konto usunięte

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

98% procent deweloperów to rowerzyści, którzy przyzwyczaili się do jazdy z górki. Pedałować nie trzeba było, wystarczyło trzymać kierownicę. A teraz? No cóż, wychodzi na to, że wszyscy mają słabe nóżki.

Pomysłów naprawdę sensownych brakuje, bo albo oferuje się klientom gadżety typu kuchnia w zabudowie lub samochodzik na zakupy do garażu. Usługi dodatkowe, typu doradca kredytowy, dekorator, firma przeprowadzkowa to nadal rzadkość. O upustach cenowych nie wspominam, bo przecie każdy gupek wi, że ino tanio idzie cósik upchnąć i marnym groszem chudą sakiewkę podsypać.

Czy faktycznie rynek wyczerpał możliwości aktywnej i zyskownej sprzedaży a smutne panie w biurach obsługi klienta wyczerpią niebawem wszelkie przyzwoite sposoby zabijania nudy?

konto usunięte

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Niższe ceny (no niestety, ale co robić), wykończenie pod klucz (mała autopromocja ;), architekt wnętrz to już raczej dla "wyższych" programów, ale jednak musi być; maksymalne ułatwianie spraw kredytowych - czyli kompetentna i przyjazna obsługa - o co ciężko.
Mieszkania pokazowe (a tym bardziej domy za ciężkie pieniądze).
Ale najważniejsze to projekt - im mniej wyciśnięty pum tym większa szansa, że będzie mało lokali wynikowych - kich mało ustawnych, kuchni nie do zamknięcie etc. A takich kwiatków jest całe mnóstwo.

konto usunięte

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Od góry do doły sama prawda.
Michał Skurowski

Michał Skurowski LiveSpace - CRM dla
zespołów sprzedaży

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Maćku,

faktycznie deweloperzy, poza nielicznymi wyjątkami (np Dom Development), stosują mało ciekawe metody sprzedaży. Czasy się zmieniają, teraz nie wystarczy banner w piśmie/portalu, czy billboard na ulicy. Przede wszystkim deweloperzy powinni się przekonać, że ludzie podejmują decyzję na podstawie emocji - a potem dopiero szukają uzasadnień/finansów/etc.

Przykładem może być mój bliski kolega, który wychował się na Pradze i szukał uparcie nowego mieszkania TYLKO w tych okolicach, ewentualnie na Saskiej Kępie. Inne lokalizacje nie wchodziły w grę. Dopiero, kiedy po niemalże pół roku ktoś mu opowiedział o zaletach Mokotowa, nagle otworzyły mu się oczy i teraz urządza tam nowe mieszkanie :)

Oczywiście - jak mawiał Donald Trump - lokalizacja jest najważniejsza. Zadaniem dla specjalistów od marketingu powinno być przede wszystkim - przedstawienie nie tylko samej inwestycji w dobrym świetle, ale wszystkiego tego, co łączy się z mieszkaniem
w danym miejscu.

Zgadzam się z Waszymi propozycjami - ułatwiony kredyt i obniżki z pewnością pomogą wielu osobom, które mają problemy natury finansowej.

Kolejny dobry pomysł to, o czym zresztą mówił Marcin, to mieszkania pokazowe - działają przede wszystkim na emocje, a jak wiadomo, to właśnie emocje są głównym czynnikiem wpływającym na decyzje. Wygodna kanapa, odpowiednie kolory, gotowe rozwiązania - wszystko to pobudza wyobraźnie (czyt. pożądanie;) zwiedzającego.

Marcinie, myślę, że powinniśmy porozmawiać o ewentualnej współpracy, ponieważ cel mamy szczytny :) i wspólny - pomóc developerom uzyskać maksymalny zwrot z inwestycji.

Najważniejsze, że chyba nie konkurujemy ze sobą - my skupiamy się przede wszystkim na nowych mediach. Wybaczcie autoreklamę, ale wątek traktuje dokładnie o tym, czym się zajmuję.

Żeby nie zanudzać szczegółami oferty, bo nie o to chodzi w tym
wątku, zainteresowanych odsyłam tu:

http://mediovski.pl/deweloperzy/

Z filmu może wiele konkretów nie wynikać, ale przynajmniej jest tam parę przykładów :)

Ciekawy jestem Waszej opinii i tego jak Wy - deweloperzy i osoby zajmujące się marketingiem nieruchomości - przekonujecie Waszych
klientów do wybrania konkretnej inwestycji.Michał Skurowski edytował(a) ten post dnia 05.12.08 o godzinie 17:30
Rafał R.

