Sabina Muszyńska

Sabina Muszyńska arte terapeuta

Temat: u weterynarza

Jak Wasze beagle reaguja za zabiegi wszelkiego typu??

My wczoraj przezylismy naly dramat. Dokerkowi prawdopodobnie cos weszlo w lapke, zaczal podgryzac sobie poduszeczke, byl w innym pokoju, zanim zauwazylam zdazyl juz sobie zrobic troche krzywdy - wyrazna rana:( Byla 2am, wiec nie wiedzialm co mam z nim zrobic.

Uznalam, ze chociaz musze zabezpieczyc mu ta lape, zeby wiekszej krzywdy sobie nie zrobil. Po wielkich awanturach udalo mi sie ja zdezynfekowac, po czym zalozenie opatrunku i tym samym uspokojenie psa trwalo ok 1h...

O 6am obudzil sie i tym samym mnie i niestety jak tylko spuscilam go z oczu na chwile - zdjal moj misterny opatrunek. Pies w samochod i do weterynarza...

Poduszeczki nie zdazyl na szczescie mocno uszkodzic, ale czekaja nas zabiegi przez kilka dni i ograniczenie spacerow do absolutnrgo minimum.

Natomiast daze do tego, ze sa to psy, w kazdym razie w moim przypadku, bardzo malo wspolpracujace jezeli chodzi o wszelkie zabiegi. Zastrzyki, czyszczenie uszu i jakiekolwiek procesu zachodzace przy lapach - to prawie dramat.

Do mniej wiecej 5go miesiaca jeszcze obcinalismy paznokcie - bylam z niego super dumna, ze przy osatniej wizycie obylo sie bez awantury tylko z doza niezadowolenia:) Moze gdyby dalej musial miec regularnie obcinane paznokcie - oswoilby sie z zabiegami, ale tak na razie nie da sie, zreszta w tym przypadku jest rana, wiec nawet dotkniecie musi go bolec:(

Nawet jak zblizam sie do niego ze szczotka do czesania nie jest zachwycony, obywa sie juz bez awantur, ale wciaz ucieka i nie jest zachwycony, mimo iz uzywam mieciutkiej szczotki.

Do tego pieska mozna przyzwyczaic i z czasem udowodnic mu, ze krzywda mu sie nie dzieje, natomiast jak sobie poradzic z zastrzykami, czy humanitarnym zmienianiem opatrunku na lapie - nie mam pojecia:(

Moze macie jakis swoje taktyki??
Tomasz Chrąchol

Tomasz Chrąchol tworzę erę dobrych
klimatów :)

Temat: u weterynarza

wszelkie zabiegi na ŚPIĄCO, jedyna taktyka, a wieksze zabiegi to na głupiego jasia już u weterynarza, beagle mają kłopoty z ustaniem na wadze a co dopiero inne sprawy
Sabina Muszyńska

Sabina Muszyńska arte terapeuta

Temat: u weterynarza

Na wage u weterynarza jeszcze nie probowalam go wsadzic:)
Waze sie z nim w warunkach domowych:) Jest przyzwyczajony do podnoszenia i noszenia, wiec nie ma problemu, chybaze proces trwa za dlugo:)

Jezeli chodzi o zabiegi, to musze sie pochwalic, ze udalo mi sie zmienic mu opatrunek zarowno wczoraj wieczorem jak i dzisiaj rano:) I nie trwalo to 1h!!

Mysle, ze jest to kwestia zaufania psa do wlasciciela i anielskiej cierpliwosci.

Weterynarz nie ma szansy poznac zwierzaka, do tego niestety, zdecydowana wiekszosc traktuje zwierzeta przedmiotowo...
Wiem, ze oni nie maja czasu rozczulac sie nad jednym zwierzakiem godzinami, ale skoro trafiaja sie i tacy, ktorzy z nimi rozmawiaja i maja delikatne podejscie, to chyba jest to do zrobienia...
Tomasz Fiedoruk

Tomasz Fiedoruk Business Strategy
Development Expert

Temat: u weterynarza

Jako, że dużo jeżdżę, pracuję, studiuję etc. psiakiem opiekują sie rodzice (a jak ;)) i muszę przyznać, że Lucky ma anielskie nastawienie do tych spraw, dlaczego? PRZEKUPSTWO :D Radzę ugotować kilka parówek i pokroić w cienkie plasterki jako nagrody.

