Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:
Anna G.:
Jerzy K.:
brak imprez na salooonach warsiawskich sie klania ;) ale pytanie wlasciwie idealne, bo ktoz to jest...? ;)


Jakos udalo mi sie wielu uniknac ;)

powinienes jeszcze dodac: nie przenoscie nam stolicy do krakowa hyhyhyhy

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Anna G.:
powinienes jeszcze dodac: nie przenoscie nam stolicy do krakowa hyhyhyhy

To by byla TRAGEDIA!!!!!!

Te tabuny japiszonow-dorobkiewiczow spieszacych do "stolycy" z kazdego zakatka Polski...

Nieeeeeee! Tragedia, niech Wawa ma za swoje ;)

A poki co, Grod Kraka niech sie ma z daleka od polityki ;)
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:
Anna G.:
powinienes jeszcze dodac: nie przenoscie nam stolicy do krakowa hyhyhyhy

To by byla TRAGEDIA!!!!!!


tu sie zgadzam, to bylaby POTWORNA TRAGEDIA ;)

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Anna G.:
tu sie zgadzam, to bylaby POTWORNA TRAGEDIA ;)


Dokladnie ;)

A wyobrazasz sobie Wawe po oddaniu stolicostwa?

Pozostalby tyko palac kultury, kilka hipermarketow i.... jedno wielkie blokowisko z udawanymi zabytkami ;)

PS: a ze jestesmy w grupue "buty" pozostalo by duuuuzo "bialych kozaczkow" adaptowanych przez Stolyce ;)
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:
Anna G.:
tu sie zgadzam, to bylaby POTWORNA TRAGEDIA ;)


Dokladnie ;)

A wyobrazasz sobie Wawe po oddaniu stolicostwa?

Pozostalby tyko palac kultury, kilka hipermarketow i.... jedno wielkie blokowisko z udawanymi zabytkami ;)

PS: a ze jestesmy w grupue "buty" pozostalo by duuuuzo "bialych kozaczkow" adaptowanych przez Stolyce ;)

ach ta słynna krakowska megalomania i klapki na oczach :)))))))))))))

"W oczach ekspertów od strategii marketingowej, oprócz potocznie przypiętej snobistycznej łatki pomieszanej z wizerunkiem skąpca, Kraków uchodzi raczej za miasto malkontentów i maruderów. W dodatku tylko pozornie dzieje się tam coś wielkiego. Zdaniem Rafała Drozdowskiego, prezesa zarządu Public Profits, Kraków, zamiast promować się jako zatęchły skansen, przekonuje, że jest międzygalaktycznym ośrodkiem kultury i marnuje w ten sposób swój potencjał marudnego sknery. – Udało się wbić ludziom do głowy, że Kraków to kulturalna stolica Polski, co jest stwierdzeniem ryzykownym, bo jest to w gruncie rzeczy miasto prowincjonalnej sztuki i konserwatyzmu, nie tyle artystyczne, co artystowskie."

całość na: http://biznes.onet.pl/22,1557285,prasa.html

chociaz gdyby sie jednak tak stalo, jak sie nie stanie i przeniesiono by stolice do Krakowa to moze byście tam posprzatali w koncu - nie tylko na rynku i zrobili jakies normalne chodniki, po ktorych mozna chodzic w butach innych niż trepy :D skoro jestesmy na forum BUTY :)

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Anna G.:
ach ta słynna krakowska megalomania i klapki na oczach :)))))))))))))


ok, ok, to powiedz dlaczego tylu "wasiawiakow" do krakowka w weekendy podaza?
;)

Megalomania?
Klapki?
;)

Spox - to miasto ZYJE niezaleznie od tego, ze 90 proc WSZYSTKICH publicznych pieniedzy przeplywa przez Stolyce i tam sie robi NAJDrOZSZE imprezy ;)
Ale jakos to Krakowek jest miastem, gdzie 90 proc (wg licznych sondazy, juz nawet niepamietam czyich) Polakow chcialo by tam zyc, to megalomanski z klapkami na oczach Krakowek sciaga 9 mln turystow rocznie, to ten zapyzialy Krakowek jst logo Polski pod kazdym wzgledem... ;)