Rafał R. Partner, Grupa FYI

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

FYI Niezależni Konsultanci Rynku Nieruchomości powstała w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie deweloperów na pomoc/doradztwo niezależnych firm zewnętrznych. Naszym zadaniem jest dostarczanie najwyższej jakości usług, których celem jest podniesienie efektywności działań dewelopera. W przyszłości zagwarantuje to dynamiczne tempo sprzedaży oraz wzrost wartości całej inwestycji, a także zysków.

Jak pokazało nasze doświadczenie każda dobrze przygotowana inwestycja, nawet w czasach kryzysu znajdzie swojego nabywcę, należy tylko wiedzieć jak do niego trafić.

Chcąc usystematyzować naszą ofertę przygotowaliśmy cztery programy usług dla deweloperów, których zakres zależy od zaawansowania procesu inwestycyjnego. Na naszej stronie http://fyi.com.pl przedstawiamy ich zakres wraz ze szczegółowym opisem. Jako, że kładziemy nacisk na indywidualne podejście do każdego realizowanego zadania, sposób realizacji każdego programu może ulec zmianie na życzenie Klienta.

ZAKRES OFEROWANYCH USŁUG I REFERENCJE SZCZEGÓŁOWO OPISANE SĄ NA
http://fyi.com.pl

Zaufali nam i skorzystali z naszych usług:
GTC, TILTAN MANAGMENT, BUMA Building Systems S.A., TPK30, GEO Grupa, CONVECTOR DEVELOPMENT, Asymetria, Geo, Mieszkanie i Dom, inwestorzy indywidualni i grupy inwestorów (GB, IE, F, PL).

Doradztwo, Consulting, Analizy, Rynek Nieruchomości Mieszkaniowych.
Innowacyjne programy wspomagające sprzedaż:

DSP (Developer Support Program)
SIP (Sale Improvement Program)
PSEP (Pre-Sale Evaluation Program)


Programy dotyczą aktywnego wspomagania procesu sprzedaży na trudnym i wymagającym rynku przy dużej konkurencji.

Szczegóły wraz z opisem poszczególnych usług na http://fyi.com.pl lub pod numerem telefonu 660 452 200Rafał R. edytował(a) ten post dnia 14.12.09 o godzinie 23:04
Marek Ż.

Marek Ż. Doktorant, Project
manager - Triangoo

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Witam, chciałbym się zapytać czy w związku z koniecznością ulepszenia relacji developer-klient, którą wszyscy tak postulują, nie można by zainwestować w zaawansowaną graficzną prezentację możliwości jakie daje mieszkanie (wystrój z udziałem dekoratora, otoczenie). Wszystko wirtualnie, z wyeksponowaniem najbardziej atrakcyjnych elementów różniących TO mieszkanie od konkurencji.

Wyobrażam sobie to na obraz czegoś w stylu mieszkań pokazowych, tyle żeby je obejrzeć nie trzeba się ruszać z domu. Taki wstępny wizualny atraktor mógłby zachęcić nawet najbardziej zabieganych do konkretniejszych działań w stronę zakupu mieszkania.

Zapraszam do komentowania i pozdrawiam
Rafał R.

Rafał R. Partner, Grupa FYI

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Marek Ż.:
Witam, chciałbym się zapytać czy w związku z koniecznością ulepszenia relacji developer-klient, którą wszyscy tak postulują, nie można by zainwestować w zaawansowaną graficzną prezentację możliwości jakie daje mieszkanie (wystrój z udziałem dekoratora, otoczenie). Wszystko wirtualnie, z wyeksponowaniem najbardziej atrakcyjnych elementów różniących TO mieszkanie od konkurencji.

Wyobrażam sobie to na obraz czegoś w stylu mieszkań pokazowych, tyle żeby je obejrzeć nie trzeba się ruszać z domu. Taki wstępny wizualny atraktor mógłby zachęcić nawet najbardziej zabieganych do konkretniejszych działań w stronę zakupu mieszkania.

