konto usunięte
konto usunięte
Temat: wybaczenie
Może wystarczy po prostu przeprosić za dawne błędy? To może pomóc i osobom, które Ty skrzywdziłaś i Tobie w wybaczeniu samej sobie. Według mnie to, że zdajesz sobie w pełni sprawę, że popełniłaś w przeszłości błędy i to, że się do nich przyznajesz to już bardzo dużo!:)konto usunięte
Temat: wybaczenie
Problem w tym, że u nas nigdy nie było normalnych rozmów, proszę, dziękuję, przepraszam, jak Ci minął dzień?, więc teraz normalna rozmowa to raczej coś wręcz nieosiągalnego. Żeby normalnie rozmawiać, musiałabym się zdobyć na mega odwagę i czasem się staram normalnie rozmawiać, ale na dłuższą metę cale mi to nie wychodzi.Mimo wszystko dziękuję za radę, bo jest prosta i chyba najlepsza, a czasu nie cofnę.
konto usunięte
Temat: wybaczenie
Monika, ważne, że próbujesz. Pamiętaj też o tym, że jeżeli ktoś nie zauważa Twoich prób i nie potrafi ich docenić, to wówczas wina za nierozwiązane sytuacje leży po obu stronach. Jeżeli nie możesz sobie z tym poradzić psychicznie, to może powinnaś sięgnąć po profesjonalną pomoc. Nie możesz liczyć na rozmowę z najbliższymi - spróbuj z psychologiem. Poza tym pamiętaj, że ciągłe obwinianie siebie za to, co było nie ma sensu. Lepiej zapomnieć o tym, co kiedyś i skupić się na tym, co obecne. Chcesz naprawić swoje błędy z przeszłości? Nie popełniaj ich nigdy więcej i nie pozwól, żeby zawładnęły - a raczej wspomnienia o nich - Twoim obecnym życiem!
Małgorzata
A.
Żywiołu nie da się
przewidzieć
....jestem żywiołem
.
Temat: wybaczenie
To co było już przepadło nie da się cofnąć czasu , ale można to stopniowo wynagrodzić , naprawić .Piszesz , że rozmowy są zbyt ciężkie ..może małe skromne gesty ..zacznij od uśmiechu, podaruj bukiecik kwiatów samodzielnie nazbieranych na łące . Niby nic, a jednak wiele .
Marcela K. HR
Temat: wybaczenie
U każdego proces wybaczania, zapominania przebiega inaczej. Bo każdy z nas ma inną pamięć, wrażliwość, godność, ...., a i przewinienia mogą być bardzo różnego kalibru. Dlatego nikt poza tobą samą nie powie ci, co konkretnie musi się stać (co musisz zrobić, powiedzieć), abyś sobie wybaczyła. Bo z tego co piszesz chodzi o twoją ocenę przeszłości i twoje wyrzuty sumienia, a nie o to co czują i myślą o tobie twoi rodzice?Poza tym każda emocja którą czujesz (żal, złość, wstyd, itd.) jest elementem twojej przemiany i bez tych emocji by do niej nie doszło. Więc zamiast z nimi walczyć, daj im tyle czasu ile potrzebują, a z czasem stracą na sile, aż w końcu zgasną.
Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener
Temat: wybaczenie
Monika Sobolewska:
Często to dzieci muszą wybaczyć rodzicom, a czy i jak można wybaczyć sobie, za to jakim się było dzieckiem, nastolatkiem, potem dorosłym dzieckiem. Bardzo mnie to gryzie od jakiegoś czasu, chociaż to poczucie iny noszę chyba od zawsze, a niedawno po prostu znów się ujawniło. Pewnie to co czuję w związku z tym kiedyś minie, ale na razie nie umiem sobie darować. Z jednej strony czuję złość, z drugiej to poczucie winy, za to jakim byłam dzieckiem.
Kto jest odpowiedzialny za to, jakimi jestesmy dziecmi?
Co do tej pory robilas, aby wybaczyc?
Dlaczego to dzieci musza wybaczac rodzicom?
Jestes dorosla osoba czy doroslym dzieckiem?
konto usunięte
Temat: wybaczenie
Nie wiem kto jest odpowiedzialny, każdy człowiek jest indywidualnością. To jest trudne pytanie.Nie wiem ,czy cokolwiek robiłam aby sobie wybaczyć; nie bardzo wiem z jakich względów nie umiem się uwolnić od tego poczucia winy...może mam z niego jakieś korzyści.
Często spotykam się z tym, że ktoś ma do rodziców wiele pretensji. Nie wiem czy te osoby czują potrzebę wybaczenia rodzicom, ale albo tego chcą albo po prostu nie czują, ze potrzebują wybaczyć Użyłam określenia "muszą", ale nie chodzi mi o powinność, a raczej o sam fakt wybaczenia, z chęci.