1. Lucky idziemy obcinać pazurki. Pies biegiem pędzi do łazienki (łazienka jako centrum wszystkich zabiegów).

2. Lucky idziemy czyścić uszy ... to samo.

Pies siada i za każde ucho / pazur po jednym talarku z parówki ;)

Jedyne do czego nie trzeba go namawiać za pomocą przekąsek jest szczotkowanie. A nawet jak widzi odkurzacz to poszczeka i sam chce żeby go szczotką odkurzyć ;)
Ela Szczepańska

Ela Szczepańska SWSPiZ w Łodzi,
oddział w Warszawie

Temat: u weterynarza

A moj pies nie cierpi czyszenia uszu. Staramy się to zawsze robić wieczorkiem, kiedy Madox grzecznie leży na łóżku. Jedna kiedy widzi, że zbliżamy się do jego uszu od razu odechciewa mu się spać i zaczyna się walka. Jeśli chodzi o szczotkowanie, to bardzo to lubi. A pazurki miał ostatnio obcinane u weterynarza i o dziwo był tam znacznie spokojniejszy niż w domu.
Aleksandra Góra

Aleksandra Góra Student,
Politechnika
Wrocławska

Temat: u weterynarza

Moja Zuzia ma takie podejście, że jeśli się jej nie trzyma na siłe tylko posadzi i coś robi jest OK. Dopiero jak się ją zaczyna "zniewalać" to się denerwuje i nie da się jej zatrzymać.

A co do zabiegów to muszę przyznać, że Zuźka chyba instynktownie wie co jest dla niej dobre. Ostatnio mieliśmy takiego pecha, że pieskowi trzeba było podać węgiel na biegunkę. Rozrobiłam papkę i strzykawką podawałam jej do pysia. Niesmakowało jej to, ale z szarpanek zrezygnowała i nawet się nie obraziła, przyszła sie po tym przytulić, wlazła na kolana.

Co do weterynarzy z podejściem, to we Wrocławiu polecam ambulatorium przy Akademii Rolniczej. Kilku studentów i lekarz z pasją. Lekarze się zmieniają, poznaliśmy już kilku ale wszyscy, widać, że z powołania. Gdzie indziej weterynarz przytuliłby psa po zastrzyku jak nie tam...
Sabina Muszyńska

Sabina Muszyńska arte terapeuta

Temat: u weterynarza

Aleksandra G.:
Moja Zuzia ma takie podejście, że jeśli się jej nie trzyma na siłe tylko posadzi i coś robi jest OK. Dopiero jak się ją zaczyna "zniewalać" to się denerwuje i nie da się jej zatrzymać.
To prawda, do tych zwierzakow trzeba z podejsciem, a nie sila.

Gorzej, jezeli trafia sie na takiego panikarza jak Dokerek, a zabieg poprostu trzeba wykonac:(
Tomasz Fiedoruk

Tomasz Fiedoruk Business Strategy
Development Expert

Temat: u weterynarza

Aleksandra G.:
Moja Zuzia ma takie podejście, że jeśli się jej nie trzyma na siłe tylko posadzi i coś robi jest OK. Dopiero jak się ją zaczyna "zniewalać" to się denerwuje i nie da się jej zatrzymać.

A co do zabiegów to muszę przyznać, że Zuźka chyba instynktownie wie co jest dla niej dobre. Ostatnio mieliśmy takiego pecha, że pieskowi trzeba było podać węgiel na biegunkę. Rozrobiłam papkę i strzykawką podawałam jej do pysia. Niesmakowało jej to, ale z szarpanek zrezygnowała i nawet się nie obraziła, przyszła sie po tym przytulić, wlazła na kolana.

