Ebenezer M.

Ebenezer M. myśliciel

Temat: Zen

Witam też
Radek D.:

Ebenezer M.:
Mistrz umiera tak samo jak każda ziemska istota. Nie przemienia swego ciała w chwili śmierci w tęczowe. Takie wierzenia są charakterystyczne dla niskich, magicznych poziomów świadomości, spotykanej we wszystkich religiach.
Takie wartościowanie poziomów świadomości poprzez pryzmat tego czemu się hołduje jest obce zen.

Zen należy do buddyzmu Mahajany - Wielkiego Wozu i tak odróżnia się go od Hinajany - Małego (gorszego, podrzędnego)Wozu. Termin ten został nadany kilku szkołom spośród wczesnych szkół buddyjskich przez ich oponentów ze szkoły Mahāsaṃghika na II soborze w Vesali (lub Vaishali, Wajśali) za panowania króla Kalasoki około roku 386 p.n.e.

Wniosek: z punktu widzenia zen buddyzm Hinajana jest gorszą, podrzędną wersją buddyzmu.
Ponadto Budda zmarł, jak Pan Bóg przykazał, zwyczajnie, bo po ludzku otruty. Bez fajerwerków i iluminacji. Z jakiego powodu miałby to zresztą robić?

Marcin B.:
Według Ciebie to są wierzenia, dla mnie nie. Z tego co pamiętam Namkhai Norbu Rinpocze mówił że tęczowe ciało osiągnął między innymi Jego wujek i mu wierzę.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
"Kalama Sutra" Budda Siakjamuni
Bartosz Kazibudzki

Bartosz Kazibudzki ScalenieDuszy.pl

Temat: Zen

no tak, tylko istoty są różne.
ci do których to mówił mieli bardzo pomieszane jesli chodzi o
mistrzów, guru, poglądy, ezoterykę etc. im trzeba było walnać w głowę i powiedziec: to bzdura.

innym, trzeba pokazac cos innego i powiedzieć : to bzdura.

odrobina inteligencji wystarczy do stwierdzenia że ten Pan Siakjamuni to sprytny koleś ponieważ przeczy sobie. tak jakby.

budowanie zaufania do swojego mistrza, nauk, (czyli w sumie schronienie) jest zalecane, wydaje mi sie też rozsądne.
komuś innemu może się nie wydawac takowe. wierzysz swojej mamie ?
no a kolega wierzy mistrzowi. ^_^

co to teczowego ciała. bardzo podobają mi się legendy, w ktorych człowiek który jest pogardzany jako pijak i żebrak, pewnego dnia kiedy jego życie dobiega końca prosi mnichów o rozstawienie spacjalnego namiotu jak dla urzeczywistnionych mistrzów.
i mnisi rozstawiają ten namiot, pewnie mogą się podśmiewywać, nie wspominajac o jego znajomcyh którzy go wyzywają od najgorszych.
a on
zamyka się w nim.
zostaja po nim tylko paznokcie, trochę włosów.

jest w tej opowieści jakaś siła która głęboko mnie porusza.

konto usunięte

Temat: Zen

Radek D.:
- seria pierwotnej przestrzeni - longde, podkreśla aspekt pustki i kładzie nacisk na wolność od wszelkiego wysiłku.

A moich informacji wynika że longde też umożliwia zamanifestowanie się tęczowego ciała.
Seria longde służy do uzyskania doświadczeń dzięki pracy z energią.
Dzieli sią ją na cztery Da, czyli sposoby wejścia w kontemplację. Czwartym Da jest właśnie yerme.Marcin B edytował(a) ten post dnia 24.09.07 o godzinie 22:38
Ebenezer M.

