część. I tak w czasie rozwijało się to powoli. Ciekawe było to, że mówiła o zmianach, ale jakby nie była ich świadoma I cały czas wszystko sprowadzało się do tego, że przecież ma nerwice. Nawet wtedy, jak nie miała już objawów.

Takich osób miałam więcej, ale u tej było to szczególnie widoczne, pewnie też ze względu na to, że za jej nerwicą stała wyjątkowo ciężka historia I czas na regenerację mózgu I organizmu I przyzwyczajenie się do nowego stanu, też był potrzebny dłuższy.

cdn...
Piotr M.

Piotr M. Student,
Politechnika
Warszawskiej

Temat: Nerwica

Bardzo dziękuje za wyczerpująca odpowiedz.Teraz tak se uświadomiłem że skupiałem się bardziej przy opukiwaniu na przeszłych wydarzeniach a nie na objawach jakie mam.Może tu jest "pies" pogrzebany bo jak coś ma się zmienić jak tego nie odpukałem.kurde dużo pracy przede mną jeszcze.:-)
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

to dobrze robiłeś. Jakbyś zaczął od objawów, to pewnie i tak wyszłoby, któreś z przeszłych doświadczeń, jakie już opukałeś.
Inna sprawa, że jak teraz weźmiesz się też za objawy, to mogą Ci się przypomnieć inne zdarzenia, które przyczyniły się do powstania tych objawów, bardziej niż inne sytuacje.
powodzenia :)

konto usunięte

Temat: Nerwica

Joanna Chełmicka:
Inną sprawą jest czas jaki potrzebuje mózg na wygenerowanie nowych komórek I połączeń, w których zapisze nowe, neutralne I pozytywne doświadczenia.

To by tłumaczyło, dlaczego po okresie intensywnego opukiwania mam chwile przerwy, kiedy zupełnie mnie do EFT nie ciągnie :)

konto usunięte

Temat: Nerwica

Joanno czy pracowałaś z nerwicowcami/fobikami społecznymi biorącymi leki?
Jeżeli tak to czy możesz opisać proces odstawiania leków jak to odczuwali, ile to trwało? Wiem że jest to indywidualna sprawa ale może też występowały jakieś podobieństwa w reakcjach tych osób.
I ostatnie pytanie czy udało się Tobie wyprowadzić kogoś całkowicie z nerwicy tak żeby już obie strony nie miały wątpliwości że problem zniknął???
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

o nadinterpretacji lęku

nadinterpretacja strachu jako lęku.
Strach jest reakcją emocjonalną na zagrożenie. To zagrożenie może być obiektywne np. biegnie do nas niedźwiedź w lesie, są zwolnienia w pracy, wyszły nam kiepskie wyniki badań
lub
subiektywny np.
boję się stracić pracę, bo nie będę miała a czego się utrzymać, ale nie ma żadnych obiektywnych podstaw do myślenia, że mnie zwolnią. Ten strach jest tylko w mojej głowie.
boję się, że mój facet wybierze sobie inną dziewczynę, kiedy on okazuje dużo zainteresowania
boję się, że inni mnie wyśmieją na to co mówię/piszę,

ten subiektywny strach, związany jest z wyobrażeniem lub spodziewaniem się zagrożenia wtedy, kiedy obiektywnie nie ma ku niemu podstaw lub są słabe. Innymi słowy jest głównie w naszej głowie i często wynika z dotychczasowych doświadczeń, przekonań na temat własny, ludzi, otoczenia, życia, itp, przewidywaniem, że znowu stanie się dla nas coś raniącego lub wkurzającego.

O strachu mówimy wtedy, kiedy wiemy czego się boimy i/lub co nam zagraża.

O lęku mówimy, kiedy czujemy strach a nie wiemy czego się boimy, co nam zagraża.

Podczas pracy z osobami nerwicowcymi, miałam wrażenie, że nadużywają pojęcia lęku. np. Mówiły “czuję lęk przed pójściem do pracy, bo dawno nie pracowałam i nie wiem czy dam radę” czyli “boję się, czy dam sobie radę w pracy” innymi słowy wiem czego się boję, ale i tak opisywane jest to jako lęk
albo
boję się, że ktoś tam się na mnie obrazi i nie będzie się do mnie odzywał, jak na coś tam się nie zgodzę, czyli znów osoba wie, że boi się konkretnej przewidywanej przez siebie reakcji, ale relacjonuje, to jako lęk.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

W przypadku lęku i nerwicy mamy też często do czynienia z błędną interpretacją objawów fizycznych, które podtrzumują poczucie choroby.