Dla rodziców jestem dzieckiem, a przynajmniej kimś z kim przeżyli prawie 30 lat, kimś kogo wychowywali, zrodzili, z kim żyli pod jednym dachem. Nawet gdybym nie określała siebie dzieckiem swoich rodziców, a np. człowiekiem, dorosłym, to faktów nie zmienia.
Zadała Pani trudne pytania!:)
konto usunięte
Temat: wybaczenie
Może zacznę od tego czym jest a czym nie jest wybaczanie:Wybaczenie jest wymazaniem poczucia winy złości i smutku, Odpuszczeniem sobie tych nieprzyjemnych i często destrukcyjnych emocji.
Wybaczenie nie jest zapominaniem tego co się stało ponieważ, zapominanie przeszłości powodowało by ignorancje i narażało że osoba zostanie skrzywdzona lub sama się skrzywdzi ponownie.
Jeżeli jest osoba która zrobiła ci coś złego, lub jeżeli ty zrobiłaś sobie sama coś złego lub innym, to nie oznacza to że wybaczając w jakikolwiek sposób usprawiedliwiasz to działanie lub akceptujesz je.
Wybaczenie nie jest też dla kogoś innego ale zawsze dla osoby która wybacza. Jeżeli ktoś ci coś zrobił to ta osoba nie odniesie żadnej korzyści z wybaczenia, tylko ty te korzyści będziesz miała. Tak samo jeżeli wybaczysz sobie to będzie oznaczało że odpuszczasz sobie emocje skumulowane w związku z jakimiś zdarzeniami. Po to by pójść do przodu i przestać żyć przeszłością.
Z doświadczenia wiem że ludzie potrafią wybaczyć wszystko zaczynając od tego, że wybaczą rodzicom maltretowanie lub gwałty, obcym osobom za to że ich skrzywdzili w jakikolwiek sposób, aż po czynności które czynili wobec siebie samych i czy będzie to obżarstwo, alkoholizm czy też wyżywanie się na swojej rodzinie.
Wybaczyć można wszystko sobie lub innym, Niestety w społeczeństwie polskim jesteśmy wychowywani by tłumić i jednocześnie trzymać się gniewu, poczucia winy i innych nieprzyjemnych uczuć. Nikt nie uczy jak wybaczać. A nie jest to takie trudne. Trzeba tylko pokazać drogę i jeżeli będziesz chciała to nauczysz się jak wybaczać. I wybaczając wymażesz cały gniew smutek i poczucie winy który jest w tobie.
Pozdrawiam Kuba
Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener
Temat: wybaczenie
Monika Sobolewska:To dlaczego z góry zakładasz, że tylko ty jesteś odpowiedzialna?
Nie wiem kto jest odpowiedzialny, każdy człowiek jest indywidualnością. To jest trudne pytanie.
Nie wiem ,czy cokolwiek robiłam aby sobie wybaczyć; nie bardzo wiem z jakich względów nie umiem się uwolnić od tego poczucia winy...może mam z niego jakieś korzyści.Jeśli nigdy nic nie zrobiłaś, to pomyśl, co to mogłoby być?
Nie pytaj dlaczego, tylko co mogę zrobić, aby nie czuć się winna.
Często spotykam się z tym, że ktoś ma do rodziców wiele pretensji. Nie wiem czy te osoby czują potrzebę wybaczenia rodzicom, ale albo tego chcą albo po prostu nie czują, ze potrzebują wybaczyć Użyłam określenia "muszą", ale nie chodzi mi o powinność, a raczej o sam fakt wybaczenia, z chęci.Zgadzam się z Kubą - wybaczenie to nie zapomnienie, ale akceptacja.
To akceptacja tych raniących uczuć, przykrych sytuacji, które doprowadziły nas tak, gdzie
być może nie chcemy być.
Jak jest w twoim przypadku?
A ty jak siebie widzisz, jak dorosłą kobietę czy jak małą dziewczynkę?
Dla rodziców jestem dzieckiem, a przynajmniej kimś z kim przeżyli prawie 30 lat, kimś kogo wychowywali, zrodzili, z kim żyli pod jednym dachem. Nawet gdybym nie określała siebie dzieckiem swoich rodziców, a np. człowiekiem, dorosłym, to faktów nie zmienia.
A może jako dorastającą nastolatkę, albo staruszkę o siwych włosach?
