Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: matura - stres dla rodzica

Witam, dawno temu miałem problem z 15 - latką. Teraz ma 18 i będzie zdawać maturę. Pewnie zda (bo wszyscy zdają), ale co dalej? Niby nie mam parcia "żeby koniecznie na studia", ale chciałbym, by wybrała dobrze ( znaczy sama i oczywiście prawo;)). Mój/nasz rodzicielski problem: Dać na wstrzymanie - niech się uczy tyle ile chce i czuje (jak tak tłumaczyłem mojej mamie), zda - to zda, nie - to nie, czy też stresik i kijem do nauki? Lub raczej: Szukam "pocieszenia", że jako rodzic zrobiłem wszystko/wiele by córka "miała lepiej niż my" (coś takiego ja słyszałem od mamy). Dodam, że nie hołduję hasłom "studia jako awans społeczny" i "wstyd przed rodziną". Natomiast uważam, że studiowanie jako proces poznawczo-rozszerzeniowopoglądowy na świat.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:
Dodam, że nie hołduję hasłom "studia
jako awans społeczny" i "wstyd przed rodziną". Natomiast uważam, że studiowanie jako proces poznawczo-rozszerzeniowopoglądowy na świat.

Jeśli córka w ciągu 18 lat waszego bycia razem miała okazję poznać twoje poglądy (na tym polega wszak wychowanie) , to swoje już zrobiłeś. Moim zdaniem 18 letnia osoba sama powinna podejmować decyzje, nawet jesli oznacza to "uczenie sie na błędach".
Rola rodziców ,moim zdaniem, powinna się ograniczyć w takiej sytuacji do udzielania konkretnego wsparcia, gdy dziecko o to prosi (oczywiscie na miarę możliwości czasowych i finansowych rodziców)i tzw wsparcia psychicznego ;-)

konto usunięte

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:
nie ma jednej słusznej odpowiedzi na Twoje pytanie. Każdy będzie Ci radził podług siebie. Z moich doświadczeń: w wieku 18, 19 lat byłam bardzo inteligentną, oczytaną dziewuszką, ale kompletnie nieżyciową. Pieniądze brały się wg mnie z mamy portfela, a w nim z banku. Wszyscy byliśmy zdrowi i piękni, a przed każdym z nas, licealistów, rozpościerał się czerwony dywan wiodący ku świetlanej przyszłości.
Studia wybrałam polonistyczne, bo tak strasznie kocham książki i na pewno jakoś to będzie, a poza tym to przecież mama i tata są i mi zawsze pomogą, prawda? nie przypuszczałam tylko, ze mama umrze i będziemy z tatą bardzo biedni i z ledwością będziemy się mogli sami utrzymać i że okaże się, że bardzo niedobrze było, że nie skończyłam studiów za mamy życia.

Moja rada: zrób wszystko, by Twoja córka poszła na studia, a podczas nich zrobiła milion kursów dodatkowych- języków, prawo jazdy, kurs na wózki widłowe, pilotażu awionetki- whatever :) zrób, bo może Ciebie/żony zabraknąć i gdy jej się będzie źle w życiu wiodło, to nie będzie mogła już nigdy pozwolić sobie np na kurs prawa jazdy czy kurs podyplomowy. Niech także korzysta ze swojego otwartego i chłonnego jeszcze umysłu, by się uczyć jak najwięcej- nie wiadomo, co się jej przyda, a studia rozwijają intelektualnie i mimo wszystko zwiększają szanse na pracę na tym dziwnym rynku pracy.
Pokieruj córką- moim zdaniem w tym wieku nie jest się jeszcze na tyle dojrzałym, by mądrze o sobie decydować, ułatw dziecku, jak możesz jego życie.

Temat: matura - stres dla rodzica

Niby piszesz o córce, a jej w twojej wypowiedzi kompletnie nie ma. Jakby nie istniała. Nic o niej nie piszesz. Jesteś tylko TY, TY-RODZIC, TWOJA mama, no i TWÓJ problem
Jaka jest twoja córka? Czy ma osobowość, zainteresowania, swoje zdanie, marzenia? Co ona chciałaby robić po maturze? Czy ona to wie? Czy z nią o tym rozmawiałeś? Może sama nie wie bo zawsze to TY zawsze miałeś problem co ona ma robić?
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: matura - stres dla rodzica

Bo to ja/my mamy problem RODZICA. Córka nie ma problemu;) Ona wie, że zda i pewnie jakieś studia znajdzie. Luzik. Co maja wspólnego jej zainteresowania i zapatrywania na życie z tym, że nie wiem czy kijem do nauki, czy dać na wstrzymanie?

