Anna S.

Anna S. Asystentka Rzecznika
Praw Obywatelskich,
Biuro Rzecznika ...

Temat: umieram...z bólu....

Ula Ł.:
Dzięki za dobre słowo,
Masz rację, ja go nie zapomnę,ciepło na serduchu jest na samo wspomnienie... a na nowego psiaka na pewno nie jestem jeszcze gotowa...
Trzymaj się mocno Ula! Dobrze wiem co czujesz :(((
Trafiłam tu przez przypadek,szukałam czegoś o świnkach morskich i natknęłam się na Wasz temat.
Moja Świneczka jest bardzo chora :((( Byłam z nią dzisiaj u najlepszego weterynarza od świnek w mieście,dostała leki ale widzę,że jest z nią coraz gorzej i serce mi pęka z bólu ;((( Na pewno nie chcę już żadnych zwierzątek,bo jeśli Mały z tego nie wyjdzie,to naprawdę mam dosyć,to już trzecie zwierzątko które cierpi i nie mogę mu pomóc,ale cały czas jeszcze mam nadzieję,że to chwilowy kryzys który minie... :(
Ula Ł.

Ula Ł. Koordynator w Dziale
Obsługi Klienta,
Bayer Sp. z o.o.

Temat: umieram...z bólu....

Aniu,
Trzymam kciuki aby Twoja świnka nie męczyła się, szyciutko wróciła do zdrowia i jeszcze przez długi, długi czas była z Tobą. Nie poddawajcie się obie - bedzie dobrze!
Anna S.

Anna S. Asystentka Rzecznika
Praw Obywatelskich,
Biuro Rzecznika ...

Temat: umieram...z bólu....

Ula Ł.:
Aniu,
Trzymam kciuki aby Twoja świnka nie męczyła się, szyciutko wróciła do zdrowia i jeszcze przez długi, długi czas była z Tobą. Nie poddawajcie się obie - bedzie dobrze!
Dzięki Ula :(((
Świnka strasznie się męczy,żadne leki nie pomogły,cały czas leży i wymiotuje a ja już nie mogę na to patrzeć,serce mi pęknie niedługo!;( Dlaczego te nasze maluchy muszą tak cierpieć?:(
Jeszcze raz dziękuję za dobre słowo...
Anna S.

Anna S. Asystentka Rzecznika
Praw Obywatelskich,
Biuro Rzecznika ...

Temat: umieram...z bólu....

Świneczka odeszła,dołączyła do zwierzęcych aniołków... :(

konto usunięte

Temat: umieram...z bólu....

Przykro mi
Ula Ł.

Ula Ł. Koordynator w Dziale
Obsługi Klienta,
Bayer Sp. z o.o.

Temat: umieram...z bólu....

Anna Strug:
Świneczka odeszła,dołączyła do zwierzęcych aniołków... :(


Aniu, pozostaje nam wierzyć, ze już teraz jest im lepiej, nie męczą się, nie chorują..... teraz są skore do zabawy :o)
Trzymaj się, jutro będzie już ciut lepiej....

konto usunięte

Temat: umieram...z bólu....

Anna Strug:
Świneczka odeszła,dołączyła do zwierzęcych aniołków... :(

Trzymam kciuki za lepszy nastrój i samopoczucie...
Anna S.

Anna S. Asystentka Rzecznika
Praw Obywatelskich,
Biuro Rzecznika ...

Temat: umieram...z bólu....

Dziękuję Wam,jesteście naprawdę kochani.
Cały czas sobie tłumaczę,że gdzieś tam już Mu lepiej i nie cierpi,ale strasznie Go brakuje...
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: umieram...z bólu....

Dziewczyny dobrze radzę, nie zwlekajcie za długo z nowymi czworonożnymi przyjaciółmi. Oni nie dadzą zapomnieć o bólu po stracie, ale na pewno go złagodzą. Tym bardziej, że na świecie jest tyle niechcianych zwierząt, które cierpią z samotności.
A Wasze doświadczenia pomogą Wam bardziej cieszyć się z towarzystwa czworonoga.
Pozdrawiam gorąco!
Ulu od dwóch miesięcy mam podrzutka - sunia. Co prawda z powodu
braku chętnych (chyba za słabo rozgłosiłam sprawę) obiecywałam sobie, że mała zostanie z nami, ale wiem, że ona chętnie pójdzie do kogoś kto ją pokocha :)Magdalena Jędral edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 17:39
Anna Czerwińska

Anna Czerwińska Account Director

Temat: umieram...z bólu....

