Mariusz E.

Mariusz E. Pasjonat gry w
tenisa ziemnego i
golfa :)

Temat: Paradoks francuski

Francuskim paradoksem nazywa się fakty zaprzeczające naukowym badaniom stwierdzającym bezpośredni związek konsumpcji nasyconych kwasów tłuszczowych z wysoką śmiertelnością na choroby serca i krążenia.
i tak zawały i choroba wieńcowa wśród mieszkańców południowo-zachodniej Francji, gdzie lokalna kuchnia hołduje zasadzie: dużo i tłusto, oraz tryb życia tj. brak aktywności fizycznej powinny jak się zdaje zbierać żniwa. Pomimo to wskaźnik zachorowań w tej części Francji należy do najniższych na świecie. Statystyki dowodzą, że Francuzi żyją o 2.5 roku dłużej niż Amerykanie i o 40% rzadziej zapadają na choroby serca i krążenia. Powodem tego, jak się uważa jest regularne pijanie umiarkowanych ilości czerwonego wina.
Fenomenem jest także to, jaki użytek z tego faktu potrafili zrobić Amerykanie. Otóż po opublikowani tych danych w mediach, spożycie czerwonych win w ciągu tygodnia wzrosło o 40% przełamując trwałe przyzwyczajenia do win białych. Jest to wspaniały przykład na to jak media mogą kreować zwyczaje społeczeństwa.
Danuta G.

Danuta G. Reklama na winach,
zdrowa kuchnia

Temat: Paradoks francuski

A co mają zrobić miłośnicy rieslinga?
Rafał Marcin Zawidzki

Rafał Marcin Zawidzki MPO - Mój
Profesjonalny Opis

Temat: Paradoks francuski

... a jak tam marskość wątroby u Francuzów!hehe
pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Paradoks francuski

17 listopada 1991 roku, kiedy w stanach zjednoczonych dochodziła siódma wieczorem, czterdzieści milionów wiernych widzów zasiadło przed telewizorami, aby obejrzeć sixty minutes, popularny program stacji cbs.

w godzinę później , cała ameryka przeżyła szok.

w jednym z reportaży przedstawiono rezultaty szeroko zakrojonych i długoterminowych badań przeprowadzonych na skalę całej planety przez światową organizację zdrowia, dotyczących różnych czynników ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego w podziale na kraje.

jeden z nich wyraźnie odstawał w statystykach od innych: francja.

czynnik ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego u francuzów był ponad trzy razy niższy niż u amerykanów.

tak narodził się paradoks francuski.

była to wiadomość dla ameryki paradoksalna, gdyż dotychczas utrzymywano, ze ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych jest bezpośrednio związane z wysokim poziomem cholesterolu, który to zależy od nadmiermego spozycia tłuszczów.

najbardziej zaskakujący był fakt, iż średni poziom cholesterolu u francuzów był prawie identyczny z poziomem u amerykanów, a spożycie tłuszczów podobne, a nawet większe.

skąd zatem te wyniki ?

odpowiedź naukowców spadła jak grom z jasnego nieba:

ponieważ francuzi piją wino !

wino miałoby więc niezaprzeczalne działanie ochronne przed chorobami sercowo-naczyniowymi, które stanowią jedną z głównych przyczyn zgonów w krajach uprzemysłowionych.

jedynie wino umożliwia optymalną ochronę sercowo-naczyniową, i to w pewnych warunkach spożycia: wino (najlepiej czerwone) należy pić regularnie (przy każdym posiłku) i w umiarkowanych ilościach (od 2 do 4 kieliszków dziennie).

picie okazjonalne, na przykład podczas weekendów, jak to jest w zwyczaju w wielu krajach (np. anglosaskich), nie przynosi żadnych korzyści. wręcz przeciwnie, takie spożycie może w rzeczywistości spowodować silne krzepnięcie krwi, co sprzyja tworzeniu się zatorów, stąd większe ryzyko zawału.

wino jest także cudownym środkiem, który spowalnia proces starzenia; zostało dowiedzione, iż jest w stanie spowolnić rozwój raka, także chorobę alzheimer'a. jest też skutecznym środkiem na stres.

źródło: michel montignac

pozdrawiam

3-in-wine

konto usunięte

Temat: Paradoks francuski

Danuta Grabowicz:
A co mają zrobić miłośnicy rieslinga?


dziś w radiu mówili, że nadmiar białych win (tych kwaskowych) szkodzi zdrowiu - działa niszcząco na zęby :)
poważnie...
Małgorzata Z.

Małgorzata Z. dobrewina.pl; pilot
wycieczek;
właścicielka
czarnego kota...

Temat: Paradoks francuski

To działa!
Na przełomie czterech miesięcy miałam przyjemność dwukrotnie zrobić sobie badanie cholesterolu. W czerwcu, zarówno ogólny poziom cholesterolu jak i frakcja LDL (to ten zły) wykazywały nieznacznie przekroczone normy. Aktualnie obydwa trzymają się w normie za to frakcja HDL (to z kolei ten dobry)kompletnie nie uległa zmianie.
W tym czasie nie stosowałam żadnych diet/leków etc, prowadzę dosyć niezdrowy tryb życia (jadam nieregularnie i czasami "byle co") i do tego doszedł stres który mnie od jakiegoś czasu dosłownie zżera. Jedyne co się zmieniło to zwiększyłam ilość wypijanego wina. Nie są to też jakieś zatrważające ilości - kilka lampek tygodniowo i do tego bez zachowania jakiejkolwiek regularności. Chyba przedłużę proces badawczy ;-)

Co do destrukcyjnego wpływu białego wina na zęby, to niedawno przeczytałam ciekawy artykuł o implantach - z każdej sytuacji jest wyjście ;-)

Następna dyskusja:

na francuski mam chęć...




Wyślij zaproszenie do