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:
Bo to ja/my mamy problem RODZICA. Córka nie ma problemu;) Ona wie, że zda i pewnie jakieś studia znajdzie. Luzik. Co maja wspólnego jej zainteresowania i zapatrywania na życie z tym, że nie wiem czy kijem do nauki, czy dać na wstrzymanie?
A do tej pory wiedziałeś czy kijem czy na wstrzymanie? Co się zmieniło, że teraz nie wiesz?
Pytasz co mają wspólnego jej zainteresowania i zapatrywania na życie z twoim postępowaniem względem niej? No właśnie, jakie jest twoje zdanie na ten temat? Co ma wpływ na twoje postępowanie?
Gośka J.

Gośka J. Urząd
Wojewódzki/Wydział
Bezpieczeństwa i
Zarządzania Kr...

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:

Przepraszam, że tak, ale muszę:

1. "Dodam, że nie hołduję hasłom "studia jako awans społeczny" i "wstyd przed rodziną" - myślę jednak, że hołdujesz. Czasem człowiek okłamuje samego siebie mówiąc: ja nie jestem taki jak moi rodzice, bądź ja nigdy nie będę taki jak moi rodzice, a jak się takim staje to ze wstydu przed samym sobą piszą właśnie takie rzeczy jak Ty.

2. Pewnie zda (bo wszyscy zdają) - hm...statystycznie rzecz ujmując jest to kompletną bzdurą, co napisałeś, ale niech Ci będzie...

3. "... ale co dalej?" - no właśnie co dalej? Co moja córcia wybierze? To, co jest dla niej dobre, czyli to, co uważa tata: prawo itd..., czy jednak oleje tatę i wybierze, co chce albo nic...?!

4. "Niby nie mam parcia "żeby koniecznie na studia", ale chciałbym, by wybrała dobrze ( znaczy sama i oczywiście prawo;))" - to zdanie wpłynęło na to, że pierwsze, co sobie pomyślałam czytając Twojego posta to to, że nie chciałabym mieć takiego taty. To zdanie zaprzeczyło wszystkiemu, co napisałeś potem, czyli że studiów nie traktujesz, jako coś wielkiego itd...

5. " Szukam "pocieszenia", że jako rodzic zrobiłem wszystko/wiele by córka "miała lepiej niż my" (coś takiego ja słyszałem od mamy)" - szukasz pocieszenie u nas? Może lepiej go poszukać u mamy skoro jej zdanie jest aż tak ważne... Poza tym kto się tu ma podjąć oceny Twojego ojcostwa i kto ma Ci udzielić "rozgrzeszenia"?

6. "Bo to ja/my mamy problem RODZICA. Córka nie ma problemu;)" - to jedyne zdanie, z którym się w 100% zgadzam:)

7. "Co maja wspólnego jej zainteresowania i zapatrywania na życie z tym, że nie wiem czy kijem do nauki, czy dać na wstrzymanie?" - no jak Ty tego nie wiesz to ja już nie wiem, co myśleć...

Marcela zadała Ci pytanie, co się stało, że teraz masz te wątpliwości, których wcześniej nie miałeś? A ja znam odpowiedź na to pytanie: bo wcześniej mogłeś w pełni decydować za swoją córkę, bo była niepełnoletnia. Bez przeszkód mogliście zmusić córkę do nauki w takiej szkole podstawowej i gimnazjum, bo ona nie mogła sama o sobie stanowić. Nie mogła powiedzieć: nie idę tato do szkoły, bo nie chcę...Teraz jesteś świadomy, że okres Twojej dominacji nieuchronnie zbliża się do ostatecznej zagłady i stąd Twój problem. Studia nie są obligatoryjne i tu Twoja córka ma pełną swobodę, co wybierze, lub czego nie wybierze. Nie masz już na to żadnego wpływu.

Powodzenia w nowej ojcowskiej roli, w którą wchodzisz z pozycji organizowania życia dziecku do pozycji obserwatora i ewentualnie "przyjaciela" swojej córki.

Kiedy to przeczytasz, zanim się wściekniesz i mnie zmieszasz z błotem zastanów się, czy nie ma w tym, co napisałam, choćby odrobiny prawdy?