Sorki - i to nie "wina" Wawelu czy Sukiennic - widac to miasto cos ma w sobie ;)

Przyjedz - pokaze Ci CO, Aniu ;)

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Anna G.:
moze byście tam posprzatali w koncu - nie tylko na rynku i zrobili jakies normalne chodniki, po ktorych mozna chodzic w butach innych niż trepy :D skoro jestesmy na forum BUTY :)


W Grozi Kraka nie bedzie NIGDY dobrze dla kozaczkow, szpileczek, koturnow i innych NIENATURALNYCH w eksploatacji butow - tu sie PRZYWRACA sredniowieczne bruki - sorry ;)
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:
Anna G.:
ach ta słynna krakowska megalomania i klapki na oczach :)))))))))))))


ok, ok, to powiedz dlaczego tylu "wasiawiakow" do krakowka w weekendy podaza?
;)

Megalomania?
Klapki?
;)

Spox - to miasto ZYJE niezaleznie od tego, ze 90 proc WSZYSTKICH publicznych pieniedzy przeplywa przez Stolyce i tam sie robi NAJDrOZSZE imprezy ;)
Ale jakos to Krakowek jest miastem, gdzie 90 proc (wg licznych sondazy, juz nawet niepamietam czyich) Polakow chcialo by tam zyc, to megalomanski z klapkami na oczach Krakowek sciaga 9 mln turystow rocznie, to ten zapyzialy Krakowek jst logo Polski pod kazdym wzgledem... ;)

Sorki - i to nie "wina" Wawelu czy Sukiennic - widac to miasto cos ma w sobie ;)

Przyjedz - pokaze Ci CO, Aniu ;)


me-ga-lo-man-ia! :)

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:
Sorki - i to nie "wina" Wawelu czy Sukiennic - widac to miasto cos ma w sobie ;)

Przyjedz - pokaze Ci CO, Aniu ;)


Jerzy, na Krakowie Polska się nie kończy:P.
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:
Anna G.:
moze byście tam posprzatali w koncu - nie tylko na rynku i zrobili jakies normalne chodniki, po ktorych mozna chodzic w butach innych niż trepy :D skoro jestesmy na forum BUTY :)


W Grozi Kraka nie bedzie NIGDY dobrze dla kozaczkow, szpileczek, koturnow i innych NIENATURALNYCH w eksploatacji butow - tu sie PRZYWRACA sredniowieczne bruki - sorry ;)

raczej gierkowskie polamane plyty chodnikowe ;)

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Anna G.:

me-ga-lo-man-ia! :)

Wiem :)

Po prostu im dłużej mieszkam w tym miescie, tym bardziej je kocham i jestem z niego dumny :)

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Jolanta I.:
Jerzy, na Krakowie Polska się nie kończy:P.

Wiem :)
Agnieszka Nitka

Agnieszka Nitka Marketing / Biznes /
Weganizm ;)

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:

Dokladnie ;)

A wyobrazasz sobie Wawe po oddaniu stolicostwa?

Pozostalby tyko palac kultury, kilka hipermarketow i.... jedno wielkie blokowisko z udawanymi zabytkami ;)
Sooooo unfair!!!!
A przepiękne parki w każdej niemal dzielnicy, a Nowy Świat, a Chmielna z mnostwem knajpek i lokalikow, a klimatyczne uliczki Mokotowa, a nieznana artystyczna Praga, a urocza, zielona Saska Kępa

zabytkow duzo nie ma bo bylismy zrównani z ziemią... to niby co mialo zostac. Warszawiacy to Feniksy, a Warszawa to żywy dowód istnienia cudów - miasto wrócone do życia po śmierci. 50 lat to za malo czasu zeby odzyskac swietnosc stuleci.

