konto usunięte

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Pytanie, stosujecie jakieś niekodeksowe kary dla pracowników za drobne naruszenia??
Jak wiemy w większości przypadków upomnienia i pouczenia ustne nie wiele dają, kary kodeksowe nie zawsze są na miejscu.
Dla jasności, dajemy pracownikowi wybór: albo piszemy zgodnie z kodeksem, regulaminem itp, albo zrób coś w zamian.
myślałem nad zobowiązaiem pracowników np do samokształcenia i później sprawdzenie tego.

Stosujecie takie praktyki, lub macie jakieś pomysły co mogłoby być przydatne dla pracowników i poprawy bezpieczeństwa ??
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Nie możesz przecież stosować kar, które nie są przewidziane w KP.

Sytuacja o której piszesz (dodatkowa forma szkolenia za jakieś przewinienia) to nie kara a moim zdaniem normalna edukacja/kształcenie czy prewencja - jak zwał tak zwał.
To uważam za dobry pomysł swoją drogą.

Ja słyszałem o "żółtych kartkach" prowadzących do czerwonej (nagana).
Kiedyś zasugerowałem koleżance pomysł o rocznej premii za bezwypadkową pracę. Przykładowo pracownik dostaje 500pln w grudniu jeśli nie miał upomnień ustnych czy żółtych kartek, wypadków itp. Jeśli coś przeskrobał to dostaje mniej. To działało. Niestety w dobie kryzysu premię skasowano od zeszłego roku.

konto usunięte

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Może źle to ubrałem w słowa, ale jak stwierdziłeś jak zwał tak zwał.

Ja słyszałem o 3 kartkach, dodatkowa zielona za którą (lub np za 3) w nagrodę jakieś "bonusy".

Teraz z swoimi pracownikami mam raczej spokój min. ze względu na sytuację w branży i tym samym w firmie. Gorzej z podwykonawcami - jest czasem mały problem. Co prawda ich nie mogę karać (poza odsunięciem) tylko firmę (i to muszę przyznać nie małymi kwotami), jednak jak to w PL bywa i tak to się odbija na nich samych w postaci obcięcia im z "premii". Jest to zwykle kara dużo wyższa niż 1 dniówka (a na to już wpływu nie mam).

Dlatego szukam jakiejś alternatywy. Nie można przecież ciągle pałą najwyższego kalibru walić mimo że rezultaty w poprawie znaczące. Myślę, że jakaś alternatywa, na którą raczej większość pójdzie (widząc widmo obcięcia premii przez swojego pracodawce), może znacząco poprawić wiedzę, świadomość a tym samym bezpieczeństwo.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Żółte dla zewnętrznych prowadzą do czerwonej - zakaz pracy na obiekcie. Zależy w jakim zakresie, ale nawet całkowity zakaz skierowania takiej osoby do jakichkolwiek czynności. Tylko to w umowie z dostawcami musi być. Nie wiem o kim piszesz, ale wygląda na leasing pracowniczy, czyli kontraktorów.

Powinieneś mieć jeszcze chyba koordynatora z ich ramienia. Tak mi się wydaje, więc z nim zespół warto zrobić.

Co do samych karteczek i innych, jak masz możliwość, to może zacząć sobie rejestr incydentów robić? Z gradacją, na mało istotne, istotne i krytyczne? I ilość tych incydentów skutkować będzie określonymi skutkami (więcej lajtowych puszczamy, krytyczne do dwóch razy)? Te żółte karteczki, które się tutaj przewinęły są dalej oceniane i zależy od firmy, ale w firmach międzynarodowych idzie to do globalnego rankingu. I oceniany jest manager całej fabryki czy obiektu.

Do tego będziesz miał bardzo ciekawe narzędzie do oceny:
1. Pracowników - z punktu widzenia BHP (jeśli system wszedłby w elementy systemu awansowania lub premiowania).
2. Brygadzistów - z punktu widzenia BHP i ich kwalifikacji jako kierujących (jak wyżej, z premiami etc).