Powodzenia mimo wszystko w odkrywaniu nowej formy miłości:)

konto usunięte

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:

Mój/nasz rodzicielski problem: Dać na wstrzymanie - niech się uczy tyle ile chce i czuje (jak tak tłumaczyłem mojej mamie), zda - to zda, nie - to nie, czy też stresik i kijem do nauki?

Jakie rozwiązanie wydaje Ci sie najbardziej odpowiednie dla Tw córki? Ty ją znasz a my nie, wiec masz przewagę;) Zakładam, ze Tw wybór bedzie bardziej trafny niz nasza rada.
Dodam, że nie hołduję hasłom "studia jako awans społeczny" i "wstyd przed rodziną". Natomiast uważam, że studiowanie jako proces poznawczo-rozszerzeniowopoglądowy na świat.

Tw przekonanie o pozytywnym wpływie studiowania mowi czego bys chciał dla córki. Jednak Ty to wiesz, bo studia masz prawdopodobnie za soba, ona moze miec dla siebie inne lalternatywy skoro studia to tzw. "luzik", byc moze "kreci" ja inny pomysł na przyszłość. W tym trudnosc, ze Ty nie wiesz co ona zamierza, planuje/ troche jakbys jej nie znał i nie zauwazał co potrafi. .Moze warto porozmawiac z nia o alternatywach typu, "co by było gdybys...dostała się na studia/ nie poszła na studia/ wyjechała za granice/ poszła do pracy etc.? A moze ona zwyczajnie nie wie jaka droge rozwoju wybrać, stad jej obojętność/ luźne podejście do tematu. Warto wtedy spotkac sie z doradca zawodowym, albo samemu zaproponowac rozmowe o tym co lubi, co sprawia jej przyjemnosc, jakie zadania/ aktywnosci maja dla niej sens. Na podstawie takiej rozmowy moze wyklarowac sie jej potrzeba a tam gdzie jest cel- juz łatwiej o motywacje.

Powodzenia.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: matura - stres dla rodzica

Co wiesz o planach zawodowych swojej córki?

Temat: matura - stres dla rodzica

Mam wrażenie, że nie wiesz, co robić, bo nie wiesz, jakie jest podejście Twojej córki: czy ona wie, czego chce, czy zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań, czy ma świadomość tego, z czym się wiążą studia, a z czym ich brak, czy ma jakąś wizję tego, co będzie robić zawodowo i czy w związku z tym poradzi sobie, kiedy jej wizja nie wypali. Znasz odpowiedzi na te pytania?
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: matura - stres dla rodzica

Dzieki za odzew. Gośka, jeśli jestem wściekły to na awarię zaworu wody;). Smutno mi tylko, ze oceniasz ludzi po 1-2 wpisach, cóż...życie Fakt, dzis nie jestem w formie by odpowiadać, ale jak sie uda zatamowac wyciek - odpisze na wszelkie posty.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: matura - stres dla rodzica

1. Czy mają lepiej? Myślę że inaczej. Co do zdawalności matur kiedyś a teraz? A kto się przyzna, że spora część zdanej matury np. z matmy, zależała od umiejętnie przekazanej/odebranej ściągi. Dziś na młodej tkance są takie eksperymenty, iż nawet jak się ktoś rozpisze np. z polskiego, to może mieć niezaliczone punkty, bo miała być krótka odpowiedz, a ktoś się rozpisał na temat, nie lał wody, ale napisał po prostu za dużo.

Osobiście w tych czasach miałem problem z maturą, ze wzrokiem, przed operacją. Wszystkie egzaminy ustne, a że nie dawałem rady ogarnąć materiału z matmy podziękowano mi. Zdecydowała o tym jedna nauczycielka. Maturę zdawałem po kilku latach z historii, była taka opcja. Tym samym studia musiały kilka lat poczekać, a w międzyczasie ukończyłem dwie szkoły w kraju i zagranicą. Wpisuję wątek osobisty, bo tak łatwiej przekazać różnice w podejściu do matury. Obecnie zdanie matury, to czasem wstrzelenie się w odpowiedni klucz.

2. Jak się jedna babcia z dziadkiem lub mama z tatą czepiają, nie ma nic prostszego jak poprosić ich, aby podeszli do matury sami jeszcze raz, w obecnych czasach, jest taka możliwość:).