Ebenezer M. myśliciel

Temat: Zen

Buddysta raczej unika terminu "wiara", nawet wobec nauk osobistego nauczyciela. Woli posługiwać się terminem "zaufanie".
Legenda, historyjka może być budująca, ale nie jest sercem Dharmy.
Jest nim oświecenie.

konto usunięte

Temat: Zen

Ebenezer M.:
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
"Kalama Sutra" Budda Siakjamuni

Znam tą sutrę. Nie oznacza ona jednak żeby nie wierzyć nigdy żadnemu nauczycielowi i do końca życia sprawdzać podejrzliwie każde jego słowo. Tylko żeby zanim zaufa się danemu nauczycielowi, należy poznać jego nauki, przemyśleć wszystko i dopiero wtedy się zdecydować czy chcemy mu zaufać.Marcin B edytował(a) ten post dnia 24.09.07 o godzinie 22:13

konto usunięte

Temat: Zen

Ebenezer M.:
Wniosek: z punktu widzenia zen buddyzm Hinajana jest gorszą, podrzędną wersją buddyzmu.
Nie, z punktu widzenia zen - nie jest. Określenie mniejszy w znaczeniu pośledni, gorszy, jest rozumiane tak, przez tych, którzy nie rozumieją zaszłości historycznych. W samym zenie, hinajaną nikt sobie specjalnie głowy nie zawraca.
Ebenezer M.:
Ponadto Budda zmarł, jak Pan Bóg przykazał, zwyczajnie, bo po ludzku otruty.
Tego nie wiemy, prawdopodobnie otruty, prawdopodobnie zepsute mięso, prawdopodobnie...
Ebenezer M.:
Bez fajerwerków i iluminacji. Z jakiego powodu miałby to zresztą robić?
Tęczowe ciało to nie są fajerwerki /nikt tu spektaklu nie urządza/, to fenomen, który towarzyszy realizacji stanu buddy, a który to fenomen jest wynikiem określonej praktyki.
Ebenezer M.:
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. (...) "
"Kalama Sutra" Budda Siakjamuni
No to znany slogan i do dzogczen odnosi się jak najbardziej. Ścieżkę trzeba przejść samemu i tak od wieków czynią mistrzowie dzogczen - od wieków realizując stan buddy i manifestując tęczowe ciało - Ty też możesz to sprawdzić, jak każdy.

konto usunięte

Temat: Zen

Marcin B.:
A moich informacji wynika że longde też umożliwia zamanifestowanie się tęczowego ciała.
Seria longde służy do uzyskania doświadczeń dzięki pracy z energią.
Dzieli sią ją na cztery Da, czyli sposoby wejścia w kontemplację. Czwartym Da jest właśnie yerme.
Wynikiem semde też jest yerme - powinno być. Kwestią jest tu to, na co kładzie sie nacisk /na jaki aspekt/, stąd ten podział.
Czy uważasz, że dzięki longde można zrealizować tęczowe ciało dlatego, że w czwartym Da mamy yerme?

konto usunięte

Temat: Zen

Ebenezer M.:
Buddysta raczej unika terminu "wiara", nawet
wobec nauk osobistego nauczyciela. Woli posługiwać się terminem "zaufanie".
To co woli dany buddysta jest związane z jego osobistym podejściem. Nie ma czegoś takiego jak ''buddysta raczej unika terminu''wiara'' '', choćby z tego względu, że wielu wykwalifikowanych nauczycieli używa słowa ''wiara' by przekazać nauki.
Inną sprawą jest to czy w coś wierzymy ślepo, lub też, czy ślepo pokładamy w czyś/kimś zaufanie.
Ebenezer M.:
Legenda, historyjka może być budująca, ale nie jest sercem Dharmy.
Jest nim oświecenie.
To zależy od tego co się rozumie pod pojęciem oświecenie, a tu, z reguły - gdy wdać się w szczegóły - bywa po prostu różnie.
Jak dla mnie, sercem nauk buddyjskich są cztery szlachetne prawdy i w ramach nich ścieżka prowadząca do wygaśnięcia cierpienia, a ów stan wygaśnięcia zwie się nirwaną.Radek Dąbrowski edytował(a) ten post dnia 25.09.07 o godzinie 09:47
Ebenezer M.