Przy zewnętrznych, jak będziesz miał siłę przebicia (albo już ją masz jak widzę po karach) to wesprzesz firmę oceną dostawców, z punktu widzenia incydentów BHP. Czyli takim jednozdaniowym - tani, ale potencjalnie wypadkowi, może lepiej tych drugich, u nich nie było incydentów.
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

żółte kartki i tego typu rozwiązania nie sprawdzają się w fabryce która zatrudnia kilkaset pracowników.
Trudno to bowiem monitorować. Ktoś bez przerwy musiałby siedzieć na hali i kartki rozdawać. Później ktoś to musi rejestrować i nadzorować i przesyłać informację do działu personalnego.

Rodzi też konflikty personalne. Jeśli ktoś dostaje czerwoną bardzo się denerwuje. Wtedy się żali, że widział Kowalskiego jak robi to i tamto a kartki nie dostał, że to niesprawiedliwe i to jest mobbing.

Co do pracowników zewnętrznych sprawa jest prosta moim zdaniem. Wystarczy w kontrakcie wpisać odpowiednio wysokie kary za nieprzestrzeganie zasad i przepisów.
Wówczas zleceniobiorca sam we własnym interesie będzie pilnował aby jego pracownicy zachowywali się jak należy. Ja kiedyś z budowy wyrzuciłem 1/2 ekipy pewnej firmy. Generalny wykonawca zarządził badanie alkomatem każdego kto znajdował się na budowie. Od tamtej pory był spokój. Miałem niezbyt dobrą opinię wśród pracowników budowlanych i różne wyszukane ksywy ale opłacało sie ;)
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Marcin R.:
żółte kartki i tego typu rozwiązania nie sprawdzają się w fabryce która zatrudnia kilkaset pracowników.
Trudno to bowiem monitorować. Ktoś bez przerwy musiałby siedzieć na hali i kartki rozdawać. Później ktoś to musi rejestrować i nadzorować i przesyłać informację do działu personalnego.

Ja napiszę równie autorytarnie - sprawdzają się - w kilku tysiącach pracowników też (4500 największa). I mamy dwa głosy - jeden, że działają, drugi że nie działają. Może lepiej napisać - tam, gdzie byłem i gdzie pracowałem - nie sprawdziły się? ;-))

Mogą sobie być kartki, mogą być incydenty, mogą być niezgodności.

Stwierdzenie, że ktoś cały czas musiałby kartki na hali rozdawać jest nieco... samobójcze? Bo oznacza, że strasznie zapuszczona fabryka, jak tak dużo tych incydentów na kartki. ;-)))

Trudno monitorować? Hm.. wręcz przeciwnie. Arkusz excel wystarczy do tego, wzorzec również w excelu, z funkcja poprawności danych i nawet samo wypełnienie owej kartki robi się banalne. Arkusz sam uzupełni autora, datę, z listy rozwijanej pozwoli wybrać niezgodność (czy z instrukcją, czy z regulaminem pracy, czy z innymi regulacjami). Wkleić zdjęcie z miejsca i już.

A dzięki takiemu gromadzeniu informacji, łatwo już jest:
1. stawiać zadania dla BHP/ppoż na halach i wydziałach. I rozliczać nawet w KPI, czy jakkolwiek inaczej wskaźnikowo.
2. Mieć podstawę do planowania szkoleń (jedno z 5 podstawowych źródeł informacji o potrzebach szkoleniowych).
3. Mieć wpływ na zarządzanie ryzykiem w organizacjach - wiele z fabryk już pracuje nad swoimi ciągłościami działania i wcześniej czy później trzeba zrobić scenariusz utraty personelu w wyniku wypadku, lub wypadku mnogim, masowym, czy zbiorowym - zależy która ustawa. Tu się stawia konkretne monitorowanie incydentów plus audyty wewnętrzne w kategoriach zdarzeń, które w BCP traktowane są jako czynnik inicjujący.
Rodzi też konflikty personalne. Jeśli ktoś dostaje czerwoną bardzo się denerwuje. Wtedy się żali, że widział Kowalskiego jak robi to i tamto a kartki nie dostał, że to niesprawiedliwe i to jest mobbing.

To trzeba ludzi nauczyć czym jest mobbing i czym się różni od egzekwowania zasad obowiązujących w firmie. Bo zaczynamy typowo po polsku iść w kierunku - czemu nie robić rejestracji i monitoringu incydentów.