3. Co do naszych pragnień. Młodzież potrzebuje wsparcia, nie ma nic gorszego jak oblana matura i dodatkowo wyrzuty że się nie spełniło tak swoich jak i rodzinnych oczekiwań. Trauma na całe życie.

Szanowna komisja i ekipa od tych eksperymentów edukacyjnych pozostawiła sobie otwartą furtkę, informując, iż w sumie we wrześniu kiedy dany rocznik będzie przygotowywał się do matury, mogą być ogłoszone dodatkowe zmiany. Czy młodzież w tym widzi potrzebę uaktualniania edukacji? A bo ja wiem, raczej miodzio nie jest.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 08.11.12 o godzinie 08:19
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: matura - stres dla rodzica

Małgorzata Halicka:
Mam wrażenie, że nie wiesz, co robić, bo nie wiesz, jakie jest podejście Twojej córki: czy ona wie, czego chce, czy zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich działań, czy ma świadomość tego, z czym się wiążą studia, a z czym ich brak, czy ma jakąś wizję tego, co będzie robić zawodowo i czy w związku z tym poradzi sobie, kiedy jej wizja nie wypali. Znasz odpowiedzi na te pytania?

Dla Ewy i Małgorzaty: NIE, nie znam planów zawodowych córki. Dlaczego? Bo nie ma obecnie nic pewnego (pomijam uniwersalne wartości - przyjaźń, miłość itp). Czy fakt, że córka nie ma trosk (Karolina też myślała że pieniądze są z portfela) to błąd rodziców? Czy ona wie czego chce? Pewnie tak - niech będzie tak jak teraz;) Mimo 18 lat - nadal dziecko. I z jednej strony fajnie. Nikt jej nie wymawia, że jej rówieśnicy doją krowy, a dwójka ich dzieci stoi w drzwiach obory. Co do studiów: Ten wpis o prawie - ktoś nie załapał ironii. Córka wybiera się na ILS (lingwistyka?) lub prawo. Taki nieco negatywny wybór: za słaba ze ścisłych na inżynierskie, za słaba z biol-chem na przyrodniczo-medyczne. Silna z humanistycznych i języków. Nie ma ochoty na zarządzanie, marketing, finanse. Jeśli wybierze studium policealne - też fajnie. Czy poradzi sobie jeśli wizja nie wypali? NIE WIEM. Czy zdoła się przebranżowić? - nie wiem. Żadna szkoła do tego nie przygotowuje. Ważne aby miała oparcie w rodzinie.
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: matura - stres dla rodzica

Marcela K.:
Piotr D.:
Bo to ja/my mamy problem RODZICA. Córka nie ma problemu;) Ona wie, że zda i pewnie jakieś studia znajdzie. Luzik. Co maja wspólnego jej zainteresowania i zapatrywania na życie z tym, że nie wiem czy kijem do nauki, czy dać na wstrzymanie?
A do tej pory wiedziałeś czy kijem czy na wstrzymanie? Co się zmieniło, że teraz nie wiesz?
Pytasz co mają wspólnego jej zainteresowania i zapatrywania na życie z twoim postępowaniem względem niej? No właśnie, jakie jest twoje zdanie na ten temat? Co ma wpływ na twoje postępowanie?
Tak, do tej pory wiedziałem. Brak kłopotów w nauce, z prawem. Długa smycz - nie zawodziła. Co się zmieniło? Może wiele wokół nas: zwolnienia z pracy, kłopoty w jej znalezieniu nawet przez bystrych i doświadczonych znajomych, cała ta gadka o umowach śmieciowych. Co dziwnego w tym, że rodzic myślał 2-3 lata temu: uczy się-zda-dostanie się na studia -dostanie pracę? Teraz się zastanawiam, czy nie za mało się uczyła/uczy? Może jakieś turbodoładowanie z kilku przedmiotów? Może jak przeczyta kilka tomów to zda lepiej? A może wyluzować i ufać, że jest cwańsza i zdolniejsza niż wygląda...

Dzięki za wszelkie posty. Wiele tu tematów o miłości/jej utracie/zaufaniu. Stosunkowo niewiele o relacjach rodzic-dziecko. Zdecydowałem się na wpis, bo kilka lat temu otrzymałem wiele pozytywnego, i konstruktywnego odzewu. Dzięki raz jeszcze.

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:
Ważne aby miała oparcie w rodzinie.

