Ewelina
E.
Otwarta na nowe
wyzwanie!
Temat: Bokser - mały numerant :)
Wczoraj wzięło nas na wspominki... Jak to było, jak Maxik był u nas sam. I przypomniał nam się numer stulecia w wykonaniu naszego psa.Maxik od początku pobytu w naszym domu był przyzwyczajony do tego, że dostaje posiłki zaraz po tym, jak my zjemy swój. Pewnego dnia jednak my nie mieliśmy specjalnie apetytu. Na stole w kuchni stygły pieczone udka kurczaka, a my siedzieliśmy w pokoju. Maxik chodził do kuchni i spowrotem, próbując zwrócić naszą uwagę, na swój pusty brzuch. W końcu - przełamał swój opór, wspiął się na stół, wziął udko kurczęce i przyniósł nam do pokoju. Położył je przed nami i czekał, z miną "no jedzcie tego swojego kurczaka, i w końcu dajcie mi moją michę!!!".
Nie próbował zjeść "naszego" jedzenia, ale... dał nam dobitnie znać, że my może nie jesteśmy chętni, żeby jeść, ale on i owszem, ma pusty brzuch :)) Dodam na koniec, że Max w normalnych warunkach nie bierze ze stołu, nawet własnego jedzenia.