Trochę odeszliśmy od tematu wątku, wrócę jeszcze raz. Nie po każdym zdarzeniu kara, bo rzeczywiście zacznie się wesoło, jak się jeszcze na rynku rozejdzie to będzie trzeba niestety większą kasę płacić, żeby ktokolwiek chciał pracować dla firmy, która za wszystko klepie po karach.

rejestr incydentów - -niezależnie na czym oparty (kartki, niezgodności - jak ISO, jest działanie nie tylko dla nadzoru zewnętrznych i wewnętrznych. Jest również pokazaniem kadrze zarządzającej ile to roboty tak naprawdę jest z utrzymaniem bezpieczeństwa czy pracy czy pożarowego. Jednocześnie również udowadnia, że nie jest to coś "z kosmosu" bo pracujemy w firmie na własnych incydentach, a nie na jakichś danych pobranych ze statystyk, które nijak mogą do nas nie pasować.

A czy wymaga pracy - tak, w początkowym etapie, aby ustalić zasady, tam gdzie iso - żeby włączyć jako proces pomocniczy - tak, nakładów pracy wymaga. A to czy komuś się przyda, czy jest sensowne - niech każdy sobie sam oceni. ISO też nie wszędzie musi być wdrożone.
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Grzegorz K.:
Ja napiszę równie autorytarnie - sprawdzają się - w kilku tysiącach pracowników też (4500 największa). I mamy dwa głosy - jeden, że działają, drugi że nie działają. Może lepiej napisać - tam, gdzie byłem i gdzie pracowałem - nie sprawdziły się? ;-))
Grzegorz, oczywiście że mam na myśli fabryki które znam. Zawsze pisałem w taki właśnie sposób. Miałem nadzieję, że stali bywalcy już się przyzwyczaili. Ale dawno to nie zaglądałem, wiec może coś się zmieniło.
Stwierdzenie, że ktoś cały czas musiałby kartki na hali rozdawać jest nieco... samobójcze? Bo oznacza, że strasznie zapuszczona fabryka, jak tak dużo tych incydentów na kartki. ;-)))
Ale właśnie tak jest. Koleżanka w zakładzie ponad 1000 pracowników właśnie musiała sporo czasu spędzać na hali. Tak jak pisałem wcześniej. Ludzie mają pretensje, że są mobbingowani, jedni są monitorowani inni nie. Donoszą więc na kolegów/koleżanki... dlaczego mnie zauważyłeś a jego nie ?
Wszystko też zależy od tego jak wysoko postawisz poprzeczkę - za co rozdajesz kartki. Ludzie bowiem zaczynają robić sobie zdjęcia, że ktoś nie trzymał się poręczy jak schodził po schodach, że ktoś schodził po 2 schody, ktoś inny najechał wózkiem widłowym na drogę dla pieszych.
Tak więc to nie jest kwestia zapuszczonej fabryki czy nowoczesnej struktury.
Idealna sytuacja jest taka, ze ten kto donosi czy robi zdjęcia powinien raczej zwrócić uwagę koledze, że zachowuje się w sposób niewłaściwy - a nie "uprzejmie donosi"
Trudno monitorować? Hm.. wręcz przeciwnie. Arkusz excel wystarczy do tego, wzorzec również w excelu, z funkcja poprawności danych i nawet samo wypełnienie owej kartki robi się banalne. Arkusz sam uzupełni autora, datę, z listy rozwijanej pozwoli wybrać niezgodność (czy z instrukcją, czy z regulaminem pracy, czy z innymi regulacjami). Wkleić zdjęcie z miejsca i już.
Jasne ! Tylko, że wklepanie danych do excela też zajmuje czas, filtrowanie, uzupełnianie, wklejanie. Nie kwestionuję narzędzia. Ale chodzi o to, że obsługa tego narzędzia zajmie 10-20% Twojego czasu.
Nie wiem jak w Twoim przypadku i znanych Ci przypadkach. Ale w mojej obecnej sytuacji i prowadzonych projektach nie stać by mnie było na poświęcanie tak dużej ilości czasu na uzupełnianie rejestrów.
A dzięki takiemu gromadzeniu informacji, łatwo już jest:
1. stawiać zadania dla BHP/ppoż na halach i wydziałach. I rozliczać nawet w KPI, czy jakkolwiek inaczej wskaźnikowo.
2. Mieć podstawę do planowania szkoleń (jedno z 5 podstawowych źródeł informacji o potrzebach szkoleniowych).
3. Mieć wpływ na zarządzanie ryzykiem w organizacjach - wiele z fabryk już pracuje nad swoimi ciągłościami działania i wcześniej czy później trzeba zrobić scenariusz utraty personelu w wyniku wypadku, lub wypadku mnogim, masowym, czy zbiorowym - zależy która ustawa. Tu się stawia konkretne monitorowanie incydentów plus audyty wewnętrzne w kategoriach zdarzeń, które w BCP traktowane są jako czynnik inicjujący.
Ogólnie się zgadzam. Jeśli ktoś ma czas na prowadzenie takich rejestrów i bawieniem się danymi to faktycznie wszystkie te 3 punkty można zrealizować.
Ale planowanie można opierać też na innych, bardziej realnych danych..