Czy mógłbyś rozwinąć temat? Co to znaczy oparcie w rodzinie? Jak takie oparcie wygląda?
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: matura - stres dla rodzica

Oparcie w rodzinie - testujesz mnie, czy naprawdę nie wiesz co to znaczy? Dla mnie w tym pojęciu mieszczą się: umiejętność wybaczania, tłumaczenie, tłumaczenie, tłumaczenie, dawanie przykładu, wyjaśnianie zachowań, rozmowy na trudne/niewygodne niekiedy tematy, nie-dołowanie, jeśli trzeba - zarażanie optymizmem (uda się następnym razem), wspólna modlitwa, zawsze otwarte drzwi...
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:
Dzięki za wszelkie posty. Wiele tu tematów o miłości/jej utracie/zaufaniu. Stosunkowo niewiele o relacjach rodzic-dziecko.

A czym jest dla Ciebie relacja-rodzic dziecko ?
Wiesz,każdy może ją rozumieć inaczej i w zwiazku z tym przeżywać ją inaczej.

Znam przykład rodziny, w której rodzice nie zajmowali sie w ogóle nauka swoich dzieci, nie troszczyli sie o ich potrzeby materialne- bedac bezrobotnymi nie podejmowali pracy i żyli głownie z pożyczek i zapomóg , tymczasem dzieci (synowie) ukończyli studia (pracując jednocześnie -fizycznie- i wspierając finansowo rodziców) i radzą sobie w życiu
To oczywiscie niezbyt częsta i skrajna sytuacja (chociaż..kto wie), ale myślę,ze konieczność samodzielnego radzenia sobie doskonale rozwija zaradność życiową dziecka, natomiast nadmiernie "zaopiekowane" ,przez pełnych lęku rodziców , dzieci właśnie z powodu tego nadmiaru rodzicielskiej troski nie radzą sobie z samodzielnym życiem.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 08.11.12 o godzinie 20:58
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: matura - stres dla rodzica

Ewa S.:
Piotr D.:
Dzięki za wszelkie posty. Wiele tu tematów o miłości/jej utracie/zaufaniu. Stosunkowo niewiele o relacjach rodzic-dziecko.

A czym jest dla Ciebie relacja-rodzic dziecko ?
Wiesz,każdy może ją rozumieć inaczej i w zwiazku z tym przeżywać ją inaczej.

Jasne
Znam przykład rodziny, w której rodzice nie zajmowali sie w ogóle nauka swoich dzieci, nie troszczyli sie o ich potrzeby materialne- bedac bezrobotnymi nie podejmowali pracy i żyli głownie z pożyczek i zapomóg , tymczasem dzieci (synowie) ukończyli studia (pracując jednocześnie -fizycznie- i wspierając finansowo rodziców) i radzą sobie w życiu
To oczywiscie niezbyt częsta i skrajna sytuacja (chociaż..kto wie), ale myślę,ze konieczność samodzielnego radzenia sobie doskonale rozwija zaradność życiową dziecka, natomiast nadmiernie "zaopiekowane" ,przez pełnych lęku rodziców , dzieci właśnie z powodu tego nadmiaru rodzicielskiej troski nie radzą sobie z samodzielnym życiem.

A ja znam takich co zarabiają 20000 miesięcznie i nie maja czasu dla dziecka i wcale nie wyrasta na takie co sobie poradzi, jest zaradne itp. Tyle relacji ile rodzin. I tyle.

A co ty rozumiesz pod pojęciem "nadmierne zaopiekowanie" oraz "pełne lęku"? Czy tak właśnie postrzegasz moje relacje?
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:

A ja znam takich co zarabiają 20000 miesięcznie i nie maja czasu dla dziecka i wcale nie wyrasta na takie co sobie poradzi, jest zaradne itp. Tyle relacji ile rodzin. I tyle.