Ebenezer M. myśliciel

Temat: Zen

Radek D.:
Ebenezer M.:
Wniosek: z punktu widzenia zen buddyzm Hinajana jest gorszą, podrzędną wersją buddyzmu.
Nie, z punktu widzenia zen - nie jest. Określenie mniejszy w znaczeniu pośledni, gorszy, jest rozumiane tak, przez tych, którzy nie rozumieją zaszłości historycznych. W samym zenie, hinajaną nikt sobie specjalnie głowy nie zawraca.
Zen to rodzaj buddyzmu Mahajany, zaś przedstawicieli Hinajany zwie się czasem w Mahajanie dość pogardliwie "śrawakami".
Ale pewnie w zenie głowy nikt sobie nimi nie zaprząta.
Ebenezer M.:
Ponadto Budda zmarł, jak Pan Bóg przykazał, zwyczajnie, bo po ludzku otruty.
Tego nie wiemy, prawdopodobnie otruty, prawdopodobnie zepsute mięso, prawdopodobnie...
Według części buddystów Budda był wegetarianinem, a więc chyba nie zepsutym mięsem, a świńskim pożywieniem, czyli grzybami go otruto.
Pytanie jest czy celowo, czy przypadkowo tak się stało.
W Chinach Bodhidharmę inni buddyści truli kilkakrotnie, aż w końcu go otruli. Być może byli oni właśnie śrawakami.
Ebenezer M.:
Bez fajerwerków i iluminacji. Z jakiego powodu miałby to zresztą robić?
Tęczowe ciało to nie są fajerwerki /nikt tu spektaklu nie urządza/, to fenomen, który towarzyszy realizacji stanu buddy, a który to fenomen jest wynikiem określonej praktyki.

Taki sam fenomen zwie się w chrześcijaństwie wniebowstąpieniem Jezus Chrystusa, albo wniebowzięciem Najświętszej Panienki. Acz nie znane są dziś praktyki, dzięki którym ww. dokonali tych cudów. Zakłada się, że jakaś boska moc musiała ich wspierać.

konto usunięte

Temat: Zen

Radek D.:
Wynikiem semde też jest yerme - powinno być. Kwestią jest tu to, na co kładzie sie nacisk /na jaki aspekt/, stąd ten podział.
Czy uważasz, że dzięki longde można zrealizować tęczowe ciało dlatego, że w czwartym Da mamy yerme?

W linii Namkhaia Norbu Rinpocze w semde mamy 4 naldzior, czwartym jest lundrup.

Nie sądzę tak z powodu że jest tam yerme, tylko dlatego że tak naucza NNR.
Być może w pewien sposób oboje mamy rację. Może różnice wynikają stąd że opisujemy różne linie w których metody z pewnością się różnią.

Jedyne co na necie znalazłem o longde i punkcie spornym, to linki poniżej.

http://www.buddyzm.com.pl/?k=&e=&s=&app=17&q=&sf=&ft=&...

http://www.buddyzm.com.pl/?k=&e=&s=&app=17&q=&sf=&ft=&...Marcin B edytował(a) ten post dnia 25.09.07 o godzinie 20:33

konto usunięte

Temat: Zen

Marcin B.:
Być może w pewien sposób oboje mamy rację.
Możliwe.
Dzięki za linki :)Radek Dąbrowski edytował(a) ten post dnia 25.09.07 o godzinie 23:02

