Temat: Buty niby-skórzane ale z wkładką rybną...
Beata J.:
Kiedyś prywatnie rozmawiałam z rzeczoznawcą, który zajmuje się m.in orzekaniem ws. wadliwego towaru w takich przypadkach jak ten opisany w artykule. Pan rzeczoznawca uświadomił mnie , że cena butów absolutnie nie odzwierciedla ich jakości. Fabryki butów bowiem szyją dla różnych marek , tych droższych i tych bazarowych w identyczny sposób, używając materiałów wewnętrznych tych samych dla Gucci jak i również dla tzw. "stadionówek". Różnią sie jedynie materiały zewnętrzne , choc ostatecznie i te pochodzą z tej samej linii taśmowej. Jakość buta zależy w fazie końcowej jedynie od jakości kleju i ilości nici zużytych do wykończenia.
I to co w sumie w całej bucianej sprawie najważniejsze... Nie istnieją "buty na lata". Każda zakupiona para w danym sezonie powinna służyć(niestety) tylko na ten jeden sezon... kto zgadnie dlaczego? :)
Ciekawa jestem, ile par dobrych butów pan rzeczoznawca posiada ;)
Ciekawe, czy wie, że w dobrych butach cała podeszwa jest skórzana, więc nie bardzo jest gdzie tą wkładkę rybną wrzucić. Poza tym dobre buty są są szyte, a nie klejone.
Ciekawa też jestem, czy pan rzeczoznawca potrafi odróżnić dobrą, miękką, cielęcą skórę od sztywnej, nasączonej chemikaliami i pękającej, jak w butach komunijnych.... ;) Bo jeśli tak, to niech nie gada o "identycznych materiałach" :P
Nie widzę też powodu, dla którego po jednym sezonie miałabym wyrzucać buty, które założyłam raptem parę razy. Skóra ma to do siebie, że oddycha, więc noga się nie poci, a przynajmniej nie tak bardzo. A już w ogóle nie wyobrażam sobie 0,25l potu... :)