Jasne,ze każda relacja rodzic-dziecko , jest jakimś sensie niepowtarzalna ,ale też istnieją pewne ustalenia poczynione przez psychologów dotyczące tego, jak czynniki związane z postawami rodziców wobec dziecka (system kar, nagród, typy więzi, ilość i jakość czasu spędzanego z dzieckiem) osobowością rodziców, ich stylem życia...itd wpływają na rozwój osobowości dziecka, oraz sposoby przystosowania społecznego jakie rozwinie (ogólnie mówiąc) , co przenosi sie na tzw. radzenie sobie w życiu (szeroko rozumiane).
Choćby stara "ale jara" typologia postaw rodzicielski Ziemskiej ładnie pokazuje te zależności.
Można tez psychometrycznie zbadań owe cechy rodzicielskie
Tak więc psychologia wyodrębnia np. postawę nadmiernie opiekuńczą ,która wynika z wysokiego poziomu leku u rodziców. Postawa taka powoduje,ze dziecko jest niezaradne, niepewne siebie, obawia sie porażek....ma trudności z rozwinięciem swojego Ja-nie potrafi podejmować decyzji, nie potrafi zaplanować swojego życia,jest nieodporne na porażki ,przeszkody itd,ze tak powiem nie sluzy ona rozwojowi zdrowej osobowości.
A co ty rozumiesz pod pojęciem "nadmierne zaopiekowanie" oraz "pełne lęku"? Czy tak właśnie postrzegasz moje relacje?


Ja nadmierne zaopiekowanie rozumiem jako (ogólnie) traktowanie dziecka nieadekwatnie do jego wieku fizycznego (pomijam dzieci o opóźnionym rozwoju). Tak wiec -dla mnie- pytanie ojca 18 latki :czy ja gonić do nauki, namawiać na studia itp. jest właśnie traktowaniem nieadekwatnym do wieku.
I -wg.mnie- świadczy o lękowej postawie tegoż rodzica.

Tak postrzegam twoją relacje z córką-rzecz jasna jedynie na podstawie twojej wypowiedzi (bo na własne oczy nie widziałam ;-). Fakt ,ze po raz drugi szukasz na tym forum "podpowiedzi" jak sobie z tą relacją poradzić tez jest dla mnie symptomatyczny.Nie pamiętam żeby ktoś tutaj zgłaszał podobny problem. Sam tytuł- wątku "matura-stres dla rodzica" jest dla mnie wymowny.
Przeżywasz swoje ojcostwo tak ,jak przezywasz, masz rzecz jasna prawo przezywać po swojemu, ale skoro cię to meczy i jak piszesz ,to ty masz problem to może warto byś się wybrał do psychoterapeuty.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 08.11.12 o godzinie 22:05

Temat: matura - stres dla rodzica

Piotr D.:
Oparcie w rodzinie - testujesz mnie, czy naprawdę nie wiesz co to znaczy?

Nie, nie testuję Cię. W ogóle nie mam takiego zamiaru. Chodziło o to, abyś napisał, co to dla Ciebie znaczy. Bo nie dla każdego znaczy to samo.

Dla mnie w tym pojęciu mieszczą się: umiejętność
wybaczania, tłumaczenie, tłumaczenie, tłumaczenie, dawanie przykładu, wyjaśnianie zachowań, rozmowy na trudne/niewygodne niekiedy tematy, nie-dołowanie, jeśli trzeba - zarażanie optymizmem (uda się następnym razem), wspólna modlitwa, zawsze otwarte drzwi...

W kontekście Twoich obaw o to, co powinieneś robić, jak zachować się jako rodzic - sam znalazłeś rozwiązanie. Napisałeś, że oboje znacie jej mocne trony, oboje wiecie, czego nie chce. Nie wiesz, czy sobie poradzi, kiedy plany nie zostaną zrealizowane, nie wiesz, czy będzie w stanie się przebranżowić. Pomimo tego, że wciąż jest trochę jak dziecko, jesteś zadowolony z tego, że możesz jej tę odrobinę beztroski zapewnić. Napisałeś też też, że jeśli chodzi o planowanie zawodu, to nie ma obecnie nic pewnego. Że wokół Was ludzie tracą pracę i nie mogą jej znaleźć. Niezależnie od doświadczenia i inteligencji. Nie wiesz, czy w związku z tym nie należałoby przykręcić śruby i czegoś się douczyć.
Ale jest jedno, co wiesz na pewno: "Ważne aby miała oparcie w rodzinie."
Czyli ważne jest, aby: umieć wybaczać, tłumaczyć, dawać przykład, wyjaśniać zachowania, rozmawiać na trudne/niewygodne tematy, nie dołować, jeśli trzeba - zarażać optymizmem (uda się następnym razem), wspólnie się modlić, mieć dla dziecka zawsze otwarte drzwi...
To jest właśnie odpowiedź na pytanie: co dalej?



Wyślij zaproszenie do