Temat: Jak rozpowszechnic EFT?
I przykład własny skuteczności.
W 1988 roku podległam manipulacji, która skończyła się objawami choroby psychicznej psychozy i zaczęło się leczenie, czyli: "na wszelki wypadek" brać tabletki psychotropowe.
Doskwierał mi wstyd za chorobę psychiczną,więc w środku cudownego nastroju, po obejrzeniu wzruszającego melodramatu potrafiłam płakać najpierw nad filmem, a potem coraz intensywniej ze wstydu za chorobę i mieć myśli samobójcze. Ale nie dlatego, że ludzie lubią się zabić, ale ze wstydu, że kompromituję dzieci swoją diagnozą.
I brałam stale tabletki psychotropowe od psychozy "na wszelki wypadek" i od depresji.
Tabletki psychotropowe odstawiłam przed ciążą z córką w 1991 roku, a po urodzeniu do nich wróciłam.
Ale antydepresyjne to po prostu odstawiłam sama parę lat temu, bo to albo chce ci się żyć albo pozwalasz sobie na smutek.
Chodzi o to, by mieć cel w życiu.
Ale potem tyle we mnie narosło skojarzeń do stresujących sytuacji, że już nie mogłam funkcjonować.
Z blokad energetycznych, które powodowały przypadkowe sztywnienie ze stresu bez powodu nawet w sklepie osiedlowym wyprowadził mnie brat Andrzej w ciągu jednego miesiąca za pomocą przedyskutowanych wspólnie rund do moich traum.
I skoro tak, to odstawiłam tabletki "na wszelki wypadek" i podjęłam autonomiczną decyzję o rozwoju osobistym, celach, aktywności.
W pewnej instytucji mnie jednak namówiono, bym nie rezygnowała z renty, więc ponowiłam wizyty u psychiatry, nie godząc się jednak na tabletki, tylko proponując, żeby robił w mojej karcie notatki, jak pomagają metody niekonwencjonalne.
Cóż z tego, kiedy on mnie co 3 miesiące wykańczał nerwowo w trakcie kilkunastominutowej rozmowy, mówiąc, że ja się "nie chcę leczyć, bo nie chcę brać tabletek".
Więc do niego nie będę chodzić. Tym bardziej, że to naprawdę była manipulacja i moje zdarzenia "chorobowe" to była pamięć organizmu dla czegoś, co zostało wywołane sztucznie.
Pamięć organizmu, blokady energetyczne.
I podjęłam w pełni świadomą decyzję rezygnacji z wygodnej renty po16 latach. Prowadzę działalność od 1994 roku.To była jedyna możliwość pracy.
I całe szczęście, bo etat nie daje takich możliwości rozwoju.
Ale powrót do normalnego życia dał mi dopiero 1 miesiąc stosowania EFT!
Przedtem miałam reakcje mimowolne i żyłam w ciągłym stresie.
EFT + gry Satori+ rozwój działalności zawodowej.
Jak chce ci się poczytać,to piszę o tym na blogu dla kobiet w kategorii Moja krucjata:
http://blog.psychologiasukcesu.com/category/moja-krucjataGrażyna M Dobromilska edytował(a) ten post dnia 19.08.10 o godzinie 15:17