Objawy fizyczne powszechnie uznawane za lękowe są również objawami gniewu (złości, irytacji, niezadowolenia) czyli:
pocenie się, drżenia rąk, gorąco, ucisk w klatce piersiowej, głowie, żołądku, zaburzenia uwagi i pamięci, itp, itd
są tak samo objawami lęku, jak i gniewu.
Dość rzadko się o tym mówi, stąd najczęstsze interpretacja swojego stanu jest związana z lękiem.

Na sesjach bardzo często się zdarzało, że kiedy pracowaliśmy nad lękiem lub jego objawami, to spadały, ale opornie, powoli i nigdy do zera. Kiedy udało się przekonać osobę do eksperymentu i popracowaliśmy nad gniewem, złością, niezadowoleniem, pretensjami, pojawiał się spokój, który utrzymywał się w czasie, czyli osoba była spokojna do kilku dni po sesji (jeśli sama się nie opukiwała), lub dłużej – powiedziałabym nawet, że na stałe - (kiedy osoby pracowały ze sobą między sesjami).
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

Problemy w pracy z gniewem wiązały się z różnymi przekonaniami na temat gniewu oraz skojarzeniami, jakich reakcji można się spodziewać, kiedy się rozgniewamy.
np.
gniew/złość jest zły (w sensie oceny co jest dobre i właściwe a co złe)
gniew to agresja
jak się rozgniewam to będę jak …. (skojarzenie z jakąś osobą, która była agresywna, bardzo nieprzyjemna i ktoś nie chce być, jak ta osoba)
jak będę się gniewać/złościć, to zostanę odrzucowny, kogoś zranię, ktoś się na mnie obrazi, przestanie mnie lubić, kochać, odejdzie

Najczęściej takie skojarzenia mają swoje korzenie w dzieciństwie. Dość powszechne kiedyś były zachowania dorosłych wobec złoszczących się dzieci, np
jak będziesz się tak złościł, to Cię zostawię, mama przestanie Cię kochać, nikt nie będzie Cię lubił, będziesz złym chłopcem/dziewczynką,
ty bachorze uspokój się nie mam juz do Ciebie zdrowia
jesteś niegrzecznym dzieckiem
jesteś złym/niedobrym dzieckiem
itp, itd
oczywiście dochodzą do tego wszelkie kary zarówno cielesne jak i związane z tym na czym dziecku akurat zależy
bicie, klapsy, szarpania
kara typu: nie dostaniesz, nie wolno Ci za karę, miałeś coś dostać, ale za swoje zachowanie nie dostaniesz, za karę czegoś Ci nie kupię, nie pozwolę Ci na coś

oraz wszelkie formy szantażu emocjonalnego wobec dziecka
jak się tak zachowujesz to mnie serce boli, wpędzisz mnie do grobu, rozchoruje się przez Ciebie, widzisz do czego mnie doprowadziłeś,
jak nie zrobisz tego, to tatuś lub mamusia nie będzie Cię kochał,

oraz inne komentarze oraz porównania z innymi dziećmi:
zawsze wszystko zepsujesz, inne dzieci są grzeczne i się dobrze uczą a ty ?, już mam Cię dość, gdyby nie ty, to …., gdyby Ciebie nie było to ......., wstydziłam się za Ciebie, do niczego się nie nadajesz, nic z Ciebie nie będzie,

w efekcie dziecko z jednej strony w naturalny sposób doświadcza gniewu a z drugiej buduje całą gamę negatywnych skojarzeń z tą emocją, a z trzeciej strony uczy się tłumić gniew, który z czasem przekształca się wręcz w bezsilność.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

A z czym w ogóle wiąże się gniew, złość, irytacja (wrzucę je do jednego worka)?
Jest emocją, którą odczuwamy kiedy coś jest nie po naszej myśli, nie podoba nam się, ktoś narusza nasze granice, krzywdzi nas, spotyka nas jakaś niesprawiedliwość, coś na co nie mamy zgody, spotyka nas coś nieprzyjemnego o czym myślimy, że nie zasłużyliśmy sobie na to, budzi pytania “dlaczego ja”
innymi słowy jest informacją, że spotkała nas któraś z tych sytuacji, lub że tak coś oceniamy.

