Temat: Zapraszam
Rzeczywistość jest taka: natura przywodzi suce na myśl rozmnażanie dwa razy do roku, pies jest na to gotowy przez cały rok.
Praktyka wykazuje, że różne samce różnie tą potrzebę odczuwają (w zależności od poziomu testosteronu - to tak jak u ludzi zresztą).
Jedno natomiast sprawdza się zawsze - pies, który raz "spróbuje" od tej pory będzie zawsze i wszędzie szukał partnerki do kolejnej kopulacji - i jeśli właściciel nie jest mu w stanie tego zapewnić min. raz na tydzień - skazuje swojego psa na swoistą udrękę, potęgującą się z roku na rok.
Najbardziej pogodne i beztroskie są psy, które pozbawiono przyrodzenia - źródła popędów prokreacyjnych. One po prostu mają ten problem z głowy, bez świadomości jakiegokolwiek uszczerbku na honorze (w odróżnieniu od panów-właścicieli, którzy niejednokrotnie psie jaja traktują jak własne i bronią ich jak własnej niepodległości... ;)