Temat: Dorosłem
Marketing to sztuczne kreowanie potrzeb.
Z mojego punktu widzenia to jakoś życiowo dziwacznie mi się układa, ale im starszy jestem im więcej ludzi poznaję tym dla mnie lepiej (rozwijam się i mnie się to bardzo podoba).
Jako młody gniewny przekonałem się, że nawet, słuchając muzyki z danego kręgu od szóstego w sumie roku życia do dzisiaj zwycięża muzyka rockowa, hard rockowa, wszelkie odmiany heavy metalu, by nie zagłębiać się w zbyt wielkie rozszczepienie atomu :). Zaistniała w moim życiu sytuacja taka, że jako uczeń liceum poznawałem wciąż nowe zespoły, nowych muzyków poprzez ich twórczość. Lubię jednakże muzykę elektroniczną, w moim odczuciu dobrą jak również wszelkiego rodzaju mieszanki tychże. Ale... okazało się, że dla subkultury rockowej okazałem się "lewakiem", dla subkultur związanych z elektro byłem "metalem" czyli albo wyrzucony z każdego kręgu piekielnego, albo ponad podziałami :P
Kreowanie potrzeb poprzez reklamę i sugerowanie rozwiązań jakichkolwiek, czy to elektronicznych, czy w zakresie mechaniki i życia codziennego ma znaczenie głównie dla przemysłu. Możesz mieć rację, że chodzi tutaj tylko i wyłącznie o utrzymanie ludzi w ryzach podporządkowania pewnym schematom, wieczne dzieci dobrze zarabiające. Ale to świetny temat do przemyśleń i zastanowię się nad tym głębiej na pewno!
Jedno co akurat z kultury/popkultury mnie pociąga to muzyka, która mnie interesuje od strony słuchacza i nie ukrywam, że wydaję sporo pieniędzy na płyty wykonawców, których dzieła w swojej kolekcji mieć po prostu chcę.
Taki jeszcze mi wniosek przyszedł do głowy, że ludzie pomimo, że chcą się łączyć i społeczną wspólnotę tworzyć za bardzo lubią się dzielić na mniejsze frakcje :> Czyli jest to jakaś dziwaczna niekonsekwencja :)
Zwróćcie uwagę jednak, że powstał ruch antykonsumpcjonistów. Jest bardzo ciekawy moim zdaniem aczkolwiek nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dotyczy często ludzi, którzy czegoś tam w życiu się dorobili i postanowili z różnych powodów zrezygnować z życia pracą lub tych co lukratywne posady utracili, musieli sobie jakoś radzić i nauczyli się wykorzystywać środki pieniężne tylko na najpotrzebniejsze produkty część np. mebli wykonując we własnym zakresie. Szkoda, że to tylko ruchy, a nie masowe zjawiska. W moim odczuciu, człowiek jest bardzo powiązany z przyrodą i światem flory i fauny go otaczającym, gdzie panują proste i skuteczne zasady, ale za wszelką cenę chce się od tego odciąć jako istota niby wyższego rzędu. Nie chodzi mi tutaj, abyśmy zaraz zaczęli się zabijać, ale wiele z produktów możemy wykonywać jako ludzie sami. Wiele rzeczy moglibyśmy z powodzeniem wyeliminować lub zastąpić. Ale są dziedziny, w których jedni sprawdzają się lepiej od drugich. Dochodzę jak widzę sam do punktu, w którym barter byłby najlepszą formą wymiany doświadczeń i produktów. Ale tutaj warto także zaznaczyć, że w moim odczuciu masa usług jest przeceniana i zupełnie ekonomicznie nieuzasadniona, bo wszystko co potrzebne powinno być tak samo moim zdaniem tanie, a to co faktycznie jest luksusem i zachcianką niech pozostanie towarem dla królów :)
Popkultura komplikuje życie pod przykrywką z ułatwień i złudnych korzyści. Człowiek musi się rozwijać, ale jednocześnie we wszystkich kierunkach i autodestrukcja nawet jeśli jest wpisana w ludzką naturę to tylko przez chciwość :>
Jeszcze sobie pomyślę, bo bardzo fajny temat. To co wpisałem to myśli na gorąco w sosie z chaosu :>