Kamil Rudnicki

Kamil Rudnicki CEO, Time Solutions
Sp. z o.o.

Cześć,

Jako że GL jest miejscem, gdzie spotykają się specjaliści, chciałbym wykorzystać ten fakt i zapytać Was, co sądzicie o http://timecamp.com

Timecamp to soft zbierający informację o faktycznie używanych programach i stronach www. Mała aplikacja w trayu rejestruje czynności wykonywane na komputerze, bez wprowadzania danych ręcznie. Przykłady raportów ukazujące "esencję" Timecamp to np. 10 najczęściej używanych aplikacji w wybranym odcinku czasu czy wykres przedstawiający czas spędzony przed komputerem w dniach/godzinach. Mamy też możliwość tworzenia grup projektowych, w których każdy członek może porównać swoje wyniki do średniej grupy.

Chciałbym zaznaczyć jakie opinie najbardziej mnie interesują:
- Czy soft okazał się/może się okazać przydatny dla was/waszych firm?
- Jak soft został odebrany przez Was w pierwszym kontakcie z nim?
- Czy uważacie, że soft posiada wszystkie funkcje, które są mu potrzebne, czy może czegoś mu brakuje?

Pozdrawiam i czekam na opinie!

konto usunięte

Requires Windows XP or Vista
dla mnie absolutnie zbedny :(

konto usunięte

Kamil Rudnicki:
Timecamp to soft zbierający informację o faktycznie używanych programach i stronach www. Mała aplikacja w trayu rejestruje czynności wykonywane na komputerze, bez wprowadzania danych ręcznie. Przykłady raportów ukazujące "esencję" Timecamp to np. 10 najczęściej używanych aplikacji w wybranym odcinku czasu czy wykres przedstawiający czas spędzony przed komputerem w dniach/godzinach. Mamy też możliwość tworzenia grup projektowych, w których każdy członek może porównać swoje wyniki do średniej grupy.

Chciałbym zaznaczyć jakie opinie najbardziej mnie interesują:
- Czy soft okazał się/może się okazać przydatny dla was/waszych firm?
- Jak soft został odebrany przez Was w pierwszym kontakcie z nim?
- Czy uważacie, że soft posiada wszystkie funkcje, które są mu potrzebne, czy może czegoś mu brakuje?

Jesli chodzi o firmy:
moim zdaniem jest to zbyt daleko idace szpiegostwo pracownikow, "o jeden most za daleko". Watpie zeby firmy to chcialy stosowac. Choc pewnie pojedyncze sie znajda.

Osoby prywatne:
kompa mam wlaczononego caly dzien, takie informacje sa mi po prostu zbedne.
Jedyna sytuacja, jaka potrafie sobie wyobrazic to kontrola rodzicielska.
Ale ona najczesciej dotyczy internetu, a ten mechanizm jest juz wszyty w przegladarki.

Nie powiem zlego slowa o programie, bo tak jak Tarykowi windows jest mi obcy i nie mam go na pokladzie.
Ale watpie w jego szerokie rozpowszechnienie.
Tylko jeszcze jedno ALE: OCZYWISCIE MOGE SIE MYLIC :)
Oczywiscie goraco zycze sukcesu :)Piotr Pszczolkowski edytował(a) ten post dnia 09.10.08 o godzinie 14:04
Marceli Matczak

Marceli Matczak Security Account
Manager


Jesli chodzi o firmy:
moim zdaniem jest to zbyt daleko idace szpiegostwo pracownikow, "o jeden most za daleko". Watpie zeby firmy to chcialy stosowac. Choc pewnie pojedyncze sie znajda.

Piotrze, w Krakowie działa firma A plus C, która wylansowała podobne rozwiązanie Statlook. Myślę, że nie narzekają, bo coraz częściej pojawia się ono w zapytaniach przetargowych dla instytucji publicznych. Jeśli tylko pracodawca poinformuje pracownika, że stosuje monitoring jego działań, to wszystko jest legalne i o szpiegowaniu nie ma mowy :-)
Coraz częściej pracodawcy zwracają uwagę na wydajność pracy pracowników, szczególnie gdy wyniki firmy są poniżej oczekiwań. A że 90% firm działa na Windowsach to rynek zbytu jest, pozostaje zakasać rękawy i wykonać marketing do dobrego produktu :-)
Sam się nie sprzeda. Również życzę sukcesu.
Łukasz Żuchowski

Łukasz Żuchowski Software Wizard

Soft ten na pewno może się przydać w miejscach gdzie użytkownik powinien korzystać tylko z jednego, dwuch programów np. w sklepie, restauracji czy stanowisku w BOK-u.
Tam jest jasno określone co pracownik powinien robić na komputerze, często jego uprawnienia są bardzo ograniczone. Tam gdzie osoba pracująca na komputerze wykonuje prace pojektową, koncepcyjną takie ograniczenia są chyba zbędne. Po pierwsze, inaczej rozlicza się pracę takiego pracownika. Po drugie korzysta on często z bardzo wielu programów, po trzecie ciężko stwierdzić czy przeglądarka będzie wykorzstywana w celach badawczych czy rozrywkowych.
Po czwarte użytkownik bardziej świadomy, wyłączy ten bez wątpienia "szpiegowski" program. W wielkich korporacjach instalowane są automatycznie tego typu programy oraz skanery dysku ale przy odrobinie umiejętności można je wyłączyć lub oszukać.

