Dariusz
Wyspiański
PSYCHOLOGIST,
ACADEMIC LECTURER;
BUSINESS COACH &
TRAINER...
Temat: Samurajskie Anegdoty : "MISTRZ TOZANDO...."
MISTRZ TOZANDO*Kiedy czcigodny Mistrz Taizaburo Tozando osiągnął sędziwy wiek 80 lat, namiestnik Szoguna w Osace postanowił nagrodzić Starego Samuraja, wybitnego ongiś szermierza i znamienitego fechmistrza od dziesięcioleci prowadzącego niewielkie DOJO, w którym przekazywał tajniki swego mistrzostwa, kolejnym pokoleniom adeptów Kenjutsu….
Któregoś więc dnia dwóch wysokiej rangi Samurajów wraz z asystą, przybyło do skromnego domu Starego Mistrza znajdującego się na przedmieściach Osaki.
W momencie gdy orszak dotarł do domu, Mistrz Tozando spożywał właśnie herbatę w asyście kilku swoich uczniów.
Kiedy wysłannicy Namiestnika Szoguna weszli na skromne podwórko posesji, Stary Mistrz wyszedł na próg swego domu, kłaniając się nisko zaprosił przybyszów do środka. Ubrany był skromnie, rzec można ascetycznie. Jego niewysoka, szczupła sylwetka, nie zdradzała niczego nadzwyczajnego, Mistrz poruszał się wolnym, trochę sztywnym krokiem, krótko przystrzyżone, rzadkie siwe włosy i siwiejące wąsy do reszty opisywały jego aparycję.
Kiedy Samuraje weszli do domu, zwrócili uwagę na miecz stojący w środku komnaty, jego sfatygowana porysowana pochwa (saya) sugerowała, iż jest starym towarzyszem Mistrza.
Mistrz Tozando pomimo słabnącego zdrowia wciąż zachowywał lotność umysłu i widząc zainteresowanie stojącym mieczem, uprzedził pytanie gości:
- Tak czcigodni Panowie, to mój miecz, mam z resztą tylko jeden, jest on darem od mego starego przyjaciela, ma dla mnie wartość nie tylko bojową, ale i sentymentalną….
Kiedy Samuraje usiedli, Mistrz – zgodnie z ceremoniałem – poczęstował ich czarką znamienitej, zielonej herbaty. Następnie, również zgodnie z etykietą – goście wręczyli prezent od namiestnika Szoguna (był to wspaniały, chiński zestaw do parzenia herbaty).
Po wymianie zdawkowych grzeczności, jeden z Samurajów nie mógł powstrzymać swojej ciekawości i zadał trochę nietaktowne pytanie….
- Czcigodny Mistrzu Tozando, mówi się że szkoliłeś Samurajów z najbliższego otoczenia samego Szoguna…….
- Mistrz Taizaburo Tozando – uśmiechnął się delikatnie pod wąsem - i odparł – Oh, miałem wielu uczniów …..
- Słyszałem że znałeś samego Mistrza Yagyu ? przyjaciela i doradcę Szoguna ? – nie dawał za wygraną Samuraj ….
- Oh, nigdy nie byłem nikim znaczącym …….
- Mistrzu, czy wiesz jakie są losy Twoich uczniów po opuszczeniu przez nich murów Twego Dojo ? – zadał pytanie drugi z przybyłych gości.
- Mistrz Tozando zadumał się chwilę, podniósł czarkę z zieloną herbatą, upił maleńki łyk i spokojnym głosem wypowiedział :
- Tak jak już mówiłem, miałem wielu uczniów, ale – prawdę mówiąc – nie wiem ilu z nich założyło własne szkoły miecza, ilu pełniło zaszczytną służbę w bojowych formacjach Szoguna, a ilu zostało roninami… Wiem natomiast jedno : ŻADEN Z NICH, NIGDY, POD ŻADNYM POZOREM, NIE WZNIESIE SWEGO MIECZA PRZECIWKO INNEMU UCZNIOWI MOJEJ SZKOŁY …..
Mówiąc to Mistrz wstał od stołu, z zaskakującą sprawnością i szybkością podszedł do stojaka (katanakake), na której spoczywał jego miecz, podniósł go i lekko kłaniając się pokazał z bliska swoim gościom, kontynuując jednocześnie przerwaną wypowiedż …..
…. - A przekazał mi to, mój duchowy mistrz i serdeczny przyjaciel Czcigodny MUNENORI YAGYU !
… dopiero teraz Samuraje zrozumieli, iż miecz, który zaprezentował Mistrz Tozando jest darem od legendarnego Filozofa i Samuraja MUNENORI YAGYU…..
Nie tylko miecz, ale rozumienie jednej z fundamentalnych wartości BUSHIDO – LOJALNOŚCI (CHUGI)…….
Czy w wieku XXI, Samurajskie wartości nie mają już zastosowania ???
Mają, dla ludzi honoru !
Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego, kim był MUNENORI YAGYU ? – poszukaj pod następującymi linkami :
http://kenjutsu-ryu.livejournal.com/79475.html
http://kenjutsu-ryu.livejournal.com/72209.html
DOMO ARIGATO !
Dariusz Wyspiański
*Niniejszy tekst pochodzi z będącej w fazie przygotowania książki mego autorstwa zatytułowanej „Samurajska Galeria”.