konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Bardzo się cieszę, ze szczęscia tego jamniczka :)
Gratuluję i Pani Bożenie i Panu Januszowi!

Koooocham jamniki... i nie mogę się doczekać własnego...

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Tysonowi się pogorszyło. Niestety. Ale mam nadzieję, że to tylko przejściowe. Jutro idę z nim do weterynarza. Nie wiem jak to zrobię, bo nie mam kasy, ale muszę mu pomóc.

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Janusz S.:
Tysonowi się pogorszyło. Niestety. Ale mam nadzieję, że to tylko przejściowe. Jutro idę z nim do weterynarza. Nie wiem jak to zrobię, bo nie mam kasy, ale muszę mu pomóc.
Mam nadzieję, że nie będzie drogo:(

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

No niestety, dla mnie wszystko jest drogo. ;/
Jutro idę z nim i zobaczę co się da zrobić. Nie wydaje mi się aby to co zrobiono dla niego w katowickiej klinice weterynaryjnej było wszystkim co można było zrobić. Nie ma zdjęć rentgenowskich, a żaden lekarz tutaj w Warszawie nie ruszy się aby mu pomóc, bez wykonania rentgena kręgosłupa Tysona. W sumie, to logiczne.
Nie mogę liczyć na łut szczęścia i na los. Tutaj potrzebna jest profesjonalna pomoc. I to szybko.
Bożena Sobieszek

Bożena Sobieszek Im bardziej poznaję
ludzi, tym bardziej
kocham zwierzęta.

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

A co się dzieje? Czy przestał chodzić? Może związane jest to z pogodą, bo przecież leczenie jest kontynuowane, był zbadany zarówno w lecznicy, gdy właściciel chciał go uśpić, jak również ja byłam z nim u swojego weterynarza i bardzo długo go badał, sprawdzał mu wszystkie odruchy.

Zdjęcie rentgenowskie robione jest u nas w dwóch znanych mi miejscach i powiedziano mi, że i tak leczenie jest takie same. Dopiero gdyby coś się działo więcej albo sytuacja by się powtórzyła warto jest zrobić zdjęcie. Poprzedniej robiłam i ze zdjęcia nic nie więcej nie można było zdiagnozować.

Tyson jest bardzo ruchliwym psem i to jest najgorsze, moja jamniczka jak miała problem z dyskiem to przez 2 tygodnie nie ruszała się z posłania, a on pomimo choroby cały czas był w ruchu...

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Janusz S.:
No niestety, dla mnie wszystko jest drogo. ;/

To tak jak dla mnie.
Jutro idę z nim i zobaczę co się da zrobić. Nie wydaje mi się aby to co zrobiono dla niego w katowickiej klinice weterynaryjnej było wszystkim co można było zrobić. Nie ma zdjęć rentgenowskich, a żaden lekarz tutaj w Warszawie nie ruszy się aby mu pomóc, bez wykonania rentgena kręgosłupa Tysona. W sumie, to logiczne.
Nie mogę liczyć na łut szczęścia i na los. Tutaj potrzebna jest profesjonalna pomoc. I to szybko.
Mam nadzieję, że Tysonowi się polepszy i, że nie będzie potrzeby wydawania pieniędzy! Mam nadzieję, ze to tylko wiosenna depresja i, że od jutra wszystko będzie dobrze. Daj znać niebawem, jak się czuje Tyson.

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Dzisiaj Tyson już jest OK, chociaż nie będę mu robił zastrzyków. Oddam tę czynność weterynarzowi. Doszedłem do wniosku, że jeśli będę mu robił zastrzyki i sprawiał ból, to zacznie mnie nienawidzić.
Mam 99% pewności, że z tego wyjdzie. Zadomowił się już na dobre. Śpi z nami i rozwala się na łóżku jak turecki basza.
A więc mam nadzieję, że idzie ku dobremu.

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Wczoraj poszedłem z Tysonem od Pana Doktora. Pan Doktor był niezwykle zbulwersowany, że nikt nie zrobił Tysonowi prześwietlenia i stwierdził, że to w sumie karygodne. Dał mi skierowanie i pojadę z Tysonem w środę na prześwietlenie. Dostał dzisiaj nowy steryd, który będzie brał co 3 dni, dostał też lek przeciwbólowy, ale nie będzie brał go w zastrzykach. Pan Doktor przepisał mu 1/4 tabletki pyralginy p/o, a więc nie będę musiał go kłóć. Nivalin musi dostawać RÓWNOLEGLE Z Cocarboxylasą, a więc mu dzisiaj podam. Pan Doktor powiedział, że wszystkie zastrzyki mogą być podane podskórnie, a więc nie muszę robić domięśniowych i nauczył mnie jak się robi takiemu małemu psu 3 zastrzyki na raz tak aby piesek wcale nie czuł. Wygląda na to, że czeka mnie masa pracy z Tysonem, ale Doktor po zbadaniu powiedział, że Tyson MA SZANSE NA TO, ŻE BĘDZIE ZDROWY. :D
Jestem cały zbudowany postawą Pana Doktora, który nie wziął ode mnie ani grosza za wizytę tylko za 3 swoje zastrzyki, które zrobił Tysonowi. A więc cała półgodzinna wizyta z badaniem i zastrzykami kosztowała mnie...20 złotych. Tak, DWADZIEŚCIA ZŁOTYCH!!!
Pan Doktor jest lekarzem starej daty i to się czuje na każdym kroku. Nazywa się Dr. Włodzimierz Czuj, a ma swój gabinet na ulicy Prostej 2/14 w Warszawie.