Ale ja chętnie widziałbym taki program we wszelkiego rodzaju urzędach, gdzie Panie piją kawe i grają w kulki zamiast obsługiwać petentów...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Uważam takie produkty za zupełnie zbędne albo inaczej: taki produkt to przykrywka dla nieradzących sobie z zarządzaniem firmą i ludźmi menedżerów. Z zasady ludzie robią to za im się płaci, jak ktoś im płaci za naciskanie klawiszy będą to robili, jak ktoś im będzie ucinał wynagrodzenie za "niewłaściwe strony będą korzystali np. z serwisu anonymizer.......

to prowokowanie niekończącego się wyścigu przy zaprzestaniu produktywnej pracy (bo na nią nie starczy czasu).

konto usunięte

Ja dostrzegam pozytywny aspekt narzędzia jakim jest program, że tylko od kreatywności i wizji jego użytkowników zależy, do czego zostanie wykorzystany. Myślę, że często w pracy koncepcyjnej przyda nam sie kontrola czy tygodniowy bilans tego jak wyglądał czas spędzony przed komputerem, myślę że taka informacja na pewno nie zaszkodzi a może w jakiś sposób być przydatna.

Tak więc nie ma sensu w niektórych przypadkach oszukiwać czegoś, co jak się nad tym lepiej zastanowić, może nam tylko pomóc.

Kwestia jak i do czego używa się jakiegoś narzędzia, w końcu młotkiem też można sobie zrobić krzywdę, co nie znaczy, że należy zabronić produkcji młotków.
Marceli Matczak

Marceli Matczak Security Account
Manager

tak w temacie Wielki Brat w firmie:
http://www.computerworld.pl/news/169601/Wielki.Brat.w....

Ale ja chętnie widziałbym taki program we wszelkiego rodzaju urzędach, gdzie Panie piją kawe i grają w kulki zamiast obsługiwać petentów...
>
całkowicie popieram, ostatnia wyprawa do NFZ i godzina w kolejce by złożyć wniosek o kartę dla dziecka (gdzie przede mną były tylko 4 osoby) to jakiś koszmar. Jedynymi urzędami, z którymi nigdy nie miałem problemu to USC - zawsze załatwia się sprawę od ręki.
Pańskie oko konia tuczy i to się sprawdza w każdym biznesie.

Pozdrawiam
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Marceli Matczak:
Pańskie oko konia tuczy i to się sprawdza w każdym biznesie.

Pozdrawiam

Wydaje mi się, że warto zaznaczyć jedną rzecz: programów monitorujących używamy do:
- szpiegowania
- zbudowania sprzężenia zwrotnego pomagającego systemowo

Jeżeli do szpiegowania to dla mnie jest to bezsens, jeżeli do zbudowania sprzężenia zwrotnego to bardzo dobrze mogą się sprawdzić pod warunkiem, ze dobrze dobierzmy przedmiot i miarę do monitorowania.

Swego czasu popełniłem mały projekt. Problem był duży bo łącze internetowe było systematycznie zapchane, blokowanie kolejnych serwisów nie dawało żadnego rezultatu bo albo ograniczało produktywność ludzi albo generowało lawinę metod obejściowych. Poradziłem prezesowi tej firmy by w intranecie opublikował (upublicznił) raporty - logi pokazujące gdzie i kto najczęściej zagląda z grupowaniem po liczbie wejść i liczbie ściągniętych danych. Daliśmy ogłoszenie, że dzisiaj logi są zerowane a za tydzień rusza publikacja danych.

Zajętość łącza spadła ponad pięciokrotnie, po jakimś czasie firma zmniejszyła pasmo do sieci oszczędzając kilka stówek miesięcznie.