Zapraszam do komentowania i pozdrawiam


z tego co wiem to średnio się sprawdzają wszelkie wirtualne spacery po osiedlach i mieszkaniach, klienci nie wierzą (choć podoba im się wizja) że to jest to. Brak wyobraźni przestrzennej, a często brak wiary i wiedzy w to czego potrzebuje, jak zdobyć wymarzone M i jak ono ma wyglądać. więc wirtualny spacer jest ok, ale ja wolę dobrze mieszkanie bez wirtualu niż słabe w którym ktoś mnie oprowadza, i z tego co wiem klienci wolą podobnie.
Marek Ż.

Marek Ż. Doktorant, Project
manager - Triangoo

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

W porządku, ale jak pokazać coś, co jeszcze nie istnieje albo jest w stanie surowym?? Rozwiązaniem może być porządnie zrobiony, fotorealistyczny wirtual a nie byle jaka animacja robiona przez amatorów. Fotorealizm z gwarancją developera mógłby być też inspiracją do modelowania mieszkania na życzenie klienta.
To nie tylko wirtualne spacery po z góry zaprogramowanym torze.

Wyobraźmy sobie, że młode małzeństwo zwiezda kolejne już mieszkanie z białymi ścianami i nie wie na co sie zdecydować.
Ekspert od nieruchomości wyciąga komputer, w którym wgrana jest aplikacja zawierająca plan mieszkania i przykładowe wzory mebli...Zadaje pytanie, jak chcieliby urządzić swoje cztery kąty, bo ta aplikacja może im pomóc... i przechodzi do malowania, ustawiania mebli itd. Mogą być także wgrane presety konsultowane z designerami. Generalnie możliwości jest wiele a chodzi o odejście od nużącego standardowego oprowadzania po mieszkaniach...
W końcu, nieusuwalną aplikację można załączyć na pendrive z logiem firmy do samodzielnego przejrzenia w domu.

Dzisiejsza grafika w połączeniu z aplikacjami daje szersze możliwości niż realistyczne filmiki, którymi zachwycaliśmy w telewizji na przełomie wieków, kojarzone zazwyczaj z pojęciem "grafika 3d" (wiadomo, pierwsze wrażenie zapada w pamięć)
Jest też zdecydowanie bardziej dostępna.

konto usunięte

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

1. Nikt nie kupi teraz "dziury w ziemi" - czeka od 40-55 tys. mieszkań (wg. różnych szacunków) więc póki co nie ma opcji żeby ktoś się ładował w mieszkanie do odbioru za 2 lata.
2. Mieszkania wykończone pod klucz - to musi być przemyślany proces, a nie całkowita dowolność. Oczywiście można taką pozostawić klientowi, ale za odpowiednią cenę - koszt architekta, ciągłych zmian i poprawek projektowych winduje cenę do góry, a tu nie o to chodzi. Ideą mieszkań wykończonych jest niższy VAT, oszczędność czasu i możliwość dodania tego kosztu do kredytu - inaczej nie ma sensu dla developera się w to bawić.
Marek Ż.

Marek Ż. Doktorant, Project
manager - Triangoo

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Rozumiem, że dla istniejących już budynków wizualizacje z zewnątrz nie są potrzebne.

Chodziło mi raczej o dobrze opracowany system zachęt designerskich do wnętrza. Tworzenie takich odbywa się oczywiście z udziałem architekta wnętrz i grafików, co kosztuje, ale z drugiej strony może zachęcić wiecej osób do kupna, jeśli zaprezentuje im się takie mieszkanie jako coś więcej niż tylko cztery kąty - jako pole do uwolnienia własnej kreatywności. Czyż nie lepiej jest wydać dajmy na to kilkadziesiąt tyś na kompleksową obsługę graficzną i sprzedać przez to więcej mieszkań? Kwota zwraca się dosłownie
po pierwszej rodzinie która dostała kopa do zakupu tylko z powodu elementu multimedialnego.

