Temat: Prawie pół miliarda złotych - tyle są winni lokatorzy...

Długi wobec spółdzielni mieszkaniowych, TBS-ów, wspólnot mieszkaniowych, zarządców nieruchomości i zakładów gospodarki komunalnej wynoszą już 463 mln zł. Właściciele prywatnych mieszkań obniżają nieznacznie czynsze, ale też - jak wskazuje Komitet Obrony Praw Lokatorów - dokonują dzikich eksmisji dłużników na bruk. Tymczasem rządowa pomoc nadal nie weszła w życie.

"Znaczna część podmiotów korzystających z lokali komunalnych w Krakowie ze względu na trudną sytuację ekonomiczno-finansową każdego miesiąca zmuszona jest do podejmowania decyzji, czy ograniczone środki, którymi dysponują, przeznaczyć na zakup jedzenia i lekarstw, czy też na uregulowanie opłat za korzystanie z lokalu mieszkalnego" – czytamy w komunikacie przesłanym do money.pl przez biuro prasowe urzędu miasta Krakowa.

Urzędnicy zaznaczają, że zamożniejsi lokatorzy opuścili mieszkania komunalne i zakupili własne, a oni zostali z najuboższymi.

Według danych Biura Informacji Kredytowej średnia wartość zadłużenia z tytułu opłat za mieszkanie w Małopolsce to 9,6 tys. zł. Na Śląsku średni dług z tytułu niezapłaconego czynszu wynosi 9,3 tys. zł.

Z danych Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Katowicach wynika, że zadłużonych jest 5175 gospodarstw domowych. Lokatorzy winni są miastu 48,5 mln zł.

"Łączna kwota zadłużenia wobec KZGM, wliczając w to długi lokatorów, którzy już nie są najemcami, wynosi ponad 110 mln zł (z odsetkami 214,5 mln zł). Sytuacja "covidova" (...) praktycznie skutecznie uniemożliwia obniżenie tej kwoty" – prognozuje biuro prasowe urzędu miasta w Katowicach.

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że województwo kujawsko-pomorskie jest obecnie najbardziej zadłużonym regionem w kraju pod względem niepłaconych czynszów mieszkaniowych. Łączna kwota zgłoszonych zaległości sięga tam blisko 79 mln zł, a przeciętny dług wynosi 25,5 tys. zł.

- Dla osób, które znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji i borykają się z niedostatkiem, przygotowane są obniżki czynszu, dodatki mieszkaniowe, rozłożenie długu na dogodne raty czy możliwość odpracowania – informuje Magdalena Marszałek z Administracji Domów Miejskich "ADM". Zaznacza jednak, że część dłużników nie reaguje na wezwania i nie korzysta z żadnej formy pomocy. - W takich przypadkach podejmujemy decyzję o wpisywaniu ich do bazy dłużników, podejmując jednocześnie działania zmierzające w kierunku docelowej eksmisji - dodaje.

Pandemia niepłacenia za mieszkanie dotknęła również Warszawę. Pod koniec czerwca 2020 r. zadłużenie w mieszkaniach komunalnych w stosunku do 2019 r. wzrosło o 1,5 proc.

- Z uwagi na wprowadzenie stanu epidemii, dodatkową ochroną objęto osoby, które zawarły już umowy o restrukturyzację zadłużenia. Osoby te na wniosek złożony w okresie do dwóch miesięcy od zakończenia stanu epidemii, będą mogły ustalić nowe terminy płatności swoich zadłużeń - informuje Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza.

Jak dodaje, osoby zadłużone będące w trudnej sytuacji, które nie korzystają z powyższych narzędzi, mogą złożyć wniosek o odroczenie terminu płatności czy też rozłożenie długu na raty, a także o umorzenie długu.

Długi to nie tylko problem najbiedniejszych ...
Długi budzą emocje ...

https://www.money.pl/gospodarka/wynajem-prawie-pol-mili...