Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O marketingu nieco inaczej :)

Porozmawiajmy od serca o marketing. A co dlaczego nie?
Dajmy na to, że to takie tematy po godzinach:)

1. Dlaczego tak trudno niektórym odróżnić wyspecjalizowany marketing od jednego z narzędzi, jakim jest promocja? Dajmy na to usługi medyczne czy też prozdrowotne.

O promocji mówimy w tedy, kiedy podajemy rzeczywiste, w miarę możliwości rzetelne, obiektywne informacje o danym zabiegu. W tym przypadku usłudze zdrowotnej.
Ale kiedy ktoś dopisuje informacje w stylu szósty zabieg gratis, zaciera się poniekąd granica:)
Ten gratis nie ma bowiem już nic wspólnego z podstawowymi informacjami o zabiegu, skuteczności, procedurach, itp. Ba, w pewnym sensie pogorszyć może sprawę, insynuując brak klientów.
Czy w natłoku reklam, to nadal dobre rozwiązanie?

W obserwowanym przeze mnie marketingu usług tego rodzaju w wielu krajach, następują znaczne zmiany. W myśl zasady: " lepiej pozytywnie zaskoczyć, niż obiecywać gruszki na wierzbie". Tak jest począwszy od zabiegów stricte medycznych, po nurt SPA.

Dlaczego więc takich tendencji brakuje w Polsce. Nie mówię że nie ma! Ale brakuje. Czy jesteśmy na tyle specyficznym rynkiem?

2. Dlaczego obawiamy się mówić wprost o sukcesie. Czy to jest także jakaś nasza cecha narodowa. Choć daleki jestem od uogólnień, ale widzę to bardzo często w relacjach międzyludzkich. Nie chodzi tu o brak pokory, także nie o zwykłe chwalenie się o rozbudowie firmy, nowych perspektywach, ale ot tak po prostu, świetnie komuś idzie. Oczywiście jeśli idzie:)

3. Podobnie z kwestią zaangażowania w mediach, np fora. Dlaczego w pewnym momencie jeśli jesteś osobą zaangażowaną posądzają cię o autorytatywny stosunek do innych lub co śmieszniejsze że zapewne nie masz nic innego do roboty :)

Co jest z tym krajem nie tak?

Ufam, że nie jest to dziwny temat jak dla tej grupy.
Z pozdrowieniami, życząc samych sukcesów, ale i wyciągania sensownych wniosków w przypadku mających miejsce porażek, Piotr:)Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 15.02.12 o godzinie 18:28

konto usunięte

Temat: O marketingu nieco inaczej :)

Cześć Piotr,

Chciałem odpisać coś ciekawego, ale niestety trudno jest to łatwo i lekko ująć.

W skrócie: jesteśmy inni jako naród bo i nasza historia jest trudniejsza - rozbiory, wojny, przesiedlenia (np. repatrianci po 1945 roku). Kraje, które tego nie doświadczyły mają inne podejście do wielu spraw - im się nie spieszy i nie muszą niczego udowadniać - wystarczy choćby sprawdzić ile się pracuje w poszczególnych krajach w Europie - w Polsce nawet do 42 godzin tygodniowo, zaś tam od 34 do 38 godzin (różne badania różnie mówią, ale chodzi mi nie o konkretne godziny, ale o zasadę).

Im będzie więcej osób, które mają dobrą samoocenę i poczucie własnej wartości, tym szybciej się wszystko zmieni na lepsze.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: O marketingu nieco inaczej :)

1. Dlaczego tak trudno niektórym odróżnić wyspecjalizowany marketing od jednego z narzędzi, jakim jest promocja?

Może to wynikać z używania słów, których znaczenia się nie zna (prywatne definicje na potrzeby jednej dyskusji się nie sprawdzają) i niepotrzebnych zaciemniających problem przymiotników (jak np. wyspecjalizowany). Tworzy to razem gąszcz, z którym logika (przynajmniej moja) nie daje sobie rady.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O marketingu nieco inaczej :)

Nie miałem zamiaru tworzenia definicji na potrzeby jednej dyskusji, ale jeśli to tak zostało odebrane to rozumiem. Także nie miałem zamiar poruszyć w wątku promocji jakieś specyficznej grupy zabiegów lub też podobnych usług, pod jednym kątem.
Wysłuchałem jednak ostatnio kilku wykładów dotyczących marketingu w mojej branży i powiem szczerze, że właśnie ta uniwersalność definicji spowodowała, że nie tylko ja, ale i sporo osób powoli zaczęła opuszczać salę podczas ostatniego wykładu.
Proszę sobie wyobrazić wykładowcę zajmującego się na co dzień marketingiem np. w branży samochodowej, mówiącego tym samym, li tylko tym samym językiem o usługach, gdzie podstawą jest czynnik ludzki, relacje międzyludzkie.

Marketing to był bynajmniej nieludzki!
Sprowadza się przykładowo - na domiar za ciężkie pieniądze - marketingowca z zagranicy, kompletnie nie znającego polskich realiów w danej branży.
Ufam, że teraz będę lepiej rozumiany, bo w podanym wyżej przykładzie akurat moja logika nie wyrabia.

Pytanie jak najbardziej kierowane jest do specjalistów, z założeniem, iż odpowiedz będzie taka, aby zrozumiał ją jednocześnie tak inny specjalista, jak i laik:) Chyba że zakładamy, iż ta grupa jest tylko dla specjalistów?

