Temat: Alior
Henryk M.:
Bartosz K.:
Henryk M.:
Kupując samochód, nawet jak firma padnie - mam samochód. Powierzając bankowi pieniądze (kupuję usługę - wiem) w przypadku upadku tracę, w najgorszym przypadku (prawie) wszystko.
Pozdrawiam
Kupujac samochod, czy jakiekolwiek inne dobro, gdy wplacasz pieniadze zanim przeniesiona zostanie na Ciebie wlasnosc mozesz stracic wszystko.
Kupowałem samochód kilka razy. Odstęp czasu między wpłatą pieniędzy i przeniesieniem własności był bardzo krótki.
Czasami jest bardzo krotki czasami jest dlugi - nie chodzi o jego dlugosc. Chodzi o to, ze w przypadku upadku lub trudnosci finansowych dilera w tym okresie jestes zdany sam na siebie. Panstwo nie gwarantuje Ci ani auta an i zwrotu pieniedzy. Masz prawo barc w postepowaniu upadlosciowym ale raz, ze to trwa. Dwa, ze niewiadomo czy cos dla Ciebie zostanie.
Popatrz na sytuacjie ludzi, ktorzy kupili mieszkania a nie dostali jeszcze aktow notarialnych - zdarza sie, ze deweloper kaze im doplacac nawet 4000 za metr. Zaplaca albo straca wszystko.
Opisujesz zjawiska patologiczne, choć może ostatnio bardziej rozpowszechnione.
Nie do konca patologiczne. Patologia jest oczywiscie sposob w jaki swoje finanse chce naprawic taka firma. Ale to, ze firmy maja klopoty finansowe jest naturalna czescia gospodarki wolnorynkowej. Firmy powstaja, firmy upadaja. Jako klient bierzesz na siebie ryzyko uczestniczenia w rynku, na ktorym rzeczy gwarantowanych jest niewiele.
Tak jest z kazdym podmiotem gospodarczym.
Czy sugerujesz, że należy przyjąć to za normę i zgadzać się, że patologia to nieodłączny atrybut działalnosci banków (oczywiście przerysowuję)?
Sugeruje, iz norma jest, ze w obrocie gospodarczym pojawiaja sie podmioty tracace plynnosc finansowa. I ponownie w przypadku banku mozesz spac spokojnie bo Twoje depozyty sa gwarantowane. W przypadku innych podmiotow - ryzyko jest duzo wieksze.
Ryzyko obciaza Ciebie jako klienta - zamowisz usluge lub towar - zaplacisz [calosc/zadatek/zaliczke] i mozesz o stracic. Ew. bujac sie po sadach.
To bardzo ciekawy pogląd na biznes. Jakby archaiczny, nie z tej epoki. Ale może sektor bankowy (tu odrobina uszcypliwości :o) jest "ponad" trendy, dzięki którym ryzyko ponoszone przez klienta jest coraz mniejsze?
Przepraszam co jest nie z tej epoki? To, ze firmy upadaja? Kazdego dnia ktos traci plynnosc finansowa i to ryzyko obciaza nas wszystkich. Jest postepowanie upadlosciowe - ale to wszystko trwa, kosztuje i nie daje zadnych gwarancji. Tak banki sa ponad swoja upadlosc, bo w kwesti depozytow ryzyko zostalo zminimalizowane - BFG je gwarantuje.
Bank to jednak jedna z niewielu instytucji, ktora posiada gwarancje. Od poniedzialku beda to bardzo wysokie gwarancje - 50 000 euro w 100%.
OK, czyli zaufanie w tym sektorze jest wycenione na 50000 EUR.
Tak zaufanie klienta do banku w zakresie depozytow jest wycenione na 50 000. Co praktycznie przeklada sie na pelne gwarancje bo lokaty mozna rozlozyc w kilku bankach i kazdy gwarantuje 50 000. Jakies inne pomysly? :)
Zupelnie nie rozumiem wiec Twojej logiki. Bo wlasnie jesli gdzies jest jakas pewnosc to w bankach gdzie BFG zdejmuje z nas pewne ryzyko.