Kolejne "trudne" pytanie:
Komu trudniej wybaczyć: rodzicom, że nas tak wychowali, czy samym sobie, że na to pozwoliliśmy?
konto usunięte
Temat: wybaczenie
Dziękuję Pani i Wszystkim za odpowiedzi!Bo nie wiem co by było, gdyby się okazało, że mieli swój współudział.
Bo nie chcę wracać do czasu, kiedy myślałam, że mają swój współudział...Ani przeżywać tych emocji, ani wystawiać na niebezpieczeństwo odwrotnej sytuacji niż w pytaniu, niemożności wybaczenia Im... Chyba jednak brak wybaczenia, zżera trochę od środka, to nie jest dobre.
Bo to jest teraz dla mnie najprawdziwsza wersja,
Bo jestem na terapii i teraz w sumie nie wiem nic, nie jestem pewna tego co było, co będzie.
To jest trudne pytanie...Jeśli, tak jak pisze Jakub, chodzi o wymazanie poczucia winy, smutku i złości ( a właśnie o to mi chodzi) to jakoś opacznie widzę to tak, że jeśli sobie to wszystko odpuszczę, to i tak będzie źle, bo nie będzie żadnego zadośćuczynienia dla poszkodowanych. Śmieszne pojmowanie, bo oni i tak nic nie mają z mojego przeżywania, a ja najwidoczniej mam, karę, która pewnie mi tak na zdrowy rozum szkodzi, na głębszym poziomie pomaga- stanowi namiastkę zadośćuczynienia, a im nie pomaga w żaden sposób. Zakręciłam to wytłumaczenie.
Nie wiem jak jest w moim przypadku, teraz nie wiem wielu rzeczy, a w życiu stoję w miejscu, w którym fakt, nie chcę być, ale zdaję sobie sprawę, że stoję tu przez własne działania. Tylko ta świadomość chyba jest niepełna albo wcale jednak jej nie mam, bo nadal tu jestem. Naprawdę nie mam pojęcia co mnie blokuje, nie wiem jak będzie i szkoda mi czasu, który teraz marnuję.
Czuję się z sobą tak jak się czuję i na razie nie wiem kim jestem. Raczej jak dziecko, niestety.
Kto mi powie jak się czuje dorosła kobieta :)?
Myślę, że dziecko przyjmuje to, co od rodziców dostaje i do pewnego okresu życia, rodzice, otoczenie to jest jego cały świat, nie weryfikuje, nie mówi to biorę, tamtego nie, tu się mamo mylisz, tam masz rację, wychowuj mnie w taki, a taki sposób. Jeśli chodzi o sposób wychowania, to była tylko i wyłącznie ich sprawa, wyboru raczej nie miałam i nie rozpatruję kategorii "wybaczyć sobie, że pozwoliłam im tak mnie wychować"- brałam co dawali, z pozycji dziecka, które nie ma takiej wiedzy i doświadczenia, jakie ma dorosła osoba.
Jedno pewne, teraz mogę weryfikować, przyjmować , odrzucać, ale na razie jest trudno...
Ewa
S.
patrzę,
słucham,myślę...
Temat: wybaczenie
Monika Sobolewska:
Dziękuję Pani i Wszystkim za odpowiedzi!
Myślę, że dziecko przyjmuje to, co od rodziców dostaje i do pewnego okresu życia, rodzice, otoczenie to jest jego cały świat, nie weryfikuje, nie mówi to biorę, tamtego nie, tu się mamo mylisz, tam masz rację, wychowuj mnie w taki, a taki sposób. Jeśli chodzi o sposób wychowania, to była tylko i wyłącznie ich sprawa, wyboru raczej nie miałam i nie rozpatruję kategorii "wybaczyć sobie, że pozwoliłam im tak mnie wychować"- brałam co dawali, z pozycji dziecka, które nie ma takiej wiedzy i doświadczenia, jakie ma dorosła osoba.
Jedno pewne, teraz mogę weryfikować, przyjmować , odrzucać, ale na razie jest trudno...
Otóż to, Moniko: "dziecko nie ma wyboru"-nie ponosi winy
Wówczas-gdy byłaś dzieckiem i nastolatką- postępowałaś dokładnie tak,jak potrafiłaś najlepiej dla siebie i otoczenia- ze swoim ówczesnym stanem wiedzy i umiejętności emocjonalnych oraz doswiadczenia życiowego.
We wszystkich nurtach terapeutycznych jakie znam przyjmuje sie takie założenie,ze człowiek zawsze postępuje najlepiej jak potrafi w danym momencie (w sytuacji, w swoim stanie wiedzy, stanie psychicznym).