konto usunięte

Temat: Zen

..ale..zeście pociągnęli..o czym to było??
Bartosz Kazibudzki

Bartosz Kazibudzki ScalenieDuszy.pl

Temat: Zen

Ebenezer M.:
Radek D.:
Ebenezer M.:
Wniosek: z punktu widzenia zen buddyzm Hinajana jest gorszą, podrzędną wersją buddyzmu.
Nie, z punktu widzenia zen - nie jest. Określenie mniejszy w znaczeniu pośledni, gorszy, jest rozumiane tak, przez tych, którzy nie rozumieją zaszłości historycznych. W samym zenie, hinajaną nikt sobie specjalnie głowy nie zawraca.
Zen to rodzaj buddyzmu Mahajany, zaś przedstawicieli Hinajany zwie się czasem w Mahajanie dość pogardliwie "śrawakami".
Ale pewnie w zenie głowy nikt sobie nimi nie zaprząta.
Ebenezer M.:
Ponadto Budda zmarł, jak Pan Bóg przykazał, zwyczajnie, bo po ludzku otruty.
Tego nie wiemy, prawdopodobnie otruty, prawdopodobnie zepsute mięso, prawdopodobnie...
Według części buddystów Budda był wegetarianinem, a więc chyba nie zepsutym mięsem, a świńskim pożywieniem, czyli grzybami go otruto.
Pytanie jest czy celowo, czy przypadkowo tak się stało.
W Chinach Bodhidharmę inni buddyści truli kilkakrotnie, aż w końcu go otruli. Być może byli oni właśnie śrawakami.
Ebenezer M.:
Bez fajerwerków i iluminacji. Z jakiego powodu miałby to zresztą robić?
Tęczowe ciało to nie są fajerwerki /nikt tu spektaklu nie urządza/, to fenomen, który towarzyszy realizacji stanu buddy, a który to fenomen jest wynikiem określonej praktyki.

Taki sam fenomen zwie się w chrześcijaństwie wniebowstąpieniem Jezus Chrystusa, albo wniebowzięciem Najświętszej Panienki. Acz nie znane są dziś praktyki, dzięki którym ww. dokonali tych cudów. Zakłada się, że jakaś boska moc musiała ich wspierać.

http://www.otwartyumysl.republika.pl/t04.htm
tu pisze że JCh ma wszelkie oznaki by mieć tęczowe ciało.

to wiarygodna wiedza na tej stroce jest ? bo w góglach jako pierwsza wyskakuje :) ?
Ebenezer M.

Ebenezer M. myśliciel

Temat: Zen

Kiedy (w latach 424-454) Gunabhadabra Tripitaka przybył z Indii do Kantonu w Chinach, zetknął się z problemem zabobonów, magii, guseł i wierzeń (które nadal nie są obce i w innych religiach i społeczeństwach). Opowiadał potem:

Ten kraj położony jest na Wschodzie i brakuje mu znajomości kultywowania Drogi (buddyzm Mahajana). Ponieważ ludzie nie posiadają tych metod, niektórzy z nich przyjmują nauki Mniejszego Wozu i Dwóch Wozów; inni przyjmują nauki dziewięć dziesięciu pięciu rodzajów zewnętrznych ścieżek; jeszcze inni wpadają w pułapkę medytacji demonów, aby uzyskać moc postrzegania wszystkich rzeczy i wglądu w dobre i złe uczynki innych ludzi. Co za gorycz! Jakie nieszczęście! Sami wpadają w swe sidła i usidlają innych. Żal mi tego rodzaju ludzi, którzy na długie wieki wkraczają na ścieżkę demonów, podlegają narodzinom i śmierci, i nie osiągają wyzwolenia. Niektórzy zajmują się zakazanymi magicznymi sztukami, zdobywając władzę nad duchami i demonami i szpiegując uczynki innych ludzi; fałszywie twierdzą oni, że siedzą w medytacji i praktykują kontemplację. Zwykli ludzie są ślepi i pogrążeni w ułudzie i nie rozumieją, myśląc, że tego rodzaju magicy naprawdę urzeczywistnili Ścieżkę Mędrców, i ulegają im. Nie widzą, że posługują się oni pokrętnymi metodami demonów.

Tak to widział już ponad 1500 lat temu oświecony indyjski pielgrzym, Gunabhadabra Tripitaka, którego dzieło w Chinach kontynuował Nauczyciel Dharmy Bodhidharama, Pierwszy Patriarcha zen.

konto usunięte

Temat: Zen

??? :-)

A co ma piernik do wiatraka? :-)
Ebenezer M.