Krakow tez ma swoje bloki :P ;)
PS: a ze jestesmy w grupue "buty" pozostalo by duuuuzo "bialych kozaczkow" adaptowanych przez Stolyce ;)
Warszawa goscinna jest ;) nie to co Krakusy ze jak sie na warszawskich tablicach przejedzie to trąbia :D

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Agnieszka N.:
Sooooo unfair!!!!
:P
Wiem :)
A przepiękne parki w każdej niemal dzielnicy, a Nowy Świat, a Chmielna z mnostwem knajpek i lokalikow, a klimatyczne uliczki Mokotowa, a nieznana artystyczna Praga, a urocza, zielona Saska Kępa

Tia ;)
I dla tej Saskiej Kępy albo artystycznej Pragi przyjezdza do Stolycy ponad 8 mln turystów, z czego 2,5 z zagranicy ;)
A do Grodu Kraka przyjezdza wlasnie tylu ludzi tylko dla Barbakanu, Sukiennic i Wawlu? Oj - zaręczam że nie - dajmy jako przykłady tanie linie lotnicze przywożące na każdy weekend bynajmniej nie tych, których interesują średniowieczne budowle, albo sznelcug z Warszzawy zwożący w popołudniowe pią†ki japiszonów, którzy dekują się na Kazimierzu...
;)

Warszama może zielona jest (ale nie tak jak Katowice, ktore - PARADOKSALNIE - są najbardziej zielone), może ma parki i artystyczne dzielnice, ale gdyby odebrać stolicostwo (i związane z tym fundusze - powtórze - 90 proc. WSZYSTKICH KRAJOWYCH PIENIEDZY przepływa przez Warszawe), to Stolica stała by się chyba nieco smutna... jak (przepraszam) Bydgoszcz jakaś albo rozrośnięty Radom ;)

Tak, Warszawa ma najlepsze koncerty, festiwale, występy itd - kultura najwyzszego lotu, ale jej dostępność nie jest taka szeroka.
Taki Krakówek ma skromniejsze, ale powszechniejsze życie kulturalne.
No i tzw. "jakość życia" - począwszy od trybu życia (jak w Wawie chce się z kimś iść na piwo, to trzeba się umówić dzien wcześniej, bo odległości nie pozwalają na akcję typu: tel. o 17 - idziemy na piwo? Ok, o 18, bo musze zjesc, wykąpać się i przebrać, jak w nocy zabraknie fajek czy piwa tudziez jedzenia, trzeba organizować całą wyprawę, w Krakowie w ciągu 5-10 min PIESZO dochodzi sie do calodobowego itd).
Mam fajne opracowanie na ten temat, gdzie Price Waterhouse Coopers porownalo w "Raporcie na temat wielkich miast Polski" wlasnie te rzeczy ;)
Mam tez w pamięci ankietę (nie pamiętam przez kogo prowadzoną) gdzie 3/4 polaków chcialo by mieszkać w Krakowie.
Mam co dzien przed oczami tłumy ludzi, którzy do 2 w nocy ZYJĄ w tym mieście, w Wawie o 23 mnie wyrzuca z wiekszosci knajp.
Zeby było w temacie "buty" - nawet pod tym wzglledem Krakówek się w miare pozytywnie wyróxnia - przykładowe biale kozaczki sa (i były) czymś egzotycznym jak wilk - albinos ;) Nawet na dalekich bieżanowskich osiedlach to była rzadkość ;)
Itd.

Wawa fajna jest - kasa, możliwości, rozwój... ale ZAWODOWO. Towarzysko... hm - moze tak spytam: czemu w Wawie popularne dą "domówki" - w Krakowie rzecz niemal ZUPELNIE nie znana?
;)

zabytkow duzo nie ma bo bylismy zrównani z ziemią... to niby co mialo zostac. Warszawiacy to Feniksy, a Warszawa to żywy dowód istnienia cudów - miasto wrócone do życia po śmierci. 50 lat to za malo czasu zeby odzyskac swietnosc stuleci.