Co do weterynarzy z podejściem, to we Wrocławiu polecam ambulatorium przy Akademii Rolniczej. Kilku studentów i lekarz z pasją. Lekarze się zmieniają, poznaliśmy już kilku ale wszyscy, widać, że z powołania. Gdzie indziej weterynarz przytuliłby psa po zastrzyku jak nie tam...

heh moj upodobal sobie wegiel drzewny, taki jak od grilla. jak robimy kielbaski to zawsze musi dostac kawal wegla i go sobie obgryza na trawie ;)
Monika Gorbaczyńska

Monika Gorbaczyńska Każdego dnia szukaj
własnej drogi
szczęścia

Temat: u weterynarza

na początku moją psine musialo trzymac kilka osob
teraz po 2,5 roku przekonala sie ze weterynarz to nie jest ktos kto chce jej zrobic krzywde - mimo ze zostala wysterylizowana i nie powinna lubic lekarzy.
teraz stoi dosc spokojnie a wieksze zabiegi robi doktór gdy pies jest na podłodze- tam czuje sie pewniej niz na stole i jest spokojna
Tomasz Chrąchol

Tomasz Chrąchol tworzę erę dobrych
klimatów :)

Temat: u weterynarza

stół to problem :(
Tomasz Fiedoruk

Tomasz Fiedoruk Business Strategy
Development Expert

Temat: u weterynarza

Moj na stole dostaje efektu "lodowiska", kazda lapa w inna strone mu sie rozjezdza ;) Ostatnio sie zagapilem i normalny szpagat prawie zrobil ;)
Justyna B.

Justyna B. marketing

Temat: u weterynarza

Akurat mój Kacper od małego miał zakrapiane oczy i uszy, więc do tego przyzwyczaił się. Raczej ma podejście do badań weterynarza spokojne, do zastrzyków także. Jak miał 2 miesiące, to podczas pierwszego badania i obmacywania przez weterynarza nawet spał....i można było go obracać na wszystkie strony. Nie lubi jednak kąpania i wtedy szarpie się i wyrywa niemiłosiernie. Wydaje mi się, że należy psa przekupywać, aby jakaś mniej przyjemną czynność wynagradzać mu. Wtedy instynktownie będzie wiedział, że to jednak coś przyjemnego, bo za każdym razem otrzymuje smakołyki. Czy uczymy psa poleceń, czy musimy mu np. zakropić uszy - zawsze powinniśmy go przekupić czy to wspominaną wcześniej parówką, czy kawałkiem kiełbaski, albo jakimś typowo psim przysmakiem. To działa!
Monika Kowal

Monika Kowal Digital Manager

Temat: u weterynarza

Fred ostatnio dostał ataku histerii u psiego okulisty i musiał mieć założony kaganiec, ale przyzwyczaił się już do stosowania kropel do oczu, jak psiak Justyny. Wie o której mniej więcej godzinie go to czeka i nie chowa się, nie gryzie, nie warczy. Mam nadzieję, że zrozumiał,iż to dla jego dobra. Ważne, żeby u weterynarza okazać beaglowi, że jest się blisko, podejść z czułością a piesek nie będzie sprawiał problemów, choć będzie się bał na pewno.

Temat: u weterynarza

Ben ma problem z jednym uchem wiec musi miec regulanie dosc czesto czyszczone,nie lubi tego ale nie walczy -chyba wie ze to dla jego dobra,pazury-tylko u weterynarza obcinamy a inne zabiegi-coz...raz udaje ze nie widzi gabinetu weterynarza i udaje ze idzie dalej ,a czasem sam idzie do bramy gdzie mamy weterynarza;)a tak w ogole to ja jestem ta "najgorsza"w domu -czyszcze zeby, uszy, myje, wycieram itd itp

Następna dyskusja:

Jakiego weterynarza polecacie?




Wyślij zaproszenie do