Pozdrawiam PiotrPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 15.02.12 o godzinie 22:43

konto usunięte

Temat: O marketingu nieco inaczej :)

Nadal nie znam/nie rozumiem pana pytania/problemu, ale mam jakiś wycinek pana doświadczenia. Marketing nie jest nauką ścisłą, ale raczej sposobem myślenia o prowadzeniu biznesu (i do tego ewoluującym).
Nie ma jedynego słusznego sposobu postępowania w walce o rynek, miedzy innymi z powodu, że sposoby użyte przez konkurencję często dla nas się już nie nadają. Co by się stało, gdyby na szkoleniu ten sam sposób walki o klienta został podany panu i pana konkurencji? Niech pan krótko i prosto opisze, jaka jest pana sytuacja, co by pan chciał osiągnąć i może ktoś się sensownie wypowie. Najlepiej chyba założyć nowy wątek.
Prosze się nie przejmować moim poprzednim wrednym postem. To tak jak w życiu. Liczy się tylko ta garstka ludzi z którymi łączą nas pozytywne relacje, a cała reszta, która jest wredna lub obojętna, nie ma znaczenia.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: O marketingu nieco inaczej :)

Z marketingiem zetknąłem się po raz pierwszy jeszcze w USA, podczas nauki. Nie są mi obce realia, tym bardziej, iż akurat w mojej branży są to usługi gdzie jest bezpośredni płatnik. Tak więc doskonale to rozumiem. Jednak nawet tam w marketingowym imperium od razu zaznaczano granicę jaka jest pomiędzy marketingiem jako aktywnością, sposobem wyszukiwania efektywnych dróg aby zgłębić oczekiwanie czy pragnienia potencjalnego klienta, a promocją której głównym zadaniem jest przede wszystkim dostarczanie informacji. Mówimy więc o zwiększeniu świadomości klienta, co do danego produktu.
Jeśli jest nim usługa zdrowotna, bez względu czy dosłowny zabieg czy też edukacja prozdrowotna, to podstawą jest w miarę obiektywna informacja. Czy tak?

No i tu jest pytanie o postępowanie w walce o rynek :)

Jeśli na wykładach lub w artykule czytam o grupach docelowych to rozumiem, tym bardziej w medycynie. Ale jeśli czytam o tzw. kliencie 0 i -0 dosłownie "zero" i "minus zero" to mną trzęsie. Pytam więc prelegenta. Jeśli jadę do klientki tu pacjentki na drugi koniec miasta, wykonuję zabieg za bardzo małą - adekwatnie do możliwości seniorki - kwotę, potem odliczam koszt taksówki (wada wzroku), wychodzę prawie na zero. Ale tak się złożyło, że następnego dnia zainteresowana jest już jej sąsiadka a wpadająca przypadkiem córka umawia się na serię zabiegów, to czy to jest dla pana w dalszym ciągu klient 0?
- Cisza w eterze ...

Dlatego zastanowiłbym się co realnie jest marketingiem, a jakie są skuteczne drogi promocji. No i omijał specjalistów od marketingu tych którzy przeskakują zbyt szybko z jednego sektora na drugi.
No ale to tylko taka osobista dygresja po godzinach:)Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 20.02.12 o godzinie 17:15

konto usunięte

Temat: O marketingu nieco inaczej :)

Piotr Szczotka:
zaznaczano granicę jaka jest pomiędzy marketingiem jako aktywnością, sposobem wyszukiwania efektywnych dróg aby zgłębić oczekiwanie czy pragnienia potencjalnego klienta, a promocją której głównym zadaniem jest przede wszystkim dostarczanie informacji. Mówimy więc o zwiększeniu świadomości klienta, co do danego produktu.
Jeśli jest nim usługa zdrowotna, bez względu czy dosłowny zabieg czy też edukacja prozdrowotna, to podstawą jest w miarę obiektywna informacja. Czy tak?

No i tu jest pytanie o postępowanie w walce o rynek :)

Słusznie - marketing to z jednej strony dostowanie produktu/usługi do rynku (można się oprzeć na badaniach klienta, na obserwacji tredów, na swoich przewidywaniach lub na odróżnieniu się od konkurencji...) a z drugiej strony kształtowanie wiedzy i opinii klientów o produkcie/usłudze (promocja). Chodzi o to, aby jak najwięcej klientów o nas wiedziało i to coś konkretnego (np że działamy szybko, uczciwie, nowocześnie, tanio, dokładnie, kompetentnie ... przy czym ciężko zajmować kilka z tych pozycji jednocześnie)
Promocja jest jednym z elementów marketingu.
Na obiektywne i pełne informowanie klientów można spojrzeć jako na sposób budowania swojej pozycji jako eksperta wzbudzającego zaufanie. Obsługa Pani "0", to też rodzaj promocji. Ogólnie stara się pan, aby wszyscy byli zadowoleni i w ten sposób korzysta pan z marketingu szeptanego - starzy klienci polecają pana nowym.
Jest to ogólnie fajne podejście i zdrowe dla psyhiki, choć nie jedyne możliwe.

Można pewnie wejść w układy i korzystać z poleceń w szpitalach ...

Można się reklamować

Można wykorzystywać jedyne dostępne w okolicy urządzenie, które coś tam robi (między innymi wrażenie i opinię)

...

Uczciwa informacja jest niewątpliwie środkiem promocji godnym pochwały i skutecznym, choć nie jedynym możliwym.
Można zastosować różne podejścia do tematu.

Następna dyskusja:

Kondycja marketingu. Edycja...




Wyślij zaproszenie do