Temat: RÓŻNICE = INNOWACYJNOŚĆ
Witam serdecznie. Cieszę się, że tak wytrwale śledzi Pan moje wpisy. Tym bardziej, że pisze Pan o sobie "konflikty to moja...". Dla mnie konflikt to szansa na zmianę schematycznego myślenia i odkrycia nowych możliwości. Pytał Pan o co chodzi. Proszę bardzo.
Wywołałam niepokój, tylko dlatego, że wpisałam niestandardowy tekst, który Pana zdaniem nie powinien się pojawić. Słusznie, był Pan przygotowany na coś zupełnie innego. Mózg odczytał to jako brak spójności i podał gotowe rozwiązanie, które Pan wpisał. Potem szukał Pan dowodów na przyłapaniu mnie na lansie. Słusznie. Mózg szuka potwierdzenia tezy, którą postawił. Poddał Pan moje doświadczenie w wątpliwość. To typowy odruch obronny na coś, czego do końca nie potrafimy nazwać.
Pytanie: czy mózg właściwie zakwalifikował nieszczęsny wpis?
To zależy.
Jeśli dana osoba korzysta z niestandardowych możliwości podchodzenie do sprawy, to jest to czysta ciekawość.
Jeśli tak nie jest, to otoczenie kształtuje opinie, a nie człowiek otoczenie. Poddajemy się i narzekamy.
Czym jest to narzekanie, stawianie się, doszukiwanie zależności służbowych?
Właśnie nieszczęsnym oporem. Nazwanie tego przeciwnika "oporem", to pierwszy krok do jego zwalczenia. Mózg nie może działać w próżni. Dopóki czegoś nie nazwie, nie zakwalifikuje, nie może poddać obróbce. To dlatego maluchy używają różnych przedmiotów do celów, które nam by nie przyszły do głowy. Zbyt mało połączeń nerwowych, zbyt mało odniesień itd.
Zatem nazwanie przeciwnika otwiera dopiero pakiet narzędzi, które mogłyby się nadawać do jego zwalczenia. Lekceważenie tej kwestii, to zamykanie sobie drzwi przed nosem.
Wiele osób nie wie, że opór jest naturalny. Boimy się go. Niesłusznie. To nasz wentyl bezpieczeństwa. Bez niego gatunek ludzki nie przetrwałby i nie ewaluował.
Opór poddaje w wątpliwość nasze opinie, przekonania. Wprowadza w stan ambiwalentny. Po co? Nasz mózg potrzebuje czasu na utworzenie nowych połączeń nerwowych. Tak rodzą się precedensy, odkrycia, które otwierają nowe możliwości rozwiązania problemu.
"Człowiek nie jest tworem okoliczności, to okoliczności są tworem człowieka".
Ciekawe, że każdy z nas wpada od czasu do czasu w pułapkę schematycznego myślenia.
To nic złego, nie jesteśmy robotami.
Trening jednak czyni mistrza, nawet tych którzy już są mistrzami w swojej dziedzinie.
RZUCAM WYZWANIA JAK RĘKAWICĘ.
Cieszę się, że podniósł Pan ją. Swoją postawą posłużył Pan za przykład do dyskusji.
Pozdrawiam
Marzena Krzewińska
P.S. Mistrzem w swojej dziedzinie zostaje się tak szybko, jak wiele czasu poświęca się na trening, zarówno ten formalny jak i nieformalny. Predyspozycje są ważne, jednak najważniejsza jest pasja i serce do tego, co się robi.