Gniew to energia zmiany lub walki o swoje, sprawę, o to co uważamy za słuszne i właściwe, walki o sprawiedliwość, zadośćuczynienie.
Innymi słowy jeśli dzieje się coś co mi się nie podoba, czuje np irytację i próbuję to zmienić: mówię coś, robię, zmieniam swoje zachowanie aby osiągnąć to co chcę.
Im bardziej dzieje się coś co budzi we mnie gniew, tym większą i mocniejszą gamę reakcji może to w nas wywołać.

Można więc powiedzieć, ze w swojej pierwotnej funkcji gniew jest pozytywną emocją, bo sprzyja dbaniu o własne granice, cele i daje nam siłę do zawalczenia o to.

Kiedy odczuwamy gniew, złość, irytację mamy całą gamę reakcji i sposobów zakomunikowania tego, co czujemy.

Niestety najczęściej gniew jest kojarzony z agresją: przemocą fizyczną: biciem, szarpaniem, ciągnięcie za włosy, uszy, jednorazowe uderzenia w głowę, plecy, potrząsanie ciałem, psychiczną: szantażem, krzykiem, wyzwiskami, negatywnymi komentarzami, odgrażaniem się, niesłuchaniem, milczeniem, wypominaniem,

Stąd gniew może się min. kojarzyć negatywnie i może być uznawany za złą emocję.

Asertywności, czy tzw/ porozumienie bez przemocy, może być również sposobem na wyrażenie gniewu, czyli doprowadzenie nas do pożądanego celu zmiany, ochrony, zadośćuczynienia.
Kiedy coś mnie wkurza, mogę zupełnie spokojnie wyjaśnić, porozmawiać o tym, mogę być stanowczy i zdecydowany, ale również otwarty na to co mówi druga strona.
Innymi słowy mogę czuć gniew w związku z tym co się stało, ale mogę wyrazić go w sposób powszechnie, społecznie akceptowany.
Nie muszę być agresywny, ale nie muszę być miły i uległy. Mogę spokojnie ale stanowczo powiedzieć o co chodzi i czego chcę. Spokój nie jest wówczas moim stanem emocjonalnym, ale jest bardziej postawą i zachowaniem.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

Kiedy już wypukamy nasz gniew, może pojawić się strach lub smutek. Najczęściej oznacza to, że nasze zdenerwowanie ma "drugie a nawet trzecie dno" czyli wkurza mnie, że ktoś mnie nie słucha i lekceważy to co mówię, ale pod spodem pojawia się np. strach o to, że jeśli ta osoba mnie nie posłucha, to coś jej się może stać lub jest nam smutno, że nas nie słucha i to co mówimy nie jest dla niej ważne lub sam fakt, że o czymś jej mówimy jest ignorowany (szczególnie jeśli jest to bliska osoba), lub jest nam smutno, że w ogóle doszło do spięcia i zamiast miłej atmosfery jest sprzeczka.

Innymi słowy gniew może być maskowany przez inne emocje, ale również pod gniewem mogą być inne uczucia.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

Łukasz N.:
Joanno czy pracowałaś z nerwicowcami/fobikami społecznymi biorącymi leki?
Jeżeli tak to czy możesz opisać proces odstawiania leków jak to odczuwali, ile to trwało? Wiem że jest to indywidualna sprawa
ale może też występowały jakieś podobieństwa w reakcjach tych osób.


Leki zawsze polecałam odstawiać powoli i stopniowo. Jedni słuchali, inni nie. Ale jeśli bierzemy leki psychotropowe jakiś czas, to gwałtownym odstawieniem poniekąd dodatkowo się zaburzamy. Zmuszamy mózg do szybkiego wygenerowania biochemii, którą stymulowała lub dostarczała tabletka. Nie spotkałam nikogo, kto przeżyłby to spokojnie. Dlatego zgadzam się z lekarzami, żeby odstawiać leki stopniowo, schodząc z dawki. Daje to organizmowi czas do wyprodukowania niezbędnych neuroprzekaźników.

natomiast to co jest ważne, a nawet bardzo ważne
jeśli ktoś jest na lekach to należy szczególnie zwracać uwagę na poprawę samopoczucia i rozpoczęcie schodzenia z dawki, kiedy czujemy, że naprawdę zaczynamy się lepiej czuć.

chodzi o to, że kiedy mózg pod wpływem EFT wraca do równowagi biochemicznej i dostarczamy mu sztuczne stymulanty, co staje się czymś w rodzaju doplacza.
jest to szczególnie niebezpieczne, gdyż np. leki depresyjnie potrafią doprowadzić do mani, czyli zamiast np. depresji, wpadamy w depresje dwubiegunową - maniakalno - depresyjną.

