Dieta, płyny, regeneracja
Generalnie z mojej dotychczasowej wiedzy oraz doświadczenia (biegam od marca br ;) wynika, że podatność na tego typu kryzys jest bardzo związana z przygotowaniem organizmu do treningu. Cały dzień a nawet całe dwa dni wcześniej przed planowanym biegiem wnoszą swoje przyczynki składające się na zdolność organizmu do akomodacji w sytuacji wysiłkowej. Gospodarka wodna, czyli to czy mamy z czego ciągnąć wodę, czy mamy jak uzupełniać wodę (wydajność adsorpcji wody do ustroju jest lepsza jeśli nie skleja nas obiad).
Rozgrzewka
Na komfort wchodzenia w "tryb biegowy" ma też znaczenie rozgrzewka, niezwykle istotne jest aby znaleźć odpowiedni zestaw ćwiczeń które pozwolą zaangażować grupy mięśniowe do wspomagania biegu. Trzeba rozgrzać mięśnie oraz otworzyć obieg tlenowy. Wchodzić w bieg w odpowiednim, optymalnym dla siebie tempie.
Budowanie nastawienia
Ostatnim czynnikiem i jak twierdzą niektórzy kluczowym jest budowanie nastawienia, odpowiednia muzyka dobrana specjalnie do budowania chęci wydajnego wysiłku jest niezastąpiona w moim przypadku. Innym pewnie dobrze zrobi 10 min medytacji ;)
Koncentracja
A w przypadku ataku kryzysu, koncentracja i świadomość, że to tylko 5 min pomagają, szczególnie jeśli wyobrazić sobie koniec świata ... ;)