:(
Wiem.
Np. jestem zachwyony opisem starej Wawy w księżce Grzesiuka "Boso, ale w ostrogach" - głównie o biednej ale honornej przedwojennej Pradze.
Krakow tez ma swoje bloki :P ;)
Kraków to w praktyce to, co wewnątrz Plant, Kazimierz, stare Podgórze i stara Nowa Huta. Reszta to ohydne blokowiska - sypialnie.
PS: a ze jestesmy w grupue "buty" pozostalo by duuuuzo "bialych kozaczkow" adaptowanych przez Stolyce ;)
Warszawa goscinna jest ;) nie to co Krakusy ze jak sie na warszawskich tablicach przejedzie to trąbia :D

Wiem, ponoc tylko co trzeci warszawiak to warszawiak ;)
Reszta to krakusy, slazaki, pomorzanie itd :)

A co do trąbienia... coż, bo po Krakowie trzba umiec jezdzic (ja w Wawie czy w Paryżewie czuje się własnie z tego powodu fantastycznie) ale na pocieszenie powiem, ze na kielczaków i tarnowiaków trąbią częścij ;)

:)

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

O, znalazłem coś, co napisaliśmyz koleżanką chyba z rok temu.
Myślę, że od tego czasu się niewiele zmieniło.

---------

Lead: Szybciej i dostatniej żyje się w Warszawie, spokojniej, ale stabilniej i bezpieczniej w Krakowie, od niedawna drugiej pod względem wielkości metropolii w Polsce

Tekst: Jeszcze niedawno drugim co liczby mieszkańców miastem w Polsce była Łódź. Jednak w pierwszej połowie roku okazało się, że ludność tego miasta liczyła sobie 756.666 mieszkańców, a Krakowa - 756.336. Ale przy dużo większej niż w Krakowie śmiertelności, za to mniejszej liczbie urodzeń, różnica 330 osób w ciągu minionych 2,5 miesiąca na pewno się zmieniła na korzyść Krakowa.
Gród Kraka stał się więc drugim miastem w Polsce. Pierwszym - z liczbą 1,7 mln mieszkańców - od dwana pozostaje Warszawa, do której "emigrują" wciąż nowi ludzie z całej Polski, w tym z Krakowa.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak żyje się w obu miastach.

Śródtytuł: Praca i płaca
- Praca i płaca? No nie ma żadnego porównania między tymi miastami - śmieje się krakowianin Stefan Rokita, dziennikarz, a obecnie redaktor ogólnopolskiego miesięcznika z siedzibą w Warszawie. Podobny powód wyjazdu do stolicy wskazują zresztą wszyscy, podkreślając nie tylko dużo wyższe zarobki, ale i możliwość nieograniczonego (przynajmniej w teorii) awansu. Oczywiście dotyczy to głównie wykształconych specjalistów, bo w pozostałych zawodach różnice w wynagrodzeniu nie są już tak wielkie. Podobnie łatwo w obu miastach o pracę - i tam i tu panuje najniższe w Polsce bezrobocie. Pod Wawelem - 4,5 proc, w Warszawie 4,4 proc. Ba - w Grodzie Kraka i Syrenki coraz więcej firm ma kłopoty ze znalezieniem pracowników!
Ale w Krakowie średnia płaca wynosi 2769,24 zł brutto, czyli ok. 1920 zł "na rękę", podczas gdy w stolicy - 3190 zł! Trudno się jednak dziwić te dysproporcji, skoro "młody, ale doświadczony, zdolny i na stanowisku" zarabia co najmniej 8 tys. zł.
– Warszawa daje możliwości. Nie ma branży, w której nie można się tutaj rozwinąć – mówi Iwona Trybuś, krakuska, która siedem lat temu przeprowadziła się do Warszawy. W stolicy prowadzi dobrze prosperujące studio graficzne. W Krakowie - co podkreśla - nie miałaby możliwości na tak dobre zarobki.

Śródtytuł: Mieszkanie
Tylko w pierwszym półroczu w Krakowie oddano w Krakowie 1722 nowe mieszkania. Czy to dużo, czy mało, skoro na jedno przypada średnio 2,5 osoby? Raczej dużo za mało, ale mieszkańców Grodu Kraka już po prostu na nie nie stać. Na jeden metr kwadratowy własnego "M", wart ok. 7,8 tys. zł, przy panujących tu pensjach pracować trzeba pół roku. Tymczasem mieszkanie w centrum zaczyna się od 20 tys. zł/m kw.
W analogicznym okresie w Warszawie mieszkań oddano 2856.
- Nigdy nie przypuszczałem, że kawalerka na Tarchominie może być luksusem, jednak tak o niej myślę, słuchając o problemach mieszkaniowych znajomych – mówi Piotr Wysocki z Warszawy. Cena metra kwadratowego mieszkania na Mariensztacie to wydatek ponad 15 tys. zł, jednak trudno znaleźć mieszkanie tańsze niż 8,5 tys. za metr kwadratowy. Średnia wielkość mieszkania, na jakie może pozwolić sobie małżeństwo w Warszawie to 54 m kw., w Krakowie jest to o 20 m kw. więcej.

