Temat: Formy zaoszczędzenia 19% podatku od dochodów kapitałowych.
Witam,
są jeszcze :
Polisa inwestycyjna
Podobna do poliso-lokaty, tu jednak w ubezpieczenie na życie ,,opakowany" jest fundusz inwestycyjny. Na rynku można spotkać różne tego typu produkty, przy czym różnica sprowadza się tak naprawdę przede wszystkim do udziału składki ubezpieczeniowej w całej inwestycji. Osoby mało zainteresowane ubezpieczeniem na życie, którym bardziej zależy na efektywnym pomnażaniu kapitału, mogą wybrać fundusz z ubezpieczeniem, w którym składka stanowi stosunkowo niewielką część wpłacanych przez nie pieniędzy. W takim przypadku inwestowana jest większa część ich wkładu. Ci, którym zależy głównie na ubezpieczeniu na życie, a niejako ,,przy okazji" liczą na dodatkowy zarobek, mogą wybrać polisę inwestycyjną, w której udział składki na ubezpieczenie jest wyższy. Wybierać można też pomiędzy funduszami z polisą inwestującymi bezpiecznie (np. w obligacje) i bardziej agresywnymi, które ,,grają" na rynku akcji.
Oczywiście tak jak w przypadku poliso-lokaty nie ma tu podatku Belki. Oba produkty różnią się tym, że o ile w tamtym przypadku niejako z góry mamy zagwarantowany określony zysk z inwestycji, tu jest on niewiadomy.
Fundusze luksemburskie
Już sama nazwa może wystraszyć zwykłego ciułacza. Ale gra jest warta świeczki.
Zgodnie z unijnymi dyrektywami fundusz zarejestrowany w jednym kraju UE, choćby w Luksemburgu, może działać na terenie wszystkich krajów Wspólnoty. Odpada konieczność zakładania przedstawicielstw czy oddziałów. To ułatwia ekspansję. Udziały w takich funduszach mogą być oferowane przez banki działające w Polsce. Tak działają właśnie fundusze luksemburskie.
Fundusze luksemburskie inwestują na różnych rynkach (niekiedy mają przy tym formę funduszy parasolowych), a opłaty za zarządzanie są w nich zdecydowanie niższe w naszych rodzimych funduszach. Te luksemburskie mają jeszcze jedną, z punktu widzenia polskich inwestorów z pewnością najważniejszą zaletę. Sprawa jest nieco skomplikowana, ale spróbujemy ją wyłuszczyć w małym uproszczeniu. Otóż zyski z funduszy luksemburskich mogą być wypłacane w formie dywidendy. Tymczasem zgodnie z umową o unikaniu podwójnego opodatkowania, jaką Polska zawarła z Luksemburgiem, dywidendy wypłacane w tym kraju mogą być opodatkowane właśnie tam. I tu dochodzimy do sedna sprawy - Luksemburg... zrezygnował z podatku od dywidend. Podatku więc nie ma! A Polska to respektuje!
Jakiś czas temu były co prawda spory w tej sprawie, ale fiskus najwyraźniej już ostatecznie pogodził się z taką interpretacją. Dotarliśmy do trzech wykładni tego zagadnienia (dwie z nich rozpatrują je w odniesieniu do podatku dochodowego od osób prawnych, ale to nie rzutuje na ostateczny werdykt) przygotowanych przez Drugi Mazowiecki Urząd Skarbowy w Warszawie, warszawską izbę skarbową i ministra finansów (sygnatury 1472/RPŁ/423-23/05/KAR, IPPB1/415-381/07-2/AG, DD7-033-136/ML/06/5656). We wszystkich czytamy, że ,,zgodnie z art. 10 ust. 1 i 2 Konwencji [chodzi tu o polsko-luksemburską umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania] dywidendy wypłacane przez spółkę mającą siedzibę w Luksemburgu osobie mającej miejsce zamieszkania lub siedzibę w Polsce mogą być opodatkowane w Polsce. Dywidendy te mogą być jednak opodatkowane także w Luksemburgu i według prawa tego państwa". Jest to więc potwierdzenie, że dywidenda wypłacona polskiemu klientowi funduszu luksemburskiego może być opodatkowana w Luksemburgu. Dalej czytamy, że ,,minister finansów pragnie zauważyć, iż zgodnie z postanowieniami konwencji Polska przyznaje zwolnienie [od podatku] niezależnie od tego, czy drugie państwo skorzystało z prawa do opodatkowania". I wszystko jasne. Nie ma mowy o polskim podatku.
Fundusze parasolowe
To taki fundusz inwestycyjny, który składa się z kilku subfunduszy. Każdy z tych subfunduszy ma przy tym inną strategię inwestycyjną. Jeden może inwestować w obligacje, drugi w akcje, jeszcze inny w bony skarbowe. Jedne fundusze mogą przy tym operować na naszym rynku, inne za granicą, choćby w Rosji, Chinach, Japonii czy USA. Klient funduszu może przy tym przerzucać swoje pieniądze między subfunduszami. Jeśli uzna, że w danym momencie woli inwestować w obligacje, bo np. sytuacja na rynku akcji jest zbyt nerwowa, właśnie tam się przenosi. Gdy giełdy się uspokoją, może przeskoczyć do subfunduszu inwestującego w akcje. GPW ma się marnie? Może wybrać fundusz działający np. na rynkach azjatyckich.
Bardzo ważny w tym wszystkim jest oczywiście aspekt podatkowy. Zgodnie z art. 17 ust. 1c ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT) ,,nie ustala się przychodu z tytułu umorzenia jednostek uczestnictwa subfunduszu funduszu inwestycyjnego z wydzielonymi subfunduszami w przypadku zamiany jednostek uczestnictwa subfunduszu na jednostki uczestnictwa innego subfunduszu tego samego funduszu inwestycyjnego dokonanej na podstawie ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych" (jeśli komuś sama ustawa to za mało, potwierdzenie tej informacji można znaleźć w interpretacji przepisów wydanej przez Pierwszy Wielkopolski Urząd Skarbowy w Poznaniu, sygnatura ZD/4060-93/06). Krótko mówiąc, fundusz parasolowy umożliwia przenoszenie zysków pomiędzy subfunduszami bez podatku Belki. Podatek płaci się dopiero po opuszczeniu funduszu, od całkowitego zysku. To istotne, dzięki temu możemy bowiem zbilansować swoje dokonania w poszczególnych subfunduszach. Jeśli w jednym zarobiliśmy co nieco, ale w innym zanotowaliśmy stratę, podatek płacimy od zysku pomniejszonego o stratę. Jeśli strata była wyższa niż zysk, podatku nie ma. Tymczasem inwestor przenoszący pieniądze pomiędzy zwykłymi funduszami zapłaciłby podatek od każdej inwestycji. Nawet gdyby z bilansu jego dokonań we wszystkich funduszach wyszła strata, tam, gdzie pojawił się zysk, musiałby zapłacić podatek. Oczywiście przenoszenie zysków bez podatku między subfunduszami sprawia, że przenosimy (czytaj inwestujemy) większą kwotę. To zaś może się przełożyć na dodatkowe zyski.
Widać z tego, że fundusz parasolowy to oferta przede wszystkim dla aktywnych inwestorów. Takich, którzy cały czas myślą o swoich pieniądzach i gotowi są trochę ,,popracować" nad wyższym zyskiem. Ci, którzy chcą w coś ,,włożyć" pieniądze i spokojnie czekać, aż same urosną, powinni raczej skierować swoją uwagę na zwykłe fundusze.
Pozdrawiam.