Tak więc zaczynając EFT będąc na lekach warto być czujnym na oznaki poprawy i przyspieszyć decyzję o odstawieniu, kiedy te poprawy są dość systematyczne i w sumie utrzymują się w czasie.

I ostatnie pytanie czy udało się Tobie wyprowadzić kogoś całkowicie z nerwicy tak żeby już obie strony nie miały wątpliwości że problem zniknął???

Powiem tak, widziałam że osoby wróciły do normy, ale one same tego nie dostrzegały. Tak jakby świadomość, że mam nerwicę nie pozwała dostrzec, że ta nerwica już się skończyła i pojawiły się normalne reakcje.
To było najtrudniejsze. Przebić do świadomości, że normalnie też się zdarza ludziom poczuć lęk, być smutnym, ale poza tym radzą sobie każdego dnia i mają tak samo trudne i dobre chwile.
W przypadku moich klientów te trudne dni od razu wiązane były z nerwicą.
Najciekawsze było to, że po EFT dużo łagodniej przechodzili te trudne momenty i w ogóle mieli ich mniej niż przeciętny Kowalski, ale i tak trudno było to dostrzec.

Innymi słowy, łatwo jest uwolnić się z objawów, sytuacji źródłowych, aspektów, a nawet wykreować sobie część własnych pragnień ale najtrudniej uwolnić z samej świadomości, że ma się nerwice, tak jakby stało się elementem tożsamości.

Tak wiec w zależności jak na to spojrzeć można mówić o całkowity sukcesie lub połowicznym.
Joanna Chełmicka

Joanna Chełmicka INSTYTUT EFT/ trener
/ terapeuta
/właściciel

Temat: Nerwica

cdn...

konto usunięte

Temat: Nerwica

Joanna Chełmicka:

>

Innymi słowy, łatwo jest uwolnić się z objawów, sytuacji źródłowych, aspektów, a nawet wykreować sobie część własnych pragnień ale najtrudniej uwolnić z samej świadomości, że ma się nerwice, tak jakby stało się elementem tożsamości.

Tak wiec w zależności jak na to spojrzeć można mówić o całkowity sukcesie lub połowicznym.

Zdecydowanie nerwica staje sie integralna częścia naszej tożsamości. Człowiek po wielu latach z nerwica przestaje siebie pamietać z chwil przed tym zaburzeniem. Pamieta ze był inny weselszy, pewniejszy siebie itd ale nie może juz sobie przywołać tych odczuć aby porównac do tego jak teraz czuje np radość czy pewność siebie. Wszystko wydaje mu sie inne tylko lęku jest pewien.

Temat: Nerwica

Niedawno zetknęłam się z metodą EFT.Kupiłam sobie ksiązke Susan Wright "Ulecz się sam".Mam pytanie odnośnie nerwicy.Czy należy odpukiwać wszystkie punkty po kolei czy tylko pewne algorytmy- takie jak podaje autorka np przy fobii?Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Nerwica

Temat nerwicy lękowej zaintrygował mnie ze względu na osobistą walkę z tą chorobą od 20 miesięcy. Przeszedłem fazę farmakoterapii (Velaxin, Mirzaten). Obecnie od dwóch miesięcy nie przyjmuję leków. Jest bardzo niestabilnie, mimo intensywnej psychoterapii, stąd poszukiwanie metod/technik wspierających zmagania z chorobą.