M.in. z takiego właśnie "braku zrozumienia logiki" bierze swój początek obecny kryzys finansowy. "Wielcy specjaliści od finansów" przygotowali "bezpieczne" produkty, i zaoferowali je klientom, polegając na czym? Na "gwarancjach"?
Kryzys ma swoj poczatek w polityce i regulacjach umozliwiajacych dawanie kredytom ludziom bez zdolnosci - to raz. Dwa, toksycznych papierow nikt nie sprzedawal Kowalskiemu - to byl instrument, ktorym obracaly miedzy soba instytucje finansowe. Instrumenty te nigdy nie byly przedmiotem gwarancji. Przedmiotem gwarancji sa depozyty.
Klienci stracili podwójnie:
- ci, którzy zdecydowali się na te trefne produkty,
I ponownie - klientow indywidualnych, ktorzy inwestowali w te papiery jest niewielu. To byl towar, ktorymi obracaly instytucje.
- a także pozostali nie-klienci, którzy ze swoich podatków muszą teraz finansować ratowanie tego "bezpiecznego, gwarantowanego" biznesu.
I ponownie - to nie byl bezpieczny i gwarantowany biznes. Gwarantowane sa depozyty - podstawa bankowosci. Obligacje, instrumenty pochodne itp. to juz zupelnie inne zabawki. Banki inwestycyjne ktore to wykrecily nawet nie sa zwyklymi bankami. To instytucje finansowe obracajace instrumentami finansowymi i pochodnymi. Nie byly to banki, ktore mialy okienka i przyjmowaly lokaty i udzielaly hipotek.
Mam wrazenie, ze poprostu mylisz to co doprowadizlo do kryzysu [bankowosc inwestycyjna i instrumenty pochodne] z bankowoscia [w ktorej wystepuja gwarantowane depozyty].
A to, ze rzady postanowily ich ratowac - to juz trzeba miec pretensje do rzadow nie do systemu bankowego ;)
To oczywiście sarkazm z mojej strony, ale faktem jest, że zaufanie do banków jest teraz warte co najwyżej 50000 EUR.
Bo oczywiscie kazdy statystyczny Kowalski ma na lokacie ponad 50 000 i teraz nie spi po nocach. Odwracajac sprawe: ile innych branz ma takie gwarancje? ;)
Pozdrawiam
P.S.: Nie rozumiem, skąd taki urażony ton wypowiedzi z Twojej strony? Ja tylko zapytałem o proste formy weryfikacji. Braku wiedzy na ten temat nie trzeba zastępować agresywną ripostą.
;)
Widzisz problem polega na tym, ze ewentualne braki wiedzy wystepuja u Ciebie a zakrywasz je drobnymi zlosliwosciami i skarkazem [jak to sie ladnie mowi sarkazm jest ucieczka przegranych]. W Polsce mamy tysiace firm, rozne branze, ludzie "wkladaja" swoje pieniadze w rozne sektory, na roznych podstawach i oczekujac roznych rzeczy. Z tego calego zamieszania pod tytulem "Polska gospodarka" zasadniczo pieniadze wkladane tylko do kilku rodzajow instytucji sa obowiazkowo gwarantowane na mocy ustawy, a Ty doszukujesz sie w tym jakis negatywow.
Mowiac obrazowo: jesli ja dzis zaplace swoj rachunek za telefon [z gory] a w poniedzialek padnie moja firma telekomunikacyjna - nie dostane nic, nie skorzystam z telefonu. Jesli zas te same pieniadze wloze do banku, bank padnie to BFG odda mi 100% tej kwoty.
Dla mnie piekny uklad. Nic tylko sie cieszyc bo w kapitalizmie naprawde niezbyt czesto sie zdaza, ze za druga strona, z ktora robimy interesy stoi niezalezny, uwtorzony na mocy ustawy, system gwarantowania ;)
Bartosz K. edytował(a) ten post dnia 23.11.08 o godzinie 12:14