Anna Strug:
to już trzecie zwierzątko które cierpi i nie mogę mu pomóc,ale cały czas jeszcze mam nadzieję,że to chwilowy kryzys który minie... :(

Niestety w tej chwili zwierzątka, które są sprzedawane w sklepach zoologicznych, są tak strasznie modyfikowane genetycznie, że to jest coś nieprawdopodobnego. Żeby były mniejsze, żeby były bardziej puszyste itp. A później odbija się to na ich zdrowiu - umierają w cierpieniach na nowotwory albo inne w ogóle nie rozpoznane przez weterynarzy choroby...

konto usunięte

Temat: umieram...z bólu....

A ja po śmierci mojej suni, stwierdziłem, że nigdy więcej żadnego zwierzaka mieć nie będę, no bo i po co znowu patrzeć jak się męczy kiedy jest chory lub kiedy już odchodzi.
Anna S.

Anna S. Asystentka Rzecznika
Praw Obywatelskich,
Biuro Rzecznika ...

Temat: umieram...z bólu....

Anna C.:
Anna Strug:
to już trzecie zwierzątko które cierpi i nie mogę mu pomóc,ale cały czas jeszcze mam nadzieję,że to chwilowy kryzys który minie... :(

Niestety w tej chwili zwierzątka, które są sprzedawane w sklepach zoologicznych, są tak strasznie modyfikowane genetycznie, że to jest coś nieprawdopodobnego. Żeby były mniejsze, żeby były bardziej puszyste itp. A później odbija się to na ich zdrowiu - umierają w cierpieniach na nowotwory albo inne w ogóle nie rozpoznane przez weterynarzy choroby...
Dlatego te moje obecne Świneczki kupiłam z pewnego źródła,od doświadczonego hodowcy,ale to też nie było dobre posunięcie - te najbardziej rasowe są jednak najbardziej chorowite :( Fakt faktem - żaden weterynarz,nawet ten najlepszy nie powie Ci ze 100% pewnością co Prosiaczkowi dolega :/
Anna S.

Anna S. Asystentka Rzecznika
Praw Obywatelskich,
Biuro Rzecznika ...

Temat: umieram...z bólu....

Piotr S.:
A ja po śmierci mojej suni, stwierdziłem, że nigdy więcej żadnego zwierzaka mieć nie będę, no bo i po co znowu patrzeć jak się męczy kiedy jest chory lub kiedy już odchodzi.
Tak dobrze wiem co czujesz... :/
Mam jeszcze jedną Świneczkę,ale tak teraz się o nią panicznie trzęsę,że też jestem pewna - nigdy więcej :(
Trzymaj się mocno!Anna Strug edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 18:16
Magdalena J.

Magdalena J. Specjalista d/s
sprzedaży

Temat: umieram...z bólu....

Ja wiem, że cierpienie po stracie ukochanego zwierzaka jest ogromne, ale może spojrzycie na sprawę w inny troszkę sposób. Nie każde zwierze musi zachorować, a nawet jeśli tak się stanie to może i tak warto było dać mu choć odrobinę ciepła i miłości w ostatnie jego dni....
Rok temu w październiku musiałam uspać swojego Miśka - typowy pies podwórkowy, przywieziony se schroniska przez mojego tatę w 92 roku. Nikt nie zabierze mi tej miłości ani czasu jaki z nim przeżyłam. NAJCUDOWNIEJSZE CHWILE POD SŁOŃCEM. Niestety nadszedł Jego czas - był już tak słaby, że przewracał się na prostej drodze. W ten dzień nie mogłam być z nim, bo nie dostałam urlopu, ale był przy nim mój mąż i dzięki temu jakoś to przeżyłam. I tez wydawało mi się, że nigdy więcej nie chcę się przywiązywać do żywego stworzenia.... do momentu, gdy mąż na gwiazdkę przywiózł do domu Roofiego.
Nie zapomniałam o Miśku, on cały czas jest w mojej pamięci i serduchu, ale dzięki temu, że jest przy mnie Roofi jest mi naprawdę łatwiej, bo wiem, że ratuję inne samotne serduszko.
Paweł L.

Paweł L. ... wE cAn, I bEliVe
;)

Temat: umieram...z bólu....

Moj psiak - Lako - nie wiem czy jak wroce do domu bede mial te radosc zobaczyc jak mnie wita,nie mowie o skakaniu - ale zeby chociaz spojrzal,podiosl glowe i te kochane oczy powiedzialy mi ze bedzie dobrze,jeden kolejny dzien,zeby byl... dzien,nabiera innego znaczenia...

Następna dyskusja:

kurs specjalistyczny terapi...




Wyślij zaproszenie do