Jest to generalnie dość delikatny temat. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji każdej organizacji. W jednych taki system sie sprawdzi i wszystkich zmotywuje, w innych nie będzie działał, bo wszystkim będzie zależało by się wzajemnie "kryć" przed kartkami a w jeszcze innych będzie przesadnie wykorzystywany, gdzie kierownik czy bhp będzie rozdawać kartki za pomiętą koszulę czy rozmiar uśmiechu niezgodny z ustalonym standardem
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Marcin R.:
Grzegorz, oczywiście że mam na myśli fabryki które znam. Zawsze pisałem w taki właśnie sposób. Miałem nadzieję, że stali bywalcy już się przyzwyczaili. Ale dawno to nie zaglądałem, wiec może coś się zmieniło.

Nie jestem stałym.
Ale właśnie tak jest. Koleżanka w zakładzie ponad 1000 pracowników właśnie musiała sporo czasu spędzać na hali. Tak jak pisałem wcześniej. Ludzie mają pretensje, że są mobbingowani, jedni są monitorowani inni nie. Donoszą więc na kolegów/koleżanki... dlaczego mnie zauważyłeś a jego nie ?
Wszystko też zależy od tego jak wysoko postawisz poprzeczkę - za co rozdajesz kartki. Ludzie bowiem zaczynają robić sobie zdjęcia, że ktoś nie trzymał się poręczy jak schodził po schodach, że ktoś schodził po 2 schody, ktoś inny najechał wózkiem widłowym na drogę dla pieszych.
Tak więc to nie jest kwestia zapuszczonej fabryki czy nowoczesnej struktury.
Idealna sytuacja jest taka, ze ten kto donosi czy robi zdjęcia powinien raczej zwrócić uwagę koledze, że zachowuje się w sposób niewłaściwy - a nie "uprzejmie donosi"

Jeśli jest tak, ze wszyscy wszystkim, to znaczy, że ci wszyscy winni być oznaczeni jako zespół BHP/PPOŻ. I jako taki PRZESZKOLONY przez BHP/PPOŻ w zakresie monitorowania i reakcji na incydenty.

Dla tych, co mają problem z monitorowaniem ich pracy - jestem byłym funkcjonariuszem, który miał uprawnienia do mandatowania a wcześniej do prowadzenia postępowań karnych. Na taki wyjątkowych lotów tekst odpowiadałem, czy chce złożyć zawiadomienie? Zawołam kolegę - kolega przyjmie od niego zawiadomienie, ale najpierw skończmy jego przewinienie.

Czyli znowu wracamy do poziomu wyszkolenia liderów bezpieczeństwa - bo tak zwykłem ich nazywać i oznaczać.
Jasne ! Tylko, że wklepanie danych do excela też zajmuje czas, filtrowanie, uzupełnianie, wklejanie. Nie kwestionuję narzędzia. Ale chodzi o to, że obsługa tego narzędzia zajmie 10-20% Twojego czasu.
Nie wiem jak w Twoim przypadku i znanych Ci przypadkach. Ale w mojej obecnej sytuacji i prowadzonych projektach nie stać by mnie było na poświęcanie tak dużej ilości czasu na uzupełnianie rejestrów.

Współczuję. Wyglądam za okno i widzę jak musi wyglądać Twoja praca - poruszanie się we mgle i typowanie na podstawie standardów, które niektórzy szefowie bardziej oblatani potrafią wyrzucić w kosmos, pokazując że u nich te zdarzenia i ryzyka to niekoniecznie poważne, bo sprowadzone do akceptowalnego poziomu.

