Temat: działalność gospodarcza a otwarcie szkoły
Chciałem sprostować jedną recz. Początkowo pisałem o szkole, wspominając tylko "półgębkiem" że inaczej jest ze szkołami muzycznymi.
Teraz już wiem, że nie chodzi o zwykłą szkołę lecz artystyczną
Zakłada się ją nie w Wydziale Oświaty lecz Ministerstwie Kultury
http://www.cea.art.pl/akty_prawne/zalozenie_szkoly.pdf
http://www.cea.art.pl/akty_prawne/dotacja.pdf
Co do dotacji to przysłowiowy pies pogrzebany jest własnie w interpretacji Rozporządzenia Ministra Kultury
§ 1. Podstawę obliczenia dotacji dla publicznych szkół artystycznych założonych i prowadzonych przez osoby fizyczne i osoby prawne niebędące jednostkami samorządu terytorialnego,
Spółka cywilna nie jest ani osobą fizyczną ani osobą prawną
Wspólnik spółki cywilnej jednak jest osobą fizyczna i prowadzi szkołę, tak samo jak pozostali wspólnicy.
Są jednak szkoły muzyczne prowadzone w formie spółek cywilnych jak chociażby
http://www.karlowicz.waw.pl/historia.php
Na pewno mozna załozyć szkołe w formie spółki cywilnej i nie jest to działalnośc gospodarcza.
Na pewno dla prywatnych szkół udzelane są dotacje (nie da się ukryć że to bardzo istotne)ale... od instytucji przyznajacej dotacje zależy na jakich warunkach i dla kogo są one przyznawane.
Wiele lat temu angażowałem się z zakłdanie kilku szkół ale były to własnie szkoły prowadzone przez fundację, stowarzyszenie lub osobę fizyczną jak chociażby
http://www.mm.edu.pl/36/
Nie polecałbym też spółki z innych powodów. Na początku jest entuzjazm a później pojawiają się problemy z których najwaznijsze są:
- jeden wspólnik poświęce na dziaalność w spółce wiecej czasu a drugi mniej
- nawet jeśli czas poświęcają tak samo - to jeden jest bardziej efektywny od drugiego
Założenia spółki cywlnej sa takie że wypracowane środki nalezą się każdemu wspólnikowi w takiej części jaka wynika z umowy spółki(na przykład 50+20+30% w spółce trzyosobowej) lub w czesciach równych (każdy po 33,33..%)
Jesteśy tylko ludźmi i tam gdzie pojawiają się pieniądze (w formie zysków do podziału albo strat do pokrycia z własnych środków) mogą pojawić się drobne konflikty.
O wiele wygodniej, nawet dla zarzadzania placówka jest jeśli jest to szkoła prywatna nalezaca do jednej osoby a pozostałe mogą współpracowac ze szkołą za godziwym wynagrodzeniem jako:
- osoby zatrudnione jako nauczyciele
- osoby które zarejstrowały sobie dzialalność gospodarczą (tak, to będzie jako gospodarcza) w formie udzielania lekcji muzyki
Osoby nie będące właścicielami szkoły, mogą czuć dyskomfort w sferze ambicji że to nie one prowadzą szkołę ale... za to one też nie ponosza takiej odpowiedzialności jak prowadzacy szkołę.
Nawet gdyby to była spółka cywilna - to i tak szkoła miałaby tylko jednego dyrektora a nie trzech wspólnie i zgodnie decydujących (pobożne życzenie ale niemożliwe do wykonania nawet w kilku pierwszych dniach prowadzenia szkoły), więc ewentualne sprawy ambicjonalne można odsunąc na dalszy plan.
Przy szkole prywatnej można w każdej chwili w przypadku konfliktu się rozstać i niech prowadzacy szkołę szuka sobie innych nauczycieli, przy spółce - wszyscy trzej wspólnicy związani sa umową zawartą z rodzicami dzieci na świadczenie usług edukacyjnych i ... chociaż nie mogą na siebie patrzeć muszą współpracować.
Założenie fundacji nie jest aż tak straszne ale... nie rozwiazuje to problemu zarządzania.
Fundacja musi mieć swój zarząd (przezes jest tylko jeden). W ramach rekompensaty ktoś inny może być dyrektorem szkoły a trzeci zastępcą dyrektora lub wiceprezesem zarządu).
Przy założeniu w statucie że każdy z członków zarzadu fundacji może podejmowac samodzielnie decyzje - rodzi się problem że ktoś się "poszarogęsił" bez uzgodnienia z pozostałymi
Przy założeniu że decyzje podejmowane są pzrez dwóch lub trzech członków zarzadu (nie tylko decyzje telefoniczne lub ustne - wiąże to się z koniecznością podpiswania różnych papierków) - nie można dokonać wielu czynności gdyż pozostałe osoby upoważnione do dokonania tej czynnosci są akurat na urlopie lub w trasie koncertowej gdy ktoś oprócz szkoły jeszcze muzykuje zawodowo.