Temat: Problemy z naszym beagle
Witam. Nasz psiak ma 6 miesięcy, nauczony był kultury jedzenia, prostych komend... Nie gryzł mebli, łóżka. Gdy był malutki ciągle puszczał bardzo śmierdzące bąki i byl grubiitki, weterynarz powiedziala stanowczo: mniejsze porcje żeby troszkę schudł i zmiana karmy.. Tak też zrobiliśmy, kupiliśmy karmę BRIT Puppy i problemy się skończyły. Zaczęłam pracę 3tygodnie temu, wzięłam na siebie więcej obowiązków co niestety odbiło sie na psiaku. Spacery były krótsze. Zostawal sam wcześniej nawet po 5godzin i było wszystko dobrze. Od kiedy zaczęłam chodzić do pracy i zostawal sam tylko na 3godziny! Zaczął strasznie wariowac. Doszło do wygryzienia paneli w mieszkaniu które wynajmujemy.... niestety brak pieniędzy na trenera/klatkę/opiekunkę zmusił nas do tego, aby to oddac tymczasowo do rodziny na kilka tygodni, bądź na stałe..Nie chce mącić Mu w głowie, mija już tydzień, więc chce podjąć decyzję w miarę jak najszybciej dla Mojego i jego dobra...
Kilka nocy orzepłakanych i w sumie powiem Wam szczerze, ze tak mi nagadali, że jemu tam dobrze, bo jest na wsi, są inne psy, ma gdzie biegać i z kim sie bawić, a my w mieście, ze stwierdziłam, ze faktycznie Mu tam dobrze...
No ale...
Dziś pojechaliśmy go odwiedzić, po tygodniu! Tylko tygodniu!
Zupełnie inny pies...
Największy błąd chyba jaki popełniają to dieta...
Pies jest tak gruby, że nie mogłam uwierzyć, że w tydzień aż tyle przytytyl... podnieść go nie mogłam, waży spokojnie koło 15kg, a tyle powinien ważyć dorosły osobnik..
Brak kultury... je wszystko, nawet szynke ze stołu, gdy jedzą śniadanie...
Pierdzi okropnie śmierdząco!
I robi po 7 wielkich kup dziennie....
Nie potrafi już wykonać najprostszych komend...
I... robi wszystko co chce...
Moze i Mu tam dobrze, bo robi co chce i je ile chce...
Ale to sie odbije zdrowotne
I... marnuje sie tam, jego inteligencja i zręczność do komend i ćwiczeń nie jest wykorzystywana...
Teraz sie zastanawiam co powinnam zrobić.
Jestem w stanie poświęcić Mu więcej czasu, częściej z Nim wychodzić, jednak to, Ze będzie zostawać sam jest jednak nie uwolnione.. .
Myśleliśmy o klatce na te 3 do 4 godzin dziennie, ale czy to go nie będzie męczyć?
Myśleliśmy też nad kotem, bo na psa drugiego nie my warunków, żeby miał towarzystwo ...
Jak uważacie?
Przesadzam?