Jeżeli jednak ktoś instaluje szpiega tylko o to by mieć haka na pracownika to jest to moim zdaniem niekompetencja menedżerów...
Robert Drózd

Robert Drózd WebAudit / Świat
Czytników

Takie programy przydają się też ludziom pracującym samodzielnie którzy mają problemy z różnymi odciągaczami. Gdy z prokrastynacją jest u mnie naprawdę źle, odpalam program Personal Task Manager.
http://ptm.sourceforge.net który mnie bezlitośnie co 10 minut pyta co ja właściwie robię. :-) Oczywiście, mogę siebie oszukiwać, ale nie jest to akurat celem.

konto usunięte

Podobny program używany przeze mnie na OS X to sLife
http://www.slifelabs.com/
Łukasz Żuchowski

Łukasz Żuchowski Software Wizard

Robert Drózd:
Takie programy przydają się też ludziom pracującym samodzielnie którzy mają problemy z różnymi odciągaczami. Gdy z prokrastynacją jest u mnie naprawdę źle, odpalam program Personal Task Manager.
http://ptm.sourceforge.net który mnie bezlitośnie co 10 minut pyta co ja właściwie robię. :-) Oczywiście, mogę siebie oszukiwać, ale nie jest to akurat celem.

Czy to nie jest trochę tak jak granie w szachy ze samym sobą ? :)
Artur Kęska

Artur Kęska Senior Software
Developer, XNet
Communications

Łukasz Żuchowski:
Czy to nie jest trochę tak jak granie w szachy ze samym sobą ?

A czy planowanie to jest granie w szachy ze samym sobą? Czy powie Pan to samo o kimś kto używa kalendarza?
Z resztą dla czego nie? Przecież używając kalendarza prowadzimy swoistą grę ze swoimi ułomnościami: niedoskonałą pamięcią, nadmiernym optymizmem przy szacowaniu czasu pracy.
Używając tego typu programu, można dokonywać w miarę obiektywnej kontroli swoich poczynań - przynajmniej w zakresie czasu spędzonego przed komputerem.
Łukasz Żuchowski

Łukasz Żuchowski Software Wizard

Artur Kęska:
Łukasz Żuchowski:
Czy to nie jest trochę tak jak granie w szachy ze samym sobą ?

A czy planowanie to jest granie w szachy ze samym sobą? Czy powie Pan to samo o kimś kto używa kalendarza?
Z resztą dla czego nie? Przecież używając kalendarza prowadzimy swoistą grę ze swoimi ułomnościami: niedoskonałą pamięcią, nadmiernym optymizmem przy szacowaniu czasu pracy.
Używając tego typu programu, można dokonywać w miarę obiektywnej kontroli swoich poczynań - przynajmniej w zakresie czasu spędzonego przed komputerem.

Myślę że Pan odrobine nadinterpretuje moje słowa. Odnosiłem się jedynie do tego sformułowania:
Robert Drózd:
ptm.sourceforge.net który mnie bezlitośnie co 10 minut pyta co ja właściwie robię. :-) Oczywiście, mogę siebie oszukiwać, ale nie jest to akurat celem.

A to mi taką grę trochę przypomina :)
Robert Drózd

Robert Drózd WebAudit / Świat
Czytników

Łukasz Żuchowski:
>
Czy to nie jest trochę tak jak granie w szachy ze samym sobą ? :)

Trochę tak. :-) Ale niektórzy mają problem z zapanowaniu nad swoim czasem i jeśli program może pomóc, to czemu nie...
Robert Drózd:
Łukasz Żuchowski:
>
Czy to nie jest trochę tak jak granie w szachy ze samym sobą ? :)

Trochę tak. :-) Ale niektórzy mają problem z zapanowaniu nad swoim czasem i jeśli program może pomóc, to czemu nie...

Wydaje się być przydatny zwłaszcza w pochmurny poniedziałek, gdy o wiele milej się czyta kolejny wątek na GL niż pracuje ;)

konto usunięte

Kilka godzin testowania i moge powiedziec o tym programie tyle:

Ciekawe rozwiazanie, moge zobaczyc mniej wiecej gdzie idzie moj czas :-)

Uwaga w zasadzie jedna (na razie). Nie wiadomo co sie dzieje jezeli masz uruchomiona konsole (RDP, Citrix).
Marek Pacan

Marek Pacan
http://symfoniadodat
ki.pl

Jarek Żeliński:
Marceli Matczak:
Pańskie oko konia tuczy i to się sprawdza w każdym biznesie.

Pozdrawiam

Wydaje mi się, że warto zaznaczyć jedną rzecz: programów monitorujących używamy do:
- szpiegowania
- zbudowania sprzężenia zwrotnego pomagającego systemowo

Jeżeli do szpiegowania to dla mnie jest to bezsens, jeżeli do zbudowania sprzężenia zwrotnego to bardzo dobrze mogą się sprawdzić pod warunkiem, ze dobrze dobierzmy przedmiot i miarę do monitorowania.

Swego czasu popełniłem mały projekt. Problem był duży bo łącze internetowe było systematycznie zapchane, blokowanie kolejnych serwisów nie dawało żadnego rezultatu bo albo ograniczało produktywność ludzi albo generowało lawinę metod obejściowych. Poradziłem prezesowi tej firmy by w intranecie opublikował (upublicznił) raporty - logi pokazujące gdzie i kto najczęściej zagląda z grupowaniem po liczbie wejść i liczbie ściągniętych danych. Daliśmy ogłoszenie, że dzisiaj logi są zerowane a za tydzień rusza publikacja danych.