Ebenezer M. myśliciel

Temat: Zen

Wątek jest o zen, więc piszę w temacie.
Bodhidharma jest w prostej linii spadkobiercą Dharmy Buddy i uchodzi za Pierwszego Patriarchę zen w Chinach.
Gunabhadabra Tripitaka opisuje sytuację przed pojawieniem się w Chinach buddyzmu zen. Otóż, jak można sądzić, zastał tam buddystów, którzy jego zdaniem fałszowali Dharmę. Zaliczył ich do "Mniejszego Wozu i Dwóch Wozów i przyjmujących nauki dziewięćdziesięciu pięciu rodzajów zewnętrznych ścieżek".

konto usunięte

Temat: Zen

To zwracam honor. Myślałem że chcesz coś dodać do powyższej dyskusji, a nie że zaczynasz nowy temat.
Ebenezer M.

Ebenezer M. myśliciel

Temat: Zen

Moim zdaniem kontynuuję temat w temacie "zen".

Jeden z wypowiadających się napomknął o niezwykłych możliwościach, "fenomenach" związanych z praktyką:
Tęczowe ciało to nie są fajerwerki /nikt tu spektaklu nie urządza/,
to fenomen, który towarzyszy realizacji stanu buddy, a który to
fenomen jest wynikiem określonej praktyki. \

Zen takich rzeczy nie zna. Dla praktykującego zen cudem jest to, że nosi drwa i wodę, rozpala ogień itd.
Do czego potrzebne są jakieś nadludzkie, nienaturalne zjawiska?

Osobliwe jest i to, że wypowiedź o "buddyjskich fenomenach" pada ze strony dyskutanta, która w innym miejscu wyszydza cuda w jakie wierzą chrześcijanie. "Fenomen(przemiana w chwili śmierci fizycznego ciała w tęczowe, z pozostawieniem jako dowód paznokci) towarzyszący realizacji stanu buddy" nie jest różny od innych fenomenów: chodzenia po wodzie, zmartwychwstania, wskrzeszania umarłych, rozmnażania chleba i ryb, zmieniania wody w wino, wniebowstąpienia itd.
Marta Goszcz

Marta Goszcz własna działalność,
SOWILO

Temat: Zen

Kiedy zeniście pod wpływem praktyki uruchamiają się różne siddhi dostaje nauki, że to są całkowicie naturalne sprawy, nad którymi nie ma się co zatrzymywać, aczkolwiek można wykorzystywać dla pożytku innych. I każdy zenista doskonale wie, że to nie jest celem praktyki.
W miarę jak wzrasta przejrzystość umysłu, naturalnie pojawiają się różne zdolności jak jasnowidztwo, dar uzdrawiania, czy manipulowanie tym co inni nazywają rzeczywistością etc. i to niezależnie od tego czy ktoś praktykuje dzogczen, zen, czy krija jogę.
Ebenezer M.

Ebenezer M. myśliciel

Temat: Zen

Marta G.:
Kiedy zeniście pod wpływem praktyki uruchamiają się różne siddhi dostaje nauki, że to są całkowicie naturalne sprawy, nad którymi nie ma się co zatrzymywać, aczkolwiek można wykorzystywać dla pożytku innych. I każdy zenista doskonale wie, że to nie jest celem praktyki.
W miarę jak wzrasta przejrzystość umysłu, naturalnie pojawiają się różne zdolności jak jasnowidztwo, dar uzdrawiania, czy manipulowanie tym co inni nazywają rzeczywistością etc. i to niezależnie od tego czy ktoś praktykuje dzogczen, zen, czy krija jogę.

Wszystko to jest iluzją umysłu i niczym innym.

Następna dyskusja:

Domowy Zen - tekst do dysku...




Wyślij zaproszenie do