Śródtytuł: Jakość życia
- Przeciętny Krakus żyje ponad 73 lata, a Krakuska 80 - dowiedzieliśmy się w biurze ds. ochrony zdrowia UMK (niemal identycznie długo żyja warszawiacy).
Ale co to za życie! W odróżnieniu do innych miast, mieszkaniec Grodu Kraka nie musi się martwić, że na imprezie zabrakło mu alkoholu, albo podczas nocnego seansu telewizyjnego papierosów czy chleba. Nawet na najdalszych osiedlach znajdzie jakiś całodobowy sklep lub stacja paliwowa w odległości do 10 minut (i to piechotą). Na dodatek może się czuć dość bezpiecznie. W dzień, sklepy, sklepiki czy kioski mija się co 5 minut nawet na dalekich "sypialniach", podczas gdy w stolicy można przejść pół godziny i nie spotka się żadnej placówki handlowej. Na załatwienie jakieś sprawy w urzędzie (z wymianą dokumentów włącznie) czeka się przeciętnie miesiąc, dłuższe kolejki panują tylko u lekarzy-specjalistów w publicznej służbie zdrowia. Na niektóre zabiegi czekać trzeba nawet rok! Niestety - równie długo urzędy załatwiają pozwolenia na budowę itp. Ale pocieszmy się - podobne terminy obowiązują w stolicy, gdzie "czas to pieniądz" i wszystko ma być na już.
– Podoba mi się, że sklepy, punkty usługowe, a nawet kina są czynne znacznie dłużej niż w Krakowie – mówi Iwona Trybuś. Na jeden sklep w stolicy przypada średnio 76 mieszkańców. Zakupy robi się zwykle raz w tygodniu w hipermarketach czy wielkopowierzchniowych centrach handlowych. Bardzo popularne jest zamawianie niezbędnych produktów przez Internet.
Dlatego spora grupa warszawiaków przyjeżdża załatwiać pewne rzeczy... do Krakowa. Przyjeżdżają tu do dużo tańszego, ale równie dobrego fryzjera, lub... na zakupy.
- Nie mam po prostu kiedy iść do sklepu, bo wszystkie są już zamknięte, gdy do nich dojadę, więc skazana jestem na galerie lub hipermarkety - żali się Filomena Szymaniak - A w Krakowie mam sklep koło sklepu i zawsze można coś znaleźć ładnego, innego niż w "sieciówkach" i na dodatek niedrogiego - wspomina niedawne zakupy butów, jeansów i innej odzieży.

Śródtytuł: Korki i komunikacja.
Kraków to ok. 2/5 powierzchni Warszawy. Stąd też różnice w komunikacji są znaczne.
- Metro i tramwaj – to najczęstsza odpowiedź mieszkańców Warszawy na sposób poruszania się po mieście. W odróżnieniu od Krakowa, torowisko jest zwykle oddzielone od jezdni, dzięki czemu, tramwaje nie stoją w korkach.
- Ale zawsze jeżdżą tylko prosto - zauważa Stefan Rokita.
Mimo wszystko przejazd z Centrum na Służewiec zajmuje sporo ponad godzinę.
Ceny taksówek wydają się niezbyt wysokie (średnio 3 zł za km), ale zważywszy na odległości, średni rachunek za trasę Centrum – Ursynów wynosi ok. 60 zł.
Jednak nie ma jak warszawskie metro. Podziemna kolejka przewozi dziennie około 250 tys. pasażerów. Pociągi kursują codziennie od 5 do 24, a w weekendowe noce nawet do 3.15 nad ranem. Całą, obejmującą 19 km. trasę, można pokonać w zaledwie 28 min.
A w Krakowie? Statystycznie co drugi krakowianin ma samochód, ale... Przy obecnych remontach ulic i korkach najszybszym pojazdem jest rower (z większości osiedli można nim dostać się na Rynek w ok. 20 min), komunikacja publiczna nie była by nawet zła, gdyby kursowała w nocy (dotychczasowe połączenia w praktyce nie rozwiązują problemu), ewentualnie pozostają taksówki (rachunek rzadko przekracza 20 zł). Ale najlepiej - pieszo! Szczególnie po pracy, na trasie od pubu do pubu, bo nawet tak "gigantyczna" odległość jak Rynek Główny - Kazimierz, zajmuje zaledwie 15 min marszu. Ale po co, skoro istnieją takie miejsca, jak Bracka 3/5 gdzie w jednej (!) bramie znajduje się siedem knajp? (A wg. Sanepidu jest ich pod Wawelem niemal dwa tysiące!).