Zajętość łącza spadła ponad pięciokrotnie, po jakimś czasie firma zmniejszyła pasmo do sieci oszczędzając kilka stówek miesięcznie.

Jeżeli jednak ktoś instaluje szpiega tylko o to by mieć haka na pracownika to jest to moim zdaniem niekompetencja menedżerów...

Czy dobrze rozumiem, zamieniamy 'szpiegowanie' przez 'jedną' osobę (administrator) na 'publiczne szpiegowanie' przez 'wszystkich'?
A 'strach' przed 'przyłapaniem' na 'wstyd' przed innymi pracownikami?
:)

Wg mnie to jest to samo tylko 'w innym ubranku'.
Ważny jest tu efekt, bo chyba dla 'spokoju ducha' tego nikt nie robi. Te 'Kilka stówek' - jak się okazuje jednak 'skąś się wzięło'.

Może ktoś ma ochotę rozwinąć wątek, te 'kilka stówek' wykładał właściciel firmy. Okazuje się, że 'bez kontroli' ich nie było a 'z kontrolą' - są. Czy to nie była przypadkiem , skracając maksymalnie tok myślenia, zwykła 'kradzież'?
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Marek Pacan:
Czy dobrze rozumiem, zamieniamy 'szpiegowanie' przez 'jedną' osobę (administrator) na 'publiczne szpiegowanie' przez 'wszystkich'?
A 'strach' przed 'przyłapaniem' na 'wstyd' przed innymi pracownikami?
:)
Wg mnie to jest to samo tylko 'w innym ubranku'.


Obawiam się, ze mylisz pojęcia: szpieg działający w tajemnicy jest szpiegiem, kurator wyznaczony jawnie przez sąd do "patrzenia CI na ręce" jest uczciwy i ma podstawy prawne. Po drugie zwracam uwagę, na to, ze "ścigane" jest to co jest niechciane przez pracodawcę (czyli formalnie nie legalne w pracy).

Przy okazji: zanim ktokolwiek zacznie kogokolwiek ścigać za to co robi w godzinach pracy powinien opisać pracownikowi zakres obowiązków i ograniczenia w ich wykonywaniu, jak takiego zakresu nie ma to reszta jest po protu bałaganem...


Ważny jest tu efekt, bo chyba dla 'spokoju ducha' tego nikt nie robi. Te 'Kilka stówek' - jak się okazuje jednak 'skąś się wzięło'.Nie rozumiem co miałeś tu na mysłi

Nie rozumiem co tu miałeś na myśli...

Może ktoś ma ochotę rozwinąć wątek, te 'kilka stówek' wykładał właściciel firmy. Okazuje się, że 'bez kontroli' ich nie było a 'z kontrolą' - są. Czy to nie była przypadkiem , skracając maksymalnie tok myślenia, zwykła 'kradzież'?

Myślę, ze była to kradzież dokonywana przez pracowników...
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Marek Pacan:
Czy dobrze rozumiem, zamieniamy 'szpiegowanie' przez 'jedną' osobę (administrator) na 'publiczne szpiegowanie' przez 'wszystkich'?
A 'strach' przed 'przyłapaniem' na 'wstyd' przed innymi pracownikami?
:)
Wg mnie to jest to samo tylko 'w innym ubranku'.


Obawiam się, ze mylisz pojęcia: szpieg działający w tajemnicy jest szpiegiem, kurator wyznaczony jawnie przez sąd do "patrzenia CI na ręce" jest uczciwy i ma podstawy prawne. Po drugie zwracam uwagę, na to, ze "ścigane" jest to co jest niechciane przez pracodawcę (czyli formalnie nie legalne w pracy).

Przy okazji: zanim ktokolwiek zacznie kogokolwiek ścigać za to co robi w godzinach pracy powinien opisać pracownikowi zakres obowiązków i ograniczenia w ich wykonywaniu, jak takiego zakresu nie ma to reszta jest po protu bałaganem...


Ważny jest tu efekt, bo chyba dla 'spokoju ducha' tego nikt nie robi. Te 'Kilka stówek' - jak się okazuje jednak 'skąś się wzięło'.
Może ktoś ma ochotę rozwinąć wątek, te 'kilka stówek' wykładał właściciel firmy. Okazuje się, że 'bez kontroli' ich nie było a 'z kontrolą' - są. Czy to nie była przypadkiem , skracając maksymalnie tok myślenia, zwykła 'kradzież'?

Myślę, ze była to kradzież dokonywana przez pracowników...

Następna dyskusja:

zlecę duży serwis web 2.o


Wyślij zaproszenie do