A 10 czy 20% czasu na prewencję - bo jest to element prewencji, który kierunkuje działania w taki sposób, aby reagować na prawdopodobne i poważne, to chyba nie jest za dużo?
Ogólnie się zgadzam. Jeśli ktoś ma czas na prowadzenie takich rejestrów i bawieniem się danymi to faktycznie wszystkie te 3 punkty można zrealizować.
Ale planowanie można opierać też na innych, bardziej realnych danych..

Wskażesz? Konkretne do zakładu, obiektu, charakterystyki?
Jest to generalnie dość delikatny temat. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji każdej organizacji. W jednych taki system sie sprawdzi i wszystkich zmotywuje, w innych nie będzie działał, bo wszystkim będzie zależało by się wzajemnie "kryć" przed kartkami a w jeszcze innych będzie przesadnie wykorzystywany, gdzie kierownik czy bhp będzie rozdawać kartki za pomiętą koszulę czy rozmiar uśmiechu niezgodny z ustalonym standardem

Tak, to też znam, dlatego wykorzystuję jak pisałem - zespoły. A nie wszystkich i wszędzie. Jak nie działa - zakres reakcji dostaje ochrona, która ma też CCTV i podgląd pod monitoring placu, hal etc. Brak reakcji ze strony ochrony - pajda dla nich.

Masz rację, ze temat delikatny, a ja dodam, ze mimo podobnych firm (w ramach jednej grupy, podobna produkcja) nie znalazłem jeszcze dwóch TAKICH SAMYCH. Co oznacza, że zestaw incydentów, które potem wygenerują i zmaterializują ryzyka, jest bardzo różny. Dlatego, przy stałej współpracy rejestr incydentów jest czymś, co budujemy od razu, na wejściu. Nawet jeśli to będą na początku tylko maile. A moi rejestrują incydenty oznaczając ich istotność.

Bo jakoś inaczej nie wyobrażam sobie uzasadnienia mojej pracy wobec kontrahenta. Nie płaci za to, że jestem, a za to, że pracuję i podnoszę jakieś tam standardy - czy to w ppoż, czy to w bezpieczeństwie informacji, czy bezpieczeństwie fizycznym.
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Współczuję. Wyglądam za okno i widzę jak musi wyglądać Twoja praca - poruszanie się we mgle i typowanie na podstawie standardów, które niektórzy szefowie bardziej oblatani potrafią wyrzucić w kosmos, pokazując że u nich te zdarzenia i ryzyka to niekoniecznie poważne, bo sprowadzone do akceptowalnego poziomu.
Wygladasz nie przez to okno co trzeba. Widzę ze generalnie nie bardzo rozumiesz o czym pisze.
Wnioskuje tez ze nie masz dluzszego doswiadczenia w duzych korporacjach - szczególnie z branży automotive
A 10 czy 20% czasu na prewencję - bo jest to element prewencji, który kierunkuje działania w taki sposób, aby reagować na prawdopodobne i poważne, to chyba nie jest za dużo?
Nie zgadzam sie z Tobą. Klepanie danych o ilości kartek i nagan nie ma nic wspolnego z prewnencja i budowaniem strategii bhp. Sa inne, lepsze metody prewencji
Ogólnie się zgadzam. Jeśli ktoś ma czas na prowadzenie takich rejestrów i bawieniem się danymi to faktycznie wszystkie te 3 punkty można zrealizować.
Ale planowanie można opierać też na innych, bardziej realnych danych..

Wskażesz? Konkretne do zakładu, obiektu, charakterystyki?

o sprawozdaniach rocznych i budowaniu na ich podstawie strategii bylo tu juz kiedyś poruszane. Nie będę do tego teraz wracał. Nie miejsce na to.
Jest to generalnie dość delikatny temat. Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji każdej organizacji. W jednych taki system sie sprawdzi i wszystkich zmotywuje, w innych nie będzie działał, bo wszystkim będzie zależało by się wzajemnie "kryć" przed kartkami a w jeszcze innych będzie przesadnie wykorzystywany, gdzie kierownik czy bhp będzie rozdawać kartki za pomiętą koszulę czy rozmiar uśmiechu niezgodny z ustalonym standardem
Masz rację, ze temat delikatny, a ja dodam, ze mimo podobnych firm (w ramach jednej grupy, podobna produkcja) nie znalazłem jeszcze dwóch TAKICH SAMYCH. Co oznacza, że zestaw incydentów, które potem wygenerują i zmaterializują ryzyka, jest bardzo różny. Dlatego, przy stałej współpracy rejestr incydentów jest czymś, co budujemy od razu, na wejściu. Nawet jeśli to będą na początku tylko maile. A moi rejestrują incydenty oznaczając ich istotność.
Nie mówimy tutaj o incydentach czy near miss. To oczywiste ze tego rodzaju przypadki sie rejestruje i analizuje.
Przypominam ze rozmawiamy o drobnych "występkach" i postepowaniu niezgodnym z przyjętymi w organizacji zasadach
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Marcin R.:
Wygladasz nie przez to okno co trzeba. Widzę ze generalnie nie bardzo rozumiesz o czym pisze.