Śródtytuł: Kultura i rozrywka
- W Warszawie są lepsze teatry, lepsze nazwiska, więcej festiwali filmowych, słynniejsze koncerty i galerie. Daje to posmak tego, co dzieje się na świecie - uważa Stefan Rokita.
Warszawa nie ma jako takiego centrum rozrywkowego. Lokale - głównie kluby - rozrzucone są w różnych miejscach, a prym wiodą kluby, w tygodniu pustawe, w weekend wypełnione po brzegi. Wejście kosztuje od 20 zł w górę, zwykle też obowiązuje selekcja.
- W tygodniu trudno znaleźć miejsce, gdzie można posiedzieć i pogadać przy piwie, bo o 22 większość lokali jest już zamknięta - porównuje swoje obecne miasto do swojego Krakowa Anna Bugajska, dziennikarka "Rzeczpospolitej".
Kraków to zupełne przeciwieństwo Warszawy, stąd pewnie setki, jeśli nie tysiące warszawiaków na Kazimierzu w niemal każdy weekend. Z zazdrością wspominają o krakowskich knajpach, w których może wydarzenia kulturalne mają mniejszą rangę, ale przez to właśnie mają niepowtarzalny i niekomercyjny (!) charakter i atmosferę. Tu przy piwie załatwia się wszystko: od randki, przez wyjazd na wycieczkę, aż po nową pracę. W knajpach je się śniadania, podejmuje biznesmenów i podpisuje kontrakty, w knajpach się imprezuje do rana (co stało się nawet hasłem reklamowym miasta).
- W Krakowie większość dnia spędza się "na mieście". W Warszawie dzień mija albo w pracy, albo w domu albo w... samochodzie czy tramwaju - oceniają przyjezdni warszawiacy. Najlepszym przykładem tego jest znikoma liczba miejsc w Krakowie, gdzie można kupić kawę "na wynos". W Warszawie to norma. W dużo mniejszym od Warszawy Krakowie dzięki czasowi zaoszczędzonemu na podróży, pije się ją przy kawiarnianym stoliku.

Śródtytuł: "Stolyca" i "Lajkoniki"
- Niestety muszę potwierdzić stereotypy o warszawiakach. Bywają butni i zbyt często zdają się sądzić, że świat na stolicy się kończy - mówi Iwona Trybuś. Dodaje jednak, że jest to przede wszystkim cecha osób urodzonych w Warszawie.
- Ale to zaledwie 20 proc. ludzi, reszta to tacy jak my, przyjezdni z całej Polski - ocenia Wojciech Cegielski, korespondent IAR, były krakowianin. - Te stereotypy o warszawiakach i "krakowiakach" tworzą głównie ludzie z Krakowa - wyjaśnia.
- W Krakowie to nie do pomyślenia, ale tutaj, jeśli widzę ładną dziewczynę i się do niej uśmiechnę, na pewno uśmiech zostanie odwzajemniony - dodaje Stefan Rokita - W Warszawie żyje się na większych obrotach, ale i na większym luzie. W Krakowie jest za to większy spokój, stabilność i bezpieczeństwo - dodaje.

