Agata
Zawodna
Student, Wyższa
Szkoła Pedagogoki i
Administracji w
Poznaniu
Temat: toksyczna teściowa
Witam,Mam problem ze swoją teściową. Jestem szczęśliwą żoną od dwóch lat. Niepokoi mnie jednak mama mojego męża. Sprawa jest długa i mogłabym o niej napisać książkę, postaram się jednak skrócić najbardziej jak się da.
Otóż, mój problem polega na tym, że nie bardzo wiem jak mam się odnosić do mojej teściowej. Najchętniej odcięłabym się od niej i udawała, że nie znam jej.
Wiem, że mnie nie lubi i vice versa. Różni nas jednak fakt, że ja nie włażę jej w życie z butami i nie staram się rozpieprzyć jej związku. Rozumiem, że odebrałam jej ukochanego synka (którego z miłości w dzieciństwie biła i poniżała,w rezultacie wyrzuciła z domu!!). Rozumiem też, że jakąkolwiek nie byłabym kobietą, zawsze będzie źle.
Przerabialiśmy już tematy typu:
1. ja jestem panną lekkich obyczajów (bardzo delikatnie mówiąc)
2. mój mąż mnie zdradza
3. ja zdradzam męża
4. anonimy do męża
5. podstawiane panny na miesiąc przed ślubem (lepsze kandydatki na żonę niż ja)
6. "przypadkowe" zdradzenie planu usunięcia mnie (miało to być otrucie)
7. obrażanie i wyzwiska są na porządku dziennym (już na nie nie reaguję)
8. wypominanie wesela (podobno czuła się na nim już żul-jak sama określiła)
9. zazdrość o teścia (twierdzi, że podrywam jej męża!!)
i wiele innych
Najgorsze jest to, że nie potrafię jej wprost powiedzieć co o niej myślę!! Męczę się sama ze sobą, bo nie mam z kim o tym porozmawiać. Ilekroć zaczynam temat z mężem, to on wysłucha mnie i stwierdza, że on nic na to nie może poradzić. Początkowo myślał, że to we mnie jest problem, potem starał się z nią rozmawiać, ale to nic nie dało.
Mam wrażenie, że sam też nie wie co ma robić. Po mału robię się przewrażliwiona na jej punkcie!! A nie chcę niszczyć swojego małżeństwa z jej powodu. Wiem, że męża tez boli ta sytuacja. On sam jest na rozdrożu z jednej strony nie chce jej znać, a z drugiej opowiada jej wszystko. Nie potrafi wypośrodkować.
Co ja mam robić?? Udawać, że wszystko jest ok, czy może odciąć się?? Boję się, że jej nienawiść do mnie urośnie kiedyś do takich rozmiarów, że zrealizuje swój plan (patrz: pkt 6).
Będę wdzięczna za odp.