To chyba nie moja wina? Rozumieć, co autor miał na myśli - nie specjalizuję się.
Wnioskuje tez ze nie masz dluzszego doswiadczenia w duzych korporacjach - szczególnie z branży automotive

Ciekawy wniosek. Niestety błędny ;-))) Choć chętnie się dowiem, co lezy u podstaw.

Swoją drogą, jest to chyba jakiś tekst o zabarwieniu personalnym. Może wróćmy do tematu i przekonaj do swojego zdania merytorycznie, a nie próbując podważyć doświadczenie adwersarza?
Nie zgadzam sie z Tobą. Klepanie danych o ilości kartek i nagan nie ma nic wspolnego z prewnencja i budowaniem strategii bhp. Sa inne, lepsze metody prewencji

A ja się nie zgodzę z tobą. Jest jednym z elementów prewencji, realizowanych jako wskazania w którym miejscu ustawić zabezpieczenia, jak przygotować szkolenia, co wrzucić do security awareness etc.
o sprawozdaniach rocznych i budowaniu na ich podstawie strategii bylo tu juz kiedyś poruszane. Nie będę do tego teraz wracał. Nie miejsce na to.

Skąd weźmiesz sprawozdania roczne, jak nie rejestrujesz incydentów? Same wypadki?

To tak jakby bezpieczeństwo na drogach oceniać przez pryzmat przestępstw. Uciekają wykroczenia. A tu taka ciekawa zależność, jak robiłem audyt bezpieczeństwa dla jdnego z miast. Jak się nacisk większy położyło na wykroczenia, to i przestępstwa z danej kategorii zmniejszyły.
Nie mówimy tutaj o incydentach czy near miss. To oczywiste ze tego rodzaju przypadki sie rejestruje i analizuje.
Przypominam ze rozmawiamy o drobnych "występkach" i postepowaniu niezgodnym z przyjętymi w organizacji zasadach

Teoria wybitej szyby. Sprawdziłem w praktyce - działa. Zaczyna się od drobiazgów.

Kilka miesięcy temu jedna z firm jaką widziałem miała na tablicy 465 dni bez wypadku. Ale za przekroczenie linii wygradzającej drogę dla wózków - było ostrzeżenie. Drugiego nie było (dla kontraktorów) dla pracowników - drugie było ostatecznym, trzeciego nie było. Wszak drobne...

W tej konkretnej firmie nawet wymiana żarówki nie jest drobna. Instruktaż dla zewnętrznych i 3 osoby wykonują.

Tak rozmawiamy o drobnych naruszeniach. Ale najczęściej to z nich są mniej drobne skutki. Bo tych drobnych zebrać się może naprawdę kilka i skutek będzie naprawdę poważny. W najnowszym wydaniu Służby Utrzymania Ruchu na ten temat piszę. Może warto.
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Grzegorz, proponuję podzielić naszą rozmowę na część prywatną i publiczną.

Dalsze wycieczki personalne pozwolę sobie przekierować na prv - wyjaśnię Ci podstawy moich twierdzeń dot. zrozumienia koncernowych struktur i zawiłości oraz różnic pomiedzy zdarzeniami typu potencjalnie wypadkowe a drobne naruszenia.

Jeśli masz do mnie jeszcze jakieś pytania, chcesz poznać i zrozumieć moje zdanie w temacie karania pracowników za drobne naruszenia to możemy dalej kontynuować dyskusję na forum publicznym
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Była sobie odpowiedź... Moderator (uczestnik powyżej) zdaje sie ją wyciął. Nie chce mi się drugi raz pisać.

