Paweł Woliński

Paweł Woliński Właściciel, Firma
Inżynierska
"MECHATRONIKA" Paweł
Woliński

Temat: Chińskie odmiany Solida

Krzysztof W.:
Hehe..
Panie Pawle, bez urazy, ale prezentowane produkty wcale nie są skomplikowanymi do zamodelowania (w normalnym CADzie),

Otworki, kolorki.. (-marne w porównaniu normalnymi cadami, nie mówiąc już o chęci nałożenia textur), czy inne zabiegi, robią wrażenie tylko na laikach.

Odnosząc się do jednego z Pańskich produktów np. kratownicy z profili -ciekaw jestem jak Pan docinał/dopasowywał sąsiednie profile? -narąbał się Pan przy tym jak murzyn! całymi dniami..

Albo odnosząc się do konstrukcji blaszanych- ciekaw jestem jak się Panu np. modeluje kołnierze z zamykaniem naroży albo zawężaniem bądź poszerzaniem ów kołnierzy, albo robi przetłoczenia.. –toż to paranoja w tym programie!
Żeby np. zagiąć kołnierz a następnie ponownie wchodzić w edycję ale szkicu!! Bo edycja gięcia już w połowie wcześniej dostępnych funkcji jest nie aktywna! –paranoja!

Podobnie jest z wieloma innymi wypierdziałymi funkcjami..

My pracujemy na tym chol##m oprogramowaniu i doskonale wiemy jaki on ''wspaniały''. i nikt i nic nas nie przekona że jest to program godny polecenia i wydania tych z pozoru niewielkich pieniędzy.

Pluje Pan na Inventora, na chwałę alibry –a to już naprawdę bluźnierstwo!!

Mówi Pan że pracował na Invent. już kilka lat? śmiem twierdzić ż guzik się Pan zna porównując go do alibry... (ja zawodowo pracowałem 3.5 roku +szkolenie z certyfikatem autodesku na poziomie zaawansowany i wiem co program potrafi a czego nie! A Pan takie brednie opowiada) zrozumiał bym Pana gdyby alibra była jedynym cadem w Pana doświadczeniu... ;

alibra nawet 1/3 nie potrafi tego co ma np. inventor, zresztą nawet kompas 3D jest o niebo lepszy nie mówiąc już o t-flex. Alibra nawet stepa nie zawsze potrafi poprawnie wczytać.. partanoja! Tak podstawowy format, hehe…

Wylewać nerwy z powodu alibry by można długo.. ale mam to już w nosie. Entuzjaści niech go sobie kupiuą.. a po 2 latach wywalą do kosza albo zatrzymają i kisną na tym poziomie.. czy też włosy wyrywają.. Powodzenia..

My nareszcie już blisko zmiany oprogramowania (T-flex lub Inventor) na wszystkich stanowiskach..

PS. Oczywiście negatywna opinia dotyczy tylko i wyłącznie możliwości uwielbianego przez Pana programu. Co do myśli rozwiązań konstrukcyjnych Pańskich produktów oczywiście nic nie mam bo i nie to było tematem sporu.


Witam

Wszystko to pięknie, tylko zapomina Pan o jednej rzeczy - pieniądzach. Czy na te wszystkie stanowiska wyłoży Pan z własnej kieszeni czy też Pańska Firma zabezpieczy Panu możliwość pracowania na tym co jest takie super?

Nie twierdzę że to co prezentuję na stronie to jakieś demony skomplikowanego modelowania - to tylko dowód, że się da - w odpowiedzi na płaczliwe stwierdzenia, jak to jest uciążliwe i niemożliwe.

Mój pracownik wykonywał projekt kratownicy 3D i rysunki 2D w 4 dni łącznie z pomiarami na obiekcie - to dużo czy mało? Były 2 poprawki - 1 błąd konstruktora w pomiarach i 1 błąd wykonawcy. Dokumentacja była zgodna z PN żeby nie było wątpliwości.

Dla Pana informacji - pracę (zawodową) na programach Autodesk rozpocząłem od AutoCAD v10 przez v12 i v13 z nakładką Genius i wszystkie wersje Mechanical Desktop (to jest dopiero rzeźnik) i Inventora do v10. Proszę samemu policzyć lata. Mogę mieć własną opinię na temat produktów Autodesk i ją wyrazić porównując z dowolnym produktem który znam i którego używam.

Co do wczytywania formatów wymiany - SE nie poradził sobie z wczytaniem pliku parasolid który otworzyłem w AD - czy to jest powód żeby stwierdzić że SE jest do niczego? - to przecież taki standardowy plik wymiany. Ja nie twierdzę że AD jest bez wad - twierdzę, że w przedziale cenowym do 10 000 pln to program który z powodzeniem można stosować. W swojej firmie używam też SEE Electrical - też ma zalety i wady ale jest: 1. legalny, 2. wystarczający do tego czym się zajmujemy. Czy ten program też jest według Pana do niczego? Zwolennicy np E-plan powiedzą że jest do niczego.

Co do formy Pańskich wypowiedzi - począwszy od pisania do mnie z włączonym Caps Lockiem w poprzednich postach i twierdzeniem że na coś pluję, po ocenę mojej wiedzy - proponuję nieco pohamować emocje/frustracje i bardziej panować nad tym co Pan pisze. Szczególnie że anonimowo (zgodnie z regulaminem GL wolno Panu).