Tyson upodobał sobie Mateusza i zdecydował, że będzie z nim sypiał.
I tak to wyglądało dzisiejszego poranka:


Obrazek



Obrazek



Obrazek


Progres po wczorajszych zastrzykach jest dramatycznie radykalny. Dzisiaj rano Tyson na spacerze chodził prawie całkowicie normalnie.
Wierzę, że będzie chodził i wyzdrowieje w 100%. :D
Poza tym jest słodki i zaczyna rozstawiać moje stare jamniory po kątach. :D He, he, he. :DJanusz S. edytował(a) ten post dnia 30.03.10 o godzinie 12:33

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

jakbym swojego jamniorka widziała wtulonego :)
Super :)
Bożena Sobieszek

Bożena Sobieszek Im bardziej poznaję
ludzi, tym bardziej
kocham zwierzęta.

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

słodko razem wyglądają! Jak widać każdy lekarz twierdzi inaczej, mój powiedział, że nigdy nie podaje się razem nivalinu i cocarboksylazy...

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Nadawania ciąg dalszy.
Tyson zaczyna czuć się coraz mocniej w domu i zaczyna próbować swoich sił w stadzie. Dzisiaj podczas lekcji śpiewu, której udzielałem swojemu uczniowi, Baby (14 lat) usiłował podejść Tysona i zabrać mu jego ukochaną piszczącą piłkę. Skoczyło się to boleśnie dla Baby, którego Tyson powalił na ziemię i zaczęły się bić. Rozdzieliłem ich natychmiast, ale Baby wyraźnie przegrał za co miał do mnie wielki żal i skarżył mi się głośno. Tyson rozkrwawił mu ucho, ale bardzo niegroźnie.
Z mojego opisu można się pewnie domyślić, że Tyson czuje się już bardzo dobrze. Do tego stopnia, że muszę go hamować aby nie szalał na spacerze. Chodzi znakomicie i tylko od czasu do czasu widać jak mu się chwieje prawa tylna noga, ale tylko wtedy kiedy zaczyna szaleć i chce nabrać szybkości torpedy. Na dodatek suczka beagle z sąsiedniej klatki schodowej ma cieczkę....można sobie wyobrazić Tysona, który pewnie pociągnąłby na smyczy traktor marki ursus aby tylko podejść do tej suczki. Z resztą spasionej strasznie.

Po bójce kiedy wychodziłem z nimi na spacer zauważyłem, że hierarchia wejścia do windy już się zmieniła. Tyson wszedł pierwszy. Druga weszła Gina i na końcu Baby. Wcześniej była Gina, Baby, a na końcu Tyson.
Ale nie ma między Baby i Tysonem jakiegoś napięcia. Ot, taka normalna jamnicza debata. Nic więcej.

Poszedłem dzisiaj jeszcze do lecznicy Dr. Czuja aby wziąć od niego lignocainę dla znieczulenia zastrzyku z carboxylazy. Jak tylko Mateusz wróci do domu zaraz zaaplikuje ją Tysonowi.

Wygląda na to, że wiosna będzie słoneczna i baaaardzo jamnicza. :DJanusz S. edytował(a) ten post dnia 30.03.10 o godzinie 22:35

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Tyson szaleje. Zadomowił się już całkowicie. Je jak prawdziwy jamnik chociaż nie daję mu dużo ze względu na konieczność odciążenia kręgosłupa. Poza tym moje jamniki nie mogą być otyłe. Nie dopuszczam do tego.
Na spacerach dostaje szału. Cały czas z nosem przy ziemi jakby węszył całą watahę lisów albo borsuków. Ogon w górze, wciąż w ruchu. I roziskrzone brązowe oczy.
Muszę go powstrzymywać aby nie biegał. Ale jemu jest wszystko jedno. Chce szaleć i już.

Dzisiaj rano byliśmy u doktora Czuja. Dostał swój steryd, a ja, po przyjściu do domu zrobiłem mu Nivalin. Za chwilę dostanie Cocarobxylazę. Tak szybko jak tylko Mateuszek zje kolację i będzie mi go mógł przytrzymać. Nie dlatego, że Tyson będzie się opierał, ale tak dla pewności.