Wcześniej próbowałem stosować EFT jednak przy okazji pobierania psychotropów wyraźnie brakuje motywacji, poza tym efekt odcięcia powoduje, że niekoniecznie można uchwycić prawidłowo problemy powodujące lęki. Moim zdaniem jest to praktycznie niewykonalne bez pomocy psychologa. Stosowalność EFT w przypadku depresyjnej fazy nerwicy lękowej jest wg mnie również bardzo trudna ze względu na cholerne problemy z koncentracją, wynikające z natręctw myślowych, pochodzących z autoanalizy.
Zastanawiam się nad łączeniem EFT z psychoterapią i mam kilka wątpliwości :
1. problemy, które w odczuciu chorego powodują lęki mogą być nieprawdziwe (wynik imaginacji i przerysowania rzeczywistości) - taki sytuacje zdarzają mi się nadwyraz często, dopiero pomoc terapeuty daje możliwość urealnienia i oddzielenia faktów od fikcji. Tu pojawia się wątpliwość czy powtarzanie afirmacji powoduje takie urealnienie, czy nie ma niebezpieczeństwa dołożenia sobie kolejnej fikcji i zasugerowanie się np. wykorzystując gotowe rundki. Wykonując gotową rundkę "Mimo, że muszę być doskonały aby być kochany..." w pewnym momencie poczułem przypływ cholernego lęku, uwierzyłem w ten fakt... i poczułem się bardzo nieswojo. Jak to zinterpretować.
2. czy "dokladanie" problemów z gotowych rundek może powodować zamęt w toku psychoterapii, która nastawiona jest wg mnie na dochodzenie do pewnych wniosków samodzielnie i przyjmowanie pewnych faktów ?
3. czy EFT nie może powodować efektów regresyjnych, skutkiem pojawiającej się somatyzacji np. zawroty głowy lub spadku nastroju ? Takie doświadczenie w moim przypadku powoduje pojawienie się obaw związanych z EFT i bezpiecznym stosowaniem.

Na koniec uwaga, wynikająca również z moich doświadczeń : 1.5 roku temu kiedy byłem na początku zmagań z nerwicą próby przeczytania podręcznika p. Joanny kończyły się niepowodzeniem - nie mogłem się skoncentrować i myślę, że wiele osób w takim stanie będzie miało problem z podjęciem praktycznych ćwiczeń.

Temat: Nerwica

Wiesz... w tej książce, którą kupiłam jest napisane że stosowanie afirmacji nie jest w sumie konieczne.Wystarczy po prostu się opukiwać.Bo faktem jest ,że nie wiadomo jakie tematy poruszyć i co sie "ruszy" i co potem z tym zrobić.Ja robię tak ,że opukuje po kolei wszystkie punkty.A jeśli chodzi o nerwicę to myśle, że warto mieć zwyczajne dobrego terapeute, ktory nas ukierunkowuje.Ja znalazłam trenera EFT i trenera rozwoju osobistego.Może sie do niego wybiore i nie będę kombinowac sama.I uważam, że jest wiele metod, ktorymi mozna "wyciągnac sie" z nerwicy.Mi sie udało to 20 lat temu a nawrotu dostałam po Ustawieniach Hellingera.Polecam prace z książką Louse Hay" Możesz uzdrowic swoje życie" - mi to bardzo pomogło.Mogę polecić Ci rowniez rebirthing, medytacje, pracę z dekretami, realaksacje. W necie nawet możesz znaleźc relaksacje Jacobsona albo Trening autogenny Shulza- polecam.Grunt to sie nie załamywac i szukac rozwiązania.Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Nerwica