Swoją drogą wiele animacji nie jest traktowanych poważnie, bo nie idą za nimi konkrety. Nowoczesna animacja to nie kilka najazdów na co efektowniejsze elementy które mają ulec przedstwaieniu. Można zbudować interaktywny film, który zatrzymuje się w miejscach kluczowych i pozwala na zagłębienie się w dalsze informacje. Te kolejne poziomy mają w przypadku mieszkań tematykę proponowanych wystrojów wnętrz.
I nie chodzi o to, żeby spełniać jakiekolwiek życzenie klienta dotyczące sprowadzenia najbardziej wyszukanych mebli etc. Wystarczy pokazać, co może zrobić z TYM konkretnym lokalem i wtedy sam to zrobi zadowalając się odbiorem standardowego mieszkania pod klucz. Jeśli taki pozytywny obraz zapadnie w pamięci, wybierze właśnie tę firmę dostarczającą narzędzie wizualizacji i pobudzającą wyobraźnię.

Podsumowując: Moje przemyślenia dotyczą narzędzia które przyczynia się do sprzedaży domów a nie sprzedaje samo w sobie. Mając do wyboru 2 mieszkania o porównywalnych parametrach, wybieram od razu te, w którym mogę zobaczyć jak będzie się żyło np. po roku od przeprowadzki.

Chyba warto zainwestować nieco w usprawnienie opakowania w chwili kiedy rynek mieszkań stał się rynkiem konsumenta. Ja staram się stawiać w sytuacji osoby, która może teraz przebierać w ofertach ile wlezie.

konto usunięte

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Jeśli chodzi o wykończenie mieszkań czy też wizję tego to klienta trzeba kusić konkretami. A zatem tym o czym już pisałem: niższym VATem, oszczędnością czasu, tańszymi kosztami niż gdyby robiło się samemu, a przede wszystkim możliwością dopisania wykończenia do kredytu.
Do tego wymagane jest jakieś zaangażowanie biura sprzedaży, materiały i firma, która to wszystko ogarnie.
W innym przypadku robienie wizualek nie ma sensu - klient musi wejść do biura sprzedaży, obejrzeć mieszkanie pokazowe lub zrobione pod klucz, wybrać albo to albo w stanie deweloperskim, pokazać w katalogu co chce i odebrać wykończone.
Opakowywać można, ale za tym muszą iść realne działania, a nie mamienie, że kiedyś, że ekipę polecimy, że zniżka u architekta - to śmieszne jest przecież.
Joanna Filemonowicz

Joanna Filemonowicz Architekt, Architekt
Wnętrz, Architektura
i Wnętrza www.g...

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Witam serdecznie,
Zgadzam się z tym że sytuacja rynku nieruchomości wygląda nieciekawie. Ze względu na kryzys, ludzie często "obniżają loty" i schodzą na niższy pułap wymagań - decydując się na tańsze produkty lub odsuwając ich zakup w czasie. Odczuwa to cała branża związana z budownictwem, również moja (jestem współwłaścicielem biura projektowego zajmującego się projektami architektoniczno-budowlanymi, wykonawczymi oraz projektami aranżacji wnętrz.)
Uważam że pomysł mieszkanie + projekt wnętrz + wyposażenie to bardzo dobry pomysł. Wiem że jest jednak czasem realizowany tak, że klient wcale tego nie docenia - jeśli projekt wnętrz oznacza, że do powtarzalnych mieszkań mamy gotowych kilka (powiedzmy trzy) projekty wyposażenia wnętrz, które dajemy klientowi do wyboru, to nie jest to czymś czego on oczekuje. Jeśli kupuje mieszkanie dla siebie, to chciałby mieć wpływ na kształt projektu. Myślę że dobrą formą promocji jest współpraca z biurem arch. wnętrz, które będzie wykonywać dla każdego klienta projekt indywidualny.

I moje biuro chętnie nawiązałoby taką współpracę, w bardzo korzystnych dla Państwa warunkach finansowych.
Marek Ż.

Marek Ż. Doktorant, Project
manager - Triangoo

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Joanna Filemonowicz:

Uważam że pomysł mieszkanie + projekt wnętrz + wyposażenie to bardzo dobry pomysł. Wiem że jest jednak czasem realizowany tak, że klient wcale tego nie docenia - jeśli projekt wnętrz oznacza, że do powtarzalnych mieszkań mamy gotowych kilka (powiedzmy trzy) projekty wyposażenia wnętrz, które dajemy klientowi do wyboru, to nie jest to czymś czego on oczekuje. Jeśli kupuje mieszkanie dla siebie, to chciałby mieć wpływ na kształt projektu.

