Temat: 4FP a zmiany w życiu
Małgosiu,
ależ to naprawdę z czystej sympatii pozwoliłam sobie na taki żart, niby po "starej znajomości". Fakt, to jest forum tematyczne a nie pogadanki. Niczego nie oczekuję. A Was jako specjalistów czuje się zobowiązana informować, iż mimo Waszego ogromnego zaangażowania dom jest uparty jak ... nie powiem co. Widać, może tak jak twierdzi Agnieszka są jeszcze jakieś siły, złe moce. Jak wiesz złe (czy przez moje głupie działanie, czy brak wiedzy) aktywuje się natychmiast - też bez okien :-), a dobre za nic nie chce, a jak już się ruszy to zaraz się popsuje. Wiesz, że w tym domu głównie chodzi chodzi o WS 8, ale oczywiście nie tylko. I w tej sprawie wszystko, ale to wszystko zostało zrobione. Włodek podał również tymczasowe rozwiązanie do momentu wybicia okna, na które jesteśmy już z firmą umówieni na przełom marca i kwietnia. Sorki, dzięki za poradę o oknie, wiem, że jest ważna ale koszt kilku tysięcy złotych zbiera się jakiś czas, jeśli się nie ma pracy,. Stąd rozwiązanie tymczasowe zostało zastosowane.
Z zegara ja zrezygnowałam - pewnie niesłusznie, czy z głupoty mojej, ale zwyczajnie cholery z nim można dostać. Nie wiem, czy należy stosować remedium, z którym nikt z domowników nie może wytrzymać.
Wszystko inne jest (było natychmiast): kaskada wewnętrzna, kaskada zewnętrzna, czerwienie, światła, kwiaty gdzie indziej, metalowa krata, jeszcze czerwony wiatrak, dodatkowe latarnie, przesadzenie drzew, wentylacja na WS8...... (to tylko w skrócie)
Ale to wszystko tak na marginesie.
Stąd po prostu takie moje marudkowanie i bieżące Was informowanie. Można to uznać za upierdliwość z mojej strony, ale ja nie trzymam się tego domu już pazurami, tylko uznałam go za fengszujową ciekawostkę. Nawet jak uda mi się z niego wyprowadzić będę chciała śledzić jego losy. Oczywiście to ja jestem z tym domem związana, nie Wy, więc moje ciekawostkowe widzi mi się dla Was jest czym innym.
Tak więc jeszcze raz przepraszam, że tak to zostało odebrane.
Melduję, że się już odupierdliwiam.
Pozdrawiam,
Marta
P.S. Jak widać żartować to ja nie powinnam, bo mi nie wychodzi. Przykro mi, że chcąc pocieszyć się wzajemnie z Agnieszką, poironizować z naszych problemów i ich "powagi" tak to zostało odebrane, i Agnieszce niezręcznie już będzie pytać o cokolwiek.
Marta K. edytował(a) ten post dnia 01.03.11 o godzinie 18:26