Sławomir B.:
Wcześniej próbowałem stosować EFT jednak przy okazji pobierania psychotropów wyraźnie brakuje motywacji, poza tym efekt odcięcia powoduje, że niekoniecznie można uchwycić prawidłowo problemy powodujące lęki. Moim zdaniem jest to praktycznie niewykonalne bez pomocy psychologa. Stosowalność EFT w przypadku depresyjnej fazy nerwicy lękowej jest wg mnie również bardzo trudna ze względu na cholerne problemy z koncentracją, wynikające z natręctw myślowych, pochodzących z autoanalizy.
Masz całkowitą rację, są sytuacje lub problemy, gdzie praca samodzielna jest trudna, czy wręcz niemożliwa i należy pracować z osobą drugą, która zobaczy problem z dystansu, zada odpowiednie ćwiczenia i pokieruje całym procesem.
Zastanawiam się nad łączeniem EFT z psychoterapią i mam kilka wątpliwości :
1. problemy, które w odczuciu chorego powodują lęki mogą być nieprawdziwe (wynik imaginacji i przerysowania rzeczywistości) - taki sytuacje zdarzają mi się nadwyraz często, dopiero pomoc terapeuty daje możliwość urealnienia i oddzielenia faktów od fikcji. Tu pojawia się wątpliwość czy powtarzanie afirmacji powoduje takie urealnienie, czy nie ma niebezpieczeństwa dołożenia sobie kolejnej fikcji i zasugerowanie się np. wykorzystując gotowe rundki. Wykonując gotową rundkę "Mimo, że muszę być doskonały aby być kochany..." w pewnym momencie poczułem przypływ cholernego lęku, uwierzyłem w ten fakt... i poczułem się bardzo nieswojo. Jak to zinterpretować.
Powtarzanie "negatywnych" afirmacji NIE ma na celu wmówienia sobie ich, tylko wydobycie na zewnątrz tego, co już istnieje. Robi się to po to, aby w układzie energetycznym wywołać wibrację danej negatywnej emocji/przekonania i za pomocą OPUKIWANIA wyrównać tą energię, czyli w odczuciu subiektywnym - pozbyć się tej emocji, zneutralizować ją.
Jeżeli wypowiedziałeś jakieś zdanie i poczułeś lęk, to znaczy, że to przekonanie JUŻ ISTNIEJE w twoim systemie, a przywołanie go do świadomości wywołuje lęk. Gdyby tak nie było, to nie miałbyś ŻADNEJ reakcji, jednak ponieważ jest jakaś część ciebie, która w to wierzy, to reakcja występuje. Konsekwentne opukiwanie lęku, który wystąpił złagodzi go, a potem zniweluje.
2. czy "dokladanie" problemów z gotowych rundek może powodować zamęt w toku psychoterapii, która nastawiona jest wg mnie na dochodzenie do pewnych wniosków samodzielnie i przyjmowanie pewnych faktów ?
EFT nie polega na analizie i dochodzeniu do wniosków, tylko na neutralizowaniu negatywnych emocji, czyli przywracaniu energii i innych procesów do stanu harmonii. Psychoterapia i EFT idą ze sobą wspaniale w parze, bo jeśli dojdziesz do jakichś odkryć, wniosków na terapii, to wszelkie emocje z tym związane można pięknie opukać, emocje wracają do równowagi, a cały proces psychoterapeutyczny przebiega znacznie sprawniej.
3. czy EFT nie może powodować efektów regresyjnych, skutkiem pojawiającej się somatyzacji np. zawroty głowy lub spadku nastroju ? Takie doświadczenie w moim przypadku powoduje pojawienie się obaw związanych z EFT i bezpiecznym stosowaniem.
Wiele negatywnych emocji objawia się w ciele pod różną postacią. Nie świadczy to o regresji, ale jest świetną okazją do pozbycia się problemu. Organizm daje znać, że właśnie tu i w ten sposób negatywna emocja występuje i podsuwa wręcz sam podpowiedź. Jeśli w trakcie opukiwania pojawi się coś, np. zawrót głowy, to należy zacząć opukiwać dokładnie to, co się pojawiło i jak to odczułeś. Często w EFT negatywne emocje pod postacią objawów somatycznych neutralizują się dzięki opukiwaniu objawu i wiedza na temat co to było, skąd się wzięło okazuje się niepotrzebna, bo emocji więcej nie ma. EFT nie ma potencjału zaszkodzenia, jedyne co może się stać, to że nie zadziała. Samo opukiwanie bez włączania w to afirmacji już powoduje relaks w układzie, a jeśli występuje jakiś dyskomfort, to znaczy, że coś wychodzi na wierzch i należy przez to po prostu przebrnąć nie zaprzestając opukiwania. Zwykle trwa to parę minut i napięcie schodzi.
Na koniec uwaga, wynikająca również z moich doświadczeń : 1.5 roku temu kiedy byłem na początku zmagań z nerwicą próby przeczytania podręcznika p. Joanny kończyły się niepowodzeniem - nie mogłem się skoncentrować i myślę, że wiele osób w takim stanie będzie miało problem z podjęciem praktycznych ćwiczeń.
Oczywiście, jak wspomniałam wcześniej, czasem należy skorzystać z pomocy trenera, bo praca samodzielna nie przyniesie wiele rezultatów. Choć w trakcie konsekwentnej pracy, gdy zaczniesz coraz bardziej oswajać się z procesem oraz część emocji już się wyciszy, to coraz lepiej będzie ci się pracowało samemu.

Pozdrawiam,

Kasia Dodd

Następna dyskusja:

Nerwica natręctw a EFT




Wyślij zaproszenie do