ŻENADA

EDIT: Pytający pytał o budowlankę, nie widzę podstawy do automotive.
EDIT2: Co firma to inaczej, więc dobre recepty, a już jedyne słuszne nie istnieją
EDIT3: Nadal uważam, że rejestr incydentów jest OK, nawet uzasadnienia podsumowałem, ale moderator uznał, że lepiej wyciąć ;-)))
EDIT4: nie chce niczego poznawać, żadnych historii - są specjalne programy TV dla takich spraw. Tu jest wątek Krystiana, który prosi o podzielenie się opiniami. I tych opinii sie nie tnie.

Krystianie - zapraszam na PW - tam ci uzasadnię- tutaj się nie da.Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 19:43
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Tak, to ja jestem tym złym moderatorem.
Tak, wyciąłem Twoją wypowiedź.

Uzasadniłem to w prv w taki sposób (kopia korespondencji):
"Pozwoliłem sobie skasować ostatnią wypowiedź w temacie karania. Jako moderator mam taką możliwość

Uzasadnienie:
Myślałem, że zgadzasz się na ten dżentelmeński układ że komplementy będziemy sobie prawić prywatnie a na forum wrócimy do rzeczowej dyskusji. Uznałem, że zrobiłeś błąd zupełnie niepotrzebnie wyciągając to co sobie pisaliśmy prywatnie i zupełnie niepotrzebnie nadal pogłębiając konflikt. Jestem ciekaw dlaczego nie miałeś tyle odwagi napisać mi tego na prv tylko publicznie "kozaczysz" Ale nie oczekuję dalszej wymiany korespondencji

Nie będę się odnosił do tego na napisałeś. Szkoda czasu, już zdecydowanie za dużo go niestety poświęciłem myśląc, że dyskusja bedzie ciekawa.

Co do reszty Twojej publicznej wypowiedzi nie mam zastrzeżeń. Możesz więc raz jeszcze napisać to co napisałeś"

Po skasowaniu Twojej wypowiedzi próbowałeś mnie zastraszyć pisząc (kopia korespondencji):
"Ubawiłem się setnie. Naprawdę daj ty mi już dzis spokój. I uważaj na niektóre ruchy, ja uważnie patrzę. Jak przegniesz, to wiem co robić"
"...Na nic się nie zgadzam, bo nie jesteś dla mnie żadnym gościem, co może mi warunki stawiać. Nie znam cię, nie mam zamiaru znać. A postów nie tnij, chyba że tchórzysz przed dyskusja na argumenty. To wtedy sobie tnij...
Bo chyba nie wierzysz w ludzi, którzy potrafią zauważyć że pisze gość z budowlanki a jedyne słuszne tezy daje gość z automotive"

Przykro mi, że musiałem Twoją wypowiedź skasować w całości. Przykro mi, że musiałem upublicznić treść naszej prywatnej korespondencji. Przepraszam za to uczestników tej dyskusji. Niestety pierwsza jej część miała charakter obraźliwy.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: niekodeksowe karania pracowników

A ja się zgodziłem na publikację treści prywatnej korespondencji?

Właśnie naruszyłeś prawo. Poza tym strasznie wyciąłeś ;-))) Czemu nie dajesz oryginału - jak zacząłeś? I żeby jasno było - ja ci na to nadal zgody nie daję. Jako strona korespondencji prywatnej mam jak najbardziej do tego prawo.

Powtórzę nadal - ŻENUJĄCE postępowanie.Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 20:32
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