Podpis: Ewelina Zambrzycka (była warszawianka), Jerzy Kłeczek (urodzony krakus)
Agnieszka Nitka

Agnieszka Nitka Marketing / Biznes /
Weganizm ;)

Temat: Białe kozaczki

Jerzy K.:

:(
Wiem.
Np. jestem zachwyony opisem starej Wawy w księżce Grzesiuka "Boso, ale w ostrogach" - głównie o biednej ale honornej przedwojennej Pradze.
Ja Prażanka z urodzenia :)))
chetnie przeczytam

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Agnieszka N.:
Jerzy K.:

:(
Wiem.
Np. jestem zachwyony opisem starej Wawy w księżce Grzesiuka "Boso, ale w ostrogach" - głównie o biednej ale honornej przedwojennej Pradze.
Ja Prażanka z urodzenia :)))
chetnie przeczytam

Polecam, ja krakus się w tej dzielnicy zakochałem :)
Napisał to taki łobuz ówczesny, który choć studiów nie skończył, "zmądrzal".
W sumie napisał 3 książki - pierwsza to "Boso, ale w ostrogach" (młodość Grzesiuka) druga to "Pięć lat kacetu" (w wieku 20 lat zamknęli go w koncentrazionlager, gdzie przesiedział równe 5 lat - szokująca książka, ale JEDYNA prawdziwa o życiu w obozach, np. opisuje jako jedyny problem homoseksualizmu, albo twierdzi, ze Auschwitz to sanatorium w porównaniu np. do Gusen) a trzecia to "Na marginesie życia" - o perypetiach, z jajem i zębem opisane życie gruźlików (nabawił się w obozie).

Polecam :) Całą trylogia napisana z poziomu oczu zwykłego, przeciętnego człowieka - czyta się niezwykle przyjemnie ;)
Anna G.

Anna G. Common Sense

Temat: Białe kozaczki

NIGDY nie slyszalam o jakichkolwiek badaniach, w ktorych tyle osob wskazywaloby chec zamieszkania w jednym miejscu. to zwyczajnie NIEMOZLIWE, niestety tego typu z palca wyssane statystyki sa przytaczane przez mieszkancow krakowa. aha! Grzesiuk pisał o Czerniakowie, który jest częścią Mokotowa, czyli lewobrzezna Warszawa a nie o Pradze, która lezy po prawej stronie Wisły.
Agnieszka Nitka

Agnieszka Nitka Marketing / Biznes /
Weganizm ;)

Temat: Białe kozaczki

Anna G.:
aha! Grzesiuk pisał o Czerniakowie, który jest częścią Mokotowa, czyli lewobrzezna Warszawa a nie o Pradze, która lezy po prawej stronie Wisły.
O NIE!!
/heartbroken/

konto usunięte

Temat: Białe kozaczki

Anna G.:
NIGDY nie slyszalam o jakichkolwiek badaniach, w ktorych tyle osob wskazywaloby chec zamieszkania w jednym miejscu. to zwyczajnie NIEMOZLIWE, niestety tego typu z palca wyssane statystyki sa przytaczane przez mieszkancow krakowa.

Tia?
Niewierny Tomaszu: masz:

http://dom.money.pl/wiadomosci/artykul/polacy;chca;mie...

http://libiaz.info/index.php/Okolice/Polacy-chca-miesz...

http://krakow.studentnews.pl/serwis.php?s=8&pok=42037&...

http://wiadomosci.dlastudenta.pl/artykul/Krakow_Polako...

Nie chce mi sie dalej szukac ;)
Ale jak Aniu chcesz, pogrzebie ;) Price Waterhouse Coopers - sama se dogrzeb.
Z tego co Wiem, Rzepa, Price Waterhouse Coopers i inne takie to chyba niekoniecznie wyssane z palca krakowianina ;P ...
;)

aha! Grzesiuk pisał o
Czerniakowie, który jest częścią Mokotowa, czyli lewobrzezna Warszawa a nie o Pradze, która lezy po prawej stronie Wisły.

O!
A moze? Az pojde do biblioteki i sprawdze - lubie miec dowody na to, co pisze, z Wawy nie jestem, pomylic moglem ;)
Jak pomylilem - przeprosze i odszczekam ;)

Ale chceci Polakow mieszkania pod Wawlem nie odszczekam - to nie moj palec ;)

:))))



Wyślij zaproszenie do