Temat: Przywitanie operatora CC
Czytałem. Interpretowałem. Próbowałem zrozumieć, ew. znaleźć błędy w moim rozumowianiu... Niestety - nie udało się :P.
Telemarketer to reprezentant firmy (bez względu, na jaką pracuje umowę, czy w cc outsourcingowym na zlecenie) - wyobrażacie sobie, że w salonie firmowym handlowcy mają plakietki z nie swoimi nazwiskami... :/
Nawet jeśli nie ma na to paragrafu to jest to moim zdaniem binzesowo niedopuszczalne. Postawmy się w roli klienta - on ma prawo wiedzieć z kim rozmawia. Jak będę pisał reklamację, to co napiszę? - że "w trakcie rozmowy z Lady Gaga"?
Skoro wdrażamy w branży kolejne standardy to nie wykładajmy się proszę na takich detalach. Znaczenia aspektu etycznego też bym nie umniejszał - pomijam personalne nastawienie do takich kwestii (u jednego większe, u drugiego mniejsze) - ale skoro staramy się budować pozytywny wizerunek naszego biznesu a ten cały czas jest taki sobie, to chyba pomijanie takich elementów nie jest rozsądne, co?
Kasiu - co do kwestii indywidualnych - jestes pewna ze czlowiek, który "jest bardzo związany ze swoim nazwiskiem" i "osobiście odbiera nieprzyjemne komentarze" ma odpowiednie kompetencje do pracy na słuchawkach? Nie twierdzę, że go to definitywnie przekreśla, ale podyskutowałbym o tym w jakimś innym wątku ;).
Oczywiście ew. wyjątek mogą stanowić usługi, w których z założenia agenci używają "pseudonimów artystycznych" i jest to wpisane w scenariusz takiej usługi - koncepcję biznesową infolinii lub akcji out. Ale to musi być jasne i oczywiste dla klienta, że nazwa osoby, z którą rozmawia jest fikcyjna.
Pozdrawiam,
Marcin