Życzę sukcesów.

Paweł WolińskiPaweł Woliński edytował(a) ten post dnia 17.04.12 o godzinie 01:55

Temat: Chińskie odmiany Solida

Tak dla informacji dodam że:

- czwarty już prawie rok jak firma przesiadła się z alibry (wreszcie!!) na SolidWorkasa –jesteśmy zadowoleni. Szkoda tylko że w moim oddziale firmy nie ma jeszcze wdrożonego PDMa..

Osobiście polecam zakup u największych dostawców, koniecznie z kompetentnym wsparciem technicznym jest to naprawdę ważne i warte, a odradzam kioskowych handlarzy. Mówię to na podstawie nie tylko własnego doświadczenia. Odradzam też sugerowanie się najbliższą lokalizacją, tj. najbliższym dostępnym w rejonie handlowcem . Odległości tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia. Nadrzędnym jest jakość i profesjonalizm we współpracy.

Przy zakupie oprogramowania warto równolegle postarać się o pakiet szkoleń dla użytkowników typu Gold lub pakiet Silver ewentualnie dogadać się ( przy większej grupie) i zmodyfikować pakiet szkoleń pod własne potrzeby –my tak zrobiliśmy. Osobiście odradzam też realizację szkolenia we własnej firmie –nie ma takiego skupienia a obowiązki firmowe mogą rozpraszać ..

- co do T-fleksa, muszę przyznać że NIE jest warty swej ceny, przynajmniej tej ceny którą nam zaoferowali.
T-flex ma dość specyficzną mentalność , rosyjską czyli inną  i w tym wypadku gorszą , odmienną od ‘standardów’ innych programów zachodnich.
I nie chodzi mi tu o nakładanie dodatkowych sankcji na Rosję ( z tego co wiem to tflex jest rosyjski) ale obiektywne i racjonalne spojrzenie na trudności związane z późniejszą jego eksploatacją.

Płynna przesiadka na T-flexa użytkowników z Solidworksa, Inventora, Solidedge, itp.. jest wysoce problemowa i skazana na niepowodzenie (nawet zawansowane szkolenie nie zmieni tak szybko nawyków). Przy czym rotacja użytkowników na każdym z wymienionych programów poza T-fleksem nie stanowi większej bariery. Jest to ważne, gdyż wiąże się to z późniejszymi dość poważnymi problemami zaopatrzenia firmy w pracowników z doświadczeniem branżowym pracujących właśnie, raczej na oprogramowaniu z zachodnią mentalnością.

Reasumując, przy takiej inwestycji jak zakup/zmiana oprogramowania, będącej często strategiczną dla danego działu rozsądniej jest jednak dopłacić nieco i wynegocjować lepszą cenę oprogramowania z wyższej pułki (w naszym wypadku SW).

O Alibrze (UWAGA: obecnie pod zmieniona nazwą: Geomagic Design) nie chcę się już wypowiadać.. Tfuu ! ;)
Michał F

Michał F Inżynier projektu,

Temat: Chińskie odmiany Solida

Zgodzę się z poprzednikiem odnośnie T-Flexa :)
Inna filozofia (da się przyzwyczaić), trudno się przesiąść np. z SW, cena nie jest taka niska, bywa problem z konstruktorami (tzn. nikt chyba tego nie zna).

Plusy to duże możliwości projektowe, bardzo fajnie zrobiona parametryzacja (super przydatne jak ma się podobne projekty lub wprowadza sporo zmian, np. w prototypie), ostatnio jestem pozytywnie zaskoczony stabilnością przy zmianie dużych modeli.

Wersja podstawowa ma podstawowe biblioteki, uproszczonego MESa, BOM, średni rendering, export do STL (ważne dla drukarek 3D), i sporo innych usprawnień, za które w Solidach trzeba płacić. Jednak aby to wykorzystać, to trzeba posiedzieć nad programem i się go nauczyć (SW uczy się łatwiej).

Trochę gorzej wypada mi T-Flex w złożeniach, gdy chcemy nadać w głąb modelu stopnie swobody. Rozwiązuje to parametrami ale w SW było z tym łatwiej.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.08.15 o godzinie 18:57
Maciej K.

Maciej K. Sprzedaż to dopiero
początek!

Temat: Chińskie odmiany Solida

Krzysztof W.:

Osobiście polecam zakup u największych dostawców, koniecznie z kompetentnym wsparciem technicznym jest to naprawdę ważne i warte, a odradzam kioskowych handlarzy. Mówię to na podstawie nie tylko własnego doświadczenia. Odradzam też sugerowanie się najbliższą lokalizacją, tj. najbliższym dostępnym w rejonie handlowcem . Odległości tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia. Nadrzędnym jest jakość i profesjonalizm we współpracy.

Przy zakupie oprogramowania warto równolegle postarać się o pakiet szkoleń dla użytkowników typu Gold lub pakiet Silver ewentualnie dogadać się ( przy większej grupie) i zmodyfikować pakiet szkoleń pod własne potrzeby –my tak zrobiliśmy. Osobiście odradzam też realizację szkolenia we własnej firmie –nie ma takiego skupienia a obowiązki firmowe mogą rozpraszać ..

Służę każdemu pomocą w dobrej ofercie na SWX... Szkolenia też załatwimy. :)
Proszę o info na priv.

Maciej



Wyślij zaproszenie do