konto usunięte

Temat: Losada Vinos de Finca, czyli los dał mi szczęście :)

...przypadkowo kupione w winiarskim sklepie na Saskiej
Kępie...patrzę
zwykła skromna buteleczka Losady 2008...kupiłem...przyszedłem do

domu...i myślę sobie hiszpańskie winko niczym mnie nie
zaskoczy...dlatego spokojnie i rutynowo jak zwykle otworzyłem
butelkę i nalałem tego czerwonego płynu do
kieliszka...polędwiczka w piekarniku już dochodziła...podnoszę
kieliszeczek...i oniemiały wspaniałym bukietem...wybałuszyłem
gały !
Czego tam kuźwa nie ma...jest zapach suchej afrykańskiej sawanny,

krowiego łajna...potu antylopy Gnu i schnącej na słońcu
czerwonej gliny afrykańskiej...potem pojawia się zapach
smoły..potem pieprzu...orzechy...suszona śliwka....normalnie
kuźwa mało nie zemdlałem z wrażenia...wino hiszpańskie
pachnacę Afryką...coś niesamowitego...
już nie mówię o smaku, który wręcz poraża wyrazistością i
bogatym spektrum wrażeń...wyyyyysoka półka, a wino z małej
apelacji ze znanego Bierzo smakuje jak szlachetne wino....eeeeeeeee

tam wielkie wino !


Obrazek


pooooooooooolecam!

Pzdr Dario