Otóż to! Właśnie cały czas na myśli miałem zindywiualizowanie takich zabiegów pod klienta. Stąd też pomysł aplikacji komputerowej. Aplikację tworzy sie z jednej strony dla developera, żeby mógł pokazać klientowi potencjał mieszkania, a z drugiej strony dla klienta, żeby mógł w razie czego samodzielnie zaprojektować własny wystrój i sprawdzić co, gdzie i jak może pomieścić.
Nie ma to nic wspólnego z wmuszaniem komuś projektu wystroju mieszkania.
Owszem, konsultuje się cały zestaw możliwych komponentów z biurem projektowym, ale robi się to tylko raz.
Ilość kombinacji i ustawienia różnych mebli jest w zasadzie nieskończona, ograniczona tylko przez wyobraźnię kupującego.
Takie podejście nie oznacza zatrudniania każdemu klientowi architekta wnętrz.
Spośród dwóch najpopularniejszych opcji: sprzedaży w stanie developerskim i sprzedaży z całym umeblowaniem jest to trzecia możliwość, która wcale nie zwiększa kosztów.

Jestem pewien, że aplikacja mogłaby rozwiać wątpliwości wielu osób co do wyboru konkretnego mieszkania, a nawet wyboru umeblowania przez firmę posiadającą umowę z developerem.Marek Ż. edytował(a) ten post dnia 01.02.09 o godzinie 20:02

konto usunięte

Temat: Na ratunek, czyli jak sprzedawać mieszkania.

Wielu przedsiębiorców, w tym deweloperów, utożsamia reklamę ze spodziewanym wzrostem sprzedaży. Właściwie tok myślenia jest poprawny, bo zwiększone nakłady na informację o dostępnym towarze przyciągają więcej klientów. Więcej pytających oznacza, że statystycznie częściej dochodzi do zakupu. To logiczne i jasne. Gdyby więc w jakimś mieście deweloper oplakatował wszystkie dostępne powierzchnie komunikatem ’Cześć, jesteśmy, mamy mieszkania na sprzedaż’, pewnie sprzedałby swoje lokale na pniu… Niekoniecznie?

Wniosek nr 1. Informowanie o dostępnym produkcie trafia wyłącznie do klienta, który już produktu poszukuje. Zmasowane informowanie nie zwiększa ilości potencjalnych nabywców. Ogłoszenia typu ‘nowe mieszkania, tanio’ czy ‘kolejna inwestycja, chodźcie tu wszyscy’ nie mówią nic o produkcie ani ważnych dla klienta potrzebach.

Idźmy dalej. Część deweloperów ma już powyższy etap za sobą i zaczyna rozumować nieco sprytniej. Skoro informowanie o produkcie nie działa, to może warto przyciągnąć uwagę ograniczonej ilości klientów poprzez nośne hasło lub estetykę ogłoszenia? Za niemałe pieniądze kupuje się więc u zdolnych grafików projekt ogłoszeń, folderów, maluje miłe dla oka logo inwestycji i rozświetlone wizualizacje. W efekcie uśrednienia tego, co tak zwany przeciętny obywatel uznaje za ładne tworzy się przyjazny i estetyczny wizerunek osiedla. Dziesiątki niewątpliwie zdolnych grafików przekonują więc deweloperów, że ładna reklama sprzeda wszystkie lokale na pniu. Niekoniecznie?

Wniosek nr 2. Estetyka ogłoszeń i materiałów reklamowych stanowi dla klienta wyłącznie przekaz: ‘mam do czynienia z wiarygodną firmą, którą stać na zatrudnienie studia graficznego’. Wizualizacje i wysmakowane ogłoszenia trafiają do pewnego tylko odsetka potencjalnych nabywców, którzy na tej podstawie zwrócą uwagę na produkt. Ogłoszenia typu ‘osiedle wiosenne’ czy ‘słoneczny Wilanów’ utrzymane w estetyce zielonych liści, błękitu nieba i roześmianych dzieci nie mówią jednak nic o produkcie ani ważnych dla klienta potrzebach.

W jaki sposób zatem reklama może - po pierwsze - trafiać do docelowej grupy, która obecnie jest skłonna kupować mieszkania; po drugie - formułować przekaz, aby odwoływał się on do potrzeby mieszkania na swoim, bezpieczeństwa, wygody, itp.?

Czy najlepsi w branży mają na to patent?

Następna dyskusja:

JAK ZOSTAC DEVELOPEREM??




Wyślij zaproszenie do