EDIT: Pytający pytał o budowlankę, nie widzę podstawy do automotive.
Przeczytałem uważnie obie wypowiedzi Krystiana. Nigdzie nie pojawia się pytanie o branżę budowlaną. Nigdzie nie wspomniałem, że to o czym piszę stosowane było w branży motoryzacyjnej. W pierwszej wypowiedzi napisałem: "ja słyszałem o..." Nie napisałem w "mojej firmie" czy "w branży motoryzacyjnej..."
Bezpieczeństwo pracy jest uniwersalne. Są subtelne różnice pomiędzy branżami ale nie wierzę, że rozwiązań z branży motoryzacyjnej nie da się przenieść na budowy.
EDIT2: Co firma to inaczej, więc dobre recepty, a już jedyne słuszne nie istnieją
EDIT3: Nadal uważam, że rejestr incydentów jest OK, nawet uzasadnienia podsumowałem, ale moderator uznał, że lepiej wyciąć ;-)))
Nieprawda ! W każdej wypowiedzi zgadzałem się, że incydenty (dla mnie są to drobne przecięcia, rozcięcia, siniaki itp) trzeba rejestrować i na poważnie analizować. Również tzw near miss - nazywane również jako zdarzenia potencjalnie wypadkowe. To nasz prawny obowiązek.
W swoich wypowiedziach poddawałem w wątpliwość sens rejestrowania wykroczeń w stylu: ktoś przeszedł przed drogę dla pojazdów w miejscu niedozwolonym, ktoś biegł zamiast chodzić, ktoś na schodach robił duży krok omijając jeden stopień...
EDIT4: nie chce niczego poznawać, żadnych historii - są specjalne programy TV dla takich spraw. Tu jest wątek Krystiana, który prosi o podzielenie się opiniami. I tych opinii sie nie tnie.
Znaczna większość Twojej wypowiedzi (około 70%) nie miała związku z pytaniem Krystiana. Przeprosiłem Cię za usunięcie pozostałej części. Ale GL nie daje innych możliwości.
Marcin R.

Marcin R. BHP i Ochrona
Środowiska

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Grzegorz K.:
A ja się zgodziłem na publikację treści prywatnej korespondencji?
Dobrze, przecież wiesz co robić.
Właśnie naruszyłeś prawo. Poza tym strasznie wyciąłeś ;-))) Czemu nie dajesz oryginału - jak zacząłeś? I żeby jasno było - ja ci na to nadal zgody nie daję. Jako strona korespondencji prywatnej mam jak najbardziej do tego prawo.
Sam sobie zaprzeczasz. Ja chętnie udostępnię całość, nie mam nic do ukrycia. Ale szanuję Twoje zdanie.
Oryginalną treść korespondencji przesłałem do GoldenLine. Poczekam jakie podejmą kroki, co zaproponują.
Powtórzę nadal - ŻENUJĄCE postępowanie.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: niekodeksowe karania pracowników

Do edit1:
To ty do mnie napisałeś o doświadczeniu w automotive, jakby miało związek z tematem. Dorzuciłeś też duże korporacje:

Wnioskuje tez ze nie masz dluzszego doswiadczenia w duzych korporacjach - szczególnie z branży automotive

Do edit3: czytanie ze zrozumieniem się kłania. Z treści wynika, że podałem w podsumowaniu argumenty za, a wycinając całego posta, wyciąłeś również to uzasadnienie.

A ty mi na to odpisujesz, że nie jesteś przeciw.

Znaczy przeciw czemu? ;-))) Bo już nie wiem. Mojemu edit 3?

Edit4: Procentowo było pół na pół. A odpowiem zawsze na personalne ataki i już. W ogóle tak pociąłeś ten wątek, ze o matko.

I zobacz, masz sukces. Ja ci napisałem, że nie chce mi się dalej z tobą na przytyki i wycieczki gadać a udało ci się. Na PW już nie piszesz, tu teraz męczysz. Cóż... Chylę czoła przed talentem...

Na razie nie wrócę do podsumowań, bo obawiam się, że zaraz i to wyleci,. Bo nie pasuje do obrazu kreowanego przez moderatora...

Ubaw mam, ale wybacz, jak tylko mi wszystkie pliki załadują się na ftp-a to wracam do pracy.

EDIT: pliki na miejscu. Zgodnie z informacją - wypadam z dyskusji. Niemniej śledzić będę i jak tylko będę mógł pomóc jakoś, to pomogę. Bo tak. Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 21.10.12 o godzinie 20:45

konto usunięte

Temat: niekodeksowe karania pracowników

ojoj, no to się narobiło.
Panowie bez nerwów, proponuję zakończyć dyskusję.
Dalsze przepychanki nic nie dadzą.

Dziękuję serdecznie za odpowiedzi.

Odnośnie kartek wiem że w koncernowej firmie stosują, ponoć chwalą, jednak ja mam mieszane uczucia. W ocenianiu swoich mogą być przydatne, natomiast podwykonawców za dużo zabawy - za duża rotacja, przynajmniej na dużej liniowej budowie.



Wyślij zaproszenie do