konto usunięte
Temat: Podwójna moralność, zakłamanie, instynkt stadny.
Tak zwana „sprawa Romana Polańskiego” budzi coraz większe i coraz bardziej skrajne emocje. Zderzają się poglądy tych, którzy chcą w ich mniemaniu równouprawnienia – karząc i poglądy obrońców. Ci drudzy – często jednostki wybitne, zdolne do niezależnego myślenia starając się zbagatelizować sprawę, kreują gniew mas i w ten sposób wyrządzają wbrew swej woli krzywdę samemu Polańskiemu.Z czego to wynika? Jak ma się w całej tej sprawie kwestia równego traktowania gwiazdy. Gdy Pan Polański został aresztowany pojawiły się głosy, iż nikt nie może uciec od odpowiedzialności tylko dlatego, iż jest sławny. Otóż tak się składa, iż Pan Polański został w tej sprawie aresztowany wyłącznie dlatego, iż jest sławny. Gdyby sławny nie był, pies z kulawą nogą już by o tym przewinieniu nie pamiętał...
Prawo powinno być sprawiedliwe. Cóż za truizm. Nieprawdaż? Powinno być również przyzwoite.
Aresztowanie człowieka w momencie, gdy przyjeżdża po odbiór nagrody za całokształt swojej twórczości przyzwoite nie jest. W obronę angażują się najwięksi ludzie kultury. Całe życie obcowali z tym człowiekiem. I co. Gościli w swym domu pedofila? Obrona Polańskiego jest więc ich naturalnym instynktem samozachowawczym. Tym, którzy dziś go krytykują polecam autorefleksję. Czy z taką samą niechęcią myśleliście o Panu Polańskim rok temu? A cóż się zmieniło od tego czasu? Czy w takim razie Wasz dzisiejszy sceptycyzm wobec tej osoby nie jest wyłączni efektem samego aresztowania? Dopóki Pan Polański chodził wolno był dobry. Gdy go aresztowano stał się zły... ?
W tym miejscu chciałbym spróbować zmierzyć się z sednem zarzutów jakie mu postawiono. Najistotniejszym elementem przemawiającym na jego obronę jest upływ czasu. Czyn ten miał miejsce ponad 30 lat temu. Osądzanie człowieka po tak długim czasie jest już samo w sobie nieprzyzwoite. Jest wyłącznie teatrem robionym pod publiczkę. Dlatego, iż jest sławny. Wyłącznie dlatego. Dodatkowo świadomość naganności tego typu działań jest zupełnie inna dziś, a zupełnie inna była 30 lat temu.
Dla trzydziesto kilku letniego mężczyzny sytuacja intymna z młodą dziewczyną zawsze będzie czymś zjawiskowym. Moje poglądy w tej kwestii są skrajne. Z jednej strony uważam, iż prawie każdy mężczyzna, gdyby odpowiednio zaaranżować sytuację mógłby ulec kilkunasto letniej kokietce. Z drugiej strony nie ma dla mnie żadnych okoliczności łagodzących w przypadku tak zwanej zgody strony słabszej, jakim jest w tym przypadku dziecko. Przewaga psychologiczna jest bowiem tak duża, iż ktoś starszy przejawiający złą wolę, bez żadnych problemów może nakłonić dziecko do seksu. Dlatego penalizacja seksu z dziećmi jest czymś niezbędnym, służącym ochronie istoty słabszej.
Jednak najgorszym w ludzkiej mentalności jest brak umiejętności wyważania problemów. Nie potrafię zdzierżyć fałszu jaki z tego się wyłania. Problem tak zwanej pedofilii jest problemem arcytrudnym wymagającym osądzania przez ludzi o najwyższych kwalifikacjach moralnych i ludzkich. Gdy czytam – dzisiejszy ( 6 październik ) artykuł na onet.pl – o skazaniu człowieka za to, iż gołą ręką umył narządy rodne pięcio latki, to zastanawiam się w jak skretyniałym społeczeństwie żyję. No bo nie można za coś takiego skazywać człowieka na 30 lat więzienia. Nie jest istotne, iż prawdopodobnie ława przysięgłych była przeświadczona o jego winie i skazała go za to, za co skazać mogła, wierząc, iż dopuścił się czynów straszniejszych. Tylko w ten sposób można próbować usprawiedliwiać tego typu wyrok. Jednak wyłącznie próbować. Bowiem bez pewnych dowodów wyłącznie w trakcie procesu poszlakowego, gdy matka dziewczynki i sama dziewczynka nie widzą żadnych problemów, taki wyrok jest skandalem wręcz niewyobrażalnym.
Kraj, który dopuszcza do tak wielkiej niesprawiedliwości procesowej, traci moralne prawo nazywania siebie krajem sprawiedliwym. Szwajcaria, jeśli chce się uważać za kraj sprawiedliwy powinna odmówić ekstradycji Pana Polańskiego właśnie z powodu tak rażących błędów jakie w tak drażliwych kwestiach potrafią popełnić zwykli ludzie. Ten jeden przypadek świadczy dobitnie o tym, iż ława przysięgłych w tak trudnych moralnie przypadkach nie zdaje egzaminu. Ludzkie zakłamanie, kompleksy, przekonania religijne mają zbyt duży wpływ na zdolność racjonalnej oceny faktów.
Pan Polański, jeśli zostanie przekazany amerykanom poniesie straszną krzywdę. Zostanie rzucony na żer, zniszczony i nie będzie to miało nic wspólnego ze sprawiedliwością. Jego czyn był naganny. Z dzisiejszego punktu widzenia wielokrotnie bardziej naganny, niż z punktu widzenia moralności obowiązującej trzydzieści lat temu. Jednak standardem powinno być poczucie przyzwoitości i poczucie sprawiedliwości, rozumiane nie jako ślepe respektowanie nie przystającego do potrzeb systemu prawnego. Ale rozumienie tego co jest dobre i tego co jest złe. Człowiek uważający się za jednostkę myślącą musi umieć dostrzec skalę. Skalę zła, jakie zostało popełnione 30 lat temu i które przez samego Polańskiego zostało już naprawione. Jego życiem, jego czynami wobec samej poszkodowanej. I skalę zła, które dzieje się dziś. Teoretycznie w imię dobra. Jakiego dobra? Czyjego dobra? Zło pozostaje złem. Ślepe przestrzeganie złego prawa jest złem najgorszym.
Apeluję, aby ten list stał się głosem rozsądku. Należy ten teatr przerwać. To jest test dla symbolu praworządności. Test dla Szwajcarii.
Krzysztof Perz.