I już po zastrzyku. W trakcie nawet nie pisnął, ale po...o jejku, jak się żalił. A umie się żalić nie tylko sopranem, ale i basem.
Nawet wychodzi mu to dosyć groźnie chociaż ogon mu lata jak śmigło u helikoptera.

Ucho Babyego spuchło. To wynik wczorajszej "wymiany zdań" między nim, a Tysonem. Ma krwiaka dosyć sporych rozmiarów. Mam nadzieję, że wchłonie się za kilka dni. Doktor Czuj powiedział żeby zdezynfekować.
Leży teraz obok mnie na sofie i odpoczywa. Zwykle śpi na swoim posłaniu przy wejściu do korytarza, ale tym razem przyszedł na sofę odebrać pieszczoty od swojej mamusi Giny, która zawsze, od jego urodzenia, liże mu głowę, uszy i resztę newralgicznych miejsc.
Dla pewności daję mu pyralginę aby go nie bolało to pogryzione ucho.

Ot i wszystko na dzisiejszy wieczór. Zaraz idziemy spać i Tyson znowu zażyczy sobie miejsce od ściany w łóżku obok Mateusza.

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Panie Januszu, ma Pan wielkie serce :)! Z przyjemnością śledzę Pana wpisy dotyczące Waszej jamniczej Rodziny :) Tyson miał tyle szczęścia, ze trafił właśnie na Pana. Pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najlepsze! :)

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Faktycznie, czyta się teksty P. Janusza jak fajną książkę :)))

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Rewelacja, Tyson pewnie czuje się totalnym szczęściarzem! To niesamowite, ja mam jednego jamnika, z trójką bym zwariowala:)Monika R. edytował(a) ten post dnia 02.04.10 o godzinie 09:11

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Nie, da się żyć. Ja trójkę miałem przez 11 lat do śmierci ojca rodziny, Leo. Od jego śmierci była 4 letnia przerwa do ubiegłej środy i znowu jest trójeczka. Z tym, że dzisiaj Gina i Baby są już wiekowi, a Tyson jest jak żywe srebro.
Dajemy radę znakomicie. :)

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Tyson dostał przedwczoraj ostatni już zastrzyk ze sterydu. Pozostały mu więc cocarboxylaza i nivalin, które mu codziennie robię i będę jeszcze robił przez kolejnych 8 dni. A więc za tydzień koniec z zastrzykami. Po miesiącu do lekarza na badanie postępów.
Tyson chodzi, nie...lata jak szalony. Już prawie normalnie. Nie chwieje się na łapach. Podnosi je już dosyć wysoko kiedy sika. Jest pełen życia i niebywale zainteresowany każdym zapachem, a więc nos mam non stop przy ziemi i węszy.
Apetyt ma już normalny, czyli jamniczy, czyli muszę powstrzymywać go od jedzenia, bo nie chcę aby przytył. Dostaje suchą karmę Royal Canine, którą lubi i którą zarekomendował mi Dr. Czuj. Robię to co robiłem zawsze ze swoimi jamnikami, a więc jedzenie mają zawsze w misce i nie wyżerają wszystkiego. Podchodzą jeść kiedy chcą, bo wiedzą, że jedzenie zawsze jest w misce. Podobnie z wodą.

No i to tyle na tę chwilę. :)
Bożena Sobieszek

Bożena Sobieszek Im bardziej poznaję
ludzi, tym bardziej
kocham zwierzęta.

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Bardzo się cieszę, że u Tysona wszystko w porządku! To bardzo miłe uczucie wiedzieć, że piesek ma zapewniony dobry dom i szczęśliwe życie.

Każda taka uśmiechnięta mordka jest na wagę złota, jeszcze raz bardzo dziękuję za podarowanie Tysonwi nowego życia!

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Całą przyjemność po mojej stronie. :) Tyson właśnie śpi obok mnie na sofie razem ze swoimi kuzynami Giną i Baby. :D

konto usunięte

Temat: Jamniczek miniaturka do adopcji

Tyson lubi oglądać świat przez zamknięte drzwi balkonowej loggii w mieszkaniu i...ku memu zdziwieniu, lubi obszczekiwać to co widzi na dole, na skwerze na którym stoi budynek, w którym mieszkamy. Nie wiem CO Tyson widzi o godzinie 20:00 z 6 piętra kiedy już ciemno na dworze, ale...pewnie ma lepsze oczy od moich.

Dzisiaj pokazał jak bardzo jest jamnikiem kiedy chwycił moją całą dłoń do pyska podczas kiedy dawałem mu kawałek kiełbasy.
Jeszcze tydzień temu nie za bardzo kwapił się do chapania w stylu jamnik-smok, ale teraz już nie ma problemu z nie zwracaniem uwagi na części mojej anatomii, które podają mu jego ulubione kąski. :D

Następna dyskusja:

rozne jamniki / jamniczki d...




Wyślij zaproszenie do