Temat: gaz łupkowy i walka wywiadów ?!
Pani Doroto,
Czytając Pani wypowiedzi odnoszę wrazenie, że reprezentuje Pani "nurt" ekologiczny. Zanim jednak zacznie "przykuwać się do drzewa" w obronie tego o czym Pani pisze bardzo bym prosił by postarała się Pani o odrobinę obiektywizmu i dokładnie zapoznała sie z tematem.
Sprawa paliw (nie tylko gazu) to w przypadku bezpieczeństwa wbrew pozorom bardzo istotny temat. Nakładając na to słusznie kwestie ekologiczne dostajemy naprawdę niezły pasztet i stajemy przed dylematem wyboru mniejszego zła.
Praktycznie używanie wszelkich paliw kopalnych (ropa, węgiel, gaz, materiały rozszczepialne) lub odnawialnych (drewno, siła wody, wiatr) przynosi szkody ekologiczne. Myślę że co do paliw kopalnych będziemy w pełni zgodni. Jeżeli chodzi o odnawialne to proszę nie zapiminać, że lasy w Europie zostały wytrzebione w znacznej mierze na opał. Budowa tam na rzekach jest wbrew pozorom bardzo dyskusyjnym sposobem uzyskiwania energii. Przykład ogromnej tamy na rzece Jangcy Chinach, czy dopływach morza Kaspijskiego bardzo dobrze obrazują jakie zagrożenia przynosi budowa tam. Z powodu eklektrowni wiatrowych na wybrzeżu holenderskim giną tysiące ptaków.
Jak sama Pani widzi sprawa wyboru co lepsze dla ludzi i środowiska choćby z tego powodu nie jest prosta.
Co do Uni Europejskiej i jej przepisów to jestem raczej mało pozytywnie nastawiony. Gdy wchodziliśmy do Unii owczym pędem zmieniono prawie wszystkienormy dotyczące żywności łopocząc sztandarem normalizacji przepisów. Mało kto jednak mówił, że były to zmiany na gorsze z punktu widzenia ekologii ponieważ polskie przepisy były w tym przypadku wielokrotnie ostrzejsze od unijnych. Jako kurizum i dowcip, niestety prawdziwy, krąży historia o normie na banany (jedyny spełniający unijne normy pochodził od jednej z firm w Ameryce Południowej) czy swego czasu rozpatrywana norma krzywizny ogórka.
A nawiązując do statniego poruszonego przez Panią tematu - kosztów. Czy jest Pani pewna że nasz kraj stać na ponoszenie kosztów wyłacznie alternatywnych źródeł energii? Mi się wydaje że nie. Tym samy jeżeli chcemy zachować niezależność polityczną i gospodarczą a ne stać się wasalem któregoś z Państw ościennych musimy być mądrz i mądrze korzystać z tego com mamy. Ekologia jest ważna ale nie najważniejsza i jak pokazuje historia to co ekologom wydaje się słuszne nie zawsze w perspektywie dłuższego czasu jest prawdą.
Dla mnie osobiście ekologia to ochrona środowiska i wybór najmniejszego zła jezeli już musimy w nie ingerować. Ale zawsze to będzie zło nie dobro.
Panie Darku mam nadzieję, że muj tekst jest napisany po Polsku. Jeżeli nie lub są w nim błędy językowe to bardzo przepraszam.