Magdalena Korytkowska Działam z pasją :)
Temat: pomoc dla karmony
Kochani,dawno mnie tu u Was nie było... dawno nie chwaliłam się moimi drzewkami... i długo się jeszcze chwalić nie będę bo mam problem :( Pieprzowiec ma się doskonale, ale karmona chyba nie przeżyje wypadków remontowo różnych, którym uległa podczas przeprowadzki. Nie będę wnikać kto i w jakich okolicznościach przyciął ją monitorem komputera (sic! nie ja!) ale naruszone zostały korzenie. Podobno w tym okresie to dla niej zabójcze (koniec maja) no i jak się okazało chyba tak jest. Straciła już właściwie wszystkie liście. Pan z warszawskich Ogrodów Bonsai polecił nie dotykać (pod żadnym pozorem nie przesadzać i nie grzebac przy tych narusznych korzeniach), nawozić, postawić w bezpiecznym, nienasłonecznionym miejscu pod foliowym kloszem by miała dużo wilgoci ale jednocześnie nie zrobić jej szklarni. Zrobiłam wszystko... gadam do niej jak głupia... modlę się do niej... ale ona nie chce współprcować.
Macie pomysł jak ją uratować???
Koszmarnie mi...jej... pomocy!Magdalena Korytkowska edytował(a) ten post dnia 22.06.08 o godzinie 23:36