Poczucie winy to refleksja post faktum z innego juz poziomu wiedzy i refleksji. teraz jesteś już inna osobą- wówczas potrafiłaś tylko tak postępować ,jak postępowałaś (starając sie rozwijać i przetrwać)-do czego każdy człowiek ma prawo niezbywalne). Twoje obwinianie siebie niczego nie zmieni,ani nic nikomu nie da.
Patrz do przodu z wnioskami wyciągniętymi z cennej nauki wyniesionej z przeszłości.
Na pewno terapia będzie pomocna w Twoim rozwoju.
Powodzenia.
konto usunięte
Temat: wybaczenie
Szkoda, ze nie da się tego co piszesz tak po prostu wpakować do głowy.Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!:)
Ewa
S.
patrzę,
słucham,myślę...
Temat: wybaczenie
Monika Sobolewska:
Szkoda, ze nie da się tego co piszesz tak po prostu wpakować do głowy.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!:)
Na szczęście można rozwijać umiejętność zdrowego sposobu myślenia, a co za tym idzie wpływać na swoje emocje i zachowania-np. w terapii poznawczo-behawioralnej :-)
konto usunięte
Temat: wybaczenie
Monika Sobolewska:
Szkoda, ze nie da się tego co piszesz tak po prostu wpakować do głowy.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi!:)
A tam się nie da.
Z wybaczaniem całej rodzinie i samemu sobie. Za to co się zrobiło to z 2 czasami 3 godziny roboty.
konto usunięte
Temat: wybaczenie
:)
Monika
J.
Trener Umiejętności
interpersonalnych
Temat: wybaczenie
Monika Sobolewska:
Nie wiem kto jest odpowiedzialny, każdy człowiek jest indywidualnością. To jest trudne pytanie.
Nie wiem ,czy cokolwiek robiłam aby sobie wybaczyć; nie bardzo wiem z jakich względów nie umiem się uwolnić od tego poczucia winy...może mam z niego jakieś korzyści.
Często spotykam się z tym, że ktoś ma do rodziców wiele pretensji. Nie wiem czy te osoby czują potrzebę wybaczenia rodzicom, ale albo tego chcą albo po prostu nie czują, ze potrzebują wybaczyć Użyłam określenia "muszą", ale nie chodzi mi o powinność, a raczej o sam fakt wybaczenia, z chęci.
Dla rodziców jestem dzieckiem, a przynajmniej kimś z kim przeżyli prawie 30 lat, kimś kogo wychowywali, zrodzili, z kim żyli pod jednym dachem. Nawet gdybym nie określała siebie dzieckiem swoich rodziców, a np. człowiekiem, dorosłym, to faktów nie zmienia.
Zadała Pani trudne pytania!:)
RODZICE: Nikt nam ich nie wybrał, są jacy są... Jednak jest kilka bardzo ważnych etapów w życiu rozwoju każdego dziecka, pozwolę je sobie wymienić kolejnością chronologiczną w jakiej następują po sobie..:
1. Ufność vs. Nieufność
2. Autonomia vs. Wstyd i zwątpienie
3. Inicjatywa vs. Poczucie winy
4. Pracowitość vs. Poczucie Niższości
5. Tożsamość vs. Pomieszanie tożsamości
6. Bliskość vs. Izolacja
To są te etapy. Każdy z nas w procesie wychowania kolejno wraz z wiekiem, przy pomocy rodziców, najbliższych zmaga się z tymi właśnie konfliktami wychowawczymi:) Oznaczałoby to, że za nasz rozwój odpowiadają rodzice.
ONI uczą Cię
- ufności / nieufności do świata
- samodzielności/ wstydu, zażenowania, lękiem przed wykonywaniem nowych zadań
- mają wpływ na to czy w życiu kieruje Tobą wieczne poczucie winy itp.
Każdy z nas ma inne podejście do życia, obowiązków. Jeśli robiłaś rzeczy z którymi Ci głupio, a rodzice nad tym nie panowali- znaczy, że nie radzili sobie z wychowaniem. Bezsilność? Nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach trucnych?
Istnieją również rodzice, którzy są wiecznie niezadowoleni ze swoich pociech. A dzieci chcąc być kochane całe życie próbują zdobyć ich uznanie, szacunek, uwagę- zdarza się, że nigdy tego od nich nie dostają-albo nie w takich ilościach jakich potrzebują. Czyj to jest problem tak na prawdę?????
Zachęcam do poczytania mojego artykułu o tym, czego dzieciom brakuje w tych czasach:
http://freez44.blogspot.com/2012_04_01_archive.html
http://freez44.blogspot.com/2012/05/kochani-rodzice-je...Monika Janicka edytował(a) ten post dnia 17.06.12 o godzinie 01:35
Podobne tematy
Następna dyskusja: